Trace Elliot Twin Valve
W skrócie:
Plusy
-relatywnie niska waga
-prostota obsługi
-jakość wykonania
-trejsowe brzmienie
-ogólnie niskie szumy i brumy wszelakie
czuły graficzny eq.
Minusy
-’tylko’115W
-nieliniowo działające potencjometry (charakterystyczne przeskakiwanie przy obracaniu)
-niektórym osobom może brakować guzików i pokręteł
Witajcie, poniższy tekst to kilka informacji o wzmacniaczu Twin Valve, a także moje luźne spostrzeżenia i przemyślenia.
Pacjentem jest Trace Elliot Twin Valve czyli
115W przy 4/8ohm
2x 12ax7
2x 6550
Pewnego dnia przeglądając pewien portal aukcyjny natrafiłem na coś srebnego. Po otwarciu ogłoszenia moim oczom ukazał się pełnolampowy wzmacniacz. Sprzedający sam nie wiedział czy wzmacniacz jest sprawny. Decyzja i tak już zapadła. Stałem się właścicielem owewgo sreberka.
Dwa dni później trejs już stał na kolumnie. Okazało się, że jest sprawny, a wymaga jedynie wyekranowania lampy przedwzmacniacza. No i brak mu zaślepek na potencjometry…
Wzmacniacz jak na konstrukcję lampową nie waży tyle co lokomotywa z wagonami pełnymi rzepy. Wynika to pewnie z faktu, że jest prosty jak cep i ma tylko 115W. Dwa wygodne sprężynowe uchwyty idealnie sprawdzają się w transporcie.
Co znajdziemy na przednim panelu? Otóż mamy dwa wejścia jack pod instrument (pasywne i aktywne), wejście i wyjście pętli efektów jak i liniowe oraz wyjście słuchawkowe. Potencjometr gain, master volume, 7 suwaków graficznego eq., oraz dwa przyciski: zał. /wył. equalizer oraz magiczny guziczek Mid Pre Shape. Napięcie anodowe podajemy na rozgrzane lampy guzikiem standby/on. Niewiele prawda? Maniacy klikania, kręcenia, przesuwania, poprawiania nie będą zadowoleni. Praktycznie po ustawieniu gainu i głośności została nam korekcja na suwaczkach no i magiczny guzik. Sam eq. jest dobrze zestopniowany (50, 100, 230, 500Hz oraz 1,2,5kHz)i bardzo czuły na zmiany. Co zmienia pre shape? To wyjaśnię w dalszej części.
Tył. Tutaj mamy bezpieczniki, gniazdo zasilające, zielony wyłącznik główny (tak, Trace umieszczał te pstrykacze z tyłu). Obok niego znajdują się dwa różne gniazda wyjściowe na kolumnę (jack oraz DIN) i przełącznik impedancji 8/4 ohm.
Całość jest zbudowana bardzo solidnie. Cała obudowa jest wykonana ze stali nierdzewnej, skręconej śrubami imbusowymi. Postawiony na kolumnie head nie brzęczy i nie wpada w rezonans (a takie przypadki widziałem, tfu słyszałem).
Podłączyłem Trejsa pod kolumnę 2×10 1028H także tego producenta. Samo brzmienie jest czytelne. Nie brakuje dołu, ani góry. Środek bardzo wyraziście się przebija lecz nie jest męczący. Lekko nosowo. Bez filtra pre shape i na wyłączonym eq. brzmienie jest przyjemne, czuć lampową kompresję, wysokie tony nie brzęczą. Po wciśnięciu wspomnianego wcześniej guziczka podbijamy dół i górę wycinając środek. Brzmienie staje się ciepłe i głębokie. Wzmacniacz brzmi bardzo naturalnie. Nic nie zamula i nie drapie w uszy. Dokonując małej korekty suwakami eq. można brzmienie kształtować pod swoje gusta(w zakresie od -15 do +15 db). Wzmacniacz wyposażony jest w czerwoną diodę przesterowania, jednak moją aktywną gitarą udaje się go przesterować dopiero na wejściu pasywnym przy rozkręconym gainie na 90%. Czyli jest to generalnie dość czysty wzmacniacz lecz do hi-fi to mu brakuje kilometra i dwóch marchwi. Amatorzy przesterowanych dźwięków także będą zniesmaczeni lub zmuszeni do użycia dopałki.
To brzmienie trzeba polubić, jest charakterystyczne dla TE. Wzmacniacz myślę, że sprawdzi się w lżejszej muzyce rockowej, wypełniając kojącym dołem i niskim środkiem przestrzenne partie gitar. Mocy nie posiada wiele, lecz na próby wystarcza. Nie mówię tutaj o graniu metalów rodem z piwnic piekła i perkusiście- sadyście.
Z góry przepraszam za jakość nagrania i samej gry, alem skacowany dziś paskudnie i robiłem co mogłem 🙂
Poniżej brzmienie bez eq. i pre shape
Oraz po załączeniu pre shape
Ogólnie mówiąc uczciwy lampowy wzmacniacz, bez zbędnych wodotrysków a z własnym charakterem.
W skrócie:
Plusy
-relatywnie niska waga
-prostota obsługi
-jakość wykonania
-trejsowe brzmienie
-ogólnie niskie szumy i brumy wszelakie
czuły graficzny eq.
Minusy
-’tylko’115W
-nieliniowo działające potencjometry (charakterystyczne przeskakiwanie przy obracaniu)
-niektórym osobom może brakować guzików i pokręteł