Kontuzje Basisty

W artykule poruszono temat zapobiegania kontuzjom wśród basistów, podkreślając istotność rozgrzewki, luźnej gry i dobrego ustawienia instrumentu. Podano praktyczne wskazówki, jak zmniejszyć ryzyko urazów i zwiększyć komfort grania.

…czyli jak grać, żeby nie bolało 😉 Do napisania tego artykułu zainspirował mnie wątek, który niedawno pojawił się na forum. Zapobieganie kontuzjom i prawidłowe (w sensie „mechanicznym”) granie to sprawa częstokroć pomijana, a mogąca niezbyt przyjemnie się skończyć. Właściwy sposób gry, poza bezpieczeństwem dla łap grającego, pozwala także uzyskać lepsze brzmienie, precyzję oraz szybkość – co chyba będzie najlepszym argumentem dla wielu początkujących basmanów. Tak więc – do rzeczy! Trzy ważne sprawy by kontuzjom zapobiec: 1. ROZGRZEWKA PRZED GRANIEM. Zanim na dobre zaczniemy ćwiczyć, łapy trzeba ku temu przygotować. Rozgrzewka to sprawa istotna, gdyż im lepsza ona będzie, tym więcej da – z resztą, to chyba całkiem logiczne. Spójrzmy na sportowców – tutaj dziala to dokladnie w ten sam sposob, granie też ma swój aspekt czysto fizyczny, związany z pracą mięśni, stawów i tak dalej. Żeby skoncentrować się na tej docelowo ważniejszej jego stronie – czyli tworzeniu muzyki, pracy bardziej głowy i słuchu, niż rąk – trzeba tak „przyziemne” kwestie jak fizyczność mieć opanowane by móc mieć z nimi spokój. Rozgrzewając się zaczynamy od rzeczy wolnych i stopniujemy poziom trudności. Możemy grać cokolwiek, ważne by nie było zbyt wymagające dla palców, to ma być coś, z czym nie mamy problemów. Obie ręce można rozgrzewać osobno. Dla rozgrzania lewej łapy polecam na przykład jakąś gamę, ale w łatwej pozycji, nie wymagającej zbytniego rozciągania palców na początek (np C-dur od ósmego progu struny E). Dla prawej ręki – można pograć po pustych (stłumionych, żeby chaosu nie było) strunach w dowolnych konfiguracjach (np po dwie nuty na każdej po kolei, i tak dalej – tutaj można kombinować do woli), zaczynając od wolniejszych wartości – jak ćwierćnuty, ósemki – po jakimś czasie przechodząc do szybszych. Można także połączyć te ćwiczenia, grając lewą jakąś prostą zagrywkę lub kawałek, prawą w tym czasie wykonując np po dwa uderzenia na każdy dźwięk. Możliwości jest tutaj mnóstwo. Zwracać należy uwagę na precyzję i jakość dźwięku – dlatego im wolniej gramy, tym lepiej. Warto się skoncentrować na graniu równo oraz z taką samą dynamiką – to istotna umiejętność już nie tylko w rozgrzewaniu się, ale i w graniu generalnie. Jak to mawiają, dobry basista ma kompresor w łapie 🙂 W momencie, gdy już ręce są rozgrzane, można też zastosować różne ćwiczenia poprawiające ich sprawność i jednocześnie zapobiegające kontuzjom. Dotyczy to wszelkiego rodzaju ćwiczeń rozciągających dla lewej ręki na gryfie. Czas i rodzaj takich ćwiczeń trzeba sobie umiejętnie dawkować w zależności od umiejętności i warunków fizycznych – gdyż znowuż przegięcie w drugą stronę może grozić kontuzją, a tego byśmy przecież nie chcieli 🙂 Dodam jeszcze, że dobra rozgrzewka procentuje nie tylko przy ćwiczeniu w danym dniu, jednorazowo. Jeśli gra się regularnie, po jakimś czasie coraz mniej będzie potrzeba, by ręce były sprawne i gotowe do gry. Także i w tym względzie systematyczność to podstawa 🙂 2. GRANIE NA LUŹNYCH ŁAPACH. To nie tylko zapobiega kontuzji, to jest po prostu mus! Bez tego nie będzie dobrego dźwięku, precyzji ani szybkości. Na spiętych rękach można grać do czasu – po pierwsze szybko się człek męczy, a po drugie na pewnym etapie stanowi to barierę nie do przejścia – szybciej/dokładniej w ten sposób nie zagrasz. Ważne jest rozluźnienie zarówno prawej jak i lewej łapy. Są różne na to patenty, np w przypadku spięcia rąk w trakcie gry można przerwać na chwilę i nimi „pomachać”, porozluźniać nadgarski – coś jak rozgrzewają się np sportowcy. Kolejnym patentem jest, gdy łapa jest spięta dać pod kran, pod b. ciepłą (ale nie wrzątek 😉 wodę – od nadgarstka tak prawie do łokcia, przez dłuższą chwilę. Fajnie działa i pomaga 🙂 Trzeba zwracać baczną uwagę, czy podczas grania jakiegoś utworu nie występuje w nim miejsce, gdy ręka – mimo, że dotąd luźna – zaczyna się spinać (i dotyczy to całej ręki – od ramienia do nadgarstka.) Jeśli takie miejsce znajdziemy, trzeba ćwiczyć je osobno, wolniej i uważnie, póki problem nie zniknie. Dobrym sposobem, by sprawdzić czy faktycznie lewa ręka jest zupełnie luźna, jest granie bez opierania kciuka o gryf. To znaczy – grając, trzymamy kciuk tak, by nie dotykał spodu gryfu, tylko był minimalnie nad nim. Oczywiście używać tego sposobu można czasami do ćwiczenia, nie w „graniu właściwym” 🙂 3. DOBRA POZYCJA DO GRY. Nie istnieją tutaj żadne ogólne reguły, gdyż ta kwestia jest mocno zindywidualizowana, zależy od samego basisty (i jego warunków fizycznych 🙂 jak i stylu gry. Optymalna pozycja to taka, by mieć łatwy dostęp do całego gryfu; nie musieć jej zmieniać w zależności od używanej techniki (klang, tapping czy „normalnie”) oraz by zarówno przy grze na siedząco, jak i na stojąco, ułożenie basu było jak najbardziej zbliżone. W tym momencie muszę zaznaczyć, że tak bardzo popularny wśród początkujących basistów (głównie metalowych 😉 sposób zawieszenia basu bardzo nisko – czasami się nie sprawdza i powoduje trudności w graniu, chyba że ma się odpowiednio długie łapy. Ustalenie dobrej pozycji gry to ważna sprawa, i w pierwszej kolejności należy sugerować się tutaj wygodą i warunkami, dopiero później tym jak to wygląda. 🙂 Przy zastosowaniu się do powyższych, z pewnością unikniecie wielu nieprzyjemnych konsekwencji i granie będzie o wiele przyjemniejsze 🙂 A teraz jeszcze parę związanych z tematem informacji.. Co poboleć musi 😉 Istnieją niestety sprawy bolesne, których w graniu uniknąć nie sposób. Każdy basista (i nie tylko, wszak inni instrumentaliści też swoje przecierpieć muszą 😉 musi przez to prędzej czy później przejść i nie ma na to rady. Są to przede wszystkim wszelakiego rodzaju odciski, otarcia, bąble na opuszkach palców. To rzecz naturalna na początku. Po jakimś czasie regularnego grania palce się „dostosują” do strun, opuszki zrobią nieco twardsze i mniej podatne na uszkodzenia. Klangownicy mówią także, że od tej techniki powstają na kciuku jakoweś zgrubienia po pewnym czasie. Niektórzy polecają stosowanie różnych kremów glicerynowych i tym podobnych specyfików – ja to akurat odradzam, a to z tego powodu, iż tego typu rzeczy zmiękczają skórę, a co za tym idzie dłużej potrwa, nim opuszki się uodpornią i zrobią wytrzymalsze na otarcia. Jedyne co mogę polecić, to zarówno przed jak i po graniu – wszelkie maści rozgrzewające dla sportowców – jednakże nie stosuje się ich na opuszki, a na mięśnie i stawy rąk. Dobrze działają przy rozgrzewce i rozluźnianiu. Co boleć nie może.. Są też objawy będące sygnałem nieprawidłowego grania i mogące prowadzić do trwalszych kontuzji. Dla przykładu – bóle stawów, nadgarstków, kości i tak dalej. Istnieje duże ryzyko, że wynika to ze złego sposobu grania, a bas jest o wiele mniej delikatny dla stawów, niż taka np gitarka z cienkimi strunami i należy na to uważać. Sposób ułożenia rąk w czasie gry to kwestia istotna pod wieloma względami, a i na początku trudna do opanowania – jako że nie zawsze to, co z pozoru najwygodniejsze, jest dobre i bezpieczne. Najbardziej polecam skonsultowanie się w tej kwestii z jakimś doświadczonym basistą, nauczycielem, gdyż można to wychwycić i skorygować jedynie widząc to osobiście. To, co mogę tutaj napisać ogólnie to fakt, iż należy uważać by palce lewej ręki były podczas grania zaokrąglone, wtedy następuje nieco inne rozłożenie sił a także docisk struny jest precyzyjniejszy (nie dotyczy to oczywiście barre i wszelakich udziwnień :). Także i nadgarski (oba) powinny być nieco zaokrąglone, jednak nie mogą być wygięte pod jakimś nienaturalnym kątem. Inną kwestią związaną z graniem na basówce są bóle pleców spowodowane ciężarem albo sposobem zawieszenia gitary. Często problem rozwiąże znalezienie odpowiedniego (szerszego i nie ześlizgującego się) paska do gitary. Niestety zdarza się i tak, że instrument jest źle wyważony (polecam tutaj uważać na niektóre basy BC Richa o bardziej niestandardowych kształtach). To właściwie byłoby na tyle, co mam do powiedzenia w tym temacie, bo tak naprawdę omawiana przeze mnie kwestia jest bardzo indywidualna. Tylko dobrze obserwując (albo najlepiej – mając doświadczonego nauczyciela) można wychwycić utrudniające grę „mechaniczne” błędy oraz znaleźć na nie najlepszą dla siebie receptę. Życzę powodzenia i służę radą i pomocą na forum oraz ircu 🙂 Wszelkie komentarze i uzupełnienia mile widziane. Djatri

Podziel się swoją opinią

10 komentarzy

  1. Dobry artykuł.

    Osobiście od bardzo długiego czasu mam niemiłe problemy z kręgosłupem.

  2. Mówiła, że nie ma już czasu. Tak w ogóle to niezłą przygodę a propos
    niej ostatnio miałem, ale to IRCowy temat.

  3. basista metalowy = nisko bass. ale mnie się tak po prostu wygodnie gra bo
    łapy mam długie jak grabie

    ___________________

    Slaves Shall Serve

  4. Ciekawy i pomocny artykuł.

    W kwestii odcisków, otarć i innych kontuzji naskórka (jeśli już się
    zdarzą) pragnę dodać iż szybki powrót do stanu normalnego wspomaga
    zażywanie witaminy A+E (w każdej aptece bez recepty, czasem wersja
    „forte”).

    Oczywiście nie całe opakowanie na raz i nie ma co oczekiwać cudownego
    uleczenia ale pomaga na pewno i nie powoduje zmiękczenia naskórka tak jak
    niektóre kremy.

    Wydaje mi się też, że przewidując intensywniejsze szarpanie niż domowa
    próba warto zacząć profilaktyczne zażywanie powyższych kapsułek (np.
    jedną dobę) na 3-4 dni przed.

    Pozdrawiam

    __________________________

    Przywitamy Maję rankiem

    Bazyl i ja z tym Jankiem

  5. Ja mam takie pytanie. Po krótkim czasie grania zaczyna odczuwać ból w
    okolicy lewej łopatki. Bardzo to rozprasza. Oczywiście jeśli gram na
    stojąco i jestem praworęczny.

  6. No jak mnie boli lewa strona to chyba jest istotne którą ręką gram… Tak
    czy siak dzięki, że w przeciwieństwie do większości na tym forum pomagasz,
    a nie pieprzysz o regulaminie.

  7. a jak jesteś leworęczny to też cie boli 😉

    musisz skorygować postawę wyprostować plecy (na tyle na ile to możliwe)
    zwróć uwagę w jakiej odległości trzymasz lewą (gryfową) rękę od siebie
    tzn czy trzymasz skośnie czy bardzo przy sobie gryf, tak jakby patrzeć z
    boku, może zmiana pozycji pomoże, pokombinuj z wysokością, z kątem
    trzymania gryfu tzn główka wyżej niżej

    ed: spoko, chodziło mi o to że I w tym miejscu nie pasowało i wyszedł
    dziwny kontekst, jakby to występowało wtedy kiedy jesteś akurat leworęczny
    🙂

  8. Wyprostowałem sylwetkę, trochę wydłużyłem pasek i graf trzymam bardziej
    pionowo. Pomogło i jeszcze raz dzięki.

  9. Ej, a czy jeśli gram zbyt długo i dużo jest możliwość nadwyrężenia
    palca????

Możliwość komentowania została wyłączona.