Bassman 135

Fender Bassman 135 to wzmacniacz, który budzi mieszane uczucia - najmniej popularny z serii, ale z unikatowymi cechami, które warto poznać. Produkowany w latach 78-83, oferuje brzmienia, które mogą zaskoczyć nawet najbardziej wymagających audiofilów.

1633-dsc00136-590x395.
Fender Bassman 135 – Ril Wintydż Saund

www.img834.imageshack.us/img834/3144/bs1351.th.jpg www.img684.imageshack.us/img684/6545/bs1353.th.jpg www.img177.imageshack.us/img177/6492/bs1354.th.jpg www.img217.imageshack.us/img217/8193/bs1352.th.jpg

Aktualizacje i modyfikacje na bieżąco, na razie nie ma próbek.

Na dużej części amerykańskich forum 135 to chyba najmniej lubiany z
Bassmanów.

Bo robiony na przełomie lat 70-tych i 80-tych.

Bo robiony przez CBSa.

Bo nie jest Blackfacem z lat 60-tych.

Daruje sobie opisywanie historii sporu o to, które Bassmany były najlepsze,
bo to jest lekko paranoidalna historia (są nawet goście który zadają
pytania typu „jak przerobić silverfacea na blackfacea” itp. itd.. zresztą
co tu mówić, są profani, którzy zadają pytania „jak przerobić Bassmana
na Super Bass Marshalla). Z powodu swej najmniejszej popularności, 135 jest
też najtańszym z Bassmanów – oryginalne blonde, blackface, wczesny
silverface „chodzą” czasami nawet i po 1000$, widziałem też i większe
kwoty. Swego czasu pałętał się po aukcjach oryginalny, poszarpany,
zardzewiały i nadgnity Bassman z 1959 roku za 3000$. Ponoć wszystkie
wnętrzności były oryginalne. 135-tkę można kupić w niezłym stanie za 350
$ (tyle, że w USA). W Europie, w dobrym stanie będzie za 1500zł,
oczywiście o ile znajdziemy. Ja znalazłem w UK.

Lata produkcji

Produkowali go w 1978-1983. Mój jest, według numeru seryjnego, z 1978. Te z
lat 80 (nie wiem od którego roku) miały czarny dywanik na froncie. Część,
jeszcze nie wiem z których lat, miały czarny panel pod gałkami.

Przód i tył, gałki, lampki, wejścia, wyjścia

Rozmiarowo – wielkości Bassmana 100. Różni się tym, że po bokach ma
wycięte dziury dla lepszej wentylacji oraz, co najważniejsze, na kanale
basowym ma regulacje Middle. Poprzednie Bassmany miały na kanale basowym tylko
regulację głośności, wysokich i niskich. Gałeczka środkowych bardzo się
przydaje.

Przedni panel, idąc od lewej.

Są dwa kanały:

Bass – dwa wejścia, podbicie basów, gałka volume, gałka bass, gałka
middle, gałka treble

Normal – dwa wejścia, podbicie wysokich, gałka volume, gałka bass, gałka
middle, gałka treble

Następnie mamy gałkę master, a na samym końcu przedniego panelu Amp Jewel,
czyli charakterystyczną dla Fendera lampkę.

Tylni panel, idąc od lewej.

Przełącznik autotransformatora – pracuje w napięciach od 100 do 260 V
(pokrętło z wyborem 100 – 120 – 127 – 220 – 240 – 260 V, ja na Polskę
ustawiłem 240, pomiędzy niestety się nie da). Mogę sobie więc objechać z
nim ziemie dookoła i wszędzie się podłączę o ile będę miał adaptery
🙂

Bezpiecznik

Włącznik On – plastikowy

Włącznik Standyby – metalowy. Zastanawiałem się, czy to przypadkiem nie
podróbka i ktoś podmienił zepsuty pstryczek, ale okazało się, że kiedyś
panowie konstruktorzy myśleli. On jest z plastiku a Standy z metalu dla
odróżnienia – jak na koncercie po omacku dotykasz tylniego panelu to
czujesz chłód metalu i włączasz standby, a nie „ciepły” plastik
włącznika głównego. Za to kocham Fendera, szczegóły.

Wyjście Speaker

Wyjście Ext. Speaker – tutaj znów osobliwość. Zazwyczaj w Bassmanach, i w
ogóle w głowach są dwa wyjścia na głośniki, które ŁĄCZNIE mogą mieć
takie a takie obciążenie (2, 4, 8 itp. Ohmów). W 135 do KAŻDEGO z wejść
możemy podpiąć po 4 ohmy. Co jeszcze ciekawsze, ktoś by się pewnie
zasmucił, mając 135 i paczkę 8 ohmów, że straci moc użytkową, no bo
przecież nie ma wyjścia ani przełącznika na 8 ohmów. Błąd. Otóż,
jeśli 8 ohmowa paczkę włączymy do ext. spkr. To mamy… 8 ohmów. Taka to
konstrukcja Fendera właśnie. Jeśli mamy zaś paczkę 4 ohmową, tą wpinamy
ją do zwykłego speaker out i jest 4 ohm.

Wyjście Line/recording

Output tubes matching – czyli Bias, tyle, że jeden dla wszystkich lamp

Hum balance – redukcja brumienia (jeszcze się tym nie bawiłem)

Bebechy

Co jest w środku: 4 lampy mocy 6L6GC (u mnie Svetlana ze skrzydełkami) i 3
lampy na przedwzmacniaczu – jedna 12AT7, dwie 12AX7 (powinny być 7025,
„niskoszumowa” wersja 12AX7), czyli 135 to prawie pełna lampa. To co
wyróżnia 135 od poprzednich wersji Bassmanów to transformator ultra linearny
(ultra liniowy). Ni c***a nie wiem co to jest, ale doczytałem się do czego
służy. Otóż służy do tego, żeby się Bassman nieprzesterowywał tak jak
jego poprzednie wersje. Wiem, niektórzy to lubią, zwłaszcza gitarzyści,
którzy Bassmany do dzisiaj z powodzeniem używają. Ale Bassmana 135 najmniej,
właśnie z tego powodu – jest za czysty. Ponoć transformator UL puszcza
więcej prądu przez lampy i dzięki temu coś tam coś tam. Nie wiem. Nie znam
się. W każdym razie również dzięki temu transformatorowi głowa ma 135 a
nie 100 watt (podobno). Podobno również przez to, że puszcza więcej prądu
przez lampy, wcześniej się one zużywają. Zobaczymy. Kilka innych
wzmacniaczy też takiego transformatora używało, w tym np. Ampeg Fliptop czy
Fender Studio Bass. Kiedyś mi się może uda zebrać listę wzmacniaczy z
UL.

Brzmienie

Trzeba lubić. Smażące się w lampach alikwoty. Ogłuchłem. Da się
przesterować, ale trzeba się naprawdę mocno rozkręcić gałką Volume na
kanale. To nie jest współczesny sprzęt, ma swoje ograniczenia, ale tego
szukałem.

Channel jumping! Huhu, huhuhuhuhu!

Wy, śmiertelni dwukanałowcy z jednym wejściem instrumentalnym bez
możliwości blendingu i wy, strąceni do kręgu piekielnego jednego kanału,
nie doświadczycie nigdy rozkoszy płynącej z połączenia kabelkiem dwóch
kanałów, dzięki czemu zdolności equalizacji z 3 pokręteł jednego kanału
zwiększają się do 6 pokręteł kanałów dwóch. A zaliż poszerza to
możliwości brzmieniowe i głośnosciowe twojego wzmacniacza, houk.

Czyli prościej: Mamy dwa wejścia na kanale basowym i dwa wejścia na kanale
zwykłym. Wpinamy gitarę do wejścia nr jeden na kanale basowym, następnie
wpinamy jeden koniec krótkiego kabelka do wejścia nr dwa tegoż kanału, a
drugi koniec kabelka do wejścia nr jeden kanału normalnego. Dzięki temu mamy
do dyspozycji wszystkie gałki, jakie są na przednim panelu głowy. I czuć i
słychać różnice jak się nimi kręci. Have fun!

Ergonomia, wygląd, reszta

Ciężkie, około 20 kg, może więcej. Niewyważone, bo gigantyczne trafo jest
po jednej stronie i się wszystko ku niemu chyli jak się niesie w ręce.
Nieporęczne, długie, wystaje po za obrys 212 Noisy Boxa.

Wygląd klasyczny, Fenderowski. Czarny Tolex na obiciu, materiał z przodu to
chyba Blue White Silver Fendera.

O włącznikach On i Standby już pisałem.

Gniazda Jacków z charakterystycznym dużym oporem przy wpinaniu kabla i
równie charakterystycznym kliknięciem.

Wzmacniacz pachnie wintydżem, a jak się już rozgrzeje to rozsiewa aromat w
pomieszczeniu.

Na razie tyle. Będą zdjęcia, próbki i więcej informacji. Teraz czas mnie
goni.

Podziel się swoją opinią

55 komentarzy

  1. @Dante Morius: można wiedzieć skąd, i ile Cię wyszło? I skąd jesteś żeby go… no, ograć 😀

    Z UK jedzie. 2 kafle z transportem, więc nie ukrywajmy, że przepłaciłem. W
    USA za głowę w podobnym stanie nie dał bym pewnie więcej niż 350 baksów,
    czyli przy obecnym kursie połowę. Jak dojedzie, to wrzucę dłuższy temat z
    opisem, a jest co opisywać, bo 135 jest chyba najmniej lubianym Bassmanem.
    Dlatego też go kupiłem 🙂

  2. Nie przepłaciłeś, jeżeli to będzie wzmacniacz na całe życie, a na taki
    się ten potworek zapowiada 😉 Jeszcze raz gratulacje.

  3. Dojechał. Masakra. Jeszcze go nie podłączyłem, ale jeśli gra tak jak
    wygląda, to już mi niczego więcej nie potrzeba. I w sumie nie
    przepłaciłem, jak tak patrze teraz – lampy mocy nówki Svetlana 6l6GC i na
    preampie też nówki, ogólny stan wizualny naprawdę git. Ciężko mi coś
    mówić teraz, bo żem w szoku jezd…

  4. @MPB: Myślałem, że wątek w stylu „śmierdzi mi gitara, pomocy!” (tak był taki!!!);D

    Raz na jakiś czas potrafisz z*ierdolić solidnym textem zwierzu. Umarłem
    :):)

  5. Nie o to chodzi.

    Ale ile może być np. w Polsce zespołów o nazwie np. Paradox?

    Sam słyszałem o kilku.

    Nazwa to jak znak firmowy.

    Konkretny znak do konkretnej rzeczy.

    A wracając do tematu.

    Rzadko komu coś zazdroszczę, ale…. Bassmana tak.

  6. @flaj: Wyjście Ext. Speaker – tutaj znów osobliwość. Zazwyczaj w Bassmanach, i w ogóle w głowach są dwa wyjścia na głośniki, które ŁĄCZNIE mogą mieć takie a takie obciążenie (2, 4, 8 itp. Ohmów). W 135 do KAŻDEGO z wejść możemy podpiąć po 4 ohmy. Co jeszcze ciekawsze, ktoś by się pewnie zasmucił, mając 135 i paczkę 8 ohmów, że straci moc użytkową, no bo przecież nie ma wyjścia ani przełącznika na 8 ohmów. Błąd. Otóż, jeśli 8 ohmowa paczkę włączymy do ext. spkr. To mamy… 8 ohmów. Taka to konstrukcja Fender właśnie. Jeśli mamy zaś paczkę 4 ohmową, tą wpinamy ją do zwykłego speaker out i jest 4 ohm.

    Czary? 😀 Nie wiem, jeszcze do tego poziomu wtajemniczenia nie
    doszedłem…

    @flaj: To co wyróżnia 135 od poprzednich wersji Bassmanów to transformator ultra linearny (ultra liniowy). Ni c***a nie wiem co to jest, ale doczytałem się do czego służy. Otóż służy do tego, żeby się Bassman nieprzesterowywał tak jak jego poprzednie wersje.

    Z tego co napisałeś wnioskuję, że to jest transformator 1:1, czyli tzw
    trafopowielacz. Filtruje stałe napięcie, dlatego nie ma przesteru. Przester
    który uzyskałeś, prawdopodobnie pochodzi z przesterowania końcówki mocy,
    więc bardzo nie polecam takiego grania…

    @flaj: Wy, śmiertelni dwukanałowcy z jednym wejściem instrumentalnym bez możliwości blendingu i wy, strąceni do kręgu piekielnego jednego kanału, nie doświadczycie nigdy rozkoszy płynącej z połączenia kabelkiem dwóch kanałów, dzięki czemu zdolności equalizacji z 3 pokręteł jednego kanału zwiększają się do 6 pokręteł kanałów dwóch. A zaliż poszerza to możliwości brzmieniowe i głośnosciowe twojego wzmacniacza, houk.

    Więcej mocy, niż masz, nie wyciśniesz. Zagra tak samo głośno na
    maksymalnej mocy, chyba, że ukręcisz coś na eq. Ale wiedz, że jest
    głośniej, bo sygnał jest podbijany przez 2 equalizery. Maksymalna
    głośność i tak będzie taka sama.

    A tak poza tym, to nienawidzę Cię za tą skrzynkę 🙁

  7. @quniq:

    @flaj: Wyjście Ext. Speaker – tutaj znów osobliwość. Zazwyczaj w Bassmanach, i w ogóle w głowach są dwa wyjścia na głośniki, które ŁĄCZNIE mogą mieć takie a takie obciążenie (2, 4, 8 itp. Ohmów). W 135 do KAŻDEGO z wejść możemy podpiąć po 4 ohmy. Co jeszcze ciekawsze, ktoś by się pewnie zasmucił, mając 135 i paczkę 8 ohmów, że straci moc użytkową, no bo przecież nie ma wyjścia ani przełącznika na 8 ohmów. Błąd. Otóż, jeśli 8 ohmowa paczkę włączymy do ext. spkr. To mamy… 8 ohmów. Taka to konstrukcja Fender właśnie. Jeśli mamy zaś paczkę 4 ohmową, tą wpinamy ją do zwykłego speaker out i jest 4 ohm.

    Czary? 😀 Nie wiem, jeszcze do tego poziomu wtajemniczenia nie doszedłem…

    @flaj: To co wyróżnia 135 od poprzednich wersji Bassmanów to transformator ultra linearny (ultra liniowy). Ni c***a nie wiem co to jest, ale doczytałem się do czego służy. Otóż służy do tego, żeby się Bassman nieprzesterowywał tak jak jego poprzednie wersje.

    Z tego co napisałeś wnioskuję, że to jest transformator 1:1, czyli tzw trafopowielacz. Filtruje stałe napięcie, dlatego nie ma przesteru. Przester który uzyskałeś, prawdopodobnie pochodzi z przesterowania końcówki mocy, więc bardzo nie polecam takiego grania…

    @flaj: Wy, śmiertelni dwukanałowcy z jednym wejściem instrumentalnym bez możliwości blendingu i wy, strąceni do kręgu piekielnego jednego kanału, nie doświadczycie nigdy rozkoszy płynącej z połączenia kabelkiem dwóch kanałów, dzięki czemu zdolności equalizacji z 3 pokręteł jednego kanału zwiększają się do 6 pokręteł kanałów dwóch. A zaliż poszerza to możliwości brzmieniowe i głośnosciowe twojego wzmacniacza, houk.

    Więcej mocy, niż masz, nie wyciśniesz. Zagra tak samo głośno na maksymalnej mocy, chyba, że ukręcisz coś na eq. Ale wiedz, że jest głośniej, bo sygnał jest podbijany przez 2 equalizery. Maksymalna głośność i tak będzie taka sama.

    A tak poza tym, to nienawidzę Cię za tą skrzynkę 🙁

    Ta, z tymi ohmami, to jest ciekawie. Nie wiedziałem jak się podpinać i
    zagadałem na talkbass. Chodzi o to, że jeśli wepniesz dwie paki po 4 ohmy to
    są one wtedy w szeregu i trafo daje 8 ohm. Taka konstrukcja, przynaljmniej tak
    mi na talkbassie powiedzieli. Widzę, że jesteś techniczny, więc tu masz
    schemat, ja się nie orientuje w elektronice, elektrotechnice itd.

    http://www.drtube.com/schematics/fender/bassman135.gif

    Co do przesterowywania to może źle się wyraziłem. „Zdżampowałe czanel” 🙂
    i na jednym kanale dałem na 10 głośność. To chyba działa jak presence w
    super bassach marshalla. Master był w okolicach 5 więc nie tak dużo. Wydaje
    mi się w związku z tym, że przesterowałem lampy na preampie, a nie nie 6l6.
    Ale mogę się mylić. W każdym razie zabawy co nie miara. Brzemienie trochę
    podobne do Lemmego 🙂

  8. @flaj:
    Czyli prościej: Mamy dwa wejścia na kanale basowym i dwa wejścia na kanale zwykłym. Wpinamy gitarę do wejścia nr jeden na kanale basowym, następnie wpinamy jeden koniec krótkiego kabelka do wejścia nr dwa tegoż kanału, a drugi koniec kabelka do wejścia nr jeden kanału normalnego.

    Jeszcze tak nie próbowałem:)

    Muszę sprawdzić ten patent.

    Czy też tak masz, ze jak zdejmiesz wszystkie gałki w korektorze „na 0” to
    zanika sygnał?

  9. @glatzman:

    Czy też tak masz, ze jak zdejmiesz wszystkie gałki w korektorze „na 0” to zanika sygnał?

    Tak. To, z tego co sobie przypominam też jest charakterystyczne dla Fenderów.
    Grałem kiedyś na Bassman Ten i też tak było. Tyle że „dziesiątka” ma 50
    watt i się przesterowywuje dość szybko. O ile gitarzyści to lubią, to z
    basem to kulawo dość brzmi.

    A „dżampoawniem czaneli” się pobaw. Poszerza możliwości, moim zdaniem
    znacznie.

  10. Co do przenośności między napięciami, to masz jakiś przełącznik z tyłu
    którym zmieniasz ilość podłączonych zwojów na transformatorze. Pewnie nic
    odkrywczego, ale to pierwsza sensowna informacja którą wyciągnąłem ze
    schematu 😀

    Natomiast schemat podłączenia kolumny jest dla mnie nieco niezrozumiały
    niestety… Ale chyba mniej więcej przewija się tam idea połączenia
    szeregowego… Sprytni ci fenderowcy 😀

    Moja teoria z trafopowielaczem właśnie upadła.

  11. @quniq: Co do przenośności między napięciami, to masz jakiś przełącznik z tyłu którym zmieniasz ilość podłączonych zwojów na transformatorze. Pewnie nic odkrywczego, ale to pierwsza sensowna informacja którą wyciągnąłem ze schematu 😀

    Tam jest pokrętło z wyborem 100 – 120 – 127 – 220 – 240 – 260. Ustawiłem na
    240 i się zastanawiam czy dobrze (pomiedzy się nie da,a w Polsce w gniazdku
    jest, o ile wiem, 230) . Jak bym pojechał do stanów, to bym sobie ustawił
    120 V. Autotransforamatory z tego co wiem, Fender montował w wersjach
    eksportowych. I dobrze robił, bo teraz nie muszę ze sobą wozić osobnego
    trafo 🙂 Będą zdjęcia, później, później….

    @quniq: Natomiast schemat podłączenia kolumny jest dla mnie nieco niezrozumiały niestety… Ale chyba mniej więcej przewija się tam idea połączenia szeregowego… Sprytni ci fenderowcy 😀

    Moja teoria z trafopowielaczem właśnie upadła.

    Życie 🙂 Szukałem na polskich stronach o tym ultralinearnym (ultraliniowym),
    i coś jest, tylko że nic nie kumam.

  12. Nie mam paki aktualnie. Podłączałem się do 212 Noisy Box. Docelowo jak dla
    mnie współczesne 410 będzie dobre.

  13. Jak ustawisz na 220 tyz będzie dobrze…

    Ja ostatnio miałem problemy z graniem bo były takie spadki napięcia, że
    siadało… niestety to jest standard w większości miejsc w których się
    gra…

  14. @quniq: Przester który uzyskałeś, prawdopodobnie pochodzi z przesterowania końcówki mocy, więc bardzo nie polecam takiego grania…

    A dlaczego? Ta część rośliny jest przecież najsmaczniejsza.

  15. Z napięciem w sieci jest różnie. Ale ustawienia w piecu są dość, nie
    ukrywajmy, ważne jeśli chodzi o stopnie lampowe.

    Im wyzsze napięcie zasilania tym wyższe będzie też napięcie na uzwojeniu
    wtórym transformatora. Co prawda lampy mają jakąś tolerancję, zarówno na
    żarzeniu jak i na napięciu anodowym. Zbyt wysokie napięcie żarzenia zuzywa
    lampę szybciej, a znow zbyt duże napięcie anodowe zwieksza zarazem prąd
    anodowy, co też wcale dobre nie jest gdyż można przekroczyc moc admisyjna
    lampy i ją po dłuższym okresie uzywania usmazyc.

    Trzebaby to wszystko policzyc, czy rzeczywiscie jest się czym martwic.

  16. Czarnuch, nie taki diabeł straszny jak fo malują.

    Marszałek ma napięcie anodowe mniejsze w przedwzmacniaczu niż Fender i nic
    złego się nie dzieje. różnica duża.

    Ja mam dwie głowy, które w końcówce mocy mają ponad 600 V na anodzie
    (lampy EL 34) i też jest OK.

    A wmoim mieście jest 200 W końcówka mocy (jeszcze parę rozmów tzw.
    „biznesowych” i będzie moja), która ma na anodzie prawie 1000 V i działa bez
    problemu.

    Czasami nie napięcie jest ważne tylko prąd (natężenie) jakie przez dane
    „coś” płynie.

  17. Glatzman, nie do tego dążę. Każdej lampie określa się punkt pracy, jakie
    napięcie anodowe, jaki prąd, napięcie siatki itd.

    Dla przykładu,

    dajmy na to lampa radziecka 6n3p, maksymalna moc admisyjna 1,5W, mam do tego
    zasilacz który daje mi np 160V, wiec go wykorzystam. Liczę rezystor anodowy,
    dla przykładu 18kOhm, więc natężenie jakie osiągnę to 160 / 18 000 =
    0,0088A. Liczę moc na anodzie, 0,0088 * 160 = 1,408W, czyli wszystko gra.

    Lecz teraz, mamy trochę inne napięcie sieci, transformator nie daję już
    160V tylko dajmy na to 180V. I znów, prąd anody 180 / 18 000 = 0,01A, moc
    0,01 * 180 = 1,8W, i co ? Smażymy powoli lampę. Maksymalna moc tracona na
    anodzie, według katalogu to 1.5W, przy braku zmian w elementach układu lecz
    wzroście napiec osiągamy 1.8W.

    Tylko właśnie, trzeba to wszystko pomierzyć w praktyce, na ile napięcie
    sieci zmienia napięcie na uzwojeniu wtórym transformatora.

  18. widzę kolejny vintydżowy wzmacniacz 🙂 po co kupować nowe. fakt, trochę waga
    mogłaby być mniejsza, ale cóż 🙂

  19. @puciak: widzę kolejny vintydżowy wzmacniacz 🙂 po co kupować nowe. fakt, trochę waga mogłaby być mniejsza, ale cóż 🙂

    A jak! Zastanawiałem się: a może little gianta kupić, a może pożyczkę
    czy kredycik wziąć i zrobić mój zestaw marzeń (Tbp-1 i lampowa końcówka
    na zamówienie, albo Aguilar DB 728, ale bym zbankrutował chyba), a może
    Sansamp i jakś zwykła końcówka i wszystko by się zmieściło w raku na 2U,
    a może to, a może tamto. Wiem, że nie chciałem co po niektórych hybryd, bo
    basista w naszej kapeli gra na SVT 3 pro i miałem okazję potestować; no
    fajne, tak, no ampeg, lampy na preampie, pokrętła, lekkie, rack, moc, ale
    ciągle cuś nie tak, takie to jakieś… zwykłe. No i też jakimś
    profesjonalista nie jestem, żeby pakować pełno kasy w głowę. A tak to mnie
    wspomnienia wzięły. Jak zaczynałem, to koncerty na Bassman Ten grałem i
    było git. Fender zawsze najbardziej ze wszystkich firm lubiłem – taki
    sentyment.

    To jest wintydż, ze wszystkimi swoimi wadami ale wiesz w co się pakujesz,
    jeśli go kupujesz.

    A kolega szanowny też na wintydżu gra?

  20. z tego tematu KLIK

    @Muzz: Generalnie na początku miał być tyz bassman nawet paczkę już kupiłem 2×15 ale nagle zjawił się studio bass i po robocie 😉
    Sorrki za offtop.

    No ja ci się nie dziwię. Choć na swojego też narzekać nie mogę.

    edit: zastanawiałem się nad studio też, ale stwierdziłem, że jak głowa we
    względnie sensownej cenie, to sobie ją sparuje z jakąś wydajną
    współczesną paką i będzie git. Zastanawiałem się czy nie za słaba
    (teoretycznie 135 watt z lampy, a gitarule się lubieją rozkręcać), ale też
    zasadniczo staramy się nie grać koncertów bez PA, a jak jest
    nagłośnieniowiec, odsłuch, to po co lodówę dzwigać (której i tak nie
    mam).

    Wogóle z backlinem to są żarty jakieś i osobny temat. Niech to zdjęcie
    będzie dowodem na upadek moralności wśród muzyków 😉

    http://www.i86.photobucket.com/albums/k105/mark_norwine/fake-stacks.jpg

  21. Jest parę wywiadów z różnymi roadcrew różnych zespołów na jutubie.
    Potwierdzają.

    Backline green daya (nie lubię ich muzyki specjalnie). paczki NIE podłączone
    są zwrócone do publiki

    Geddy Lee jedzie po całości – nie ma nic na scenie, wszystko idzie przez
    jakiś magiczny zestaw preampów DI i cholera wie czego. Za to na scenie stawia
    to: (www.2112.net/powerwindows/tours/040811gedsrig.jpg)

    znowu OT, znowu moderatorzy, znowu zły dzień 🙂

  22. Ja nie mowie, że nie można na di boxie grać czy innych wynalazkach, ale po
    kiego grzyba ta ściema z pseudo stackami?!

    można takie na ebayu kupić, chyba się dummy stack nazywa, albo jakoś
    tak.

    Jest gdzieś temat na basoofce o backline, czy coś w okolicach? bo się
    faktycznie robi duży OT 🙂

  23. Powrzucaj te zdjęcia do galerii do ciekawostek/dziwności i tam się o tym
    pogada 🙂 (chyba że ktoś pamięta, że takie coś padło, ja sobie nie
    przypominam stosownego tematu).

    No i oczywiście potem zamieść tutaj linka do tej rozmowy, co by każdy nie
    szukał.

    edit: no i klasa 🙂

  24. I jak z tym przełącznikiem napięć?

    Na co przełączyłeś?

    Spaliło się coś?

    🙂

  25. @flaj:

    @puciak: widzę kolejny vintydżowy wzmacniacz 🙂 po co kupować nowe. fakt, trochę waga mogłaby być mniejsza, ale cóż 🙂

    A kolega szanowny też na wintydżu gra?

    Ta, jak widać w profilu 🙂 Wczesne lata 70.

Możliwość komentowania została wyłączona.