Jeff Ament z Pearl Jam. Na zdjęciu z basem Modulus Jazz Bass. Grał na nim w
Madison Square Garden, a występ ten został uwieczniony na DVD.
Jeff Ament z Pearl Jam. Na zdjęciu z basem Modulus Jazz Bass. Grał na nim w
Madison Square Garden, a występ ten został uwieczniony na DVD.
Jakis taki dresiarski
Uwielbiam zioma bo uwielbiam Pearl Jam…ale śmiesznie się ubiera…tu na
zdjeciu i tak dosyc pozadnie się ubral 😛
lol
Jest zdecydowanie pro.
Koleś raczej zajebisty równierz jak jego kapela. Ogólnie w basiście dla
mnie ważne jest to że gra po swojemu tak ,żeby ogół kapeli jeszcze
skorzystał.
jak najbardziej jest wporzo!
naprawdę „git” basista, podoba mi się jego podejście do gry. Sam Pearl Jam
jakoś mi obecnie nie podchodzi….
Basista mojego ulu zespołu. (mam te dvd)
„Live At The Garden” jest bardzo fajne, ale ten obraz jakiś taki średni. Za
to „Immagine In Cornice” to już wypas pełną gębą 🙂
The best of the best:D
Koleś z*ebiście gra na płycie Vs. Czego się uczepiliście jego wyglądu?
Kozak jest ;]
niezłe wykopki sobie urządziłeś 😀 a co do Pearl Jam i Jeffa to dobrze mi
się gra „Jeremy” albo „Alive”..naprawdę kawał porządnych linii basowych i
dobre brzmienie.
na pewno w pierwszej 5ce ulubionych basistów…jego linie są po prostu
rewelacyjne.
Hehe, zawsze tak jest że jak ktoś odkopie temat to później wszyscy dorzucą
5 groszy od siebie ? xP
Metrob, możemy sprawdzić 😀
Ament to zdecydowanie jeden z moich najulubieńszych bassmanów. Specyficzny
sposób gry, dobre pomysły i wysoki skill, a do tego oryginalny image i wokal,
którego niemal nikt nie lubi (vide – „Sweet Lew”) :D.
Za linie z „Rats” czy „Jeremy” nie da się go nie lubić.