tubas – lubię Langa…, cz.2
Na życzenie zainteresowanych dodaję próbki „Langa” nagrane palcami między
przystawką J, a mostkiem. Akurat córka słuchała różnych „kawałków”,
więc motywik sam się narzucił.
Nawiasem mówiąc zawodziła przy tym interesująco : ) ćwicząc głos
tak, aby nie tracąc możliwości aparatu wokalnego szkolonego klasycznie, móc
zaśpiewać także w „popowej” czy „gospelowej” manierze wykonawczej.
To trudne, bo znam wypadek, że pewna panienka nie zdołała nauczyć się
śpiewu „rozrywkowego”, ale oduczyła się „bel canta” i fałszuje teraz
swobodnie w każdym stylu!
Ciekawie jest obserwować u szkolonych klasycznie wokalistów opór ich
głosów przed detonowaniem i hipertonowaniem, co jest przecież „normalką” na
estradzie rozrywkowej u większości naszych „gwiazd”. Nieliczne wyjątki
potrafiące robić to w pełni świadomie (Irena Santor, Edyta Górniak, Kayah,
Kuba Badach i może jeszcze kilka osób) potwierdzają tę regułę!
…Ale „wracając do naszych baranów”; próbki nagrałem tym samym
rejestratorem co poprzednio, na laptopie ze zintegrowaną kartą Realtek i
powiem Wam, że takie brzmienie uzyskać na piecyku, to jest spore
wyzwanie…
bridge 1a
bridge 1b
bridge 2a
bridge 2b
bridge 3a
bridge 3b
bridgeP+J fulltone
bridgeP+J cute
PS. Wpisy na blogu będą pojawiały się nie tak często, ale postaram się co
tydzień – dwa coś „stransmogryfikować”…
3 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
spoko;d
nie wiem co jest grane ale nie odpala mi tych plików :/
Masz rację, „marecki68”! Ale to >>wrzuta<< ma kichę… Coś im
padło w odtwarzaczu, bo to samo jest ze wszystkimi plikami muzycznymi innych
użytkowników!