Marcin Pendowski, koncert The Positive, Kalisz 2009
przez NEBUSO
Koncert w Kaliszu z The Positive, 2009
6 komentarzy
macius
Zajepasek 😀
ale imidż pasuje do nazwy 🙂
btw co to za bas? 🙂
miklo
Fodera. Chyba Emperor:
Fajne jasne brzmienie. Nowoczesny jazz bass bym powiedział 😉
Basoofka_NET
Imydż w stylu PIMP. Do tego biały cadillac ze złoceniami i różową tapicerką, ewentualnie pod kolor paska;)
Pend Of Sky
To Fodera Monarch De Luxe V. Faktycznie trochę brzmi jak jazz bass na sterydach..Pozdrawiam Pendof Sky
miklo
Na moje ucho to ta Fodera brzmi jak Pend Of Sky. Kiedyś słuchałem kawałków z Twoim udziałem, na których ciąłeś na JB jeszcze. Brzmienie nie było mocno inne, że tak powiem. Była różnica, ale nie jakaś powalająca. Tak samo, jak Pilicha poznasz Pan z daleka obojętnie, czy wali na swoim dennym Rybski Bass, czy na najnowszym Mayonessie. Po raz kolejny potwierdza się, że brzmienie jest w palcach. Co oczywiście szaraków takich jak ja mocno wkurza, bo koniec marzeń o poprawie siebie przez zmianę oprzyrządowania. Ech 😉
Pend Of Sky
To prawda brzmienie jest w palcach, ale…przede wszystkim brzmimy tak jak słyszymy, i tak jak chcemy brzmieć…Na szczęście można dziś dostać za niewielka kasę fajne – strojące, w miarę równo brzmiące wiosełko, na którym można grać i się rozwijać. Szkoda tylko, że początkującym często wciska się stuff poniżej jakiejkolwiek krytyki; zamiast inspirować – zniechęca do grania..Na przykład kupiłem kiedyś bas, który wymagał natychmiast (był nowiutki) interwencji u lutnika bo.. uwaga!!! mostek w w/w basie był przesunięty o 6 cm(centymetów)!!! Na 12- tym progu była septyma wielka zamiast oktawy!! Niech taki bas kupi jakiś początkujący basista….
Zajepasek 😀
ale imidż pasuje do nazwy 🙂
btw co to za bas? 🙂
Fodera. Chyba Emperor:
Fajne jasne brzmienie. Nowoczesny jazz bass bym powiedział 😉
Imydż w stylu PIMP. Do tego biały cadillac ze złoceniami i różową
tapicerką, ewentualnie pod kolor paska;)
To Fodera Monarch De Luxe V. Faktycznie trochę brzmi jak jazz bass na
sterydach..Pozdrawiam Pendof Sky
Na moje ucho to ta Fodera brzmi jak Pend Of Sky. Kiedyś słuchałem kawałków
z Twoim udziałem, na których ciąłeś na JB jeszcze. Brzmienie nie było
mocno inne, że tak powiem. Była różnica, ale nie jakaś powalająca. Tak
samo, jak Pilicha poznasz Pan z daleka obojętnie, czy wali na swoim dennym
Rybski Bass, czy na najnowszym Mayonessie. Po raz kolejny potwierdza się, że
brzmienie jest w palcach. Co oczywiście szaraków takich jak ja mocno wkurza,
bo koniec marzeń o poprawie siebie przez zmianę oprzyrządowania. Ech 😉
To prawda brzmienie jest w palcach, ale…przede wszystkim brzmimy tak jak
słyszymy, i tak jak chcemy brzmieć…Na szczęście można dziś dostać za
niewielka kasę fajne – strojące, w miarę równo brzmiące wiosełko, na
którym można grać i się rozwijać. Szkoda tylko, że początkującym
często wciska się stuff poniżej jakiejkolwiek krytyki; zamiast inspirować –
zniechęca do grania..Na przykład kupiłem kiedyś bas, który wymagał
natychmiast (był nowiutki) interwencji u lutnika bo.. uwaga!!! mostek w w/w
basie był przesunięty o 6 cm(centymetów)!!! Na 12- tym progu była septyma
wielka zamiast oktawy!! Niech taki bas kupi jakiś początkujący basista….