Babcia HB – Made in Japan
Hej,
Oto Babcia…
Mam ją od poniedziałku
Starowinka Japonka…
Waży 4 kg
Grugość deski 4,5 cm.
Może wiecie więcej o tej gitarze, firmie, pickupach (chyba Maxon,
konstrukcji, drewnie itd itp.
Pozdrawiam
Franky
31 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
what the f*ck jest z mostkiem ? a pręt regulacyjny to chyba od stuleci nie
był ruszany 😀 nie zdziwiłbym się jakbyś znalazł gdzieniegdzie martwe
pająki albo nawet całe ich rodziny 😛
poza tym bardzo ładny bas, zajebiste sa te stare japońskie jazzy, może
kiedyś Ibanez japan jazz kupie sobie 🙂
Drewno jak na mój gust:
gryf: klon oczywiście, 5 częściowy
korpus: top – klon, reszta ciała mahoń sapele.
podstrunnica: palisander
Reszta nie wiem
Edyta: tak pomyślałem sobie mahoniowy Jazz z klonowym topem. Rasowe
narzędzie zbrodni i masakry nieokiełznanej może być z tego wiosła!!!
Gniazdo gryfu z tym metalowym “podnośnikiem” to chyba najsłabszy punkt tego
wiosła. Mostek też bardzo “wyje”. Trochę będzie trzeba wydać żeby tego
jazza postawić na nogi, ale myślę że warto.
Kur…a dawno mnie nic fenderowatego tak nie ruszyło 😉
Odpaliłem go wstępnie po skręceniu na piecu gitarowym Fender 25W.
Nagłośienie niegodne basu… Babcia mały włos by go nie wypruła… Jutro
posłucham na wzmaku lampowym i kolumnie 212 (2xCelestion Vintage 30) – też
gitarowe … bo bas to moje nowe hobby.
A tak brzmi w studio (info od poprzedniego właściciela):
Pickupy ma dosyć nietypowe….
To chyba Maxon-y – Widziałem kiedyś podobne w starym Ibanez z lat70-tych
Decha też sklejona top+machoń+”coś w środku”+machoń+klon – taka sklejka
nietypowa czy co?
I niech Cię Budda broni żebyś ich nie wymieniał…
W tym numerze z youtube …bardzo ładnie gra. Duży nos i selektywnie –
fajnie.
Się zgadzam.
Jaka reszta? 😀
Fajne wiosełko, brońciepaniebosze, żebyś te pickupy zmieniał. No, chyba,
że bardzo chcesz, to wtedy mi je możesz dać. 🙂
Mówiłem, że te pickupy to jest miazga? Mówiłem?
Ten mój ma taki sygnał, że Polish Love sobie z nim nie daje rady 😀
To są typowe japońskie Minihumbackery, mój jest nieopisany, ale pisałem
gdzieś, z czego wyjęty. Kupiłeś naprawdę rzeźnickie wiosło, gratuluję.
Docelowo można wymienić tylko ten mostek na jakiś lepszy (BadAss?; byleby za
bardzo w drewno nie ingerować no i starego nie wywalaj :D) i poprawić
osadzenie gryfu, a tak – masz sprzęt na całe życie (przynajmniej ja bym w
życiu się go nie pozbył :P)…
Ja bym zrobił tak:
1. Korekcja gniazda gryfu. Kłopotliwa sprawa, ale da się zrobić – lutnik
zaradzi jak się pozbyć blaszki pod gryfem żeby akcja nie leżała na
gryfie.
2. Most nowy. Badass jest drogi, więc zawsze możesz wstawić Gotoh 201 –
raczej nie będziesz musiał wiercić bo dziury powinny być w tym samym
miejscu.
3. Mosiężne siodło.
Znając siebie i to że nie lubię maskownic w jazzach to pewnie wywaliłbym
maskownicę i blachy a dziury po nich zakryłbym fornirem klonowym na całej
powierzchni. Później szlif i lakier i …piękne wiosło do końca życia o
ponadczasowym wyglądzie, brzmieniu i wartości nie do przełożenia na
pieniądze.
Immo – MÓWIŁEŚ!!!
Dzieki za radę 🙂
Bardzo mnie cieszy zakup tego basu… lubię instrumenty z duszą i
wiekiem.
Naklejka na gryfie to fajna rzecz – wolałbym Fender niż HB, ale nie to jest
najważniejsze…
Mój Tokai Silverstar ma 28 lat i takie pier…cie z deski na sucho że głowa
mała…
Nie wiem ile Fenderów USA poradzi sobie ze staruszkiem…
Do tego pikne pickupy 3xS, które tylko w hi gainowych klimatach
odpadają…
Ta gitara weszła już w skład zestawu spadkowego (syn ma dopiero 6 lat – no
chyba, że córka (13) przesiądzie się z fortepianu na wiosło hehehe).
Bas jak nic dołączy do zestawu “gitar niezbywalnych” – tym bardziej, że przy
próbie sprzedaży cena będzie niższa niż jego rzeczywista wartość…
Po Waszych wypowiedziach już wiem, że bas jest wartościowym instrumentem –
można zrobić proponowane “udoskonalenia”, chociaż kurde ja jestem
zwolennikiem oryginałów 🙂 w 100%.
Tak się zastanawialem, czy nie był on przypadeczkiem w oryginale nie był
pomalowany…
A ta sklejanka warstw dechy to standard w basach?
Tak, to jest “sklejka lutnicza”.
Japońska sklejka lutnicza jest jakości porównywalnej do dobrych litych
drewien, bo w tamtych czasach Japończycy potrafili łączyć drewno naprawdę
doskonale.
Takie drewniane katany robili. 😉
O ile nie był pomalowany (szczerze nie sądze) to przynajmniej musiałbyć
zaolejowany (też nie sądzę – olejowany Jazz??!!) drewno trzeba “zamknąć”
przed wilgocią.
Ten cieniutki środkowy pasek w desce to na 99% też jest sapele tylko z
obróconym usłojeniem o 90* w porównaniu do reszty składników kanapki.
Czyli już wiemy, że “B” w nazwie “HB” to “Bokken”/”Bokutō”. Teraz tylko “H”
trzeba rozpracować. 😀
Hiroshima
hmmm widziałem starą japońską sklejkę lutniczą (chyba, że to nie była
japońska….) i miała przekrój standardowej sklejki – coś kolo 8-10 warstw
mahoniu i jakiegoś innego drewna. Ta jest że tak powiem 3 składnikowa. Nie
liczę topu z klonu… i “pleców” klonowych.
A wiesz, że też mi to do głowy przyszło? Ale w obliczu ostatnich zdarzeń w
Japonii nie chciałem niesmaczny być 😛
Właśnie żona wyłączyła korki w domu i koniec testów 😉
Ja tam się na basach nie znam, ale….szlachetność brzmienia jakoś tam
dostrzegam hehe
Podłączyłem do lampiaka (100% lampa – 40W – konstrukcja z lat 80-tych, na
trafach “zabytkowych” Regenta + paczka gitarowa 212 – 2 głosniki Celestion
Vintage 30 – jak to u mnie tez nie młode z przełomu 80 i 90 tych lat). Co
prawda to mój zestaw do gitary, ale kto powiedział, że do basu się nie
nada???
No i petarda!!! Lampki jak się rozgrzały pięknie poszło. Szkoda, że nie
fachowe moje ucho i ręka ogrywała….
Rozkręciłem wzmacniacz gdzieś na góra 20% – trochę mało jeszcze, ale już
już zaczął brzmieć.
Bardzo fajne ciepłe brzmienie na pickupie gryfowym. Super brzmiał na
wszystkich ustawieniach przy grze kciukiem.
No jest konkurencja dla gitary 🙂
Jak zobaczyłem pierwsze zdjęcie pomyślałem “Ale super Fenderek”. Dalsze
mnie rozczarowały jednak.
LMAO
a z czego wynika to rozczarowanie?
Bo to nie Fender tylko kopia, która pewnie przewyższa niejednego Fender
jakością brzmienia? 😀
You look lajk kupicha 😀
basów się nie ogląda ja się ogrywa i słucha.
to jak z kobietami
ich się nie ogląda je się …
ja tam basy też oglądam 😉 a jako, że ich brzydota często idzie w parze z
kiepskim brzmieniem (musicman) to to już nie mój problem 😀
fajny bas, takiego precla chciałbym zobaczyć, tylko ta płytka jest brzydka w
fch.
Wygląd nie jest obojętny… rzecz jasna. Nie chce tutaj rozwijać wątków
damsko-męskich hehehe ale wiadomo, nieraz przepiękny “egzemplarz” instrumentu
tak kiepsko brzmi, że tylko raz człowiek na nim zagra, a “kupuje” taki,
który i ładny jest, a przede wszystkim pięknie brzmi. Bo to przeca
instrument na całe życie.
Wracając do basu ;). Ja nie potrafie z niego wydobyć tego co trzeba. Może po
kilku latach nauki itd itp… Ale zaniosłem go do lutnika i co lepsze
zaje….ego basisty. Ocena wypadła bardzo dobrze. Posiedzieliśmy chyba z 5
godzin. Radek zrobił to co mógł w tym czasie, a potem podłączył do pieca
i ….. było przepiknie. I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!! Przede mną jeszcze
wymiana progów i mostka.
Ja lubię stare instrumenty wyglądające tak jak ten bas, ale rozumiem i
szanuje inne zdanie. Co do brzmienia też można mieć różne gusta, ale
niewątpliwie jest to zacny instrument…
Oczywiście było by fajniej mieć np oryginalnego precla z lat 70-tych…. Z
TYM NIE DYSKUTUJĘ 🙂
pozdrawiam
Spokojnie Gurf ..z tego się wyrasta. Z czasem wszystko będzie dobrze 🙂
Pół roku temu bodajże facet w Mysłowicach sprzedawał precla w typie Tele z
zamontowanym minihumackerem w pozycji środkowej. Był chyba jeszcze jazz pod
gryfem (wiem, nie lubisz :P).
Szalenie mi się podobał, ale nie było mnie stać ;(
No naprawdę w pyte wisło, chyba jedno z lepszych w gratach.
No, cholera, z powodu tego wiosła przesiadywałem na eBayu po kilka godzin
dziennie, żeby znaleźć coś takiego dla siebie, ale jak na złość, ostatni
zniknął akurat na tydzień wcześniej. No i skończyłem z Fenderem (raczej
nie żałuję) 😀
heheh jak Ci żal wróci gotów jestem na zamianę 😉
Od miesiąca to cudeńko jest móją własnością i kusiło mnie, żeby się
pochwalić…piękna gitara z duszą:)