W skrócie:
Plusy
-Bas bardzo charakterystyczny ze względu na brzmienie jak i wygląd
-Bardzo precyzyjne i długo trzymające strój klucze
-Długa menzura pozwala na łatwe rozkładanie palców i ułatwia znacząco grę na bardzo wysokich progach (gitara ze względu na dłuższy gryf pozwoliła na zamontowanie szerzej rozstawionych progów które ułatwiają bynajmniej mi grę na wysokich progach)
Minusy
-Niedokładność wykonania czyt. brak precyzji
-złe wyważenie basu przez co „leci na głowę”
Bas recenzuję po roku grania ze względu na to iż zaczynając na nim grać
byłem bardziej niż początkującym basistą. Recenzja ta jest móją pierwszą
dlatego proszę o wyrozumiałość w komentarzach.
Pierwsze spotkanie które odbyło się w sklepie jednej z większych sieci
muzycznych w polsce można nazwać przypadkowym gdyż jako żółtodziób w
sprawach basowych udałem się do tego sklepu celem nabycia drogą kupna
taniego comba dla początkujących renomowanej marki marshall
(ze względu chyba tylko na to iż większość występujących polskich i nie
tylko zespołów używa tych o to wzmacniaczy). Po wybraniu konkretnego
wzmacniacza tej marki pracownik widząc moje żóltodzióbstwo w tych sprawach
zlitował się nade mną i ograł ten wzmacniacz Epiphonie który nawiasem
mówiąc nie podobał mi się kompletnie. Po 5 – 10 minutowej prezentacji
zakupiłem wzmacniacz i pojechałem do domu. Niestety gra na moim starym basie
samick fairlane 1 nie przypominała nawet w połowie brzmienia jakie uzyskał
sprzedawca w rnr wiedziałem że moje umiejętności były bardzo mizerne ale
jednak wiosło też nie było „prima sort”. Po pewnym czasie myślę że około
3- 4 misiącach kiedy mój portfel napełnił się gotówką postanowiłem
kupić nowy bas wybór padł na Epiphona thunderbirda IV Pro w kolorze natural
oil rozentuzjazmowany przyjechałem do sklepu i chciałem ograć ten bas
niestety w nadmiarze emocji ( pierwszy bas jaki kupiłem samodzielnie bez
pomocy muzyka) nie zauważyłem braku jednego wkręta mocującego humbucker
przy gryfie. Poza tym zakup był jak najbardziej udany bas brzmiał na tym
wzmacniaczu bardzo fajnie, zagrał ze mną dwa (moje dwa pierwsze w życiu jako
basisty oczywiście) koncerciki.
Wykonanie
Mój model wiosła wykonany z kilkoma niedociągnięciami które przy
dłuższym graniu przestają jednak przeszkadzać np. nie do końca
wypolerowane progi (boleśnie ocierały palce na początku zaraz po zakupie),
niepodociągana farba na skrzydłach. Reszta wad tego basu jest bardziej móją
winą której nie dopilnowałem podczas zakupu tego wiosła (wiosło było
wzięte z wystawy bo innego w sklepie nie było)
Wygoda gry
Gitara ze względu na swoją pokaźną menzurę bardzo „leci na głowę” co
można uznać za poważną wadę aczkolwiek da się do tego przyzwyczaić co
też ja uczyniłem, trochę ciężki przy dłuższych próbach męczy ramię od
paska, poza tymi wadami bas bardzo fajny przyjemnie się na nim gra głównie
ze względu na konstrukcję wąską gryfu nazwaną przez producenta SlimTaper
Bass a o ustawienie swojego brzmienia nie trudno ze względu na aktywną
elektronikę. Znalezienie odpowiedniego ustawienia w moim przypadku wynosiło
jakieś 30 minut ale dla dobrego basisty będzie to jakieś 5- 10 minut.
Ogólna ocena
Bass jest bardzo ciekawą propozycją dla początkujących jak i średnio
zaawansowanych basistów niestety razi w nim niedbałość wykonania jak i
ewidentny brak wyważenia.
W skrócie:
Plusy
-Bas bardzo charakterystyczny ze względu na brzmienie jak i wygląd
-Bardzo precyzyjne i długo trzymające strój klucze
-Długa menzura pozwala na łatwe rozkładanie palców i ułatwia znacząco grę na bardzo wysokich progach (gitara ze względu na dłuższy gryf pozwoliła na zamontowanie szerzej rozstawionych progów które ułatwiają bynajmniej mi grę na wysokich progach)
Minusy
-Niedokładność wykonania czyt. brak precyzji
-złe wyważenie basu przez co „leci na głowę”
Nie napisałeś nic, czego by nie było w miliardzie postów typu: bas za 1500,
bas do rocka/metalu/vegetariańskiego progresywnego grindcore, oraz w samym
artykule o TBirdzie Pro. Sama recenzja (po wybraniu fragmentów, które tą
recenzją są) mieściłaby się w przeciętnym poscie. Nic odkrywczego
WTF? To wersja pro i tak lipnie wykonana? Ciężko się czyta tą reckę… ;/
I tyle w temacie. 😀
Od siebie dodam, że grałem na dwóch różnych egzemplarzach tego basu i oba
były wykonane doskonale, brzmiały świetnie i nie było się do czego
przyczepić. W Grzmotoptakach absolutnie mi nie przeszkadza dziwne wyważenie,
ba, fajnie się na nich gra – moim zdaniem – kiedy są pod kątem 45 stopni
gryfem w górę albo na siedząco 😀
a mój nie leci na łeb 😀 nie wiem czemu, czy to zasługa paska czy czego ale
gdy zawieszam go na wysokości pasa czy też skrajnie na wysokości kolan to
zatrzymuje się w poziomie i gryf nie opada niżej, natomiast jakby go
zawiesić pod szyją to w ogóle trzyma się pod kątem co najmniej 30-35 stopni
:p
moja rada pod tym punktem ? zmień pasek na skórzany i szerszy.
wgniecenia, rysy i niedoszlifowane progi? przed chwilą powiedziałeś że
kupiłeś wybrakowany model bez śrubki na humbie i nagle zapominając o tym
wrzucasz wszystkie modele na półke źle wykonanych ?
brzmienie i wygląd t-birdów zawsze były kwestią sporów wiec to akurat
zostawmy.
mówisz o źle pomalowanych skrzydłach a jakie wykończenie wybrałeś ? bo
nie wspomniałeś nawet o tym w tej „recenzji”.
za samą recenzje powinieneś brać się dopiero po ograniu paru innych wioseł
dla porównania, bo ja porównując t-birda do mojego starego stagga bc300
mógłbym powiedzieć że Epi to DEUS EX MACHINA… ale tak nie jest
hmm, ogrywałem kilka TBirdów PRO w warszawskim rocknrollu i wykończenie
było bez zarzutu, do wyważenia też nie było się co czepiać. ale żeby
fabrycznie porysowany, powgniatany i kaleczący progami? chyba trafiłeś na
jakiś wybrakowany egzemplarz który powinieneś był wymienić w sklepie.
no i
wtf? XD na krótkiej menzurze gorzej Ci się rozkłada palce?:D
Są różnice odstępów między progami u krótszych i dłuższych menzur.
Największa zaobserwowana przeze mnie to 2 mm na pierwszym progu 32″ basu
względem gryfu 34″ basu! 😀
na krotkiej menzurze powinno się właśnie wygodniej palce rozkladac. wezsze
progi = wiekszy zasieg palcy. to co zagrasz 4 palcem na gryfie 34 na gryfie 32
może udac ci się już 3 a ten 4 palec zostanie do jakiegoś fajnego przejscia xD
Hmmm… Jak porównałem bezpośrednio Epi Vpro i Gibsona thunder to nie było
kolosalnej różnicy… Pewnie trafiłem dobry egzemplarz xD
Ludzie, na prawdę weźcie się porządnie do pisania tych recenzji. Tu nie ma
właściwie nic ciekawego, nic odkrywczego, nic wartego przeczytania. No,
prócz tego że żre baterię… To nazywacie recenzją? No ludzie, opis
brzmienia, dokładniejsze dane o wykonaniu, jakieś charakterystyczne cechy.
Takie coś to się nazywa raczej notatką a nie recenzją :/
Bardzo dziwne, że twój egzemplarz miał tyle uchybień.
Z tego co widziałem, czytałem i słyszałem – EpTBVpro to solidnie wykonane
gitary.
Ciężko mi jakoś przekonać się do 5 strunowych TB, ale samo wykonanie jest
podobno OK 🙂
Ja wiem że są różnice, ale miałem na myśli to że mi się palce
rozkładają zawsze tak samo 😉 poza tym, jak to kolega wyżej napisał, na
krótkiej chyba raczej powinno się łatwiej grać 😉
Na krótszej się łatwiej gra, oczywiście, że tak. Niektórzy nie
dopuszczają tej myśli do siebie, ale tak jest 😀
A mój poprzedni post był w duchu „overly dramatic” – 2 mm! Wszyscy
zginiemy!!! A bynajmniej autor. 😛
Co takiego wielkiego jest w tej menzurze? I że niby przez menzurę leci na
łeb? No bez joj.
Nie wiem, co wcisnęli Ci w sklepie, ale mój Thunderbird, którego nawiasem
mówiąc mam około 9 miesięcy jest tak wygodną gitarą, że naprawdę z
wielkim bólem myślę o sprzedaży go (a będę musiał to zrobić ze względu
na prywatne sprawy… i tylko dla tego). Jedyna wada to faktycznie opadanie w
stronę głowy, ale i z tym idzie sobie poradzić – szerszy pasek i gotowe –
trzyma się dzięki temu pleców i problem znika. Progi? Zaprawdę powiadam:
dwa razy w życiu grałem okazję na tak dobrze wykonanej gitarze, a były to
Mensinger Pike i jakiś Spector, którego modelu nie pamiętam z półki
cenowej 4 tysie w górę. Nie wiem na co zwalić w tym przypadku niedbałość
wykonania.
No cóż, pozostaje mi się tylko cieszyć z posiadania naprawdę super
egzepmlarza, jeśli faktycznie bywają wykonane tak, jak mówisz.
ja mam TB pro V i jest świetnie wykonana. Na głowę nie leci bo od ponad
pół roku zaczęto produkować w standardzie zaczep na pasek od tyłu ( tam
gdzie w konstrukcjach bolt-on łączy się gryf z korpusem) i tyle w tym
temacie. gryf stoi jak fiu* o poranku:P
Podejrzewam, że problem leży bardziej w tym, że kolega pozwolił swoim
emocjom wyrwać się spod kontroli i postanowił kupić bas na szybko, bez
przyjrzenia mu się dokładnie. A był to po prostu egzemplarz wadliwy mocno
albo wyeksploatowany przez ogrywaczy (w obu wypadkach powinien być rabacik!):]
Ja myślę że kolega Immo ma absolutną rację przyznaję kupiłem bas z
wystawy który kilku lub kilkunastokrotnie był ogrywany przez basistów i nie
tylko dlatego może okazywać oznaki nie właściwego traktowania. Opinia może
trochę stronnicza wyszła ale to ze względu że z wielu ust muzyków
słyszałem o średniej jakości wykonania modelu (aczkolwiek myślę teraz po
przeczytaniu waszych komentarzy że po prostu ci muzycy musieli trafić
podobnie jak ja na jakiś wadliwy lub troszkę przepracowany model i takie
sobie zdanie wyrobili dlatego przepraszam za błędy w mojej „recenzji” które
wynikły głównie z braku dostarczającej wiedzy odnośnie pisania recenzji z
prawdziwego zdarzenia a także z niedokładnego przyjżenia się tematowi
dlatego nie kupuje się nowych gitar:)))
A jak się ta gitara ma do Epi grzmotoptaka w wersji standard????? Czym się
różni?????
Bo powiem szczerze są w UK na te gitary meeeeega promocje…
A brak wyważenia to dla mnie np zaleta-ja mam bass na jajach jak gram i w
sumie nawet chyba fajnie że leci w dół-większy lans.
A co do wykonania. Miałem przyjemność grać na Fenderze Jazzie Made in
Mexico który był gorszy od niejednego Squiera.
Aktywną elektroniką. :]
i konstrukcja NT zamiast bolt-on
Kupiłem używanego i mimo że jest dość zużyty brzmi dobrze, nie rozstraja
się mimo że mocowanie gryfu do korpusu pozostawia wiele do zyczenia. Musze
jednak zaznaczyć że palcami gra mi się na nim słabo no chyba że na
siedząco lub trzymając dość wysoko na pasku. Kostką to zupełnie coś
innego. Mam na myśli pasywną 4-kę bolt-on.
EDYTUJ POSTY!
Mam na myśli pasywną 4-kę bolt-on
Miałem ostatnio wątpliwą przyjemność grać na tym basiwie. Oprócz
kozackiego wyglądu tak płaskiego soundu chyba w życiu nie słyszałem (nie
grałem nigdy na skajłeju). Wykonanie było ok, ale Mensinger(??? tak to się
pisze) za tą samą kasę był no bez kitu chyba z 2 klasy lepszy. Smutne to bo
bass piękny, cena atrakcyjna tylko brzmi to jak jakiś stary MEG:(
To jeszcze bardziej dowodzi tezy, że one są w cholerę nierówne, bo te dwa,
które ja ogrywałem, wgniotły mnie w ziemię. 😀
Czy ktoś z posiadaczy Epi Thunderbird Pro orientuje się czy gitara ciągnie
prąd z baterii po włożeniu jacka w gniazdo? Pytam bo ostatnio w swoim
miałem kabel włożony do basa i po 2 dniach bateria padła, nie wiem czy to
bateria była słaba czy basik pobiera prąd z baterii nawet podczas
nieużywania?
Każdy aktyw pobiera prąd kiedy kabel jest wpięty.
HMMMM dziwne co tu piszecie o wykonaniu i brzmieniu. Powiem tak, gram na
T-birdzie V Pro i wykonany jest porządnie, nie leci na główkę, a co do
brzmienia, to sądzę, że są różne opinie zależnie czy ktoś miał okazję
poświęcić mu więcej czasu, czy tylko potrzymał z nastawieniem na Epiphone
jak na produkt z nalepką Tesco. Moim zdaniem ma p*rdolnięcie.
Podpisuję się pod tym czteroma kończynami. Brzmienie kawał
mięcha.