Ech, jak ja bym chciał na czymś takim spróbować pograć 🙂 .
Od smyka są skrzypce, wiolonczele i inne takie 😉 Oczywiście jak kto woli 😉 Dla mnie smyczek+kontrabas to takie same zabójstwo jak bas+kostka 😉
Proszę…
Ibaznez, podobno różnie jest w różnych miastach, ale słyszałem, ze jeżeli nie jest się studentem akademii/uczniem szkoły muzycznej, to musisz płacić jak za dodatkowo miejsce czy coś :Pa wsiądź z nim, jak jest tramwaj zatłoczony 😀
Kurcze, taki konrabas to musi być świetna rzecz, zazdroszczę.
Nie pojawiła się jeszcze opcja: Kostką na kontrabasie ;]
To nie jest wieloryb 3/4, to po prostu ja jestem 5/4… Smykiem gram bom w szkole muzycznej, a tam smykiem grac trzeba 😛 Zresztą nagromadzenie emot 😉 w poście ibanezbassa sugeruje niepoważne przesłanie tudzież chęc narobienia fermentu 😛 Ęstrumęt wypożyczon jest, a wiozłem go do domu autobusem. Sama jazda to nic, gorzej że fiuterał ze szkoły miał swoje lata i pasek, za który go niosłem na ramieniu… pękł. Cudem utrzymałem basię przed letalnym kontaktem z chodnikiem… Co za przeżycia. Ale teściowa jest ^^ Co prawda żeby struny docisnąc przydałaby się koparka, ale skoro żeńskie dwunastolatki se radzą to ja też powinienem ;>
Domasz: Chcesz to wpadaj pograc =]
Omójbosze…
Dobry basista powinien grać i palcami, i kostką, i klangiem, i tapować też umieć powinien. Podobnie ma się z dobrym kontrabasista. Nie rozumiem czemu niektórzy nie rozumieją tak prostej zasady i piszą takie posty…
Chcesz być dobry musisz być wszechstronny. Jedno będziesz umiał lepiej- bo Ci się bardziej podoba i więcej będziesz ćwiczył daną technikę, a drugie gorzej, bo Ci nie będzie podchodzić. Sam nie przepadam za grą kostką, ale traktuję takową jak kolejną technikę którą by wypadało znać i którą ćwiczę. Nie wstyd by Wam było jakby ktoś Was poprosił „a zagraj coś kostką/klangiem” a Wy ni chu-chu po, na przykład, 4 latach grania? Ja bym się wstydził. Może nie muszą to być wirtuozerskie popisy, ale choćby minimum!
I proszę mi tu nie wyjeżdżać z hasłami, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
Sorry za obszerny offtop, ale podobnie jak Kokosiowi skoczyło mi ciśnienie.
Równość dla technik gry!
EDIT: Tak, wyczuwam to przymrużenie oka w poście ibaneza, ale podobne posty bez takiego zabarwienia pojawiają się regularnie na forum, więc musiałem się gdzieś wyładować 😉
No i Kokoś miał rację… Dajcie spokój chłopaki, nie ma się co denerwować bez potrzeby 🙂 .
Jeszcze jeden post na ten temat i pospadają buty.
Ile emotek z przymrużonym okiem musiał bym dać, aby co niektórzy zauważyli, że to co napisałem jest hmmm… Z przymrużeniem oka właśnie… ???????
Kiedyś, jeszcze jak net był w powijakach i ludzie nie używali emot to ironię, czy żart dało się wyczuć w samym tekscie, a teraz są emoty które i tak nie pomagają zrozumieć odbiorcy sarkazmu, czy żartu…
Mówiąc poważnie – każda technika grania jest warta jej rozwijania, lecz dźwięk smyka z kontrabasem nie działa na mnie w ogóle, za to dźwięk paluchów szarpiących struny na tym instrumencie daje mi 100% przyjemności ze słuchania takiego kontrabasisty, a często nawet przyprawia mnie o dreszcze i ciary na plecach!!
Taki mam gust. Czy muszę teraz napisać, że to mój gust i moje zdanie i moje preferencje i moje słowa i że ja nikogo nie krytykuje tylko wyrażam swoje zdanie w tej akurat kwestii? Bo czuję, że jeśli tego wszystkiego nie napiszę to zaraz pojawi się parę postów, w których będziecie mnie cytowali i jechali po mnie za narzucanie niesłusznych racji, i wprowadzanie w błąd i cholera wie za co jeszcze…
EDIT: kontrabas jest w rodzinie instrumentów smyczkowych to trzeba umieć na nim grać smyczkiem? Dla mnie to jest nonsens… Jak będę miał kontrabas to będę się uczył tylko i wyłącznie palcami grać. Załóżmy, że dojdę kiedyś w tym do wysokiego poziomu – to co? Nie będę kontrabasistą, bo nie umiem i nie chcę grać smykiem?
Na basie nie gram w ogóle slapem, ani kostką, ani tappingiem – jeno paluchami – i co z tego? Bas jest instrumentem szarpanym – więc jak ktoś gra na basie tylko tappingiem to nie jest basistą? O_o
a ja gram na kontrabasie na razie tylko smyczkiem z prostego względu- że wtedy uczysz się własciwej intonacji bo jak szarpiesz palcem to zawsze te ćwierćtony uciekają i nie słyszysz czy fałszujesz, a niejednokrotnie zdarza się to i doświadczonym kontrabasitom… gra smyczkiem uczy pokory, bo gra na kontrabasie wymaga masakrycznego poświęcenia, czasu i ćwiczenia. Drogi Ibanez jesteś równy gość i szanuję Cię ale chce Cie wyprowadzić z ?BŁĘDU?… bo o ile pizzicato(gra palcami,szarpana) różni się od gry smyczkiem(zapomniałem nazwy) brzmieniem, to jest tez znaczna różnica w INTONACJI, czyli czystego grania… osobiscie uwielbiam brzmienie kontrabasu pociągane smyczkiem- długie dźwięki, vibrato itd:) polecam zapoznanie się z dokonaniami kontrabasistów a potem bluzganie
a do Dona: stary ja nie mogę jakoś wypozyczyc kontrabasu i cwicze w szkole:P
@ibanezbass: Mówiąc poważnie – każda technika grania jest warta jej rozwijania, lecz dźwięk smyka z kontrabasem nie działa na mnie w ogóle,
Posłuchaj Stanleya Clarka, płyta School Days
Zmienisz zdanie 😉
_________
@kububasek: o ile pizzicato(gra palcami,szarpana) różni się od gry smyczkiem(zapomniałem nazwy) brzmieniem
Ta nazwa to arco 😉
Kontrabas to bardzo wymagający instrument, o czym przekonałem się dotkliwie ostatnio. Nie bez powodu po angielsku niektórzy mówią na niego „double bass”, jak to ktoś mniej więcej napisał w innym wątku… 🙂
Nie zostanie się dobrym kontrabasistą jeżeli nie zacznie się od smyczka. Gra palcami to jest taka ściema intonacyjna. 😛 Przykładowo trudniejsze rzeczy grane palcami gra się najpierw smyczkiem – dla dobrej intonacji. 🙂 Na basie gram tylko ze względu na to, że to bardzo mobilny instrument. 🙂 Ale jak tylko mogę, to gram na kontrabasie.
Btw. Fajny kontrabasik.. u nas w szkole muzycznej jest bardzo podobny tylko nie ma tak zniszczonej podstrunnicy. O ile w standartowym stroju orkiestrowym (G D A E) da się jeszcze pograć kilka godzin, to po przejściu w strój solowy (A E H F#), struny są tak mocno naciągnięte, że mam dość grania po parunastu minutach. Kiedyś miałem okazję pograć na Rubnerze. Struny dociskały się łatwiej niż w basie :). No ale to w końcu inna klasa instrumentu. 😉
No Cezary, mimo znacznej różnicy czasu w basowaniu pewnie będzie tak, że w Ciągu najbliższego czasu przegonisz mnie .. pewnie już tak się stało.
Też chciałby mieć taką teściową 😀
zawsze mnie zastanawiała stabilność tego instrumentu i czy podczas grania nie giba się na obie strony.
jak umiesz grać to się nie giba, masz w okolicy krocza takie wgłębienie w które kontrabas wchodzi, to się ćwiczy, wraz z oparciem pod kątem i trzymaniem zaokrągloną lewą ręką jest to bardzo komfortowe:)
na moim kontrabasie przestało być możliwe granie. akcja strun skoczyła o cm do góry, chyba się podstawek przesunął, muszę oddać do lutnika…
Ech, jak ja bym chciał na czymś takim spróbować pograć 🙂 .
Proszę…
Ibaznez, podobno różnie jest w różnych miastach, ale słyszałem, ze
jeżeli nie jest się studentem akademii/uczniem szkoły muzycznej, to musisz
płacić jak za dodatkowo miejsce czy coś :Pa wsiądź z nim, jak jest tramwaj
zatłoczony 😀
Kurcze, taki konrabas to musi być świetna rzecz, zazdroszczę.
Nie pojawiła się jeszcze opcja: Kostką na kontrabasie ;]
To nie jest wieloryb 3/4, to po prostu ja jestem 5/4… Smykiem gram bom w
szkole muzycznej, a tam smykiem grac trzeba 😛 Zresztą nagromadzenie emot 😉 w
poście ibanezbassa sugeruje niepoważne przesłanie tudzież chęc narobienia
fermentu 😛 Ęstrumęt wypożyczon jest, a wiozłem go do domu autobusem. Sama
jazda to nic, gorzej że fiuterał ze szkoły miał swoje lata i pasek, za
który go niosłem na ramieniu… pękł. Cudem utrzymałem basię przed
letalnym kontaktem z chodnikiem… Co za przeżycia. Ale teściowa jest ^^ Co
prawda żeby struny docisnąc przydałaby się koparka, ale skoro żeńskie
dwunastolatki se radzą to ja też powinienem ;>
Domasz: Chcesz to wpadaj pograc =]
Omójbosze…
Dobry basista powinien grać i palcami, i kostką, i klangiem, i tapować też
umieć powinien. Podobnie ma się z dobrym kontrabasista. Nie rozumiem czemu
niektórzy nie rozumieją tak prostej zasady i piszą takie posty…
Chcesz być dobry musisz być wszechstronny. Jedno będziesz umiał lepiej- bo
Ci się bardziej podoba i więcej będziesz ćwiczył daną technikę, a drugie
gorzej, bo Ci nie będzie podchodzić. Sam nie przepadam za grą kostką, ale
traktuję takową jak kolejną technikę którą by wypadało znać i którą
ćwiczę. Nie wstyd by Wam było jakby ktoś Was poprosił „a zagraj coś
kostką/klangiem” a Wy ni chu-chu po, na przykład, 4 latach grania? Ja bym
się wstydził. Może nie muszą to być wirtuozerskie popisy, ale choćby
minimum!
I proszę mi tu nie wyjeżdżać z hasłami, że jak coś jest do wszystkiego
to jest do niczego.
Sorry za obszerny offtop, ale podobnie jak Kokosiowi skoczyło mi
ciśnienie.
Równość dla technik gry!
EDIT: Tak, wyczuwam to przymrużenie oka w poście ibaneza, ale podobne posty
bez takiego zabarwienia pojawiają się regularnie na forum, więc musiałem
się gdzieś wyładować 😉
No i Kokoś miał rację… Dajcie spokój chłopaki, nie ma się co
denerwować bez potrzeby 🙂 .
Jeszcze jeden post na ten temat i pospadają buty.
Ile emotek z przymrużonym okiem musiał bym dać, aby co niektórzy
zauważyli, że to co napisałem jest hmmm… Z przymrużeniem oka właśnie…
???????
Kiedyś, jeszcze jak net był w powijakach i ludzie nie używali emot to
ironię, czy żart dało się wyczuć w samym tekscie, a teraz są emoty które
i tak nie pomagają zrozumieć odbiorcy sarkazmu, czy żartu…
Mówiąc poważnie – każda technika grania jest warta jej rozwijania, lecz
dźwięk smyka z kontrabasem nie działa na mnie w ogóle, za to dźwięk
paluchów szarpiących struny na tym instrumencie daje mi 100% przyjemności ze
słuchania takiego kontrabasisty, a często nawet przyprawia mnie o dreszcze i
ciary na plecach!!
Taki mam gust. Czy muszę teraz napisać, że to mój gust i moje zdanie i moje
preferencje i moje słowa i że ja nikogo nie krytykuje tylko wyrażam swoje
zdanie w tej akurat kwestii? Bo czuję, że jeśli tego wszystkiego nie
napiszę to zaraz pojawi się parę postów, w których będziecie mnie
cytowali i jechali po mnie za narzucanie niesłusznych racji, i wprowadzanie w
błąd i cholera wie za co jeszcze…
EDIT: kontrabas jest w rodzinie instrumentów smyczkowych to trzeba umieć na
nim grać smyczkiem? Dla mnie to jest nonsens… Jak będę miał kontrabas to
będę się uczył tylko i wyłącznie palcami grać. Załóżmy, że dojdę
kiedyś w tym do wysokiego poziomu – to co? Nie będę kontrabasistą, bo nie
umiem i nie chcę grać smykiem?
Na basie nie gram w ogóle slapem, ani kostką, ani tappingiem – jeno paluchami
– i co z tego? Bas jest instrumentem szarpanym – więc jak ktoś gra na basie
tylko tappingiem to nie jest basistą? O_o
a ja gram na kontrabasie na razie tylko smyczkiem z prostego względu- że
wtedy uczysz się własciwej intonacji bo jak szarpiesz palcem to zawsze te
ćwierćtony uciekają i nie słyszysz czy fałszujesz, a niejednokrotnie
zdarza się to i doświadczonym kontrabasitom… gra smyczkiem uczy pokory, bo
gra na kontrabasie wymaga masakrycznego poświęcenia, czasu i ćwiczenia.
Drogi Ibanez jesteś równy gość i szanuję Cię ale chce Cie wyprowadzić z
?BŁĘDU?… bo o ile pizzicato(gra palcami,szarpana) różni się od gry
smyczkiem(zapomniałem nazwy) brzmieniem, to jest tez znaczna różnica w
INTONACJI, czyli czystego grania… osobiscie uwielbiam brzmienie kontrabasu
pociągane smyczkiem- długie dźwięki, vibrato itd:) polecam zapoznanie się
z dokonaniami kontrabasistów a potem bluzganie
a do Dona: stary ja nie mogę jakoś wypozyczyc kontrabasu i cwicze w
szkole:P
Posłuchaj Stanleya Clarka, płyta School Days
Zmienisz zdanie 😉
_________
Ta nazwa to arco 😉
Kontrabas to bardzo wymagający instrument, o czym przekonałem się dotkliwie
ostatnio. Nie bez powodu po angielsku niektórzy mówią na niego „double
bass”, jak to ktoś mniej więcej napisał w innym wątku… 🙂
Nie zostanie się dobrym kontrabasistą jeżeli nie zacznie się od smyczka.
Gra palcami to jest taka ściema intonacyjna. 😛 Przykładowo trudniejsze
rzeczy grane palcami gra się najpierw smyczkiem – dla dobrej intonacji. 🙂 Na
basie gram tylko ze względu na to, że to bardzo mobilny instrument. 🙂 Ale
jak tylko mogę, to gram na kontrabasie.
Btw. Fajny kontrabasik.. u nas w szkole muzycznej jest bardzo podobny tylko nie
ma tak zniszczonej podstrunnicy. O ile w standartowym stroju orkiestrowym (G D
A E) da się jeszcze pograć kilka godzin, to po przejściu w strój solowy (A
E H F#), struny są tak mocno naciągnięte, że mam dość grania po parunastu
minutach. Kiedyś miałem okazję pograć na Rubnerze. Struny dociskały się
łatwiej niż w basie :). No ale to w końcu inna klasa instrumentu. 😉
No Cezary, mimo znacznej różnicy czasu w basowaniu pewnie będzie tak, że w
Ciągu najbliższego czasu przegonisz mnie .. pewnie już tak się stało.
Też chciałby mieć taką teściową 😀
zawsze mnie zastanawiała stabilność tego instrumentu i czy podczas grania
nie giba się na obie strony.
jak umiesz grać to się nie giba, masz w okolicy krocza takie wgłębienie w
które kontrabas wchodzi, to się ćwiczy, wraz z oparciem pod kątem i
trzymaniem zaokrągloną lewą ręką jest to bardzo komfortowe:)
na moim kontrabasie przestało być możliwe granie. akcja strun skoczyła o cm
do góry, chyba się podstawek przesunął, muszę oddać do lutnika…