Wrzucam próbkę brutalnie odprogowanego wiosła znanej wszystkim marki
Sounder, w które to z kumplem pozwoliliśmy sobie brutalnie wspawać posiadany
gdzieś w czeluściach moich szuflad przetwornik z Bydgoskiej Fabryki
Akordeonów. Jako że był to chyba pierwszy kontakt mój z czymś co nie
posiada progów proszę szanownych basoofkowiczów o wstrzymanie się od
natychmiastowego linczu, gdyż nagranie to miało na celu przedstawienie tylko
i wyłącznie brzmienia tej stworzonej przez nas mutacji.
7 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Mi się bardzo podoba to brzmienie. Brzmi trochę jak kontrabas z nylonowymi
strunami i wbudowanym sprężynowym reverbem. 😀
Ale jaja, przynieś go koniecznie kiedy na testy. 🙂
Brzmi interesująco 🙂 Tylko skąd pomysł, żeby do gitary słabej jakości
dodać przystawkę jeszcze gorszej jakości?
A . … zapomniałem dodać że struny to gotowane ernie balle
Kurcze drogi sprzęt, mój fretless kosztował mnie 150zł i pierdzi
podobie:p. A tak serio gratki za kombinowanie z tanimi basami. Jak widać
można coś ciekawego z nich wycisnąć.
Jak dla mnie spoko gada 😀 Może też sobie złożę coś budżetowego do
zabawy 🙂
Mylisz się co do jakości i mocy tych pickupów…