Oto Ibanez ATK-310. Kolor – jeden z „najfunkszych”, jak tylko się da –
pastelowy, łagodny i nieco szpitalny Mint Green.
Muszę przyznać szczerze, że kupowałem go z wielką rezerwą i z podejściem
„na 50% i tak go sprzedam po porównaniu z Trabenem”. Ogrywałem rok temu
ATK-200 i było to jedno z większych basowych rozczarowań – tamtemu basowi
brakowało charakteru, w dostatku zaś miał plastikowego brzmienia. Uznałem,
że jego „większy brat” będzie cierpiał na te same przypadłości.
Otóż, nie.
Ten Ibanez bije na głowę swojego „mniejszego brata”. To niesamowite, co da
się ukręcić na tym – posiadającym przecież jeden pickup! – basie.
Główną zasługą jest oczywiście niesamowity „triplebucker”, trzycewkowy
pickup z trzema trybami pracy. Malutka dźwigienka koło mostka umożliwia ich
zmienianie. W pozycji „w stronę gryfu”, uaktywnia pojedynczą cewkę bliżej
gryfu (oraz środkową, fantomową, dla niwelowania brumu). Daje to nieco
preclowe brzmienie. Środkowa pozycja włącza dwie cewki, działające jednak
osobno. Daje to brzmienie jaśniejsze i lepsze np. do kostkowania. W pozycji „w
stronę mostka”, włącza się agresywny humbucker, który upodabnia bas do
StingRaya. Bas robi się agresywny, warczy wręcz. Do tego 3-punktowy Eq o
znacznie subtelniejszym niż Traben działaniu, pozwalający jeszcze lepiej
kształtować brzmienie. Bas wykonany jest z jesionu, wykończony w
niesamowitym kolorze i posiada bardzo nietypowy, szeroki jak pas startowy gryf,
bardzo dobry do ćwiczenia rozciągliwości dłoni – niemalże przypomina gryf
od „piątki” z siodełkiem „czwórki”. Mimo tego, po kilku minutach grania
dłoń przyzwyczaja się i bardzo dobrze się na nim gra.
Najgorsze, że potrzebuję kasy, żeby odbić sobie KLIK okazyjnie zdobytego Fenderka i chyba
będę musiał sprzedać tego Ibaneza, choć przyznaję – jest ozdobą mojej
kolekcji i ciężko mi będzie się z nim rozstać.
PRÓBKA(nagrana przez pierwszego
właściciela):
P.S. Zdjęcia wykonane zostały w deszczowy dzień za pomocą śrubokręta
krzyżakowego, stąd jakość.
interesowalem się nimi kiedyś ale właśnie tak jak pisales odrzucilo mnie
plastikowe brzmienie. mozliwe ze to był atk 200 ale z mila checia poznalbym się
blizej z Twoim 😉
brak klonu na podstrunicy-nie jest funky :p
Dawaj próbki. Bas kozacki 😀
Chcieli próbki, mają próbki (u góry). 😀
A te próbki były wcześniej? Z telefonu czytałem – nie mam tam flasha i
linków do wrzuty nie widać, więc jakby co – sorencje 😀
Nie, nie, dodałem po Twojej prośbie 😀
Fajnie gada 😀 A slaperka jak wychodzi? 😀
Najfajniej brzmiące w slapie wiosło, z jakim miałem do czynienia, może poza
MusicManem 😀
Ale ja slapować zupełnie nie umiem 🙁
No i nie chce pazurami podrapać płytki, póki rozważam sprzedaż 😀
Brzmi słusznie – to prawda. Ten 3-pozycyjny słicz rzeczywiście fajnie
modeluje sound. Ma również niziutką akcję już z punktu bez lutniczego
grzebania. Wiem bo go macałem. Żeby było mało to jego ogólny stan jest
absolutnie sklepowy. Doskonałe wiosło, poza tym że …jak dla mnie ma za
szeroki gryf (ja mam dość małe dłonie) no i wygląd musi się podobać – mi
się nie podoba.
…i jest bardzo funky!!! bez względu na to że nie ma klonu. Funk jest w
palcach a nie w klonie a przy tym wiośle ten funk z palców wychodzi jakoś
raźniej.
Przyznaj dzięki komu nabrałeś do niego więcej niż 50% 😛 na początku to
go chciałeś tak na 15% haha <3
Fajnie brzmi, szkoda że w klangu nie mamy okazji posłuchać:)
kurde , nie mogę odpalić tej próbki , a ciekaw jestem … wygląda to bardzo
fajnie , taki nieco surfowy klimat . ja raczej nie lubię nowych basów , ale
ten most z dużą blachą jest super . no i bardzo ciekawy patent z tym
triplebuckerem . fajny instrument – gratulacje
Wie ktoś może, gdzie bliżej łodzi można ograć taki wynalazek (nie ATK
200)?
Z tego, co widzę, co raz więcej sklepów je wycofuje, bo to nieprodukowany
już model… A szkoda.
EDIT: Błękitny jest naThomannie w ofercie. Przy okazji porównałem próbki (wiem, że próbki z
Thomanna to 50% SansAmpa :P) z próbkami Sterling by MM i wypadło na korzyść
ATK. Brzmią zaskakująco podobnie, ale ATK ma bardziej zwarte, ciepłe i
charakterne brzmienie w samym tylko trybie MM, a ma jeszcze dwa inne.
Jak będziesz chciał go sprzedać to staję w kolejce 🙂
Chyba nie będę – sprzedaję nawet mojego wymarzonego Mothershipa, żeby
został ze mną Ibanez. 🙁
LOL.
For the record – bas sprzedany dwa lata temu. Czegoś jednak mu brakowało.
Bardziej męskiego koloru ;D
Kolor akurat był świetny.