GMR in JAPAN !!

Witam wszystkich Basoofkowiczów. Podczas trasy Japan Tour 09 z pewnym zachodnim zespołem odwiedzałem namiętnie sklepy muzyczne z gitarami , a bassami w SZCZEGÓLNOŚCI ! Na co się natknąłem w Tokyo ? Niech te foty bedą tego dowodem. Nasza Basowa Sztuka Lutnicza w kraju Kwitnącej Wisni ! I to w jakim towarzystwie ! Gratuluje szefowi GMR P.Romanowi Kocowi ! i dziele się tą nowiną z WAMI. Pozdrawiam

Czy byłem w trakcie trasy Japan Tour 09 z zachodnim zespołem?
Jakie sklepy muzyczne odwiedzałem w Japonii?
Czy polowałem na gitary czy bassy?
Co natknąłem się w sklepach z muzyką?
Jakie dokładnie foty się pojawiły?
Czy zauważyłem coś szczególnego w tokijskich sklepach muzycznych?
Co mogę powiedzieć o naszej Basowej Sztuce Lutniczej w Japonii?
W jakim towarzystwie znajdowała się Basowa Sztuka Lutnicza?
Czy gratulacje przekazane przez P.Romana Koca dotyczyły mnie?
Dlaczego dzielę się tą nowiną z innymi bass playerami?

Podziel się swoją opinią
ryszard58
ryszard58
Artykuły: 1

56 komentarzy

  1. To nie jest takie oczywiste Benek – zastanów się, przecież tacy Vai,
    Satriani, Clapton itd., itp. grają niby na gitarach produkowanych przez
    wielkie korporacje, ALE! W znakomitej większości przypadków są to Kustom
    shopy (u Ibanez to się nazywa Prestige), które są robione zupełnie innymi
    metodami, kosztują też odpowiednio więcej.

  2. Dokładnie 🙂 Zresztą nie rozumiem czego ma dowodzić ten twój „test”.
    Wyższości Fender nad lutnikiem? Moim zdaniem raczej popularności i
    zapatrzenia w standardy, swoich idoli, kasa kasa kasa(advertisment) itd itp.
    Twój problem polega na tym, że raz się naciąłeś i z pulsującą żyłką
    na czole próbujesz na całym forum rozgłosić jakie to GMR i inne lutnicze
    wyroby są do d*py. Opanuj się bo zachowujesz się naprawdę jak dziecko,
    wyraziłeś swoje zdanie ale teraz przytaczasz śmieszne argumenty wyssane z
    palca próbując na siłę wmówić wszystkim, że masz rację. Trochę to
    żenujące…

    Sam nigdy nie miałem w ręku wygodnego, brzmiącego i jako tako
    wyglądającego GMRa. Nie odpowiada mi ani design ani używane materiały
    (drewno najczęściej egzotyczne). Nie zmienia to faktu, że GMR prezentuje
    bardzo wysoki poziom. Panu Romanowi zdarzy się bubel, Nexusowi, Mayo, Witwie
    itd itp. Ale to jest jeden na kilkadziesiąt-kilkaset przypadków. A teraz idź
    do fabryki Fendera, sprawdź właśnie wyprodukowane instrumenty. Założę
    się, że nie mniej niż połowa poszłaby po takich oględzinach do kosza z
    uwagi na liczne niedoróbki, z których ta firma jest znana.

  3. Produkcja Jakubiszyna to była „loteria” . Podobnie jak z Polonezem ,niby taki
    sam , ale każdy egzemplarz inny. Prawdą jest że wszystkie pomysły Leo to
    rewelacja !! I to ONE dominują na światowym rynku. Można doskonalić Fender
    /patrz – Sadowsky/ .Aczkolwiek mam foldery z lat 80-tych gdzie ceny wioseł
    oscylowały pomiedzy 1000 – 1500 $ . Na całe szczęście właśnie dzięki
    lutnikom ,którzy kreatywnie traktują budowe gitar pojawiły się takie
    zjawiska jak ; Alembic = St.Clarke ; ZON = Michael Manring; F-Bass = Alain
    Caron. MTD = Jimmy Haslip. Przykładów mogę podad więcej .I to że GMR
    przytrafił się bubel to nie znaczy żeby firmę spuscic do kibla .

  4. GMR jest móją 5tą gitarą. Ze swojego egzemplarza jestem bardzo zadowolony
    choć zastanawiam się nad przeróbką u lutnika. Design, ergonomia i wygoda mi
    pasuje ale chciałbym mieć tam elektrykę np bartolini z BTB 555. Pozdrawiam
    wszystkich posiadaczy GMR!

  5. @Alfik:
    Poza tym w prażmowie szykuje się teraz mała basowa rewolucja taka, że szczena mi opadła – nie długo zdziwicie się jak dobrze mogą grać polskie basówki…

    W Prażmowie? Tym Prażmowie koło mnie? Niedaleko Łoś Angeles? 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.