Najmniejsza z serii Classic (poza dedykowaną SVT Micro-VR,
SVT 210AV) paczka nie jest zbyt popularnym rozwiązaniem, głównie dzięki
panującemu wszem-wobec mitowi o konieczności dostawiania paczki na ’10 żeby
zabrzmiało nie muliło. Przy ostatnich redukcjach zdecydowałem się właśnie
na taką paczkę jako wielki fan brzmienia retro.
Garść danych technicznych:
Głośnik: 1 x 15” Cast (do niedawna Eminence, nie wiem jak teraz)
Moc RMS: 200-Watt
Frequency Response (-3dB): 50Hz-3kHz
Usable Low Frequency (-10dB): 33Hz
Impedancja: 8-Ohms
Skuteczność: 98dB
Max SPL: 123dB
Wymiary (W x SZ x G w calach ): 24 x 22 x 16
Masa: ok 33kg.
Wykonanie:
Moja paczka pochodzi z Chin (obecnie produkowane są w Korei), w środku siedzi
najprawdziwszy chiński głośnik Eminence. Paczkę wyposażono w sloty na
kółka, które naprawdę warto zakupić, bo nawet pomimo małych rozmiarów i
masy, to właśnie ta paczka będzie „dołem” całego stacka. Prócz slotów na
kółka są cztery gumowe nóżki, a całość obita jest gustownie tolexem.
Mocowana na rzepy czarna siatka z logiem producenta dopełnia wizerunku
„Klasyka” firmy Ampeg.
Brzmienie
Pora podłączyć się do wzmacniacza. Do wyboru mamy dwa wejścia Speakon oraz
dwa 1/4 Jack. Drugie wejście wykorzystywane jest do łączenia z drugą
paczką równolegle.
Pierwsze wrażenie zaznajomionym z większymi paczkami Ampega wyda się dziwne.
Brzmienie jest bardzo zwarte, szybkie, z dużą ilością środka. Rzekłbym
nawet że gra nieco … kartonowo. Z całą pewnością trzeba się do niej
przyzwyczaić po przesiadce z lodówki czy np 410HLF. Brzmienie zdecydowanie
„kręci się” w okolicach lat 70 i chociaż paczka potrafi zagrać równie
miękko i zejść równie nisko co lodówa czy 410lf przy odpowiednim
ustawieniu EQ, z całą pewnością nie muli na ustawieniach neutralnych.
Bez większych problemów radzi sobie zarówno z opuszczonym strojem jak i
szybkimi zagrywkami slap & tap.
Bardzo ładnie odzywa się z basem granym kostką.
Podsumowanie i inne
Ogólnie temat ujmując, uważam że to naprawdę przyzwoita paczka, do
dostania za naprawdę małe pieniądze na rynku wtórnym. Trochę brakuje mi
„lodówy”, ale nie można powiedzieć żebym żałował. W końcu nie mam
problemów z brzmieniem mimo grania na dość trudnej akustycznie sali, mam
nieduży, poręczny stack (który być może niedługo się powiększy).
Wszelkie obawy odnośnie niskiej mocy paczki rozwiało kilka koncertów na
których zarówno miałem okazję posłuchać jak mój zestaw radzi sobie w
akcji, jak i zagrać na nim.
Plusy:
– nieduża, kompaktowa, w miarę lekka
– poręczna
– elegancka
– klasyczny sound Ampega
Minusy:
– nieduża moc
– niska skuteczność w porównaniu do paczek Hi-fi
– brak gwizdka (dla mnie to żaden minus, ale warto zaznaczyć)
Piknie. Swoją drogą myślę o niej i o jakiejś małej lampce 🙂
Całkowicie na marginesie – kaloryfer w kanciapie – dar niebios.
Trochę boję się zapytać co znaczy „niska skuteczność” znając moje
doświadczenie z tymi paczkami. Miałem wrażenie że Noisy Box na eminence
delta ładniej dmuchał po nogawkach.
Zombine, to jest właśnie ta skuteczność 😉 Ampeg gra ciszej. Ale mnie to
nie przeszkadza.
Kaloryfer musi być, do tego piwo i kawa do oporu 😀 Własna salka prób
rulz!
Muzzy – ta paczka plus V4BH… idealne połączenie!
Tylko gdzie ty V4BH znajdziesz ? chociaż znając najważniejsze prawo fizyki o
kromce która upada zawsze masłem do podłogi to pewnie znajdzie się jak
hajsów nie będzie. mam tak z gratami
Planuję od jakiegoś czasu przesiadkę na 410hlf lub lodówę, a teraz muszę
przyznać, że poważnie rozważę tą opcję:) Ciekawe jak zagadałoby to z
paczuszką 2×10?
Ja bym raczej jakiś sensowny wzmacniacz podpiął do tej 15″, wtedy na pewno
zagadałoby dobrze.
Ampeg SVT-3 Pro to nie jest sensowny wzmacniacz Twoim zdaniem ? 🙂
obstawiam że śledziowy sensowny musi ważyć 30kg, być w 70% z rdzy i stać
na pełnej lampie 😀
Ja tylko mówię, że lepiej 15″ podłączyć pod sensowny wzmacniacz, niż pod
210″ 😉
„żeby zabrzmiało nie muliło” 🙂
fajna recka i sprzęcik.
raczej równolegle.
Zawsze mi się myli. Jeśli dwie paczki do pieca podpina się szeregowo, to
zdecydowanie paczka w paczkę idzie w tym wypadku równolegle. Mój błąd
Głupiście. Dwie kolumny do wzmacniacza się podłącza równolegle (np. 1/R =
1/8ohm + 1/8ohm = 1/4ohm), kolejną kolumnę do kolumny – szeregowo (np. R =
8ohm + 8ohm = 16ohm).
w obu przypadkach jest to połączenie równoległe.
według mnie Śledziu ma rację. przynajmniej tak to jest w sieciach
komputerowych, tu chyba tak samo 😛
http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Po%C5%82%C4%85czenie_szeregowe
http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Po%C5%82%C4%85czenie_r%C3%B3wnoleg%C5%82e
czyli kolumna w kolumnę i do wzmacniacza.
jacente mam Ci pokasować te posty, naskarżyć rodzicom, że na fizykę nie
chodzisz, czy co?
gdyby kolumny były łączone szeregowo, to przy odłączeniu jednej z kolumn
powstawałaby przerwa w obwodzie i niewiele byś wtedy pograł.
posty możesz kasować – tutaj to norma.
starym możesz kablować, szkołę skończyłem kilkanaście lat temu, więc
pewnie się nie przejmą, że tam już nie chodzę.
No właśnie o to chodzi dlatego połączenie szeregowe to z jednej paczki do
drugiej, przy czym ta druga ma sygnał poprzez tą pierwszą podłączoną
bezpośrednio do głowy. Może właśnie dlatego przyda się tobie reedukacja,
po takiej przerwie to ani fizyka, ani czytanie ze zrozumieniem.
tak mnie ten bezczelny „mądrala” zagrzał, że niedzielny wieczór
zmarnowałem na te dwa koślawe rysunki, które może chociaż niektórym
forumowiczom wyjaśnią, że oba sposoby łączenia kolumn do wzmacniacza to
połączenia równoległe.
http://www.jacek.darkslack.org/basoofka/rys1.jpghttp://www.jacek.darkslack.org/basoofka/rys2.jpgRysunek bardzo ładny, ale co z omami.
W obu połączeniach na rysunku będą takie same omy bo są równoległe. To
chyba łatwo się domyśleć.
Biję się w pierś.
Ta dyskusja pobudziła mnie do kombinowania.
Myślę, ze dało by się jakoś polaczyć dwie kolumny, żeby grały szeregowo.
W jednej kolumnie trzeba by zamontować gniazdko, które po wsadzeniu jacka
rozłączało by uklad pierwotny.
Minusy:
– zrobienie takie układu ograniczało by praktycznie mozliwość uzywania
tylko konkretnych kolumn. Podłaczenie innej (niewiadomego pochodzenia, po
przeróbkach, wymianach głosników itp – o których nie wiadomo jak są w
środku połaczone głosniki z gniazdkiem)) mogło by spowodować, że
głosniki tych kolumn chodziły by w „przeciwfazie”
– spalenie jakiegokolwiek głosnika (kolumny) powoduje przerwę w obciążdeniu
wzmacniacza, a niektóre tego „nie lubią”
– nie wierzę w penośc styków ogólnie dostepnych gniazdek jack.
według mnie trochę sztuka dla sztuki.
kupiłem tą kolumnę i bardzo sobie chwalę od pewnego czasu .Podobnie jak
sprzęt mazdaha moja jest również chińskiej produkcji , ale dla mnie nie ma
to żadnego znaczenia – ważne żeby brzmiało. Brzmienie jest dość vintage
jeśli ktoś lubi takie klimaty to bardzo polecam .Co do skuteczności i mocy
daje radę na koncertach a przy okazji nie jest to wielka lodówa którą
trzeba w kilku tachać i przy okazji SVT 15 zmieści się do samochodu.
Świetnie sprawdza się z paluchami , kostką co do slapu to się nie wypowiem
bo nie sprawdzałem . Polecam jeśli ktoś potrzebuję dobrze grającej kolumny
a niewielkiej gabarytowo i za niewielką cenę .
panowie mam tą paczuszke(made in USA) podpiętą z SVT 350 , z drugiej strony
mam classica 410 i mese400 , i powiem szczerze że ta mała 15 pyci
wyśmienicie .
jak radzi sobie z przesterem?
Ciężko powiedzieć bo z każdym przesterem jest trochę inaczej. IMHO
średnio radziła sobie z overdrive typu Xotic Bass BB preamp czy Sansamp, za
to doskonale wręcz z fuzzami typu Big Muff czy MXR El Grande – który
zagrzmiał na niej wręcz niesamowicie. Wydaje mi się, że z racji takiej a
nie innej charakterystyki, dobrze na niej brzmią drajwy naturalnie „ciemne”
brzmieniowo. Xotic niesamowicie wręcz gadał na 810 czy 410, z 15E było tak
sobie. Dobrze, ale nie rewelacyjnie.