Big Daddy

Recenzja combo 'Big Daddy' opisuje doświadczenia autora z urządzeniem, które mimo wielu funkcji i potencjometrów, nie spełnia oczekiwań zarówno pod względem jakości dźwięku, jak i budowy.

Było sobie kiedyś kombo … Brzmiało jak na tą cenę zadziwiająco … do
d*py.

W tej samej cenie kiedyś ogrywałem Ashdowna i mogę śmiało polecić (też
na czterech 10″)

A miał tylko prosty EQ, ale tam jak się przekręciło to dawało to
niesamowity efekt.

To Hartkowskie badziewie chociaż ma milion potencjometrów, nie da z siebie
więcej niż cena na to wskazuje.

Można godzinami bawić się equalizerem (jednym i drugim) a dźwięk i tak
będzie tekturowy … brakuje w nim ciężkiego dołu masującego klatę, a
środek się przesteruje i nie ma pełni.

Dodatkowo w moim modelu obudowa się trzęsła i dawało to efekt
charczenia.

Moim zdaniem kosztem porządnych komponentów dorzucili ile się da, żeby
tylko na reklamie wyglądało dobrze zapominając o brzmieniu.

Sprzedany – i całe szczęście.

Podziel się swoją opinią
wariat777
wariat777
Artykuły: 7