Tak więc:
Mam sobie świetny bass GMR Bassforce 4. Bass brzmi pięknie itd., itd., nie
będę się rozpisywał bo nie o tym jest temat. Mam tylko taki mały problem:
basik jest raczej stworzony do lżejszej muzyki. Brak mu dołu który jest mi
obecnie w zespole bardzo potrzebny.
Zastanawiałem się niedawno nad sprzedażą i kupnem nowego, ale stwierdziłem
że to nie ma sensu gdyż nabyłem swój bass za dosyć niską sumę, a żeby
kupić coś porządnego po nim musiałbym jeszcze sporo dołożyć.
Zastanawiałem się zatem jak rozwiązać ten problem. Wpadł mi do głowy taki
pomysł aby wymienić pickupy. Tylko tu z kolei pojawiają się kolejne
problemy: na jakie? za ile? jak to zrobić w basie z układem J/J? U jakiego
lutnika i za ile? Poza tym jakby to brzmiało z moim basem? (drewno –
Ovangkol)
Pickupy typu Precision odpadają z góry bo po pickupie typu Jazz
zostały by dziury których Precision nie wypełni. Pozostaje więc Hambucker.
Teraz pytanie: jaki?
Jakby co obecnie mam dwa pasywne MECi.
Jaki problem mam w moim bassie GMR Bassforce 4 i jak mogę go rozwiązać?
Czy ktoś może mi doradzić w sprawie wymiany pickupów w moim basie?
Czy wiedziałby ktoś, jakie pickupy najlepiej będą pasować do mojego basu z układem J/J?
Co myślicie o pomysle wymiany pickupów w moim basie, będę musiał dużo dołożyć do poprawienia brzmienia?
Jakie pickupy Hambucker polecacie do mojego bassa GMR Bassforce 4?
Czy ktoś zna lutnika, który przeprowadzi wymianę pickupów w moim basie i czy to będzie kosztowne rozwiązanie?
Czy warto inwestować w wymianę pickupów w moim basie, czy lepiej kupić nowy instrument?
Czy ktoś miał podobny problem z brakiem dołu w swoim basie i jak sobie z nim poradził?
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć, jakie są różnice między pickupami typu Precision a Jazz?
Co myślicie o brzmieniu drewna Ovangkol w połączeniu z nowymi pickupami w moim basie?
–> Generalnie pickupy typu Jazz są bardzo jasne mają sporo górki.
Ovangkol to także dość jasno brzmiące drewno, ma sporo środka.
Radzę zastosować dwa humbuckery Merlina ( po uprzedniej konsultacji z nim czy
warto i ile zmienią ) + jakiś aktywny preamp z możliwością podbicia dołu
( i górki ). Do tego możesz sobie podprostować delikatnie gryf i obniżyć
akcję celem wywołania delikatnego fretbuzza. Przestaniesz myśleć o nim jako
o basie do lżejszej muzyki 😉
Moim zdaniem taka próba całkowitej zmiany charakterystyki wiosła może dać
nie do końca oczekiwane ( co nie znaczy, ze gorsze ) efekty. Generalnie może
wyjść z tego całkiem niezły , drapieżny badass-motherfucker ale
mięsistego precla z niego na pewno nie zrobisz. Jak przegniesz z dołem i
wsadzisz niklowe struny to zacznie brzmieć po prostu głucho.
EDIT: I przestań grać na Ashdown ie 5,15 bo na tym piecu GMR ZWŁASZCZA
PASYWNY nie pokazuje nawet 1/100 mozliwości. Wiem, bo grałem. Taki zestaw
bardzo się nie lubi.
W ramach niejasności: nie potrzebuję morderczego basu do jakiejś metalowej
muzy tylko basu mającego trochę więcej dołu brzmieniem bardziej zbliżonym
do, dajmy na to, Music Mana niż do Jazz Bassa…
Myślałem raczej o wymianie jednego pickupa na Humbuckera. Tylko teraz
pytanie: przy główce czy przy mostku?
Poza tym mam bas aktywny.
Co do zmiany Asch 5,15 to pracuje nad tym 😀
Kup nowy piec… albo podkręć więcej basu i masz problem z głowy… Pasywne
MEC to b.dobre pickupy(niektórzy narzekają na niski sygnał, mając
pickupy 7 mm pod strunami:-)), nie wiem jakiej jakości jest drewno w
twoim gmr… generalnie Ovangkol ma b.dobry sound, z przewagą paradoksalnie
najważniejszego pasma w gitarze basowej – środka :-). Wątpię aby Gmr
używał ovankolu tej samej klasy co Warwick – ale basy Warwicka z ovangkolu
kopią tyłki…
pozdrawiam.
Nie chodzi mi o sam fakt jakiegokolwiek podbicia dołu, tylko o lekką zmianę
brzmienie na głębsze i mocniejsze do czego moim zdaniem Humbuckery nadają się
idealnie. Obecnie mój bass ma bardzo szlachetne brzmienie. Naprawdę śliczna
szklista góra i środek, ale dół jest strasznie słaby, niewyraźny.
Piec zmienię, ale jeszcze nie teraz 😀
Jak masz pasywne Mec i nie gra to już nic nie pomoże 🙁 Nawet jak zmienisz
na cokolwiek…sorry . Albo drewno jest do d… albo po prostu nie lubisz
brzmienia Ovangkolu.
pozdrawiam.
ps. ale polecam sprawdzić bas na mocniejszym wzmacniaczu. Może być
niespodzianka 🙂
–> Widzisz Miqael.. próbujesz z tego basu zrobić coś czym nie jest 🙂 Z
tego powodu sprzedałem precla – bo chciałem metaliczne brzmienie z górką. I
z podobnego powodu po kupnie GMRa odkupiłem Precla, bo GMR nie ma tego
mięsistego dołu. To wynika z charakterystyki gitary, i tego się nie
zmieni.
EDIT: Naprawdę polecam zadzwonić do Merlina i wyjaśnić mu sprawę. Jeżeli
DA się znaleźć rozwiązanie, to pan Zbyszek na pewno je znajdzie i je zrobi
🙂 Myślę, że humbuckery zmienią nieco charakterystykę brzmienia, jednak nie
wiem czy tak znacznie jak bys sobie tego życzył.
co do precli, to właśnie wymienilem sobie przetwornik i brzmienie mnie teraz
zabija 🙂 ze standardowej nicosci ( nie ukrywam ze brzmienie wczesniej srednio
mi się podobalo) zrobila się cala paleta brzmien, nie wymagam bog wie czego w
koncu precle sa pasywne 🙂 a przetwornik , który spowodowal taka zmiane ( mojego
humoru i brzmienia gitarki 😀 ) to seymour duncan spb3 custom. fajnie mieć
wujaszka za oceanem :)jeszcze tylko piec zmienie i mogę sobie grac i grac i
grac 🙂 aaa kolego , który uwazasz ze jazzbassy graja jak kontrabas … wymien
struny i przekrec dolną gałke, jak nie pomoze to oddaj tego jazza do lutnika
bo coś się zwalilo 😉
Miqael >> a ja poradzę Ci coś odwrotnego niż mazdah… ustaw sobie
strunki wyżej. Graj troszkę (niedużo) mocniej, na pickupem bliższym gryfu,
raczej opuszką niż samą końcówką palca. Załóż grubsze struny – co
najmniej czterdziestkipiątki. Skręć trochę środka i góry.
albo kup sobie jakiś procesor dźwięku albo preamp 😉
EDIT: no i zmien piec ;P
taaa i 48-calowy głośnik…
najlepiej to posłuchaj Mazdaha i kup precisiona…
powiem tak: przewinęło mi się przez łapy ładnych kilka basówek i dość
ogólnie można stwierdzić, że prawie z każdego basu da się ukręcić
prawie kazde brzmienie. O ile tylko jest to bas nienajniższej klasy… OK,
precision i musicman są nie do podrobienia…
masz niezłą basówkę, zrobioną z dobrych instrumentów i z dobrą
elektroniką, teraz szukając brzmienia trzeba pokombinować z bardziej
elementarnymi czynnikami: palce, struny (grubość i akcja)…
Trochę się z Tobą nie zgodzę Such O Dolsky – też grałem na różnych
basidłach i o ile można na nich ukręcić PODOBNE brzmienia, o tyle wiele z
nich ma specyficzny charakter, którego nie da się uzyskać za pomocą innego
basu. Dlatego się właśnie kupuje Jazzy, Musicmany, Precissiony itp. Bo
chociaż nie są doskonałe (jak dla kogo) – mają określony charakter.
Gwoli tematu natomiast chciałbym powiedzieć, że jeżeli basowi brak dołu,
to albo aktywny preamp, albo pickupy dżezy Bartolini, albo zmiana basu
(ostatnie rozwiązanie polecam najbardziej).
ależ ja się zgadzam Kapralu!
chodzi mi tylko o to, że jeżeli instrument posiada jakiś dół, to pickupy
klasy MECa go przeniosą… ok, EMG, Bartolini, Seymour Duncan i parę innych
pewnie są lepsze, ale MECe też nie mają ewidentnych braków i to raczej nie
w tym Miqaela problem…
problemem może być albo ogólna technika wydobycia dźwięku (palce, struny,
j.w.), albo ogólna konstrukcja gitary.
jeśli w tym dźwięku nie ma dołu, to pickupy go nie wyprodukują, aktywny EQ
też nie. One mogą tylko podkreślić to, co już jest.
O, o! To jest to, za czym zawsze byłem. Mówi się dużo, że jak na
pokładzie jest aktywna elektronika dobrej firmy, to można ukręcić
praktycznie każde brzmienie, ale wybaczcie, z gówna nie zrobisz pralinek
tylko dlatego, że mają podobny kolor. Tak samo jak nie wyciągnie się
brzmienia, którego nie ma. W moim gmrku też nie ma mocnego dołu, ale mi w
zasadzie pasuje akurat tyle, ile go jest. Chciałbym tylko skręcić odrobinkę
środek (ale też bez przesady, bo przestanie pomrukiwać), co skutecznie
uniemożliwia mi parametryczny środek w piecuchu. Jeśli ściszę jakieś
jedno pasmo, to reszta zaczyna brzmieć sztucznie cokolwiek. I tutaj powtórzę
jeszcze raz starą prawdę: nic (powtarzam: nic) nie zastąpi dobrego eq
graficznego. Tam mamy kontrolę nad każdym pasmem z osobna i widzimy ogólny
przebieg naszej korekcji na pierwszy rzut oka (co podbite, co wyciszone). Eq
graficzny rzondzi po dwakroć, po trzykroć. Parametryczny środek nie jest
zły, ale tylko do momentu, w którym nie porzebujemy kontroli nad szerszym
zakresem pasma.
Amen powiadam, amen.
parametryczny korektor nie jest zły, jeśli ma 3 regulatory: częstotliwość,
jej właściwa regulacja (obcięcie/podbicie) i szerokość regulowanego pasma,
czyli jak rozległe okolice danej częstotliwości rownież ulegną pewnej
zmianie…
no, ale to już trochę off topic…
Absolutna nieprawda. Zresztą przeczysz sam sobie – więcej dołu oznacza
podbicie głośności odpowiedniego wycinka pasma – aktywne equalizery to
potrafią! (przynajmniej ten, który ja mam w basie) Nie rozumiem jak w tym
kontekście interpretować, że aktywne equalizery mogą podkreślić to co
już jest – owszem, w kwestii brzmienia (chociaż też nie tak do końca –
często poprawiają je poprawiają) – ale nie w kwestii equalizacji! Brzmienie,
tj. barwa, a głośność określonych częstotliwości pasma to zupełnie inna
bajka!
(proponuję zwracać uwagę na takie szczegóły, bo można początkującym
nieźle w głowach zamotać).
A co myślicie o polaczeniu 2 przystawek typu Jazz i jednej typu Precission? Czy
da to ciekawe brzemienie? Stu Hamm gra na czyms takim – Urge Bass II Fendera,
notabene jego sygnatura.
tu możecie
ocenic brzmienie, chociaz jakosc nagrania dość kiepska. Zastanawiam się nad
wstawieniem takiego zestawiku do siebie. Dobry lutnik da rade wstawic takie
cudo MIEDZY 2 jazzy frezujac nieco nasza gitarkę, wiec może taka modyfikacja
kolege Miqaela zadowoli? Chociaz, nie będzie to zapewne tanie.
Napiszcie co myślicie o takiej kombinacji.
no właśnie temu motaniu chciałbym zapobiec. Jeśli czterostrunowa basówka
gra pasmem pomiędzy 30Hz a 16kHz, to podbijanie equalizerem 16HZ ani 32kHz nic
nie da, zwiększy tylko szumy. I tego nawet Twój, Kapralu, EQ nie potrafi.
Masz w swojej basówce dół, środek i górę i te części pasma możesz
wzmacniać lub osłabiać. A jeśli Twoja basówka byłaby ch..owa i z drewna
miała tylko środek, to EQ wiele nie pomoże. Jeśli gościu ma bas bolt-on z
ovangkolu, z pickupami dość blisko mostka a chciałby zabrzmieć jak
Precision, to motaniem mu w głowie są rady, by zmienił pickupy albo EQ.
Wielu początkujących ma tak namotane, mają bas, który sam z siebie nie
brzmi, dziwnie smyrają struny i myślą, że jak włożą bartolini, to
zagrają ścianą dźwięku.
Poza tym owszem, brzmienie (barwa), a głośność poszczególnych
częstotliwości to bardzo blisko związane tematy. Dlatego właśnie
equalizer, którym regulujemy głośność określonych częstotliwości, po
polsku nazywa się korektorem BARWY.
–> To nie jest tak, ze gra pasmem OD – DO. Idąc Twoim tokiem rozumowania
mój głośnik nie powinien wydać z siebie dźwięku odpowiadającego niskiemu
D, bo ma użyteczne pasmo dopiero od 40Hz. To nie jest tak, że gitara gra
określonym pasmem częstotliwości i w zależnie od drewna ten zakres przesuwa
się w jedną lub w drugą stronę i nie ma nic poza tym 30hz-16khz. Jeśli
aktywne EQ byłyby faktycznie takie dupne i nie byłyby w stanie wycisnąć
więcej niż daje samo drewno i pickupy, to nikt by ich nie stosował, bo cały
sygnał bezproblemowo przenosi pasywny EQ
Mazdah jeszcze bardziej rozjaśnił to co chciałem powiedzieć 🙂
Mogę tylko dodać, że dla mnie to jest gówniane tłumaczenie, że equalizer
nazywa się korektorem barwy, albowiem barwa brzmienia to co innego. Możliwe,
że to są moje rojenia, ale chodzi o to, że jesion na przykład brzmi inaczej
niż olcha czy mahoń – różnią się barwą.
I co też ja pisałem w swoim poście, co napisał Mazdah – aktywny EQ często
polepsza brzmienie.
Poza tym to co piszesz Such O Dolsky, to charakter wiosła, że Precission
buczy, bo ma przetwornik P – to OCZYWISTE, że nie będzie tak brzmiał, ale
gdy zmieni przetwornik na P – charakter brzmienia będzie podobny.
NATOMIAST jeżeli chodzi o uzyskanie większej ilości dołu
(czyli to, co zwykle chcemy uzyskać podkręcając gałkę bass w piecu na
przykład – eksponowanie niższych częstotliwości) – jest to jak najbardziej
możliwe!
EDIT: co chciałem jeszcze dopisać – Miqael – EMG oferuje pickupy P i J w
obudowie humbuckera.
http://www.emginc.com 😉
Wg. mnie nie ma żadnego rozgraniczenia. Barwa nie może chyba określać
jakiejś „psycho-doświadczalnej” właściwości nie mającej nic wspólnego z
własnościami fizycznymi. Dany instrument charakteryzuje się swoją
charakterystyką częstotliwościową. I teraz bardzo drobne różnice w
głośnościach poszczególnych częstotliwości wpływają na to jak odbieramy
dany instrument. Ale nie są to jakieś radykalne zmiany, że jakiegoś pasma
nie ma w ogóle. Jezeli np. zagramy sobie dźwięk E, to io ile pamiętam jego
częstotliwość podstawowa wynosi 40 Hz, ale oprócz tej częstotliwości
pojawią się nam różne inne wyższe harmoniczne powstałe na skutek
rezonowania drewna..itd. Tak, więc zarówno prawdziwe jest stwierdzenie że
jeżeli w paśnie dla jakiejś częstotliwości poziom sygnału jest niski, to
wzmacniając go aktywnym EQ podbijemy w raz ze słabym sygnałem szum, który w
stosunku do tego sygnału jest dość wysoki. Natomiast stwierdzenie, że EQ ma
bezpośredni wpływ na brzmienie też jest jak najbardziej na miejscu, bo
zmieniając odpowiednio charakterystykę częst., możemy zmnieniać
odczuwalną prze nas barwę instrumentu.
Pozdrawiam!
nie mówię, że aktywne układy są dupne. Mówię, ze jeśli poczatkujący
koleżka pyta, co zrobić, żeby mieć lepszy sound, to rady „wydaj 1500zł na
pickupy i EQ Bartoliniego” są szkodliwe. Nie lepiej powiedzieć: popracuj na
artykulacją, nad prawą ręką…?
Kapral – co więc regulujemy korektorem, jeśli nie barwę? OK, barwa zależy
od drewna itd itp, a korektor jest po to, żeby ją modyfikować.
Mazdah – to JEST tak, że gra pasmem od-do. Jeśli najniższym dźwiękiem
generowanym przez układ drewno-struny jest 30 herzów, to podbijając 8
herzów na korektorze nic nie uzyskasz. Korektor wzmacnia lub osłabia
czestotliwości pochodzące z instrumentu, nie produkuje ich.
aktywny EQ nie polepsza brzmienia sam z siebie. Odpowiednie ustawienie jego
gałek, owszem, tak.
Chodzi mi tylko o to – Miqael ma naprawdę przyzwoity instrument, co prawda o
specyficznym, dość twardym i niezbyt tłustym brzmieniu, ale jest to jednak
niezłej klasy bas, grałem na kilku takich i nie stwierdziłem dramatycznego
braku dołu. Więc problem tkwi gdzie indziej. Może sposób jego gry nie
sprzyja potężnemu, mięsistemu dołowi…? Może nie do końca wie jeszcze,
jak ustawić EQ na piecu (który służy dokładnie temu samemu, co te
wbudowane w gitarę – tylko trzeba podejść i – czasem – się schylić)…
Bo jeśli tak jest, to wymiana elektroniki w basie nic chlopakowi nie da.
Nie zapytał „czy EMG są lepsze od MECów”, bo pierwszy bym wtedy krzyczał,
że tak. Powiedział za to, że ma problem z brakiem dołu i zapytał, czy
wymiana pickupu to dobre rozwiązanie.
Słyszałem jakiś czas temu Krzyśka Ścierańskiego grającego w sklepie na
koreańskim Squierze z agathisu i peaveyu Milestone ze sklejki + jakiś 20W
gitarowy piecyk. Wiecie jak brzmiał? zgadliście – jak Ścierański.
–> Dlatego ja gram na pasywnych wiosłach, i brzmię na nich jak Mazdah 😛
Nawet na Spectorze REX4 nie zabrzmiałem lepiej, tylko nadal jak Mazdah 😛
Chodziło mi dokładnie o to, że pewien zakres częstotliwości jest bardziej
eksponowany inny mniej. Faktycznie są to częstotliwości OD – DO , ale ich
krańcowe wartości brzmią inaczej niż środkowe, np owe 30Hz będzie
znacznie gorzej słyszalne ( i tu nie chodzi o samo ludzkie ucho ) niż np 60Hz
czy 2kHz. I to czego nie eksponuje tak mocno dane drewno, to zostaje podbite
aktywnym EQ. Nie ma basu, który by dawał jednakowo czysty i głośny dźwięk
w zakresie 30 – 20kHz. Zawsze będzie pewna częstotliwość „użytkowa” która
będzie głośniejsza, resztę ma wyeksponować elektronika.
Wiesz, tak samo jak mój głośnik, ma częstotliwość użytkową ( usable )
od 40Hz do 2kHz i co? To wcale nie oznacza, ze jak zestroję bass do D ( czyli
najgrubsza struna będzie grała poniżej owych 40Hz ) że nic nie będzie
słychać albo będzie słychać sam szum.
zgadzam się. Wynika z tego rownież to, że nie każdy układ aktywny nadaje
się do każdego basu. Bo jeśli dany instrument ma wyraźne braki właśnie w
samym dole, powiedzmy 30-60Hz, to wstawienie do niego korektora, którego
gałka Bass podbija powiedzmy okolice 80-110Hz nie ma najmniejszego sensu,
wręcz uwypukli tę dziurę. A od tego bezpieczniejsze jest już pozostanie
przy pasywnej regulacji. Układy aktywne są wręcz rewelacyjne, kiedy są
dobrze dobrane do charakterystyki instrumentu. Jak np w Ibanezach RD albo BTB
(tych nienajniższych).
EDIT
też gram na pasywnych wiosłach i nie mam zamiaru tego zmieniać… moje
basówki mają ciężkie, np jesionowe korpusy, od kilkunastu lat grania staram
się dobrze brzmieć, a każdy potencjometr jest de facto opornikiem, wiec
osłabia sygnał… Myślałem nawet o basówce w ogóle bez gałek – kabelki z
pickupów prosto do gniazdka…
–> I doszliśmy do konsensusu. Tak właśnie jest, chociaż nie sądzę, EQ
działały w tak wąskim zakresie częstotliwości.. a może się nie znam bo ja
pasywny jestem.
Z pewnością trzeba dopasować pod konkretne wiosło i wtedy jest pełnia
szczęścia, ale my pasywni wcale lepiej nie mamy, musimy do wiosła jeszcze
dobrać struny, piec ( tak, ostatnio miałem „strojoną” końcówkę mocy pod
sygnał mojego GMRa, w poniedziałek będziemy jeszcze sprawdzać czy nie da
się jej trochę podciągnąć, żeby Ibanez brzmiał lepiej 😉 ).. i najlepiej
mieć jeszcze kilka wioseł 😉
Pasywna regulacja jest świetna, ale jak się da wszystkie pokrętła na maxa i
tak zostają do końca 😉
Nowe pickupy do Fortressa
CZy jest sens wymieniania pickupów w moim Rockbassie Fortressie? obecnie
fabrycznie zamontowane są MEC gold (aktywne). wiosło mi szalenie odpowiada,
jest wygodne itd, ale ok kwietnia dostanę trochę gotówki (zwrot podatku)
wiec tuning brzmienia jest zawsze mile widziany 😉 . O nowej gitarze nawet nie
myśle- uwielbiam ten model a po drugie prędzej kupię porządne
nagłośnienie jak już. Drewno to jesion bagienny.
Jest sens montowania czegoś lepszego? Jak względem innych pickupów
wypadają MECi? Co do brzmienia, to raczej więcej środka, póżniej dołu,
wysokich tonów rzadko używam, nawet do klangu.
I co powiecie przy tej okazji o Dimarzio Model One? Bo te akurat mnie bardzo
ciekawią? A do piątek Dimarzio robi tylko ultrajazzy?
Kupiłem zestaw aktywnych, używanych pickupów MEC. Były wyciągnięte z
jakiegoś Mayonesa. Pojawił się pewien problem, gdyż są to dwa długie
pickupy (bridge). Pomijając fakt, że jeden po prostu nie wchodzi,
powiedzcie mi czy wstawiony w miejsce „neck” będzie działał poprawnie? Jak
będzie brzmiał?
Teoretycznie przystawki pod most i pod gryf różnią się tylko rezystancją
(pod most mają większą, przez co usadza się je bliżej strun aby wyrównać
poziom sygnału). W praktyce nie sprawdzałem.
nie, ustawia się bliżej, bo przy moście struna mniej się wychyla. Czasem
podobno w firmowych zestawach J+J różnią się właśnie po to, żeby można
było ustawić je na tej samej wysokości i żeby grały tak samo głośno. W
praktyce się nie spotkałem. Różnica w poziomie sygnału z przystawki równa
się kwadratowi różnicy w odległości od struny, więc wysokość pikapa
jest bardzo ważna, zarówno każdego z osobna jak i w relacji jeden do
drugiego. Maciux, powinno działać spoko, zwłaszcza jeśli działało w tym
Mayo. Wg mojej wiedzy różnią się tylko długością. Ale co, będziesz
frezował większy otwór?
Pickupy już wstawione 😉 Gada w porządku, nie słyszę żadnej różnicy.
Dziwi mnie tylko dlaczego tak wstawili w mayo. Pomyłka, brak przystawki neck
czy może jakiś zamierzony cel? W każdym bądź razie (nareszcie) mam
konkretny sygnał.
a ten Mayo to nie była piątka? Bo Warwick do niektórych piątek wstawia dwa
długie.
Chyba czwórka, ponieważ sprzedawca w aukcji zaznaczył, że są to
pickupy do czwórki. Wiem jeszcze, że ten mayo to była kopia Fender
jb.
witam.
a jakbym wstawił Seymoura singla w pozycji przy gryfie (a jest rekomendowany
do pozycji mostek) będzie to hulało jako tako? ja mam Mega na przystawkach
jakichś no name więc różnica chyba powinna być słyszalna… taką mam
nadzieję przynajmniej…
Frezowałeś GMRa?
Nie wiem czy frezowałem, bo wujaszek mi powiększył 😉 Nie była to duża
różnica, ponieważ neckowy pickup miał wcześniej sporo luzu.
No to niezłe bzdury wypisałem. Odpokutuję.