teraz się tego uczę właśnie, gram już w tempie 60%, co na moje skromne umiejętności i fakt że nie umiem grać kostką jest naprawdę niezłym osiągnięciem(według mnie oczywiście)
Jak lubię fajny decior, tak za Nile nie przepadam. Jakieś to przekombinowane. 25 lat Vadera – nie było mnie na tym koncercie (mea culpa), ale z relacji kumpla podobało mi się jedno – Nile – ściany wzmacniaczy, perkusja jak kokpit statku kosmicznego i nawalanka, że klękajcie narody. Następny zespół – Entombed – 2 pierdziki, między nimi perka jak na dancingu i zmietli Nile pod wycieraczkę….
zawsze jak widzę ten rodzaj działalności robi mi się wesoło
zwłaszcza kiedy widzę tych “pussies którzy muszą być fanami”
@Kazik: teraz się tego uczę właśnie, gram już w tempie 60%, co na moje skromne umiejętności i fakt że nie umiem grać kostką jest naprawdę niezłym osiągnięciem(według mnie oczywiście)
dobrze, że nie mam ambicji, żeby grać takie coś 🙂
ja ogólnie lubię taką muzykę, a to że nie da się tego nauczyć w jeden dzień sprawia mi tylko frajdę i jak już się nauczę to jestem bardzo zadowolony 🙂
@JJK: kwestia gustu. ja osobiście nie lubię szwedzkiego death
@Kotwa: @JJK: kwestia gustu. ja osobiście nie lubię szwedzkiego death
A ja po za starym vital remains nie lubię amerykackiego;p
a Master? Paul jest Amerykaninem, który obecnie mieszka w Czechach.
ja tam jakoś nie mam że szwedzki lepszy niż amerykański, podoba się albo nie. Ja ogólnie lubię metal, a najbardziej chyba folk i viking metal 😀
@Kotwa: a Master? Paul jest Amerykaninem, który obecnie mieszka w Czechach.
sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.
ale chodzi o to, że poza vital remains, z usańskiego death trawisz jeszcze Master
Dobra, to może tak – niewiele dyd metalu zza wielkiej wody mnie jara, wolę europejski. Może być?
miałem go dodać ostatnio 🙂
polecam Nile- Papyrus containing the spell to preserve his possesor against
attacks from he who is in the water, naprawdę świetny kawałek 🙂
papyrus… jest całkiem miażdżący pod względem technicznym. btw, Novy
nawet zrobił ten utwór
https://www.youtube.com/watch?v=KPc7iCYeKaQ
teraz się tego uczę właśnie, gram już w tempie 60%, co na moje skromne
umiejętności i fakt że nie umiem grać kostką jest naprawdę niezłym
osiągnięciem(według mnie oczywiście)
Jak lubię fajny decior, tak za Nile nie przepadam. Jakieś to przekombinowane.
25 lat Vadera – nie było mnie na tym koncercie (mea culpa), ale z relacji
kumpla podobało mi się jedno – Nile – ściany wzmacniaczy, perkusja jak
kokpit statku kosmicznego i nawalanka, że klękajcie narody. Następny
zespół – Entombed – 2 pierdziki, między nimi perka jak na dancingu i zmietli
Nile pod wycieraczkę….
zawsze jak widzę ten rodzaj działalności robi mi się wesoło
zwłaszcza kiedy widzę tych “pussies którzy muszą być fanami”
dobrze, że nie mam ambicji, żeby grać takie coś 🙂
ja ogólnie lubię taką muzykę, a to że nie da się tego nauczyć w jeden
dzień sprawia mi tylko frajdę i jak już się nauczę to jestem bardzo
zadowolony 🙂
@JJK: kwestia gustu. ja osobiście nie lubię szwedzkiego death
A ja po za starym vital remains nie lubię amerykackiego;p
a Master? Paul jest Amerykaninem, który obecnie mieszka w Czechach.
ja tam jakoś nie mam że szwedzki lepszy niż amerykański, podoba się albo
nie. Ja ogólnie lubię metal, a najbardziej chyba folk i viking metal 😀
sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.
ale chodzi o to, że poza vital remains, z usańskiego death trawisz jeszcze
Master
Dobra, to może tak – niewiele dyd metalu zza wielkiej wody mnie jara, wolę
europejski. Może być?
jak najbardziej 😀 ja wolę usański i polski
słodki blondasek
ale on wymiata, tez bym chciał takiego skilla
(wolę ćwierćnuty w muzyce w której je słychać :D)
oj tam oj tam, słychać nie słychać, skill jest 😀