Tanglewood Rebel 5K

Tanglewood Rebel 5K to gitara basowa, która oferuje zadowalającą jakość w swojej kategorii cenowej, około 900 zł. Swoje pierwsze wrażenia poprawiłem po testowaniu innych basów.

W skrócie:

Plusy

-Solidny
-Całkiem wygodny
-Nie najgorzej brzmi
-Klucze trzymają strój
-Dobrze wyważony
-Nie za lekka ani za ciężka

Minusy

-Nie brzmi na kostce
-Na początku trudności z trzymaniem kciuka na przystawce
-Nie do niskich strojów
-Kapeć na B
-Nie ma „tego czegoś”
-Slap mi na tym nie brzmi (zapewne to wynik wypaczenia mojego mózgu przez KoRn)

gitara tanglewood rebel 5k

gitara tanglewood rebel 5k

gitara tanglewood rebel 5k

gitara tanglewood rebel 5k

gitara tanglewood rebel 5k

gitara tanglewood rebel 5k
Piszę tę recenzję powtórnie, gdyż poprzednią sprzed kilku miesięcy
uznaliście za nieobiektywną. Mieliście rację.

Zgodnie z waszą radą pograłem na kilku innych basach więc mogę ocenić
swój sprzęt z innej perspektywy.

Na początek podaję link do poprzedniej recenzji, gdzie znajduje się kilka
zdjęć:

https://basoofka.net/opinie/tanglewood-rebel-5k/

I dla przypomnienia krótka charakterystyka wiosła:

– Lipowy korpus,

– Klonowy gryf,

– Podstrunnica z palisandru,

– Czarne chromowane maszynki,

– 1 aktywny Entwistle split Humbucker,

– 1 aktywny Entwistle single coil pick,

– 2 potencjometry głośności, 1 tone control,

– W pełni regulowany mostek

– Pasywna elektronika

– Konstrukcja Bolt-on

Zdania nie zmienię. Basia gada przyzwoicie jak na tę półkę cenową, czyli
około 900zł na nówkę. Owy Tanglewood to budżetowa gitara firmy robiącej
głównie akustyki.

Przyzwoicie nie znaczy jednak wystarczająco dla mnie (dlatego z USA na
święta przyleci do mnie Spector) Brak mi tego charakterystycznego growlu i
dźwięku kostki a’la Thunderbird. Dół jest natomiast ciepły i przyjemny. Do
cięższych brzmień nadaje się w średnim stopniu.

Gryf jest całkiem przyzwoity. Dosyć cienki i niezbyt szeroki. Struny nie są
rozstawione szeroko, co nadaje wiośle nieco wyścigowego charakteru. Jedynym
minusem jest mała śliskość lakieru. Jest gładko ale kciukiem ślizga się
niezbyt wygodnie. Wszystkie 24 progi nabito równo. Nie mogę się przyczepić
do kluczy. Chodzą równo i trzymają strój.

Dużym minusem jest dla mnie straszna kapciowatośc struny B. Odnoszę
wrażenie, że rzezywiście szarpię pantofel, a nie w strunę. Jednakże na
tą przypadłość cierpią wszystkie basy za tą cenę.

W skrócie:

Plusy

-Solidny
-Całkiem wygodny
-Nie najgorzej brzmi
-Klucze trzymają strój
-Dobrze wyważony
-Nie za lekka ani za ciężka

Minusy

-Nie brzmi na kostce
-Na początku trudności z trzymaniem kciuka na przystawce
-Nie do niskich strojów
-Kapeć na B
-Nie ma „tego czegoś”
-Slap mi na tym nie brzmi (zapewne to wynik wypaczenia mojego mózgu przez KoRn)

Podziel się swoją opinią

46 komentarzy

  1. Wady:

    -Szkoda, że nie ma aktywnej elektroniki

    Wiesz, to kwestia bardzo indywidualna. Dla mnie to wielka zaleta 🙂

    Gryf aby na pewno z mahoniu? Kolorem bardziej klon przypomina.

    Gratulacje udanego zakupu! Skoro tyle osób tak go chwaliło, to coś musi w
    tym być 😀

    Mógłbyś wrzucić próbki? Mogą być nawet puste struny albo 1-2-3-4, jestem
    bardzo ciekaw jak brzmi lipowy korpus.

  2. @Drooper: C Wtedy wiosło okazało się bajecznie wygodne.

    śmiem nieśmiało podważyć obiektywność recenzji… ogólnie to chciałbym
    mieć takie wymagania. Skoro mówisz że sprzedawca się zachwycał wygodą to
    totalnie mnie zaskoczyłeś. Kto by pomyślał że sprzedawca zachwala wiosło
    które chce sprzedać? niesłychane.

    graj i zdobywaj doświadczenie.

    pozdrawiam

  3. Nie doczytałeś dokładnie, kupowałem piecyk i zabrałem swoje wiosło żeby
    ograć. :]

    Sprzedawcy brzmienie i wygoda się spodobały.

  4. Gryf na pewno nie jest mahoniowy 😀 Poza tym recenzja niestety średnio
    przydatna – to Twoja pierwsza gitara, z opisu brzmienia wiemy tylko, że fajne
    :/ Wrzuć chociaż próbki 😀

    Ale najważniejsze, że Ci radochę sprawia granie na niej. Oby tak dalej 😀

  5. Jak tylko dorwę przejściówkę z dużego na małego jacka to na pewno nagram
    wam coś.

    Gryf na pewno jest z mahoniu, chyba że strona producenta źle podaje dane, w
    co wątpię.

  6. Ja widziałem, ale nie aż tak jasny 😛

    Pewnie to klon, a producent się walnął – zdarza się.

  7. poszukałem w internecie i znalazłem że jest to aktywno/pasywny bas.

    niektórzy piszą że body to korean basswood

    nie zachwyca mnie ten bas jakoś. Z recką też mogłeś poczekać.

    Odpowiednio masywny ? to raczej minus

    ma to co dobry bas powinien mieć, chodzi o nazwę Fender na główce?

  8. gryf to na pewno nie mahoń, a pickupy to na pewno nie emg bo same przystawki
    powinny kosztować te 600zł 😀

  9. – Lipowy korpus,

    – Klonowy gryf,

    – Podstrunnica z palisandru,

    – Czarne chromowane maszynki,

    – 1 aktywny Entwistle split Humbucker,

    – 1 aktywny Entwistle single coil pick,

    – 2 potencjometry głośności, 1 tone control,

    – W pełni regulowany mostek.

  10. @Dex: a pickupy to na pewno nie emg bo same przystawki powinny kosztować te 600zł 😀

    Nikt nie napisał, że picki to emg, autor recki napisał że jakieś emc, nazwa
    tak jakby polączenie emg i mec 😉

  11. Grałem na tym wiosełku. Byłem zdziwiony wygodą i brzmieniem bardzo na plus
    🙂

  12. Witam,

    ogrywałem tego basa, i potwierdzam (z resztą swoje słowa (nauczyciel)),

    bas jest wygodny, brzmi rewelacyjnie jak na 600zł.

    Gryf jest klonowy, mówiłem to kiedyś autorowi posta ale widać nie
    posłuchał 🙂

  13. Lubię ten układ przystawek ^^

    ale poza tym nie powalił 🙂

    próbki dźwięku może by to zmieniły .

  14. Recka jest za mało obiektywna, zaktualizuj ją na przykład za miesiąc lub
    więcej, jak usłyszysz i zobaczysz więcej w porównaniu z innymi basami.

    Nie wierzę również, że ma aż tyle zalet i żadnej wady (bo brak aktywnej
    elektroniki, jak ktoś zauważył wcześniej, niekoniecznie jest wadą).
    Również zalety, które są wypisane są mało konkretne, a przede wszystkim
    ten punkt: „Ma wszystko co mieć powinien mieć dobry bas”. Czyli co
    dokładnie?

    Wiadomo, że cieszysz się nowym wiosłem, każdy przez to przechodzi, ale
    może na sucho przemyśl jeszcze wady i je dopisz. Bo recenzja nie ma być
    artykułem reklamującym produkt i zachęcającym do kupna, ale obiektywną
    oceną wiosła. Póki co tak nie jest.

  15. recenzja nie może być obiektywna 😛 bo z natury recenzja to opisanie
    własnych wrażeń, ale masz rację Aga że bez porównania z innymi sprzętami
    to trochę bez sensu. między innymi dlatego nie było recek żadnego z moich
    comb, ani pierwszego basu 😉

  16. Może być (element subiektywny zawsze będzie, ale nie powinno być odwrotnie,
    bo taka recenzja nikomu się nie przyda). Tylko trzeba umieć mieć dystans do
    swojego instrumentu i przyznać, że posiada też wady. Było parę recenzji
    dobrze napisanych, uwzględniających wady i opierających się na faktach i
    porównaniach z innymi wiosłami (w podobnym przedziale cenowym). Wystarczy
    przejrzeć.

    Brakuje też tych próbek.

    Póki co wiemy, że bas jest „fajny” dla właściciela, ale czy będzie „fajny”
    dla potencjalnego właściciela?…

  17. nie do końca się zgodzę :>

    Recenzja (z łac. recensio oznaczającego ‘spis ludności, przegląd’, w jęz. pol. za pośrednictwem niem. Recension) – analiza i ocena dzieła artystycznego, publikacji naukowej, projektu, przewodnika, […] omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria lub w sposób czysto subiektywny.

    źródło: wikipedia

    wiem że były takie recenzje, wiem że w tej brakuje po prostu doświadczenia
    piszącego i kontaktu z innymi wiosłami. co nie znaczy że to błąd że jest
    subiektywna 😉

    najlepiej by było jakby piszący wspominali o swoim doświadczeniu, wtedy
    byłoby wiadomo że trzeba wziąć małą poprawkę 😉

    no i oczywiście próbki… bo to mówi najwięcej.

  18. Warblell bass ale ta definicja nie tyczy się sprzętu tylko tego co powyżej
    napisałeś w definicji. i zgadzam się całkowicie z Agą.

  19. Oboje mają po trochę racji.

    Fakt jest taki że recka nie jest dopracowana za specjalnie, wszystko ma
    jakieś wady ^^ no chyba że basy Sadowskyego ; p one ich nie mają. Chyba że
    max to cena…

    Z tego przedziału cenowego nie wierzę że ten bass brzmi tak znakomicie, co
    najmniej może być dobry bo inaczej nie poszedł by tak tanio.

    Przydały by się jakieś próbki bo po obrazku nie ocenisz.

    Poczytaj wcześniej inne recenzje i dopiero napisz swoją.

    Ja też mam zamiar wrzucić recenzję mojego wzmacniacza

    ale to w momencie gdy przetestuję dosłownie wszystko na ileś sposobów.

    A mam wzmachol rok…

  20. nagraj jeszcze raz ale z mniejszym sygnałem tak 1/4 w kompie i ponizej 3/4 w
    basie. nie będzie przesteru. bo ni **** nie słysze jak to brzmi.

  21. mam wrazezenie, ze recke pisales po wyjsciu ze sklepu. za krotko. za malo
    tresci. wypoc się trochę więcej 😉

    i na spokojnie… na zimno. po czsie. pograj na nim z rok a w miedzyczasie
    chwyc jakieś inne z podobnej polki – jakiegoś Squiera aff, Washburna czy coś. I
    wtedy jeszcze raz napisz:)

  22. Lepsza jakość

    Wiosło posiadam od stycznia. Ale jak chcecie, poczekam i napiszę jeszcze raz
    reckę za kilka miechów. BTW ciężko jest mi cokolwiek ograć z tej półki
    cenowej- nie znam wielu basistów, a żeby uściślić to znam 2. Jeden ma
    Soundera za 300zł, oraz mój nauczyciel mający GMR. Więc nie mam jak tego
    dokonać, bo jak niby dorwę podobną Basię? Nie będę siedział w sklepie
    muzycznym całego dnia.

    @kububasek: fajnie grasz, długo ćwiczyłeś przed tą próbką?

    Nie będę grał wam jakiś utworów, aby się nie ośmieszyć moimi marnymi
    względem was umiejętnościami ;] Puste struny są chyba najbardziej
    neutralne.

  23. no załamka. Weź mnie któryś palnij w łeb. Chłopie, jak ktoś kupuje bas
    to chyba nie po to żeby cisnąć po pustych strunach. Nagraj jakąkolwiek
    gamę, coś prostego żeby był ogląd ja to brzmi. Bo słyszę jakiś przester
    pierdzonko jakieś i to na pustych strunach, nic to nie wnosi, żadnej dynamiki
    etc.

    Nie chce mi się dalej tłumaczyć.

  24. A szkoda że nie ma czegoś porządnego…

    Brzmienie nie zachwyca ani trochę.

    Ale nie jest tragiczne coś tam brzmi ale mi się nie podoba.

  25. Trochę jakby teraz brzmi lepiej ;] Bez żadnych szałów, błyskotek, ale
    bardzo dobrze. Wyreguluj bas bo ci brzęczy paskudnie.

  26. Teraz możemy gadać ^^ jeszcze wrzuć linka do recki żeby każdy mógł
    przesłuchać bo po postach nie bardzo wygodnie…

  27. Poprawiłem nieco reckę, może teraz bardziej się spodoba.

    Dopisałem też trochę minusów, ale niektóre to zwykłe czepianie się ;]

  28. Jeszcze jak byś dopisał w jakich pozycjach przystawek to pewnie było by już
    do końca lepiej ; )

  29. drooper ćwicz i ćwicz.

    to brzęczenie to nie wina gitary 😛 jak większość problemów.

  30. Recenzja poprawiona w taki sposób, jaki powinien wam pasować. Możecie się
    spodziewać wersji 2, która pojawi się może za pół roku, jak pogram
    trochę na innych wiosłach we Wrocławskim Ragtimie :] Nie chcę stracić
    niczego w waszych oczach przez 1 nieudaną reckę. Piszcie jak chcecie to
    nagram jeszcze jakieś próbki.

    Ave

  31. Nie starciłeś. Drooper, po prostu jak piszesz Cv też musisz zawrzeć
    życiorys w kilku pkt bo jak nie ma wszystkiego to jest do d*py ;p

    To przestroga na przyszłość.

    Ja mimo że mam swój wzmacniacz rok to jeszcze nie napisałem recenzji bo
    muszę dużo potestować w róznych warunkach po to żeby recka była obfita w
    informacje z każdego punktu widzienia.

    W planach mam jeszcze recenzję basów marki Indie, St.Blues i Tokai.

    Rok wcześniej zanim Indie pojawiło się na rynku i na Bass Day ja ogrywałem
    prosto od dystrybutora. Jednak za mała wiedza za małe ogranie z tymi
    instrumentami żeby coś o nich powiedzieć.

    Niedługo może opiszę bassy St.Blues.

    Mam możliwości opisywać mało znane dobre bassy.

  32. drooper niczego nie stracisz po prostu (przynajmniej ja) chciałem
    poinformować że z pisaniem recenzji trzeba poczekać. ja miałem już sporo
    basów i wzmacniaczy i z tego co pamiętam to nic nie opisałem, ale to
    bardziej z powodu takiego ze nie umiem recenzji pisać no i ja mam swoje
    preferencje a wy macie swoje wiec nie będę pisał recek.

  33. Na wstępie chciałem się przywitać gdyż to mój pierwszy post na forum.

    Na basie grałem będąc w liceum, aczkolwiek było to tylko takie pitolenie,
    bo grałem bezmyślnie nie wiedząc nawet jakie dźwięki gram, potem
    przesiadłem się na gitarę klasyczną, akustyczną, elektryczną obecnie
    „kolekcja” liczy 7 sztuk różnych instrumentów. od jakiegoś czasu
    zatęskniłem za basem. zupełnie przez przypadek kupiłem Tanglewood Rebel 5k.
    Używany jeśli można tak powiedzieć o tym sprzęcie gdyż po miesiącu na
    haku w sklepie wyglądał by bardziej na „używany”

    z przesyłką wyszła mnie ta inwestycja 500zł co jeszcze można kupić za
    taką kasę ?!?

    Moje wcześniejsze basy to Luna 2, chyba Mamba DEFILa jeśli dobrze pamiętam,
    jakiś niemiecki wynalazek z krótką menzurą, wszystkie TRAGICZNE co
    skutecznie zraziło mnie do basu, a na lepszy sprzęt nie miałem wówczas kasy
    z resztą mam wrażenie że 20 lat temu instrumenty były relatywnie
    wielokrotnie droższe.

    Ponadto miałem okazję pograć wówczas na mayonezie nie pamiętam modelu, ale
    to była inna bajka. Od momentu kiedy zakupiłem tanglewooda 5k miałem okazję
    poplumkać na Musicmanie, Fenderze jazzbas, Corcie (nie znam modelu) oba 4
    strunowe. doskonale wiem że to „H” nie doświadczenie, ale z mojego punktu
    widzenia Tanglewood jest najlepszym sprzętem jaki ostatnio miałem w
    rękach.

    zalety:

    Gryf- szeroki i stosunkowo cienki (ze względu na przyzwyczajenie z akustyka i
    elektryka wręcz stworzony dla mnie)

    Struny- nigdy nie grałem na innym 5strunowcu więc porównania nie mam z
    powodów jak wyżej odległości między strunami dla mnie ideał, choć
    koledzy którzy „zamieniali” się ze mną twierdzą że za wąsko, cóż dla
    mnie w 4 strunowcach było za szeroko, że o (dla mnie) koszmarnie grubym
    gryfie nie wspomnę -musicman i fender.

    Korpus- mały, zgrabny, wygodny, może troszkę za krótkie ramię nad gryfem
    przez co gryf ciągnie w dół ale może to przez to że jestem za gruby 😉

    Brzmienie- za tą cenę spodziewałem się że będzie słabo, jakże miło
    było się „zawieść” może trafiłem jedyny taki egzemplarz ale brzmi dla
    mnie super łącznie ze struną H która nie jest wcale kapciowata, co było
    ogromnym zaskoczeniem. porównując brzmienia Musicmana Fender i Tanglewooda.
    Wszystko zależy czego się oczekuje. Musicman jest bardzo selektywny mimo
    jednego pickupu, doskonale brzmi przy różnego rodzaju „techniksach” Fender
    nie brzmi dla mnie w ogóle natomiast Tanglewood ma obłędne brzmienie podobne
    do kontrabasu z pickupu bliższego gryfu i nie tak selektywne jak Musicman, ale
    bardzo przyzwoite i jasne z mostkowego.

    wady:

    mało „uniwersalny” tzn. moim zdaniem doskonale ma szansę sprawdzić się w
    jazzie, gospel, rocku. słabo wypadnie chyba w metalu, hiphopie, funkie.

    jak z kostką nie mam pojęcia- nie używam. w klangu jestem jeszcze „słaby”
    więc trudno powiedzieć brzmi super przy mostku, na progach kiepsko (no chyba
    że po prostu nie umiem) na DEFILach to było niewykonalne tak czy siak.

    wyważenie- Fender i musicman duużo lepiej.

    podsumowując

    najlepsze co mogłem kupić za kwotę 500zł -to na pewno.

    stworzony dla osób przesiadających się z akustyka/elektryka oraz dla takich
    z krótkimi paluszkami np.ja

    jest to jak dotychczas jedyny instrument, którego nie musiałem poprawiać po
    fabryce, a bywało że w akustyku skracałem podstrunnicę

    bo menzura była za długa o 2,8 mm na 1 progu

    jak na razie 101% SUBIEKTYWNEGO zadowolenia.

  34. Winszuję gustu, gdy tanglewood okazuje się lepszy od Fender i Musicmana. Ja
    mam MM piątkę i nie wiem z której strony mam szeroki gryf.

    wiem czepiam się 😛

  35. no widzisz po co zmieniałeś jak mógłbyś zaoszczędzić tą kase i nie
    kupować gównaianego mma tylko tangelłut rebel pięćK 😀 a zaoszczędzone
    pieniążki przekazać na świnki na nagłośnienie Mesy (no bo kto nie ma
    takiej świnki)

  36. Odświeżam temat… bo wiele się zmieniło. tzn jeżeli chodzi o wygodę
    obcowania z tym basem, to nadal uważam że to świetny wybór, aczkolwiek
    trudno znaleźć instrument tak źle brzmiący. od Tego tanglewooda zostawiłem
    jedynie gryf i dorabiam zupełnie inną gitarę do niego. oryginalne
    pickupy EMC electronics to totalny syf gorszy od sidewindera z epiphona
    eb-3 SG bas który również posiadam, Rebel 5 jest tylko troszkę lepiej
    wyważony. posiadam też SG bas z lat 70 tych Jacksona z krótką menzurą…
    miecie tego epi totalnie, no i ostatnie dziecko czyli Jazz z lat 80tych
    japońskie hondo, 100% oryginał przy tym, po „remoncie” przystawek, wymianie
    strun i gniazda jack sprzęt gra tak że łeb urywa, jako że ograłem już
    więcej instrumentów, mogę powiedzieć że Tanglewood jest dobry na
    początek, przede wszystkim dla kogoś z krótkimi palcami przyzwyczajonemu do
    6 strunowej gitary, jako wygodny instrument na którym trudno się zrazić do
    grania, Ale nie należy się do niego za bardzo przywiązywać. ps odnośnie
    pierwszego postu mój rebelek był z jesionu (korpus), a pickupy nie są
    aktywne po podpięciu do aktywnej elektroniki było jeszcze gorzej…

Możliwość komentowania została wyłączona.