Fender Jazz Bass MIJ 1993

Zakup Fender Jazz Bass wyprodukowanego w Japonii w roku 1993 okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę! Bas ma nie tylko klasyczne brzmienie JB, ale jest również w świetnym stanie technicznym i estetycznym, pomimo swojego wieku.

W skrócie:

Plusy

– Cena
– Jakość wykonania
– Brzmienie (jeśli się przepada za takim)
– Wiek
– Wygląd (jeśli się przepada za takim)
– Stan techniczny biorąc pod uwagę wiek
– Marka

Minusy

– Niekontaktujące gniazdo

3191-4-2.
Mineło już trochę czasu od kiedy kupiłem sobie ten bas. Wielu z was już go
widziało w forumowej galerii. Parę słów już na jego temat padło, ale nie
chciało mi się nigdy napisać niczego sensownego na jego temat w formie
grubszej wypowiedzi. Może po prostu było jeszcze za wcześnie. Tak czy
inaczej oto recenzja zrobionego w Japonii w roku 1993 Fender Jazz Bass.

::Dane Techniczne::

Progi: 20

Gryf: Klon/Palisander + pret w środku

Korpus: Nie jestem pewny ale na 90% jest to Olcha

Pickupy: Standardowe dwa jazzbasowe single

Układ: Standardowy dla JB czyli volume+volume+tone.

KLIK

::Troche opisówki::

Zamówiłem ten bas przez brytyjskiego eBaya. Sprzedawał go człowiek
mieszkający w Tokio, który zbiera jakieś stare instrumenty MIJ i je
sprzedaje na eBayu (jego username to: chingo123). Cła żadnego nie
zapłaciłem bonusowego, ani nie było z tym żadnych problemów. Zamawiałem
bas do Anglii, ale wiem, że z kupnem stamtąd do Polski nie ma również
kłopotów, bo koleżanka ze Śląska kupiła od tego samego sprzedawcy
Precision Bass i wszystko poszło tak samo gładko i mnie. Zapłaciłem za
niego wraz z przesyłką w przeliczeniu na Polskie 1500zł.

Wygląd

Wybrałem dość wolną formę transportu więc bas miał być u mnie po 3
tygodniach, a miałem go już po 9 dniach. Gdy pierwszy raz chwyciłem go w
ręce byłem naprawdę zdumiony. Tak dobrze utrzymany bas, na którym tak wiele
zagrano to naprawdę rarytas. Nic mu nie dolegało ze spraw
mechaniczno/estetycznych oprócz jednego odprysku lakieru bezbarwnego na
korpusie, lekko wytartej podstrunnicy i pięknie zaśniedziałych/zmatowiałych
kluczy i mostka. Gryf trzymał się idealnie sztywno i oceniając go wzrokiem
był ustawiony idealnie. Od razu dawało się wyczuć, że w końcu trzymam w
ręku swój pierwszy prawdziwy bas (szczególnie po przerzuceniu się z OLP MM2
z przeskakującym gryfem). Postanowiłem go potem trochę podkustomajzowac.
Mianowicie: Nie bylem do końca przekonany do białej maskownicy. Chciałem
kupić gładką czarną, ale trafiła się inna. Jest po prostu cudna. Jest to
najgorzej wykonana maskownica jaką w życiu widziałem i do tego pękła mi
tam gdzie się kostkę wtyka (od góry) ale obrazek i stylistyka rekompensuje
wszystko. Naklejka na tyle główki nawiązuje jakoś kolorystycznie do obrazka
z przodu. Nie wiem dlaczego, ale mam jakąś manię personalizowania
wszystkiego co posiadam. Głównie gitar. Kto wie? Może kiedyś kiedyś
będzie można kupić taki bas od Fendera z moim podpisem na główce? 🙂

Stan Techniczny

Jeśli chodzi o sprawy techniczne nie miałem też większych problemów.
Szczególnie dzieląc je przez wiek basu. Zaśniedziałe i trochę ciężko
chodzące (ale nadal płynnie!) klucze trzymają strój idealnie. Nie mają
widocznych luzów. Gryf da się wyregulować do poziomu akcji zadowalającego
nawet zaciętych malkontentów. Co prawda ci najwięksi mieliby się do czego
przyczepić. Mowa tu o ok. 2mm na 12 progu (bez suwmiarki nie dam rady
powiedzieć dokładnie) bez większego brzęczenia. Progi są w naprawdę
zadowalającym stanie. Trzymają się na pewno lepiej niż progi w
moim/Dominiki 1,5rocznym Encorze PB. Potencjometry, można powiedzieć, że nie
szumią. Środkowy minimalnie i tylko w jednym miejscu głośności przy
ściszaniu. Aż się nie chce wierzyć, że są oryginalne. Pickupy, jak to
przystawki w klasycznych Jazzach. Pojedynczo brumią, razem cichosza. Od strony
technicznej ten bas najbardziej nie domaga na gniazdo Jack. Czasami nie chce
kontaktować. Nie raz musiałem się nagmerać wtyczką dobre pół minuty
zanim nie uzyskałem czystego dźwięku. Będę to musiał w końcu wymienić.
Szkoda mi trochę bo jest ładne i zaśniedziałe. No i będę musiał się
przyzwyczaić w końcu do wąskiej szyjki bo całą „karierę” na szerokich
śmigałem.

KLIK

KLIK

Brzmienie

Tutaj niestety nie mogę za wiele napisać bo nie jestem żadnej klasy poetą
🙂 Ten Bas brzmi jak każdy bardzo dobrej klasy pasywny Jazz Bass. Barwę ma
raczej jasnawą, co nie przeszkadza w ukręceniu ładnego dubowego, zmulonego
lekko dołu. Raczej da się ukręcić mniej więcej brzmienie każdego
progowego Jazza. Jak komuś pasuje brzmienie JB to będzie wniebowzięty,
jeśli jest przeciwnikiem to mnie wykpi. Ja jestem co najmniej zachwycony 🙂 W
skrócie można to określić dwoma angielskimi słowami: 'Punchy’ i 'Groovy’.
Nie muszę wspominać o standardowej dla jazzów szklance przy slapie :).

W skrócie:

Plusy

– Cena
– Jakość wykonania
– Brzmienie (jeśli się przepada za takim)
– Wiek
– Wygląd (jeśli się przepada za takim)
– Stan techniczny biorąc pod uwagę wiek
– Marka

Minusy

– Niekontaktujące gniazdo

Podziel się swoją opinią

20 komentarzy

  1. 3 recenzje jb pod rząd… to jakiś spisek 😀

    tak, czy siak fajna recka i super foty 😉 +10 za kolor wiosła

  2. dzięki. kolor jest spoko ale nie ukrywam ze wolalbym mieć sunbursta albo
    białego. ten na szczescie wypada u mnie na 3 miejscu wiec jest spoko 🙂

  3. Kolejna dobra recka dobrego jazz bassa! Spluker – ja się ślinie za każdym
    razem jak widzę tego Twojego jazza 😉 1500zł mówisz? Hmmmm… Daje do
    myślenia 😉

    Co do gniazda to może blaszka się odgięła i nie przylega dostatecznie i
    wystarczy ją podgiąc, albo poprawić luty i obejdzie się bez wymiany…
    Odkręć blachę i zobacz.

    pozdrawiam.

  4. Kurde, najpiękniejsze basówki jakie w życiu widziałem to roczniki 93 – mój
    Mensfeldzik i ten Jazz ;D Niesamowicie oryginalny, sam poluję na maskownicę
    podonego koloru i nie mogę znaleźć.

    PS IMHO to raczej nie recenzja, ale wyrafinowany popis ;D Ale i tak cudo

    PS2 Gdybyś go kiedykolwiek chcciał sprzedać – daj znać :]

  5. mój japoniec się bardziej błyszczy:D! Podobają mi się te zaśniedziałe
    klucze. Jak miałem mexa z tego samego roku co twoj jap to klucze i w ogóle
    chromy były jak nowe. Fajne taki zasniedziały hardware! zazdroszczę!:)

  6. Tak kiedyś szukalem o tym basie czegoś i w ogole się napalałem. Teraz mam
    nowy bass, dwie recenzje jazzów jeszcze i w ogole to jakoś tak się dziwnie
    czuje. Tak czy siak wyglądem bez tej maskownicy to naprawdę spoko. Może Ci
    wysle korpus drewniany od Corta GB74 xD a Ty mi swój 😀 Szkoda ze tyle czasu
    musiało minąc aż się doczekalismy recki bo jak już pisalem. Całe
    podniecenie mineło 😀 😀

  7. etam. z mojej strony wrecz przeciwnie. dzisiaj nagralem smieszny kawalek na nim
    😀 podnieta 100% w ciagu dalszym 🙂

    właśnie. o to moja nowa teoria:

    po czym poznac jakosc basu? po dlugosci podniety z uzywania go 🙂 🙂 🙂

    @mroku: mój japoniec się bardziej błyszczy:D!

    ten się blyszczy jak psu jajca tak ze się zdjęcia nie dalo zrobić bo odblask na
    caly korpus wychodzil. w tym cala sztuka żeby zrobić zdjecie czemus tak
    blysczacemu jak ten bas o żeby wszystko było widac 🙂 po prostu jestem taki
    zajebisty i już. nie mowiac o tym ze ponad wszystko staram się zachowac
    skromnosc 😀

  8. a ja się wylamie 😛

    tez kupuje jazz bassa. ale marathone ;D

    (w piatek dostane wiec kolejna recka będzie 😛 )

    same fendery.. trzeba zadbac o coś innego 😛

    Spluker : kolor zajebisty. dlatego mój JB marath jest podobnego 🙂

  9. Jak będziesz bogaty i sławny to zanabędziesz mi takiego samego, Spuka
    :).

    A ja jak się zbiorę to skrobnę reckę mojego basiku, z tym że co ja tam,
    laik basowy, napisać o nim miałbym? 😉

  10. na pewno ze ma krzysiowy napis na korpusie 😀 i ze naprawdę spoko brzmi
    szczegolnie za ten hajs.

  11. Jeśli bylby taki bas w sklepach z twoim podpisem na glowce – bralbym bez
    wahania 😛 Naprawde mi się podoba ten basik w gruncie rzeczy :] I odkad
    ostatecznie przekonalem się do brzmienia JB to taki bas to.. Mmmm…

    Swoja droga – ja nie mam podzielonego na miejsca ale z kolorow jakie widzialem
    to chciałbym JB bialego, takiego i takiego ,,kremowego” jak ma np Flea 😛 ( ale
    nie dlatego ze on go ma, żeby nie było ) A no i jeszcze czerwony ( Candy Red?
    Czy jakoś tak? ) mi by pasowal

  12. w sklepie z elektroniką można kupić za kilka zł spray do czyszczenia styków
    i potencjometrów

    Dorażnie kasuje szumy,trzaski.Nie wolno szlifować papierem ściernym styków
    gniazd,preparat

    rozpuści nalot i przemyje styki.

    z uśmiechem można grać dalej,,

Możliwość komentowania została wyłączona.