W skrócie:
Plusy
+ znakomite wykonanie
+ vintagowe brzmienie, którego nie uzyskam na klasycznym jazzie
+ ergonomia gryfu
+ zestaw blach i innych gadżetów które świetnie dopełniają całość
Minusy
– niestety cena – aż ciężko mi ocenić jaka jest wartość na rynku wtórnym bo te basy jako nowe kosztuje kosmiczne pieniądze ☺
– indywidualna sprawa – ten lakier na gryfie. Może to tylko mój pot tak działa, że gryf robi się „tępy” ☺
– brak wywierconych dziur pod blachy i tłumiki – sory, ale nie zaryzykuję, że przy wierceniu mi odpryśnie lakier
Siemka, To moja pierwsza recenzja więc poproszę o jakieś/rady i uwagi. Może niektórzy wiedzą, albo i nie – przez moje ręce przechodzi dosyć sporo basów – część z nich dosyć szybko sprzedaję, na innych gram dosyć długo. Słowem wstępu, powiem że jestem „maniakiem” jazz bassów. Przez ostatnie 2-3 lata przez moje ręce przeszło kilkadziesiąt japońskich fenderów, kilka amerykańskich egzemplarzy, jak również basy takich marek jak G&l, Lakland, Yamaha. Tak więc, mam spore porównanie 😉 Dzisiaj podzielę się z Wami moimi wrażeniami odnośnie amerykańskiego Fendera. Model to American Vintage 62. Bas kupiłem całkiem przypadkiem, ale raczej to jeden z tych basów, który zostanie u mnie na dłuższą chwilę. link do galerii mojego basu
www.plus.google.com/photos/104248511799752462685/albums/5971695478533072497?banner=pwa Wrzucam suche dane odnośnie tego modelu: Body Alder Neck Maple, “C” Shape, (Nitrocellulose Lacquer Finish) Fingerboard Rosewood (7.25” Radius/184 mm) No. of Frets 20 Vintage Style Frets Pickups 2 Vintage Jazz Bass Single-Coil Pickups Controls Stacked Concentric Controls Volume 1. (Neck Pickup), Tone 1. (Neck Pickup), Volume 2. (Bridge Pickup), Tone 2. (Bridge Pickup) Pickup Switching None Bridge American Vintage Jazz Bass Machine Heads Vintage Style Reverse Tuning Machines Hardware Nickel/Chrome Pickguard 4-Ply Brown Shell on: Scale Length 34” (864 mm) Width at Nut 1.50” (38mm) Unique Features Stacked Concentric Controls, Fender Deluxe Brown Hardshell Case BUDOWA Pierwsze wrażenie po wzięciu basu do ręki – WOW. Jestem pod wrażeniem jakości wykonania tego basu oraz materiałów jakie zostały wykorzystane do „budowy” tego cuda. Zacznijmy od gryfu. Bardzo wygodny, 60’sowy gryf. Gryf jest przyjazny dla ręki, duuuzo wygodniejszy i bardziej „cywilizowany” niż jak to bywa w jazzach z lat 70-tych. Bas posiada duże, masywne klucze. Chodzą bardzo płynnie. Bas nastroiłem tydzień temu ( wyniosłem go 2 razy z domu na próby ) i praktycznie nie musiałem podstrajać gitary. Idąc dalej, piękna podstrunnica, równo nabite progi, bardzo cieniutkie. Gryf jest wykonany z klonu. Bardzo ładny kawał drewna, równe słoje. Nie ma sęków itp. I tutaj na gryfie pojawia się moim zdaniem pierwsza wada. Nie jestem w 100 % przekonany do lakieru jaki jest położony na gryf. Prezentuje się znakomicie, bardzo ładny połysk, piękny ciemny kolorek. Ale ! Po ok. 2-3 godzinach grania, gryf pod wpływem potu robi się „tępy”. Pot dosyć dziwnie zostaje na tym lakierze I najprościej mówiąc brakuje mu poślizgu. Nie zauważyłem tego w japońcach na których grałem. Posiadam w domu Fendera Jazz Bassa z 78 roku i tam lakier również zachowuje się normalnie. Idziemy dalej. Połączenie gryfu z korpusem jest dobre. Może, mogłoby być delikatnie mocniej spasowane ( jest mała szparka ). Mój bas jak widać, jest biały. Lakier jest położony równo, dosyć cieniutka warstwa – myślę że parę lat intensywnego grania i zacznie się przecierać. Pickupy – Vintage Jazz Bass Single-Coil Pickups – cóż tu dużo gadać, pasują idealnie do tego basu. Bardzo dobre vintagowe brzmienie. Mostek – Fenderowa blaszka, z spiralnymi siodełkami – bardzo – fajna sprawa, łatwo można korygować sobie ustawienie strun. Przejdzmy teraz do całego bajeru jaki jest w tym basie – Stack Knobs. O brzmieniu napiszę później, teraz zajmę się samą budową tego ustrojstwa. Model 62 posiada „zestackowane” potencjometry ( nie jak to bywa w tradycyjnych jazzach – układ vol vol tone ). Tutaj mamy dwie gałki vol/tone vol/tone. Gałki są stabilne, płynnie chodzą. Górne gałki – volume – dolne ( czarne ) – tony. Górne gałki „kręcą się” normalnie. dolne przekręcają się jakby po ząbkach. BRZMIENIE Szczerze przyznam, że jest to najrówniej brzmiący Fender jakiego miałem. Wszystkie struny grzmią. Każdy dźwięk zagrany na tej bacówce wybrzmiewa bardzo selektywnie. W japońcach, często schodząc w okolice 12 progu na E dźwięk się robi lekko rozmyty. Tutaj tego nie ma. Wszędzie brzmi świetnie. Gdy rozkręcimy na full wszystkie potencjometry, mamy klasyczne brzmienie jazz bassa. Bas na tym ustawieniu ( full wszystko ) ma moim zdaniem nieco więcej środka niż tradycyjne jazz bassy z 3 potencjometrami, ale myślę że jakbym komuś zawiązał oczy i zagrał na 2 jazz bassach to by nie poczuł tej różnicy. Bas ma również bardzo dużo góry. Grając kciukiem, można uzyskać „Marcusową” szklankę. I dalej zaczyna się zabawa z potencjometrami od tonów. Tutaj możliwości jest pierdyliard. Skręcając gałki od tonów wchodzimy w Vintagowe możliwości tego basu. Możemy fajnie zamulić sobie brzmienie, nie tracąc na selektywności dźwięków. Przy odpowiedniej artykulacji i ustawieniu wszystkich potencjometrów można nawet zbliżyć się do brzmienia kontrabasu ( głębooooooki dół I fajny środek ) – tak wiem, to nie fretless I nigdy nie zabrzmi jak kontrabas, ale ja miałem takie skojarzenie 😉 PODSUMOWANIE Czy jest to bas uniwersalny ? I tak I nie 😉 Uzyskamy piękne pełne brzmienie jazz bassa, możemy pójść w totalny vintage, jedyne czego mi brakuje w tym basie – nie uzyskam takiego pierdu na singlu jak w jazzie 75 😉 Ale to oczywiste, inny układ pickupów itd itd 😉 Bas jest bardzo wygodny, bardzo dobrze zbudowany. Łatwo można uzyskać bardzo niską akcję strun. Wspomnę w podsumowaniu o zestawie jaki otrzymujemy przy kupnie tego basu. Wspaniale prezentujący się vintagowy case G&G. Chociaż ja wolę SKB bo ten jest strasznie ciężki. Otrzymujemy zestaw blach ( mostek i przystawka przy gryfie ). Ja tego nie zakładałem, ale po przymiarkach bas prezentuje się znakomicie z blachami. Wada jest to, że seryjnie nie są wywiercone dziury pod blachy. Dostajemy instrukcję gdzie dokładnie to wywiercić, ale ja jednak wolałbym mieć gotowe dziury. Otrzymujemy również kabel. Szczerze mówiąc, nawet go nie ruszałem. Wygląda mega tandetnie i szczerze nawet nie interesowało mnie czy gra 😉 Kolejnym elementem wyposażenia jest system ,, tłumików” – nie wiem jak to nazwać. Są to blaszki z kawałkami jakiegoś materiału, które przykręcamy od strony mostka. Również ich nie montowałem. I tutaj kolejna wada – brak dziur pod ten system.
W skrócie:
Plusy
+ znakomite wykonanie
+ vintagowe brzmienie, którego nie uzyskam na klasycznym jazzie
+ ergonomia gryfu
+ zestaw blach i innych gadżetów które świetnie dopełniają całość
Minusy
– niestety cena – aż ciężko mi ocenić jaka jest wartość na rynku wtórnym bo te basy jako nowe kosztuje kosmiczne pieniądze ☺
– indywidualna sprawa – ten lakier na gryfie. Może to tylko mój pot tak działa, że gryf robi się „tępy” ☺
– brak wywierconych dziur pod blachy i tłumiki – sory, ale nie zaryzykuję, że przy wierceniu mi odpryśnie lakier
Nie powinien odprysnąć, gdy zaczniesz od małego wiertełka, potem lekko
poszerzysz, a potem po prostu wkręcisz wkręty.
Ale to moja opinia.
Może chcesz opchnąć blachę pod mostek? 😛
no niestety nic nie sprzedaje.. jak będę sprzedawac bas to chce mieć caly
zestaw 😉
Jedna z lepszych recenzji jakie czytałem na tym forum. Świetny bas,
gratuluję zakupu.
Fajna recka, brakuje mi jednego: próbek 🙂
A odnośnie dziurek to się nie zgodzę. Wywiercenie takich dziurek nie jest
trudne. Jak nie chcesz sam, to Ci to zrobi szybko lutnik lub każda inna osoba
znająca się na regulacji i konserwacji gitar.
A jak nie chcesz mieć blaszek to nie świecą puste dziury w korpusie.
no niestety próbek nie mam mozliwosci nagrać.. a szkoda.. co do dziur.. może
i się czepiam.. kwestia indywidualna.. może rzeczywiscie caly podziurawiony bas
wygladalby głupio.. 😀
Przyzwyczajony do widoku Jazzów z trema gałkami stwierdzam, że maskownica z
dwiema gałami bliżej strun wyglądają, imho, słabo.
Do czego służy zaczep z tyłu główki?
To chyba przeciwwaga, czy jakaś kontra tej śruby, co przytrzymuje struny z
przodu główki.
Na pasek.
A drugi koniec przywiązujesz sobie do sznurowadeł.
A jak chcesz – to nawet w buty sobie wsadz 😉
http://www.fenderbassplayer.com/80-article/98-precision-bass-timeline-1951-1982
http://www.basschat.co.uk/topic/207730-whats-this-on-the-rear-of-a-fender-precision-headstock/
Mam taki sam model, ale made in Japan i w wersji leworęcznej (rok produkcji:
1983 – 1986, wg numeru fabrycznego).
Z racji tego, że swoją gitarę mam od ok. 4 lat to i głowa nieco
chłodniejsza zatem i ocena bardziej stonowana.
1. Przede wszystkim: barw ukręcić można nie pierdyliard, a kilkanaście, z
czego realnie użytkowych: 7 – 8. Tylko, że u mnie nie ma zestackowanych
potencjometrów, a zwykłe, w układzie: vol, vol, tone (z blendingiem).
2. Nie zauważyłem rozmywania się barwy powyżej dwunastego progu. Co prawda
rzadko zapuszczam się w te rejony gryfu, ale tam gdzie bywam dźwięk jest
krystaliczny i bardzo selektywny.
3. Gryf polakierowany jest na wysoki połysk i ręka, nawet nieco spocona
porusza się po nim płynnie. W innej mojej gitarze (GMR) szyjka pomalowana
jest lakierem satynowym i tu ręką (w moim przypadku prawą) pracuje się
dużo mniej komfortowo.
Poza tym podpisuje się pod pozostałymi zaletami tego modelu.
na sprzedaż?
tak jest 🙂 postanowiłem go wystawic 😉 teraz mam w planach przetestować
sobie Custom Shopa 😉