C[z]ort

Przedstawiam historię swojego powrotu do muzyki po ciężkich czasach, za sprawą basu marki C(z)ort z układem Bartolini. Po przejechaniu 300 km znalazłem idealny instrument, choć zmagałem się z doborem odpowiednich strun.

Cort B5 Lh gitara cort b5 lh

2619-3515v8x.
Moja blondyncia!

Przez okrągłe 4 lata byłem bez niczego – wszystko musiało pójść pod
młotek z racji cięższych czasów. Doprowadziło mnie to prawie do skrajnej
depresji. Niedawno temu w końcu stanąłem na nogi, więc do moich łapek
trafił C(z)ort B5 z układem aktywno-pseudo-pasywnym Bartolini zakupiony u
Brytoli. Brałem używkę, ale nie w ciemno! Z kolegą pokonaliśmy ok. 300 km
w dwie strony. Basidło okazało się być w idealnym stanie! 🙂

Jesion brzmi dość przyjemnie, ale jednak to nie to samo co olcha. Bas wpinam
do Taurusa TH-Cross, a fonię zapewnia mi paka EpiFunky. Jedyne co mi nie
pasuje, to sznurki. Grałem kiedyś na stalówkach Black Diamond, które były
absolutnie fenomenalne dla moich uszu (przestali je produkować), a obecnie
szarpię jakieś Dean Markley’e, zakładałem też Elixir’y, i kupa – to nie
jest to. Tak czy siak – może za jakiś czas wrzucę też zdjęcia stack’u.
Pozdrawiam! Lefty.

P.S. Nie pytać o próbki – muszę najpierw przypomnieć sobie, jak się gra 😀

Podziel się swoją opinią
Left-handed
Left-handed
Artykuły: 1

7 komentarzy

  1. Lewe basy zawsze robią mi brainfucka 😛 Ale ten prezentuje się całkiem
    nieźle. Fajnie, że wróciłeś do grania!

  2. Dobrze, że do tej pory Śledzia tutaj nie było… Wywrócił mi kiedyś moje
    wstawione zdjęcie w poprzek, bo też nie mógł na nie patrzeć 😀

    Dziękuję panowie za miłe komentarze 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.