Kontrabas, przyda się w grze na basie?

Zadaję powyższe pytanie. Dlaczego? Szukam w okolicy jakieś szkoły
muzycznej, gdzie uczą na basie, lub prywatnych lekcji. I NIC. Do okolicznych
szkół Yamaha się nie wybieram. Byłem w nich 2 lata. Jest PSM w sąsiednim
mieście, lecz tam nie uczą na basie, tylko na większym kuzynie –
kontrabasie. Słyszałem teorie, że bas wymyślono po to, żeby nie było
problemów np. z transportem czy nagłośnieniem, które wynikały z
użytkowania kontrabasu. Czyli cechy podobne mają te dwa instrumenty. Czy
ucząc się na kontrabasie można coś z tej nauki przenieść na zwykły bas?
Czy to całkiem odmienne światy?

Czy jako basista powinienem zacząć uczyć się gry na kontrabasie?
Czy warto szukać szkoły muzycznej lub lekcji prywatnych z nauką gry na basie?
Dlaczego nie ma w okolicy szkoły muzycznej lub lekcji prywatnych na basie?
Czy Yamaha oferuje lekcje gry na basie?
Czy warto uczyć się na większym kuzynie kontrabasie w PSM?
Czy bas i kontrabas mają podobne cechy?
Czy ucząc się na kontrabasie można poprawić swoją grę na zwykłym basie?
Czy kontrabas i zwykły bas to całkiem odmienne światy?
Czy kontrabas jest łatwiejszy lub trudniejszy od zwykłego basu?
Czy aspekty nauki gry na kontrabasie są przydatne dla gry na zwykłym basie?

Podziel się swoją opinią
bylulylu
bylulylu
Artykuły: 7

11 komentarzy

  1. Sam gram na jednym i drugim więc mogę coś na ten temat powiedzieć.

    Na pewno pomaga wykształcić słuch (brak progów). Dźwięki są dosyć
    daleko od siebie, w niskich pozycjach jesteśmy w stanie objąć dłonią tylko
    3 dźwięki. Rozciąga to łapę i wymusza wyszukiwanie alternatywnych
    strategii grania aby nie zmieniać pozycji co chwilę. Przy okazji trzeba
    myśleć gdzie są takie i takie dźwięki i jak najszybciej do nich dojść.
    Innymi słowy wyrabia się biegłość grania.

    Jeszcze jedną kwestią jest sztywność strun. Gwarantuję, że grając na
    kontrabasie można wyrobić siłę w paluchach, więc po jakimś czasie bas
    będzie chodził pod palcami miękko jak ta lala.

    ALE JEST TO TRUDNY INSTRUMENT!!! Trzeba mieć sporo samozaparcia. Bez niego ani
    rusz.

    Reszta należy do ciebie 🙂

  2. W sumie potwierdze slowa Droopera. Gram również na obu i szczerze polecam jeśli
    mozesz grac na kontrze. Ja zaczalem edukacje na obu w tym samym momencie.

    Tutaj male porownanie – ja i kolega zaczelismy gre tak samo mniej więcej, z ta
    roznica ze ja jeszcze kontrabas poznaje. No i sprawa wyglada teraz tak, ze mam
    o wiele lepsze rozeznanie na gryfie. Np nie patrzy się już na gryf progami
    tylko nutami np. 3prog na A to nie po prostu 3 tylko C, jak dla mnie. Ulatwia
    to sprawe, szczegolnie w niektorych technikach , które wykorzystuje (np. 2/3
    oktawowe arpeggio czy przewroty akordow również na więcej niż 1 oktawa). Wiec
    jeśli jest mozliwosc to namawiam na kontre, a poza tym to brzmienie….
    <3

    No i oczywiście palce się b.dobrze wyrabiaja razem ze sluchem oczym kolega
    wyzej wspomnial.

  3. W ogóle kontrabas wyrabia trochę inne myślenie – na basie często myśli
    się schematem skali, który jest taki sam dla każdej w każdej pozycji
    (pomijam granie na pustych strunach, chociaż tam też jest w sumie tak samo
    dla A i dla E). kontrabas zmusza do myślenia dźwiękiem (tak jak napisał
    suchar666), oraz interwalem.

    Technika gry jest zupełnie inna, więc nie pisałbym, że wyrabia paluchy i
    nie uznawałbym tego za zaletę względem gry na basie.

    EDIT: w ogóle myślę, że warto grac na każdym instrumencie na jaki mamy
    ochotę poza basem – zawsze to pozytywnie wpłynie na naszą muzykalność i
    postrzeganie dźwięków na basie – grywam trochę na gitarze klasycznej i
    mandolinie czy harmonijce ustnej – każdy z tych instrumentów, nawet ta
    „śmieszna” harmonijka, coś mi dały jako muzykowi. 😉

  4. W PSM nie znajdziesz gitary basowej. Toć to instrument nie brany pod uwagę w
    tej klasyfikacji, to jakby szukać gitary elektrycznej. (Na drugim stopniu PSM
    jest chyba gitara jazzowa tam może coś takiego się znajdzie) Co do technik,
    zarówno prawa jak i lewa ręka są zupełnie inne. O ile w technice lewej coś
    to może pomóc, to w prawej już na pewno nic. Warto się uczyć na
    bezprogowcu, tylko prawdę mowiac kontrabas akustyczny to jest cholernie
    niewygodna sprawa.

    Nie jest znowu taki trudny jak Dropper mówisz. Ma przecież prosty, gitarowy
    (kwartowy) strój. Jest to własciwie ostatnia współczesna pozostałość po
    violach (de gamba, de amore itd…). Strojenie w kwintach, to jest dopiero
    przerypana sprawa :p ( wiolonczela, skrzypce i altówka bodajże, kolejnym
    bezsensem tych instrumentów to tradycyjne kołki zamiast kluczy
    mechanicznych).

    Ja skończylem niby tą sześcioletnią PSM 1 stopnia na wiolonczeli, ale
    oprócz wykształcenia jakiejś tam wrażliwości muzycznej i generalnej
    ogłady na instrumentach strunowych to wiele mi to nie dało.

    Moim skromnym zdaniem, jeśli chcesz sięgać po kontrabas aby podnieść
    poziom basu, to bezsens, zabierz się na poważnie za bas. Czytasz płynnie
    nuty? Mozesz zabrac się za ogarnianie ciekawych utworów na gitarze
    basowej.

    A harmonijka wcale nie jest smieszna! Jest w*urwista! Heavy Metal Harmonica
    Boogie m/

    https://www.youtube.com/watch?v=7GQTiD1bFb4 – nie ma to jak przester pod
    harmonijką! 😀

  5. [quote=Muraś]

    Nie jest znowu taki trudny jak Dropper mówisz. Ma przecież prosty, gitarowy
    (kwartowy) strój. Jest to własciwie ostatnia współczesna pozostałość po
    violach (de gamba, de amore itd…). Strojenie w kwintach, to jest dopiero
    przerypana sprawa :p

    Grałeś kiedyś na kontr?

    Nie zgodzę się na to co mówisz, każdy instrument na pewnym etapie nauki ma
    swoje problemy techniczne itp, więc nie można mówić, że kontr jest
    łatwiejszy od wiolonczeli czy skrzypiec i na odwrót. Wg mnie kontrabas
    sprawia jeden z ważniejszych problemów jakim jest intonacja. Znasz jakiś
    skrzypków albo wiolonczelistów ? posłuchaj ich a potem kontrabasistów.
    Znajdziesz więcej grających nieczysto kontrabasistów niż skrzypków i
    wiolonczelistów razem wziętych.

    Wracając do tematu to zgodzę się z powyższymi wypowiedziami, że grania na
    każdym innym instrumencie rozwija muzykalność i inne ważne cechy potrzebne
    przyszłemu muzykowi. Sam zaczynałem na kontr a po 2 latach złapałem za
    basówkę. Mimo że w kontr są grubsze struny trzeba więcej wysiłku do
    dociskania ich, to tak jak wszyscy miałem odciski na lewej i prawej dłoni i
    też miałem problemy na początku (zresztą teraz też 😉 )

    Mimo wszystko warto, bo poznasz położenie dźwięków i oswoisz się z jednym
    z najpiękniejszych instrumentów 😉

  6. Jak ktoś mówi, ze kontrabas nie jest trudny, to prawdopodobnie nie macał
    tego instrumentu…co nie jest trudne…”wesoły wieśniak”, „Taniec Słonia”?
    Ogólnie opowiadanie, że jakiś instrument jest łatwiejszy czy trudniejszy
    doprowadza mnie do lekkiego wk…wa. Ja siadam za wiolonczelę i po 30min
    przestawienia uważam, że strój kwintowy to bajka, ale wyobraź sobie granie
    na kontrabasie w takim stroju…

    Jeżeli chodzi o technikę gry to mogę powiedzieć tylko jedno i prawa i lewa
    ręka jest w stanie wiele się nauczyć.Brzmienie z palucha u kontrabasisty
    łapiącego za basówkę jest z zasady pełniejsze, docisk struny lewą łapą,
    przyłożenie prawej i wiele innych takich tam. Mógłbym napisać tu pracę
    naukową na ten temat, ale po co…? Łap chłopie za kontrabas jeżeli tylko
    masz możliwość, bo z pewnością nie zaszkodzi, a pomoże.

  7. Dobra, macie racje. Zapędziłem się. Spokojnie, grałem kiedyś. Nawet
    myślę o egzaminach PSM II eksternistycznie na kontra. Rzeczywiście nie
    można powiedzieć, że jakiś instrument jest łatwiejszy czy trudniejszy. I
    nie powiedziałem tego. Ale rzecz jasna całkowicie rozumiem, że mogłem
    wywołać Wasze oburzenie. Cóż, Muzz, ja mam trochę odmienne zdanie, co do
    strojenia. Strojenie w kwintach sprawia mi wiele więcej problemów, niż
    kwartami i prawdę mówiąc cieżko mi zrozumieć jak basiście(mniemam, że za
    takiego się uważasz) strój kwintowy może być bajką. Btw. jest tu ktoś z
    wykształcenia kontrabasistą? Chciałbym trochę pogadać o egzaminach
    eksternistycznych

    Bierz się za inne instrumenty oczywiście, zawsze to coś ciekawego, coś
    innego, wnosi dużo, dla muzyka, jednak moim skromnym zdaniem, jeżeli
    chciałbys brac się za kontrabas wyłącznie żeby podnieść umiejętności na
    gitarze, to nie ma to większego sensu. Sensowniej jest po prostu ćwiczyć na
    gitarze basowej.

  8. [quote=Muraś]Dobra, macie racje. Zapędziłem się. Spokojnie, grałem
    kiedyś. Nawet myślę o egzaminach PSM II eksternistycznie na kontra.
    Rzeczywiście nie można powiedzieć, że jakiś instrument jest łatwiejszy
    czy trudniejszy. I nie powiedziałem tego. Ale rzecz jasna całkowicie
    rozumiem, że mogłem wywołać Wasze oburzenie. Cóż, Muzz, ja mam trochę
    odmienne zdanie, co do strojenia. Strojenie w kwintach sprawia mi wiele więcej
    problemów, niż kwartami i prawdę mówiąc cieżko mi zrozumieć jak
    basiście(mniemam, że za takiego się uważasz) strój kwintowy może być
    bajką. Btw. jest tu ktoś z wykształcenia kontrabasistą? Chciałbym trochę
    pogadać o egzaminach eksternistycznych

    Bierz się za inne instrumenty oczywiście, zawsze to coś ciekawego, coś
    innego, wnosi dużo, dla muzyka, jednak moim skromnym zdaniem, jeżeli
    chciałbys brac się za kontrabas wyłącznie żeby podnieść umiejętności na
    gitarze, to nie ma to większego sensu. Sensowniej jest po prostu ćwiczyć na
    gitarze basowej.

    Dobra oki nie znam się… przy okazji, jakby co, w papierach mam „muzyk
    instrumentalista, specjalność kontrabas” ale to już dawno temu było 😉

  9. Nie to żebym się zamierzał kłócić, ale nie wyobrażam sobie grać na
    mandolinie w stroju kwartowym… 😛

  10. Ja nawet gitarę stroję bez przesunięcia najwyższych strun do B i E bo nie
    gram ogniskowych akordów i tylko mi się myli

Możliwość komentowania została wyłączona.