Patitucci, znakomity technik zarówno na kontrabasie jak i elektrycznej gitarze
basowej, jest znany najszerzej dzięki współpracy z zespołami Chicka Corei.
Początkowo grywał w Nowym Jorku w prowadzonych przez brata zespołach
popowych i rockowych, potem w 1972 r. przeniósł się wraz z rodziną na
Zachodnie Wybrzeże, gdzie związał się elitą jazzrockowej muzyki
fusion.
Zachęcam do poznania dyskografii 🙂
John Patitucci (1987)
On the Corner (1989)
Sketchbook (1990)
Heart of the Bass (1991)
Another World (1993)
Mistura Fina (1995)
One More Angel (1996)
Now (1998)
Imprint (2000)
Communion (2001)
Songs, Stories Spirituals (2003)
Line by Line (2006)
świetny bassman, chciałbym mieć takie umiejętności i wiedzę co on, ta
Yamaha jest świetna !
rzekłbym, taki matematyk basowy 😉
Jego grę znam tylko z filmików na yt, ale podziwiam gościa. Chciałbym być
tak dokładny i grac tak technicznie 🙂
cwiczyc, cwiczyc… 🙂
Ja go najbardziej kojarzę z jego płyt solowych z lat 90 😉 Świetny muzyk.
Haha. Ja w początkach swego basownictwa jeszcze, szukałem w mule electric
six. wyskoczyło mi między innymi electric six string bass john patitucci,
samouczek 😛 Bas wydawał się przy nim ogromny, a on wydawał się nie być
typem człowieka który umie uczyc, tylko który umie grac. Słyszalem opiniię
że wirtuozem wykonawcą jest ale kompozytorem już średnim. No ale to nie
moja muza, z fusion lubię dotychczas tylko Dark Hall.
świetny muzyk to na pewno, kompozytor ponoć też tylko to skromna osoba.
dużo ćwiczeń na pewno odbija się na naszym graniu ale też jest to
związane
z pewnymi predyspozycjami i talentem, którego temu gościowi nie brak.
Facet jest świetny, jego wersja „So What” Davisa/Coltranea którą zrobił
bodajże z Herbiem to mistrz świata.
Kolejny magik gitary basowej którego kompozycje wieją nudą:P
Aż się z Tobą zgodzę Misiu.
Kompletnie nic poza techniką w nim nie widzę.
Ale przypominam też, że nie trawię prog rocka (żebyś nie pomyślał, że
nam się gusta zgadzają) 😛