Fugu Fish

Tekst opowiada o zespole muzycznym, który tworzy muzykę w języku uniwersalnym bez trzymania się konkretnego schematu. Pracują nad swoim pierwszym demem w strychu i planują nagranie drugiego w profesjonalnym studiu, jeśli zarobią na pierwszym.

Ryba po grecku to przeżytek, czas na rybę po japońsku 😉

Nasz majspejs

Nasz hołmpejdż (www.fugufish.pl)

Może ktoś widział nasz teledysk na Extreme Sports 🙂 Muszę przyznać że
trzy lata studiów na Mechatronice jak na razie odpłaciły mi się właśnie
tym teledyskiem. No i.. khem… ogromem wiedzy 😉

Gramy coś jak rock, gdzieś niekiedy punk-funkowo 😉 Ogólnie nie trzymamy
się żadnego schematu. Teksty są po angielsku, a muzyka jest w języku
uniwersalnym 🙂 Demo robimy w zaciszu własnego strychu. Wkrótce poprawimy
wokal w Hands Tied i dokończymy ostatnie dwa kawałki i będzie pierwsze demo
jak się uda. Jak coś z niego zarobimy, to pójdziemy do studia i nagramy
drugie. Na razie nie liczę na kasę z koncertów. A najbliższy ponoć gramy w
ClubRock 24.02. Ale tą informację jeszcze potwierdzimy i podamy godzinę
konkretną.

Mówcie co się podoba, co się nie podoba. Czy powinienem pójść się
nauczyć grac na basie czy co… 🙂

Czy powinienem przejść na rybę po japońsku zamiast po grecku?
Czy widziałeś nasz teledysk na Extreme Sports?
Co myślisz o naszym stylu muzycznym?
Czy jesteś zainteresowany nauką gry na basie?
Co sądzisz o tekście naszych piosenek po angielsku?
Czy lubisz rockowe klimaty z elementami punka i funku?
Czy masz jakiś pomysł na to, jak poprawić nasze demo?
Czy myślisz o tym, żeby zarobić coś z naszej muzyki?
Czy jesteś zainteresowany naszym nadchodzącym koncertem w ClubRock?
Czy podoba Ci się nasz stosunek do schematów muzycznych?

Podziel się swoją opinią

7 komentarzy

  1. Słychać, że nagrania na myspace to totalna garażówa i surowizna w tej
    niezbyt pożądanej formie. Muzyka jest prosta i z gatunku „już to gdzieś
    słyszałem”, może oprócz Paranoid, który przyprawił mnie o uśmiech mimo
    oczywistej inspiracji SOAD 🙂 Z pozytywów wydaje mi się, że jesteś
    najlepszym muzykiem w zespole – partie są w miarę równe i czasem dość
    ciekawe. Niestety wokal totalnie nie umie śpiewać – nawet ja mam lepszą
    artykulację wracając pijany do domu 🙂 No i niech przestanie śpiewać po
    angielsku bo nie umie tego bardziej niż nie umie śpiewać 🙂

    Podsumowując z brzmieniem i wykonaniem jest kiepsko, ale pomysł na muzykę
    może się podobać fanom alternatywnego rocka. Nie piszę tego złośliwie i
    życzę Wam sukcesów 🙂

  2. Ty fajnie (choć trochę monotonnie), perkusista fajnie dynamizuje grę,
    gitarzysta czasem coś popieprzy ale ogólnie też znośnie. Ale wokal
    straszny. Może jakby przestał mamrotać pod nosem i użył gardła to by
    lepiej wyszło.

  3. Co orzec… Muzyka lekka prosta i przyjemna? Sam nie wiem, bo wielkiej
    przyjemności nie odnalazłem słuchając na myspace 😛 Prawde mówiąc nie
    wiem co poza własną satysfakcją chcecie zrobić tą muzyką, ale życzę
    powodzenia w zdobywaniu fanów :>

    Może mam takie wrażenie po obejrzeniu Waszego „teledysku”. A tak poza tym, to
    „Paranoid” to tak jak Radarro zauważył- lekka zżyna z SOAD. Nie chodzi tylko
    o tekst- nawet schemat podobny- szybkie zwrotki z pseudo mówiacym wokalem i
    cięższe refreny z powtarzającym się w kółko riffem. Sory chłopaki, ale
    skoro nawet taki lekko zainteresowany Systemem słuchacz jak ja rozpoznał to w
    mig, to nie wiem co myśleliście wypuszczając ten kawałek do TV (zwłaszcza
    że podobieństwo było na pewno świadome, skoro jest wśród fan SOAD).

    Jeśli gracie krótko, to poczekajcie z wydawaniem czegokolwiek, zanim
    ukształtujecie własny, spójny styl 😉

    Jeśli gracie długo, to widac jest to efekt zamierzony,życzę że komuś się
    taka muzyka spodoba 🙂

  4. Myślę że jeszcze kombinujemy nad brzmieniem. Ale Paranoid chwycił, wielu
    ludziom się podoba. I to raczej ludziom którzy nie znają SOAD tylko piją
    kawę codziennie rano 🙂 Nie myślałem wcale o zrzynaniu SOAD jak tworzyliśmy
    Paranoid, po prostu wymyśliłem tak, żeby pasowało. Potem mi wszyscy piszą
    że SOAD jak nic. ja rozumiem że kojarzy się z Sugar, bo tam jest podobny
    riff, ale to czysty zbieg okoliczności i kto chce zauważe że jest inny.
    Jasne, lubię System, gitarzysta też, ale to coś jak mówienie, że ostatni
    Trivium jest zrzyną z Metallici. Że komuś przypomina Metallice, to rozumiem,
    ale żeby od razu zrzyna? 🙂 Tak na prawdę, jakąkolwiek byśmy nie wybrali
    piosenkę do pokazania na myspace, byłaby niereprezentatywna, bo każda jest
    inna, w innym klimacie, może jedyne co je łączy to radosna prześmiewczość
    większości. Emo Song, Spring Song(które powstało w -20 stopni C), Siddim
    Valley(czyli rzecz o słupach soli), The Lights które jest kompletnie z czapy
    i w ogóle Myslovitz…

    Musze stanąć w obronie chłopaków. Raz, nie śpiewa się gardłem, tylko
    przeponą 🙂 Ale poprawa w śpiewaniu Wiktora jest rzeczą którą do tej pory
    tylko my zauważaliśmy, ale po koncertach ostatnich to i nasi „fani” (znaczy
    głównie moi rodzice którzy go namiętnie krytykowali). Poprawa jest i
    chłopak się uczy cały czas. Perkusista może i nie ma warsztatu, tempa itd,
    ale ma talent i pracuje nad resztą. Jesteśmy na prawdę szczęściarzami, że
    go spotkaliśmy. Z Piotrkiem i Wiktorem znam się z LO. Piotrek zaczynał
    uczyć się grać właśnie wtedy. Ja już grałem wtedy na gitarze ze 3 lata.
    Może i nie jest wirtuozem, ale myślę, że gra dobrze, i ćwiczy dużo, więc
    jest z roku na rok coraz lepszy. Co do mojej skromnej osoby, to nie uważam
    żebym świetnie grał. Może i mam jako taki talent, na pewno mam
    zamiłowanie, ale sam dobrze wiem, że jestem cienias i amator. Zresztą jak my
    wszyscy. Ale jesteśmy z siebie zadowoleni 🙂 Jak mówi dowcip, ktoś po prostu
    dodał za dużo gówna robiąc ze mnie gitarzystę 😉

    Wiem że się rozwijamy, zaczynamy wreszcie koncertować po trzech latach
    istnienia. Mamy szczęście że mamy gdzie grać i przy okazji nagrywać się i
    w to inwestujemy w sumie. Sprzęt mamy taki sobie, ale to nieważne. Ważne że
    pomimo braku ciągłych sukcesów chcemy nadal ze sobą grać, wymyślamy nowe
    piosenki i nie kłócimy się za bardzo(oprócz tych starszych piosenek, które
    okazały się lekko konfliktowe 😉 ).

    Dzięki wszystkim za odpowiedź i za posłuchanie 🙂

  5. I tak trzymać:)

    Co do Paranoid jeszcze, to sam wiem, że tworząc kawalki, czesto niechcący
    inspiracje przechodzą na nasza muzykę. Jeśli np jak tworzymy z Morfina
    kawałki i wpływ ten jest tak duży że jak żywo przypomina np riff Deftones
    albo Comy, to od razu reagujemy i zmieniamy to zmieniając riff itd.

  6. Przeponą się śpiewa jak się to dobrze potrafi, i raczej nie w takiej
    muzyce. W rocku to mocny głos z gardła jest rzeczą bardziej pożądaną,
    przynajmniej moim zdaniem (choć pewnie nie tylko moim) 🙂 . Jeszcze takie
    jedno pytanko, Ty w końcu grasz na basie czy gitarze?

  7. Na basie 🙂 Na gitarze w domu tylko i jako akompaniament mi się zdarzało na
    recitalach 😉 A, no i jestem muzycznym w swojej wspólnocie, to tam też gram
    na gitarze i śpiewam 🙂

    Może po prostu z wychowania twierdzę że śpiewanie z gardła jest złe.
    Niszczy struny głosowe i to wszystko. Optymalnym rozwiązaniem jest śpiewanie
    z przepony i rezonowanie wszystkimi możliwymi komorami akustycznymi(czyli
    całą głową) ale tego się trzeba nauczyć i mieć proste przegrody nosowe,
    czego mi brakuje bo mam w efekcie ciągle zatkany nos. Wtedy dopiero śpiew
    brzmi potężnie niezależnie od tego czy śpiewamy melodyjnie czy growlem
    jakimś. Taka jest moja opinia na ten temat, bo tak mnie uczono.

Możliwość komentowania została wyłączona.