Takie oto klamoty sobie nazbierałem ostatnio.
Wiosła:
Spector Euro 5 – legenda głosi iż grał na nim Joe Payne w Nile… Osobiście
mnie to wali, ważne że jest wygodny i gada tak jak chcę. Przerobiłem ino
elektrownię na aktyw/pasyw i zasilanie na 18V. IMO 2 baterie w pasywie
sprawiają, że bas bardziej „oddycha”, nie jest napompowany jak przez
tonedumpa…
Brice 6 fretless – dostałem w rozliczeniu za inne wiosło. Jak za grosze
które kosztuje w sklepie całkiem fajna basetla. Wykonanie git, stroi, brzmi
niegłupio.
Stack:
Ampeg SVT 7 – brzmi… jak Ampeg 🙂 W dodatku lekki i z dużym zapasem
mocy.
Sansamp RBI – dla mnie robi robotę jako preamp z lekkim przybrudzeniem,
oczywiście jeśli się nie przedobrzy gałkami.
MXR M80 – głównie jako przester, podbijany jeszcze Sansampem.
Korg Pitchblack – bo czasem trzeba stroić…
Boss NS-2 – do gity trochę słaba bramka, ale na niemocno rozkręcone
przestery do basu sprawdza się znakomicie.
Shure PGX14 – najlepszy efekt jaki mam, czyli bezprzewód. Komfort łażenia po
scenie bez obawy że z kablem coś się stanie jest nieopisany.
Paczki:
GK MBE 212 – małe, lekkie, głośne, niegłupio gadające. W kanciapie stoi
jeszcze jedna, służą głównie jako odsłuch.
chce
Miałem okazję pograć na tej paczce. Kompletnie nie odpowiadało mi, ale na
szczęście mam Goliatha 410 😀