Postaram się napisać w skrócie o tym instrumencie, który zrobił na mnie
ogromne wrażenie. Będzie to drobny opis, trochę historii i moje własne
spostrzeżenia, co powinno się złożyć na małą, nieprofesjonalną
recenzję.
Z czym mamy do czynienia? Jest to druga sygnatura Marka Hoppusa, basisty
blink-182, od Fendera. Pisząc o tym basie należy też obowiązkowo wspomnieć
o pierwszej sygnaturze, która była nieco gorszym sprzętem imo. A co zostało
zmienione? To co najbardziej rzuca się w oczy to unikalny kolor, surf green z
prześwitującymi słojami, co robi ogromne wrażenie. Odwrócone pickupy,
które dają nowe, bardzo charakterystyczne brzmienie. Dostęp do pręta
regulacyjnego gryfu od korpusu oraz ostatnie, ale bardzo ważne dla mnie, moje
ulubione logo Fendera, nie jak u zwykłego meksyka, ale takie jakie posiadały
basy American Standard w latach ’70, a obecnie American Special.
Będąc na wyspach chciałem kupić sobie najzwyklejszego precla MIM, następce
różowego Squiera. Sporo ich ograłem, odwiedziłem wszystkie sąsiednie
miasta, jednak czegoś mi w nich brakowało, były „zwykłe”, a mój gust jest
trochę wypaczony, jak sami wiecie 😛 Pewnego dnia trafiłem do sklepu
muzycznego, gdzie nie było ani jednego zwykłego meksyka, a ceny gitar
zaczynały się od 550 funtów. Nigdzie w Polsce nie widziałem tak
zaopatrzonego sklepu, takie basy wcześniej widziałem tylko na zdjęciach. I
wisiał tam On, zielony z perłową płytką i się na mnie patrzył, widząc
jego cenę, 575 funtów i moje ulubione pickupy SD, pomyślałem, czemu by
nie. Połączenie precla z korpusem w stylu jazz, który moim zdaniem jest
fantastyczny. Postanowiłem go ograć i byłem zdumiony, że nigdy wcześniej
nie brałem tego basu pod uwagę.
Fantastyczny bas, haters gonna hate, godny następna Różowego 😉
Kurde.
Jak bym widział DEFIL Aster Bas.
🙂
Ma jedną wadę – jest sygnaturą Hoppusa. 😛
A poważniej – przepiękny bas! Cudowny kolor, cudowne umiejscowienie pickupa,
cudowny minimalizm. Do pełni szczęścia brakuje mi (osobiste zdanie!) w nim
jednego – blokowych markerów. Wszystko inne – miód! Gratulacje!
gdyby nie kolor, maskownica i to, że jest sygnaturą Hoppusa to wszystko
byłoby idealnie
ma jedną galke <3 genialnie. z chęcią bym pomacal. zgodze się co do
logo, ponieważ też nie znoszę spaghetti.
Cóż mogę powiedzieć boski. 😀 Próbki próbki! 😛
piękny ! zamierzam kupić właśnie model Hoppusa tylko w Vintage White (see
through) z torto-shell, graty !
Też zastanawiam się nad kupnem precelka, myślałem nawet o tym modelu
kiedyś, ale jednak wolałbym z klonem na podstrunnicy.
Fajny bas, ma specyficzny wygląd jak i sound, ciekaw jestem tylko dlaczego ten
model: „Fender Mark Hoppus Jazz Bass Upgraded Model” (ten z odwróconym
pickupem) jest tańszy od „Fendera Mark Hoppus Jazz Bassa” ?
Basista Rotten Bark chyba gra na takim basie
Pewnie wychodzą z założenia, że ma „mniejsze możliwości” – 1 pickup i 1
potek…
Z czym niekoniecznie się zgadzam, rzecz jasna.
Nie posiadam precla, a ciekawi mnie jak brzmi taki z odwróconym ustawieniem,
wzgledem „normalnego”. Śmiało ilustrujcie swe wypowiedzi środkami
onomatopeicznymi 🙂
Czy chodzi o to że on bardziej robi „wruu” zamiast „bum”, a może bardziej
„stuk-stuk-jeb-jeb” zamiast „damdamdam” przy grze staccato?
Anyway widzę że rzeczony przetwornik jest znacznie bliżej gryfu niźli w
regularnym PB.
Czy on na serio brzmi tak, jak brzmią próbki na Thomannie?
http://www.thomann.de/pl/fender_mark_hoppus_bass_jazz_bass_sg.htm