Kiedy pogrywałem ostatnio z moim zespołem na próbie zauważyłem, że na
niektórych progach jest straszny przester tzn. kiedy gram niektóre dźwięki
bas zaczyna okropnie buczeć, dużo głośniej niż jest rozkręcony volume +
gain. Pomyślałem, że to wina akustyki i wystawiłem piec na dwór, chwilę
pograłem i buczenie jest nadal jednak na świeżym powietrzu było mniej
słyszalne. Pierwsza moja myśl – wzmacniacz do przeglądu. Ale dzisiaj dostałem
mały domowy wzmacniacz do ćwiczeń kurierem i na nowym wzmaku jest to samo
(mniej słyszalne, bo tylko 10 wat mocy). I tu moje pytanie czy to wina gitary
czy wzmacniacza? Do tego jak rozkręcę głośniej mój piec na próbie
(ustawiam gain + volume na tą samą wartość) dźwięk robi się… hmm…
określę to „bardziej rozlazły”, mniej składny i „skupiony” niż jak gram
ciszej. Używam Squier by Fender Jazz Bass Vintage Modified i sprawdzałem go
na combach: Ashdown Fife Fifteen 100W RMS i Ashdown TourBus 10.
Czy ktoś z Was zna odpowiedź na pytanie, czy przesterowanie basu to wina gitary czy wzmaka?
Czy macie podobny problem z buczeniem dźwięków na niektórych progach na basie?
Czy uważacie, że to może być wina akustyki i wystawienie pieca na dwór pomogłoby?
Czy ktoś miał już przypadki, że po rozkręceniu głośniej wzmaka na próbie dźwięk staje się rozlazły i mniej składny?
Czy wg Was, winowajcą problemu przesterowanych dźwięków na basie jest gitara czy wzmacniacz?
Czy ktoś próbował rozwiązać podobny problem z innymi kombinacjami gitara-wzmacniacz?
Czy macie jakieś propozycje, co może być przyczyną przesterowania na basie i jak to rozwiązać?
Czy ktoś używa Squier by Fender Jazz Bass Vintage Modified i ma podobne problemy z przesterowaniem?
Czy uważacie, że kupno nowego wzmaka rozwiąże problem przesterowania na basie?
Czy macie jakieś wskazówki, co powinienem jeszcze sprawdzić, aby rozwiązać problem przesterowania na basie?
Kabel inny sprawdzałeś?
Może wystarczy wymienić baterię w układzie aktywnym.
[quote=brzdęk]Może wystarczy wymienić baterię w układzie aktywnym.
W pasywnym instrumencie może stanowić to pewien problem.
Kapral – sprawdzałem na trzech różnych kablach jest to samo.
W pasywnym instrumencie może stanowić to pewien problem.
Mój błąd, nie zajrzałem w profil 😉
Rzecz następująca mi przyszła do głowy – w instrukcji obsługi mojego
wzmacniacza (zakładam, że zasada działania wszystkich wzmacniaczy
tranzystorowych jest taka sama) napisano, żeby gain rozkręcać do momentu, w
którym przy silniejszych atakach zapala się lampka „clip” (bo mam taką – Ty
możesz nie mieć :P).
Na co należy mieć baczenie – tranzystorowe wzmacniacze, w przeciwieństwie do
lampowych, nie za bardzo nadają się do „drajwowania” (przybrudzania)
brzmienia za pomocą gałki „gain”. O ile dobrze się orientuję, to nawet nie
jest dla nich za bardzo zdrowe.
Ja w tym celu mam osobną gałkę „Drive” w swoim EBSie HD350. I wiele
tranzystorowych wzmacniaczy tak ma.
Natomiast piszesz, dzieje się to na dwóch różnych wzmacniaczach – pytanie –
czy nie ustawiasz ich w taki sam sposób? Dzieje się to na jednej przystawce,
czy obu? Struny masz nowe / stare?
Dobrze masz wyregulowaną gitarę? Masz fretbuzz czy nie?
Nie mam czegoś takiego jak lampka „clip” we wzmaku niestety. 🙂 Jeśli chodzi
o gain to sprawa wygląda tak, że rozkręcam go tylko na próbie do momentu, w
którym jestem słyszalny z elektrykiem i perkusją. Może sprostuję to może
być istotna informacja – mam coś takiego w Ashu 5-15 jak Input Gain i Output
Volume. OV rozkręcam prawie na max, a IG do momentu, aż się słyszę.
Wychodzi to mniej więcej tak – OV na 9/10, a IG 5-6/10. Inaczej nawet nie
byłbym tłem podczas próby. 😛 Z kolei na treningowym Ashu TourBus 10 mam
tylko 3 pokrętła tzn. Volume, Bass, Treble. Więc opcja z gainem odpada. Nie
miałem możliwości sprawdzić przystawek jak pisałeś powyżej w tygodniu to
nadrobię i dopiszę. Natomiast struny mam niestety stare. Odświeżałem je
tylko metodą Pilichowskiego: kąpiel we wrzącej wodzie z dwoma garściami
proszku do prania. Efekt był taki, że faktycznie brzmiały jak nowe ale po 3
takiej operacji efekt był już mierny.
A może masz za wysoko ustawione pickupy, przez co masz zbyt duży sygnał
wyjściowy? Tak samo miałem w moich obecnych dwóch basach, musiałem trochę
obniżyć przystawki, aby zmniejszyć sygnał.. poskutkowało.
Druga sprawa, może rozkręcasz za bardzo wysokie/średnie tony? To też może
być spowodowane, że na wyższych pozycjach dźwięk zaczyna się już
przesterować. Aczkolwiek dla mnie bardziej prawdopodobna jest pierwsza
sytuacja.
Moze masz wilki na gryfie. Jak miałem wilki w starym basie to te miejsca byly
szczegolnie glosne.
Wyeliminowałem problem z przesterowaniem na niektórych dźwiękach. Po prostu
rozkręcam mniej wysokie tony i lekko obniżyłem pickupy. Pomogło
dzięki za podpowiedź Mariotd. 🙂
Natomiast pojawił się teraz inny problem. Mianowicie kiedy mam ustawione na
maksa 2 pokrętła od pickupów w Jazz Bassie plus tone niemal zupełnie
skręcony (w celu uzyskania miękkiego, basowego brzmienia bez mułu) obydwa
piece zaczynają buczeć już po ustawieniu ich na około 6-6,5/10
głośności. Pomaga dopiero skręcenie przystawki o ile się nie mylę
gryfowej na gitarze (pierwsze pokrętło, to najwyższe) o około 1/4 i
skręcenie bassu na piecu na około 6/10 lub mniej. Nie usuwa to problemu na
100% ale wyraźnie pomaga jednak nie uzyskuję wtedy brzmienia jakie bym
chciał, a do tego muszę być na próbie dostatecznie głośny, żeby przebić
perkusję. Co może być tego przyczyną? Istotne może być też to, że mocno
uderzam palcami w struny podczas grania.
Głównym problemem w tym momencie jest prawdopodobnie to, że ustawiasz master
na 6,5/10 a bas powyżej 6/10. To jest dość spore obciążenie dla pieca. Nie
wyobrażam sobie żeby takie pompowanie basu przy takim ustawieniu master
miało szansę zabrzmieć dobrze.
Parę wariantów:
1. Odpuść podbicie basu, podkręć za to trochę środek. piec powinien
przestać się dławić, bas stanie się lepiej słyszalny.
2. Jeśli chcesz zbasowanego brzmienia, zamiast podkręcać bas spróbuj
skręcić środek i podkręcić master – czasem to działa dużo lepiej niż
dodanie basu wprost.
3. Grajcie ciszej na próbach.
4. Kup mocniejszy piec. 100W raczej powinno starczyć na próby. Na podstawie
twojej wypowiedzi odnośnie SKRĘCENIA basu do 6/10 przy głośności 6,5/10
wnioskuję, że chcesz osiągnąć brzmienie bardziej odczuwalne niż
słyszalne. Problem jest taki, że żeby coś takiego zrobić przy jednoczesnym
zachowaniu warunku przebicia się przez perkusję potrzeba trochę więcej mocy
niż 100W. Ale może się mylę w kwestii twoich oczekiwań brzmieniowych, w
sumie nie napisałeś jakiego brzmienia szukasz.
Zbyt drastyczne dobijanie basu na EQ w piecu + zbyt mały piec/zbyt mało mocy
+ piec średniej, o ile nie niskiej jakości.
6-7/10 to bardzo często dość dużo, zarówno jeśli chodzi o ustawienie EQ
jak i głośność w piecach tej klasy.
A jak chcesz głośności i skuteczności to dowal środka a nie dołu – dół
pożera najwięcej mocy.
Przed momentem sprawdziłem na moim treningowym Ashdown TourBus 10 takie
ustawienie:
Volume: 8/10
Bass: 4/10
Treble: 6/10
Pickupy na max + niemal zupełnie skręcony tone
Buczenie jest nadal może lekko mniej wyraźne. Sprawdzę jeszcze na Ashu 5-15
jak podjadę na móją salkę prób.
Mam prośbę jeśli ktoś się zna to czy mógłby mi podać na jaką wartość
ustawić EQ w piecu i gitarze, żeby zobaczyć czy tego buczenia nie ma?
Chciałbym spróbować pobalansować pomiędzy takimi brzmieniami (wiem, że na
moim sprzęcie to pierwsze może być nieosiągalne ale niech będzie coś
zbliżonego):
1.
https://www.youtube.com/watch?v=KtACWNfBm9E
2.
3.
https://www.youtube.com/watch?v=P6ngSc0BxBw
Ta odpowiedź jest wyjątkowo nieprecyzyjna gdyż jest wiele wzmacniaczy gdzie
można Master ustawić nawet na 10/10 i uzyskać czysty dźwięk (kręcąc
odpowiednio potencjometrem Gain). Jest to chociażby Ampeg SVT3Pro. Problem
jest zupełnie inny – Ashdown TourBus 10 ma jedynie pokrętło Volume (brak
Gain), ma jedynie 10W mocy (porównaj to z 400W SVT3Pro), ma malutki głośnik
6.5 cala i jest to tzw. „pierdzi-pudełko”. Nie możesz od takiej zabawki wiele
oczekiwać. To jest wzmacniacz jedynie do ćwiczenia. Idź z basem do jakiegoś
sklepu i sprawdź bas na wzmacniaczu przynajmniej 200W z odpowiednią kolumną.
Jeśli wtedy będzie przester, to bas jest do naprawy (u dowolnego
lutnika).
Marek
Za głośno. Żaden piec ustawiony na 8/10 na volume nie będzie brzmiał
czysto, nawet jak mu wytniesz całą korekcję do zera. Zejdź z volume do 5/10
i wtedy sprawdź.
Niektóre pasywne gitary przy skręcaniu regulacji brzmienia zaczynają mocno
pompować dołem. Jeśli efekt buczenia utrzyma się po zejściu do 5/10 na
masterze, dodaj góry na basie. Jeśli góra zrobi się zbyt nachalna, skręć
ją na piecu.
Sugerowane ustawienie: cała korekcja na 5/10, volume maksymalnie na 5/10. EQ
na piecu nie służy do kreowania brzmienia tylko do walki z akustyką
pomieszczenia. A jeśli jest za cicho wymieniasz piec na mocniejszy.
Jeśli chodzi o zamieszczone filmiki to we wszystkich przypadkach tone w basie
raczej do oporu rozkręcony, jeśli za dużo góry jest to na piecu ściągaj.
Ponadto:
1. Tego na pewno nie wyciśniesz, bo masz nie takie przetworniki i nie w tych
miejscach co trzeba. Nie powalczymy.
2. Z samego Ashdown a z jazzem nie wyciśniesz czegoś takiego. Trzeba dopalić
wiosło jakimś przesterem, tutaj brzmi to trochę jak delikatnie rozkręcony
Boss ODB-3. No i kawał roboty robi tutaj przetwornik typu P przy szyjce – nie
jestem pewien czy jazz może tak grubo zabrzmieć.
3. Tutaj też robotę robi głównie przetwornik P przy szyjce. Zbliżone
brzmienie możesz wyciągnąć ściszając przetwornik przy mostku, ale nadal
wydaje mi się że tak tłustego brzmienia możesz nie wycisnąć. Podbijanie
basu na piecu nie pomoże, bo tylko zamulisz – jeśli gitara ci tak nie gada,
to gałkami tego nie skompensujesz.
Faktycznie moja wypowiedź nie jest do końca precyzyjna, ponieważ odruchowo
użyłem terminu „master” zamiast „volume”. Przepraszam za wprowadzenie w
błąd.
Poprzedni post wyedytowałem, tak by precyzyjniej oddawał to co miałem na
myśli. Może jeszcze nie jest zbyt późno żeby nie dopuścić do powstania
kolejnego forumowego mitu ;-P
@MarkBass
Zgadzam się z Tobą w 100% jeśli chodzi o TourBusa oczywiście zdaję sobie
sprawę z tego, że głośnością nie ma co na nim operować. Jednak
nasunąłeś mi na myśl jedną rzecz, o której zapomniałem wspomnieć, a
może to jest klucz do sprawy. Otóż obydwa piece wspomniane w moim pierwszym
poście buczą właśnie na ustawieniu pickupy na max + niemal zupełnie
skręcony tone przy dużej głośności (robię tak, żeby uzyskać miękki,
basowy dźwięk). Jeśli ustawiam piec inaczej czytaj: dowalam trebla, wzmacniacz
dławi się coraz mniej im więcej go zapodam. Co ciekawe, kiedy skręcę
przystawkę gryfową o około 1/4 to piec na każdym możliwym ustawieniu ze
zakręconą o 1/4 lub więcej gryfową nie buczy nawet przy skręconym tone na
gitarze. Tyczy się to zarówno 5-15 jak i TourBusa (nawet na full
głośności!). Zaczynam się obawiać, że pickupy w gitarze będzie
musiał obejrzeć lutnik… :/