Squier Vintage Modified Tele Bass
W skrócie:
Plusy
– zadowalająca jakość przy umiarkowanej cenie,
– fenderowski humbacker
– brzmienie
Minusy
– siodełko z tworzywa sztucznego
Od jakiegoś czasu w sprzedaży pojawiły się basy serii Vintage Modified
szyldowane marką Squier. Dziś kilka słów o Tele Basie.
Squier Vintage Modified Tele Bass nawiązuje do zaprojektowanej w latach
50-tych basowej wersji Fenderowskiego Telecastera. Czas nie obszedł się z
Tele Basem łaskawie a brak oszałamiającego zainteresowania muzyków
spowodował, iż nie był to tak popularny model jak np. Jazz Bass. Stąd
pewnie przez lata można było spotkać Telebasy w większości produkowane
przez firmę Fender.
Po latach wrócono do tego modelu i można go również znaleźć w typoszeregu
Squiera. O tym jak gitara wygląda można się przekonać, np. na stronie
producenta.
Dane Techniczne
Nazwa: Squier Vintage Modified Precision Bass TB
Nr modelu: 032-6902-(500)
Seria: Vintage Modified
Kolor: (500) 3 kolorowy Sunburst
Korpus: Lipa z przekładkami jesionowymi na górze i spodzie korpusu
Gryf: Klon, C-Shape,
Podstrunnica: Klon, 9,5”
Liczba progów: 20
Przetwornik: 1 Humbacker Fender TEB101B
Potencjometry: Volume, Tone
Przełączanik: brak
Mostek: dwu siodełkowy, siodełka mosiężne, struny przewleczone przez
korpus
Klucze: Otwarte
Osprzęt: chrom
Maskownica: trójkolorowe tworzywo sztuczne (czarny/biały/czarny) stylizowany
na lata 70-te
Menzura: 34” (864 mm)
Data wprowadzenia na rynek: 4/2007
Pochodzenie: Indonezja (przynajmniej mój egzemplarz).
Rozwijając swoje potrzeby muzyczne zacząłem szukać basu, który brzmieniem
wracałby do lat 70 ubiegłego stulecia. Wszystkie drogi prowadziły do Fendera
Jazz Bass.
Limity budżetowe niestety skłaniały do sprawdzania nieco tańszych marek i
tak też w jednym z rozmyślań pod uwagę wzięty został Squier.
Marka Squier od lat kojarzyła mi się z tandetnymi podróbkami produkowanymi z
płyty wiórowej. Trochę z niedowierzaniem, ale z ogromnym zaciekawieniem
obserwowałem kolegę, który ogrywał testowo gitarę Squier Vintage Modified
Telecaster. To jego wrażenia oraz kontakt z gitarą sprawiły, iż Squier
odważniej znalazł się w sferze mojego zainteresowania. Wnikliwszej analizie
została poddana seria Vintage Modified. W pierwszej kolejności Jazz Bass, ale
gdzieś nie dawał mi spokoju właśnie Tele Bass. I stało się…paczkę z
gitarą przyniósł kurier.
Wrażenia wizualne:
Pierwsze wrażenie pozytywne. Żadnych obić, odrapań czy też widocznych
niedoskonałości montażu. Trójkolorowy sunburst wygląda atrakcyjnie do tego
jeszcze czarna maskownica. Przy gryfie w aluminiowej obudowie ukryty ogromny
humbacker, na którym widnieje logo Fender. Już zapomniałem jak to jest
kręcić kluczami z tak ogromnymi motylkami. Nawet charakterystycznie dla
telecasterów ścięta główka nie jest odpychająca. Konkluzja: całkiem
solidnie wykonane wiosło.
Teraz pozostało już tylko podłączenie do pieca i wypróbowanie co wiosło
potrafi.
Brzmienie:
A potrafi i to dużo. Pierwsze próby wykonałem w domu, na średniej jakości
piecu. Mimo to brzmienie wypełnione było mięsistym dołem. Fenderowski
Humbacker charakteryzuje się potężnym i mocnym sygnałem. Porównywałem go
do pasywnego EMG Hz, który z tego testu nie wyszedł szczęśliwie. Mam
wrażenie, iż Fender jest dwa razy mocniejszy. To co da się usłyszeć z
głośników z pewnością zadowoli wszystkich wielbicieli pełnego vintagowego
brzmienia. Umiejscowienie przystawki zaraz przy szyjce powoduje, iż bas
brzmieniem przypomina również kontrabas.
Z nutą niepokoju odczekałem kilka dni, by fufnąć Squierem na próbie razem
z zespołem. Zupełnie inna niż domowa akustyka no i piec Ampega. Poprzednie
wrażenia zostały potwierdzone. Jak to mawia gitarzysta: „bas wyje…ny w
kosmos”. Mocne i pełne brzmienie. Przy ustawieniu tylko tonów niskich
(potencjometr przy korpusie) pojawiło się to poszukiwane mruczenie.
Jednak jest również minus – przy wydobywaniu dźwięków ze struny E,
zwłaszcza w niższych pozycjach (progi 1-5) pojawił się przester. Zostało
to wyeliminowane zwiększeniem odległości pomiędzy strunami a przystawką
(nieznacznie spadła moc sygnału).
Ogrywanie:
Najlepszym testem dla gitary jest ogranie jej wraz z zespołem. I tak się
stało. Bas nie jest przesadnie ciężki, co umożliwia kilkugodzinne granie
bez uporczywego bólu kręgosłupa. Jest dobrze wyważony. Gryf szeroki,
wygodny w graniu, progi dobrze nabite, nic nie brzęczy. Klucze pracują
poprawnie aczkolwiek trochę ciężko (to moje subiektywne odczucie, od ponad
roku w basach mam klucze olejowe).
Od początku małym problemem stało się opieranie kciuka prawej dłoni. Nie
jestem przyzwyczajony by kciuk opierać na strunach lub na korpusie (do tej
pory grałem basach, które na środku mają przystawki i bezproblemowo kciuk
opiera się na przystawce). Moja metoda: opieram kciuk na płytce maskującej,
mniej więcej w takiej pozycji, gdzie montowane są przystawki w preclach. To
daje możliwość trącania strun od mostka aż po szyjkę.
Konkluzja:
Wg mojej skromnej opinii seria Vintage Modified wyciąga girary Squier z worka
tandetnych wyrobów. Jakość wykonania oraz rodzaj zastosowanych komponentów
(np. fenderowski humbacker) powoduje iż jest to ciekawa propozycja dla
wszystkich szukających fenderowskiego brzmienia i nie koniecznie
dysponujących fenderowskim budżetem (mam tu na myśli gitary wyprodukowane w
USA). W zupełności stanowi ciekawą alternatywę dla Fenderów
wyprodukowanych w Meksyku.
Cenę można sprawdzić w kilku sklepach internetowych. Nie jest to przesadny
wydatek i wg mojej opinii bas wart jest tych pieniędzy, które się
płaci.
Przeglądając opinie o Tele Basach w Internecie dowiedziałem się, iż
użytkownicy wymieniają w tych seriach mostki (ze statystyki częściej w Jazz
Basach niż w Tele Basach). Na obecnym etapie ogrywania basu nie widzę takiej
konieczności. Siodełka na mostku wykonano z mosiądzu a struny przewleczono
przez korpus.
Zamiast mostka, z pewnością wymienię siodełko przy główce. Startowo jest
to jakieś tworzywo sztuczne. Grafitowe siodełka nie kosztują majątku, więc
taki zabieg można zastosować, nawet jeśli zakończy się niepowodzeniem.
Struny, jak struny, na początek nie należy się zbyt wiele spodziewać. W
pakiecie startowym założono jakieś, które pewnie nie grzeszą
trwałością. Jednak zarówno marka jak i grubość strun jest indywidualnym
wyborem każdego basisty, więc w najbliższym czasie założę nowy
komplet.
Jeśli nic się nie zmieni w relacji cena/jakość a moje zadowolenie utrzyma
się na tym samym poziomie, następnym basem może być Jazz Bass właśnie z
serii Vintage Modified.
W skrócie:
Plusy
– zadowalająca jakość przy umiarkowanej cenie,
– fenderowski humbacker
– brzmienie
Minusy
– siodełko z tworzywa sztucznego
21 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
W końcu jakaś opinia 🙂 Daj foto, bo te ze strony Squiera to takie sobie są
i jakieś próbki 🙂
Bluźnisz z tymi latami 50tymi stary…
Nawet na stronie Fender masz:
tak poza tym to fajne.
______________________________________
No i Humbucker jak już coś.
i jeszcze jedno – to żywcem wzięty paf od gibsona a nie jakiś fenderowski
humbucker;d
______________________________________
co do opierania kciuka ja bym sobie wkręcił za długą śrubkę z większym
gwintem żeby wystawała ta obok humbuckera i git:)
Adminom dziękuję za wklejenie zdjęcia.
Pierwsze telecastery basy pojawiły się w latach 50-tych. W latach 70-tych
zdaje się do telecastera włożono humbuckera – chyba, że się mylę.
Co do Gibsona, to obiło mnie się o uszy, że Gobson zrobił to dla Fendera,
ale podkreślam to jest plotka.
Co do opierania kciuka, ostatnio wymyśliłem takowy patent, wykręciłem
jedną ze śrubek maskownicy, włożyłem gumową podkładeczkę i
przykręciłem spowrotem. I teraz mam już gdzie opierać kciuka.
____________________________
http://www.myspace.com/perpetumhomo
Znaczy to tak:
-te basy z lat 50tych bywały nazywane telebaster basami, ale
to określenie przylgnęło właśnie do tego typu basów co twój, także
mówienie o tym, że wzoruje się na latach 50-tych jest conajmniej
nieprecyzyjne.
-gibson dla fendera? żeś zaszalał;) przecież to właśnie była główna
broń gibsona i jego wyróżnik w gitarach – humbucker który likwidował
przydźwięk sieciowy. Nie lekceważ lat sporów strato-fanów i
les-paulo-fanów.
Telecaster bas to zwyczajnie pokazanie trendu jakim szła firma w tamtych
latach i jakim miała iść w przyszłych.
______________________________________
No masz rację Sernik. Jak pisałem to tylko plotka z tym Gibsonem i
Fenderem.
Pisząc Fenderowski przetwornik miałem na myśli to, że w basie marki Squier
nie zamontowali pickupa Squier (o ile istnieją), czy Duncan, czy Gibson,
czy jeszcze inny. Ot po prostu dali przetwornik marki Fender. Kto był ojcem,
czy matką tego pickupa, nie mnie oceniać. Zresztą, sięgając do
historii Leo Fender doczytamy się, że przed produkcją gitar zajmował się
właśnie produkcją pickupów. Gitary, które robił miały na celu li
tylko testowanie produkowanych pickupów.
Pisząc, że bas jest stylizowany na telecastery basy, no to jest kolego hołd
oddany Leo Fenderowi i jego pomysłom na kształt gitar, które później
chętnie były kopiowane, i mam tu również na myśli kształt główki.
Mazdah, próbki dźwiękowe w necie – to trochę tak jak na youtubie, kiepska
jakość i nie oddaje wszystkiego. Nie mam niestety emu-karty do kompa.
Wpinając się bezpośrednio (specjalny przekaźnik, do zdobycie gdzieś w
necie) jest takie samo jak wpinanie się bezpośrednio do linii na koncertach –
wg mojej skromnej oceny to tracenie tego “powietrza” z głośnika.
____________________________
http://www.myspace.com/perpetumhomo
wszystko ok tylko mnie gryzą te lata 50 te w oczy.
______________________________________
Może warto było poczekać na nową serię Squire Vibe, jest tam fajny tele
bass.
Alek
Wlaśnie przeglądałem w necie serię Vibe.
W zakładce Precision Bas oglądałem właśnie model ala lata 50-te. Ciekawa
basia, zastanawiam się jak z brzmieniem. To samo dotyczy Vibe Jazz Bass. Nie
mam gdzie tego wypróbować, żałuję.
____________________________
http://www.myspace.com/perpetumhomo
Ogladalem stronke z Squier Jazz Bass Vibe. Ciekawe jak to gada. Znalazl może
ktoś stronke gdzie można go posluchac?? Pozdrawiam^^
precel również ma humba,ponieważ split jest połączony w przeciw fazie,co
niweluje brumy!
witam i podbijam! od paru dni z niedowierzaniem testuje sq… zakup był
oczywisty po wrażeniu jakie zrobiła moc sygnału i brzmienie pełne i
mięsiste z edena i paczki taurusa 15. na dniach przekładam struny po jamajsku
[H E A D], zdam relacje dla ciekawskich.
Wczoraj zakupiłem sobie takie wiosełko, dzisiaj będę je miał.
Myślę że to najlepszy sprzęt za tą cenę. Wcześniej grałem na
beznadziejnej guitarce bo to był saunder (kupiłem ją żeby zobaczyć czy
bass mi podejdzie) ta przesiadka to jak przesiadka z gokarta do Audi A8 🙂 Na
basówie biegam już od niecałego roku, przestrzegam wszystkich przed
sounderem (największe badziewie jakie słyszałem) ;- No już ją mam dźwięk
jest super, pickup bardzo mocny (przesterowuje mojego marshalla Mb30) xp
Mazdah już mi kiedyś pokazywał linka do tego TB
https://www.youtube.com/watch?v=5SlJdlYcpGg
, gdy dyskutowaliśmy mudbuckery, po tym jak Zenek mi polecał humba DiMarzio
Model One.
Bardzo jestem więc ciekaw jaki wyjdzie sound na secie head, bo do roots, ska i
ragga zdecydowaie wolę mieć trochę zapasu dołu w dodatkowej strunie.
orz, koniecznie daj jakieś próbki tego soundu, bo mie ciekawośc zżera, czy
humb daje rade ze struną H bez strat na dynamice.
edit – albo jak nie orz to może kto inny, bo on chyba z rok nic nie pisal…
Dzień dobry, mam pytanko dot. tego basu, bo kusi mnie on bardzo – jak
określilibyście grubość gryfu? Mam lutniczego precisiona całkiem fajnie
brzmiącego, ale gryf jest dość gruby, co przy precisionowej szerokości
czyni grę niezbyt komfortową. Jak byście porównali tą grubość z
Squierowskimi jazzbasami i standardowymi precisionami? Pozdrawiam mocno brać
basówą.
Siema, Jeżeli byłbyś chętny to sprzedaje ten bass, gryf jest standardowej
grubości, liżej mu do precisiona. jeżeli byłbyś zainteresowany to pisz 🙂
ja szukam właśnie Squier Vintage Modified Bass, najlepiej bialego z czarna
plytka ;] bo na necie nie widze, a jakoś nie chcialabym zaczynac od nowki
;]
btw. mój pierwszy wpis, witam wszystkich 🙂
Pozwolę sobie odświeżyć temat. Czy bas nada się do klimatów The Police ,
Led Zeppelin , Black Sabbath , ale też trochę cięższych klimatów?
Od tygodnia bawię się zmodyfikowaną wersją (japoński gryf Fender Sting
Bassa) i nie mogę wyjść z podziwu nad tym basem. Potrafi zmulić, potrafi
strzelić, jest zdecydowanie bardziej wszechstronny niż sądzą “hejterzy”,
którzy opiniię wyrobili sobie na podstawie położenia pickupa.
Zdecydowanie, zostanie ze mną, ale jeszcze go udoskonalę i – kto wie – może
to będzie Fender Immo Signature Telecaster Bass w przyszłości? 😀