Patricia Day, tak oto zwie się ta kobitka. Mam dzis wyjątkowo dobry humor i przez przypadek trafiłem na to cudo, wiec stwierdziłem, że muszę się podzielić
Patricia Day, tak oto zwie się ta kobitka. Mam dzis wyjątkowo dobry humor i przez przypadek trafiłem na to cudo, wiec stwierdziłem, że muszę się podzielić
ale biceps
Gremlin z gitarą i NRD-owska sztangistka z kontrabasem, no cudo 🙂
Zdjęcie niezbyt fortunne, ale ta parka całkiem przyjemną muzykę tworzy.
Kawał baby ze tak powiem ;d
fajny kontrabasik ;d
laska? Chyba zdecydowanie piłeś Muzz. 😉
pisząc cudo nie miałeś chyba na myśli tejże kobity?
No przecież, jest laska no co się czepiacie? 😉
no muzz, jeśli tak mamy patrzeć, to to jest nic więcej niż stojak na cycki.
;]
żeby nie powiedzieć – góra mięcha
KontraBassBabka
autentycznie jakby się z Contry urwała
przybrała nieco, pamietam szczuplejszą.
Z całym szacunkiem… nie musiałeś… Brrrrr!
Ale z boku sceny stoi jakaś całkiem-całkiem…
Kontrababka.
niezła locha
TakeFive powiedz jej to w twarz 😀 Podejrzewam, że nikt z nas nie
zaryzykowałby bezpośredniej konfrontacji z tą panią.
pewnie że nie, zęby są bardzo przydatne. ;>
Całkiem ładna babka, nie wiem czego chcecie. :p I teraz, uwaga… Chude nie
znaczy piękne! 😀
Normalna zdrowa kobieta, a nie jakiś wygłodzony wypłosz z wytrzeszczem i
głową wielką jak kosmita (ewentualnie postury zapałki z dużą siarką). +
za dziary.
nie w moim typie, boję się dużych kobiet, wolę drobne, a przynajmniej
mniejsze ode mnie 😛
atak klonów 🙂
Hmm. Mało mamy ładniejszych kontrabasistek, że trzeba wrzucać coś wagi…
senior ciężkiej?
Ale kontrabas ładny ;]
czepiacie się, ja porzuciłem kontrabas m.in dlatego, że nie umiałbym go
dźwignąć, a ona pewnie przez większą część miesiąca nie ma z tym
problemu, no i jaką frajdę ma z gry!