Lutnicza kopia Fender Precision pana Marcina spod Krakowa :]

Załączniki

Dzisiaj miałem przyjemność wziąć do łapy najprawdopodobniej jednego z
najlepszych Fenderów do ręki, mimo iż to była tylko lutnicza kopia (;

Otóż mianowicie jest to rękodzieło Pana Marcina ze Szczyglic koło Krakowa.
Powiem krótko – jak zobaczyłem ten bas to pierwsze co mi przyszło do głowy
„z*ebiście odnowiony Fender”. Po czym jak usłyszałem, że to jest
własnoręczna robota pytałem się 3 razy bo z wrażenia nie mogłem uwierzyć
🙂

Generalnie – drewno użyte do gitarki jak do standardowego precelka, binding
masa perłowa, niestety zapomniałem jaki osprzęt i przetwornik, ale na pewno
nie pierwsze lepsze „gówienko”.

Tego precla mogę porównać najbliżej do precla Dante Moriusa, na którym
miałem przyjemność sobie pograć. Szczerze mówiąc wygoda lutniczej wersji
zjadła na miejscu Fenderka Dante’go, a dźwięk jaki wydobywała z samej dechy
aż zapierał mi dech w piersiach. Niestety nie było żadnego wzmacniacza aby
„usłyszeć” to cudeńko, a stwierdziłem, że jednak takie niezręczne byłoby
wypożyczenie basu na parę dni aby go ograć…

Generalnie podsumowując – najprawdopodobniej u tego pana sobie sprawię
jakąś basie w tym czasie, jak będę mieć na to pieniądze i będę
wiedzieć, czego oczekuję po gitarze lutniczej 🙂 Niestety zdjęcia nie
potrafią ująć tego, jak cudownie wyglądał ten precel.

Ocena Społeczności :


Ocena: ☆ 5.0 Głosujących: 3

Wpisy są prywatnymi opiniami poszczególnych autorów.

Komentarzy: 71

  1. Niby fajne, ale zastanawia mnie jaki cel ma umieszczanie loga Fender na
    lutniczej basówce. Już wolałbym logo lutnika :D.
    Kapral
  2. Na główce jest napis "Fender"?

    Jezeli tak to jakoś nie bardzo w porzadku.

    Ten pan wstydzi się siebie?

    Marka to marka.
    glatzman
  3. Nie pan wstydzi się siebie, tylko to była prośba jego znajomego, dla
    którego robił bas :) Więc tutaj nie ma żadnego podstępu robiącego bas
    (;

    A to, że ktoś sobie zażyczył takie coś, to jest wyłącznie jego
    sprawa.

    E: Generalnie za taką kasę, jaką sobie życzy Pan Marcin to można dostać
    wy***baną kopię Fendera, która może dumnie konkurować z tym, co dzisiaj
    wychodzi z fabryki.
    mariotd
  4. Ile za to cudo sobie ten pan życzy?

    Po zobaczeniu pierwszego zdjęcia myślałem że tym lutnikiem jest chińczyk z
    fabryki SkyWaya, a potem ten piękny lakier.

    Jednak czarny z czarną maskownicą byłby ładniejszy.
    .Piotrek
  5. Za drewno + robocizna 1,8 tyś zł. Do tego trzeba sobie dokupić osprzęt +
    przetwornik. Ewentualnie powiedzieć, który ma zamówić i sam kupi po
    doliczeniu kasy za te rzeczy (;
    mariotd
  6. Powiem Ci, zacnie się prezentuje - nawet bardzo zacnie. Jak kiedyś będę
    myślał o jakimś dziwnym mutancie na bazie precla z pewnością pomyślę o
    tym facecie. A że manualnie lepszy od mojego - nie takie trudne, mój nie jest
    za wygodny :D (ale i tak brzmi jak każde moje marzenie o brzmieniu basu, w
    zależności od położenia pokrętła tone)
    Dante Morius
  7. nie wierzę. Sunburstowa główka w preclu. PIĘKNE. Potrzebuję zatem
    namiarów na tego waszmościa, co by mi móją tak zrobił główkę. :)
    Gurf
  8. @mariotd: Za drewno + robocizna 1,8 tyś zł. Do tego trzeba sobie dokupić osprzęt + przetwornik. Ewentualnie powiedzieć, który ma zamówić i sam kupi po doliczeniu kasy za te rzeczy (;




    Czyli za cenę meksykańskiego Fender ma się dobry bas, jak będę zmieniał
    to wiem od kogo kupie.
    .Piotrek
  9. Faktycznie sunburst na główce piękny, ale nie z jasną podstrunnicą! :P

    Z np. palisandrem ta główka byłaby bajeczna
    Peccator
  10. W życiu!!!! Idealnie siedzi ta podstrinnica! ;D
    mariotd
  11. również palisander. I odrobinę ciemniejszy sunburst na korpusie. :) I bez
    bloków na podstrunnicy najlepiej. :} ale to takie bajanie ;]
    Gurf
  12. No weźcie, właśnie podstrunnica jest bajeczna :D (klon + kloce + binding),
    resztę bym tylko przekolorował ;)
    Dante Morius
  13. jak dla mnie robienie pordóby z kopii to jest s*rwysyństwo. Bo potem chcesz
    kupić Fender jazza/fendera precla na allegro, przychodzi do domu a tu jakiś
    szemrany lutnik. Też mnie się to nie podoba. Ale główka ładna, może
    kiedyś polubię precle.
    kububasek
  14. Kububasek postawiłeś teraz argument godzien obrońców krzyża. A kto
    powiedział, że sprzeda go jako oryginalnego Fendera? To nie napis na główce
    jest, jak to ująłeś, "s*rwysyństwem" tylko sprzedawca, który ten napis
    wykorzysta dla oszustwa. Proszę nie robić z siebie głupków takimi spinkami
    jak ta powyżej bo będą usuwane.
  15. Kububasek, dobrze wiem o co Ci chodzi, ale generalnie ten bas nie był zrobiony
    po to, aby się go pozbyć (; A nawet jeśli ktoś by go zakupił pod nazwą
    "Fender" mógłby być bardzo zdziwiony jakby się zorientował, że to kopia
    (;
    mariotd
  16. Ma "kradziony" numer seryjny? Nie? To nie widzę sposobu, żeby komuś w
    temacie sprzedać go jako fendera. A napis sobie bym sam zażyczył, najwyżej
    z dopiskiem z czcionką jak z maszyny do pisania "kopia" :D
    Dante Morius
  17. Ewentualnie "clone" ;P Pamiętam, jak kumpel zrobił sobie efekt distortion
    Kranka idealnie ząb w ząb taki sam jak ze sklepu, tyle że pod nazwą
    dopisał właśnie tak jak Dante powiedział zwykłą czcionką "clone" (;
    mariotd
  18. ok macie rację za bardzo się spiąłem. Ale dla mnie żałosny jest zarówno
    posiadacz takiego wiosła, który chce sobie podbudować ego ściemnianiem że
    ma Fendera? jak i Lutnik.

    JA osobiście nie widzę sensu i mnie to śmieszy.
    kububasek
  19. @kububasek Alfik w swoim fretlessie Ibanez też dał na główkę logo Fender
    :)
    Dex
  20. @kububasek: ok macie rację za bardzo się spiąłem. Ale dla mnie żałosny jest zarówno posiadacz takiego wiosła, który chce sobie podbudować ego ściemnianiem że ma Fendera? jak i Lutnik.
    JA osobiście nie widzę sensu i mnie to śmieszy.




    Wyobraź sobie, że możesz dostać dżoba, żeby grać w telewizji, masz
    świetny instrument, ale na główce ma logo "Made in China", a nie "Fender". I
    ostatecznie nie dostajesz tego dżoba, bo nie wyglądasz jak trzeba.
    Szergiel
  21. Napis "Handmade crafted " wygląda lepiej niż "Fender made in mexico"
    .Piotrek
  22. "lepiej" to pojęcie subiektywne ;) Główka ala Fender bez napisu Fender
    wygląda IMO łyso.
    Dante Morius
  23. @Dante Morius: "lepiej" to pojęcie subiektywne ;) Główka ala Fender bez napisu Fender wygląda IMO łyso.




    Metalowa płytka ala nieśmiertelnik z napisem "Crafted by Pan Marcin spod
    Krakowa, poland" fajnie by wyglądała.

    Szkoda że nikt takich bajerów nie robi tylko wszędzie lakier i plastik.
    .Piotrek
  24. Poza tym to JEST "Bas Fendera" - tak zostałby nazwany (podobnie jak wszystkie
    nasze wiosła) w latach 60 :]

    Nie ma co się spinać, IMO wygląda wystarczająco niefenderowato, żeby dało
    się go od razu zidentyfikować.

    Trudniej by sytuacja wyglądała, gdyby np Roger Waters sprzedawał któregoś
    ze swoich czarnych Precisionów - wszystkie 3 wyglądają identycznie,
    wszystkie mają logo, a tylko jeden z nich jest Fenderem :]
    mazdah
  25. Ale używanie znaku towarowego bez licencji jest bezprawne i jest to poważne
    przestępstwo. Zgodnie z art. 5 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji,
    czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie przedsiębiorstwa, które
    może wprowadzić klientów w błąd co do jego tożsamości, poprzez używanie
    firmy, nazwy, godła lub innego charakterystycznego symbolu używanego
    wcześniej zgodnie z prawem do oznaczenia innego przedsiębiorstwa. W sytuacji
    przytoczonej przez Szergla jakbym nie miał takiego instrumentu to bym
    pożyczył od kogoś.
    kububasek
  26. Ale nikt nikogo w błąd nie wprowadza:)

    Fail:P
  27. A co np. z licencjonowanymi przez Fender zamiennikami gryfów? One też nie
    mają loga :)
    sernik
  28. kububasek - to prawo ma rację bytu jakby ktoś WCISKAŁ KOMPLETNY
    KIT
    , że to jest PRAWDZIWY FENDER. Ale to jest tylko
    naklejone logo, które można zakupić na necie za 5 zł po to, aby
    ŁADNIEJ WYGLĄDAŁO.

    Rozumiem Twoje czepianie się tej sytuacji, aczkolwiek najodpowiedniejsze
    byłoby, gdyby to zdjęcie było z neta z aukcji, kiedy ktoś chce sprzedać
    ten bas jako oryginalny Fender.

    Chill man ;)
    mariotd
  29. @kububasek: W sytuacji przytoczonej przez Szergla jakbym nie miał takiego instrumentu to bym pożyczył od kogoś.




    Co tydzień?
    Szergiel
  30. znasz kogoś kto gra w telewizji i nie stać go na Fendera? Ja znam niejednego,
    żaden nie gra na kopii. Trochę zalatuje to hipokryzją. Mówicie młodszym
    userom aby nie patrzyli na logo, brali to co gra a nie co wygląda a teraz
    każdy zajadle broni ściemnianych Fenderów. Nie rozumiem.
    kububasek
  31. Znam kogoś, kto gra w telewizji, stać go na Fendera, ale ma bas dużo lepszy
    od 95% Fenderów. Właśnie dla picu dla telewizyjnych reżyserów -
    ignorantów, wpakował sobie to logo.

    Jeśli nikt nie chce sprzedać tego basu, to może sobie tam wszystko napisać,
    włącznie z "Kububasek Signature".
    Szergiel
  32. @kububasek: ściemnianych Fenderów




    istny donkiszot z Ciebie. Słuchaj, problem będzie, jak koleś go kiedyś
    sprzeda i będzie chciał komuś wmówić, że to fender. Jeśli to jest dla
    niego, to każdy przede mną już wyczerpał temat.

    I tu nie chodzi o bronienie ściemnianych fenderów.

    Swoją drogą to smutne, że trza mieć logo fendera, żeby pograć w tv.
    Gurf
  33. Qwa co za pierdoły tu wypisujecie! Do tv styknie Jolana Diamant Bass i nikt
    się nie czepia.

    Co kto ma na główce jego sprawa... jeżeli nie robisz krzywdy drugiemu, to co
    kogo obchodzi napis, ma brzmieć i grzmieć.
    Muzz
  34. Jak widzisz za Ibanez się czepiali. Logo Fender (w tym modelu, co
    wspominałem, nie tym na zdjęciach) jest przeznaczone dla tych, którzy
    słuchają oczami. Nie wierzę, że ani razu nie spotkałeś się z sytuacją,
    gdzie ktoś kto myśli, że się zna, mówi "Fender - i wszystko jasne", czy
    "Noo, wreszcie ktoś z Ampegiem", czy inne, podobne bzdury.
    Szergiel
  35. Spotkałem się z tym, ze rzucono w panice tekst, a wy gracie na żywo? k*rwa
    jak my to zrobimy!!!!
    Muzz
  36. będę bronił swojego stanowiska. W pewnym momencie trzeba się zastanowić
    czy warto się dawać poniżać i grać na wskazanym wiośle(a raczej na byle
    jakim wiośle ze wskazanym logo!) czy zająć się swoją muzyką i pieprzyć
    takie układy. Mnie się wydaje że to ma przede wszystkim brzmieć, a nie
    mieć napis którego prawie nie widać
    kububasek
  37. Ale nigdy nie będziesz miał racji. Bo ty chcesz pokazać jedyny słuszny
    sposób myślenia a my ci na to, że nie twoje wiosło więc gówno prawda:D
    Przejmujesz się jakby ci ktoś na siłę wcisnął lutniczy bas z napisem
    Fender a tymczasem jest to tylko zdjęcie w galerii:D Weź rozluźnij poślad,
    wyciągnij z d*py kij od szczotki i się tak nie spinaj bo 30ki nie
    dożyjesz:D

    Muzzy: Typowo festiwalowy realizator?;)
  38. Misiu: Dokładnie + jeszcze parę ciekawszych sytuacji w tv.
    Muzz
  39. A wrzucając tutaj zdjęcia nie miałem na myśli rozpoczęcia burzliwej
    dyskusji o "moralności" naklejania sobie naklejek znanych firm na kopie
    instrumentów, tylko aby ukazać ładne dzieło lutnicze. I bardzo proszę o
    koniec komentarzy ala "ale to są sqrw..syny" i jakichkolwiek na temat tej
    naklejki Fendera...

    To jest wasze zdanie, już je powiedzieliście, więc nie pierd... więcej o
    słuszności waszych "teorii".
    mariotd
  40. Za**biście ładny, tylko wolałbym inne markery :D
    Bjarni
  41. O.M.G.

    To jest genialny pomysł!

    :D

    Spróbuję go zastosować w przyszłości, jeśli pozwolisz.
    Immo
  42. Zastanawia mnie jedno ?? co po niektórzy mają wielkie pretensje do napisu
    Fender a na punkcie Fender Gibsona PRS by się zesrali :-)

    Gitarzyści dopóki "nie dorosną" grają na napisach nie gitarach.

    Dopiero póżniej dochodzą do tego że dzwięki nie pochodzą od Fender PRS
    tylko od konkretnej gitary.

    Czy zastanawialiście się dlaczego gitary Nexus praktycznie w Polsce się nie
    sprzedają ?? Są za drogie - a kosztuje dokładnie tyle ile powinna gitara
    lutnicza.

    Efektem jest to że praktycznie w tym biednym kraju który "leci" na Fender i
    inne znane firmy nie ma szans się sprzedawać.

    Chociaż je deklasuje pod każdym względem.

    Nexus wyszedł znacznie wcześniej z takiego samego założenia jak Laboga po
    co sprzedawać tanio jak i tak tego nikt nie kupi

    Trzeba robić znakomity produkt i sprzedawać za odpowiednie pieniądze.
    dick
  43. Czy tego chcemy czy nie, wprowadzanie do obrotu towaru z podrobionymi znakami
    towarowymi jest zabronione.

    Czyli lutnik sprzedając wiosło klientowi już popełnił przestępstwo.

    Gdyby je zrobił dla siebie - OK, ale sprzedawać nie wolno.

    Jedyne wyjście to zdjęcie loga lub wyraźne dopisanie (nawet małymi
    literami), że jest to replika a nie oryginał.

    Pozostaje jeszcze kwestia samej czcionki i znaku graficznego - jeśli są
    zastrzeżone, bez zgody właścicela znaku nie można go stosować.

    Jeśli facet robi dobre wiosła i się szanuje to nie rozumiem, dlaczego nie
    chce oznaczyc go własnym logo.

    W ten sposób budowałby własną markę a nie działał jak podrabiacz.
    Jaro.ja
  44. Jeśli ktoś odnawia sobie gryf w oryginalnym wiosełku, kładzie nowy lakier i
    zniszczy logo to może sobie kupić nalepke tej firmy i ją nakleić.

    Jeśli tę sama naklejkę nalepisz na podrabiane wiosło - to już może być
    przestępstwo.

    Generalnie zauważam wielu sympatyków Kalego i jego moralności..

    Można znaleźć milion wytłumaczeń na swoją obronę a kradzież to zawsze
    będzie kradzież..

    Ci którzy próbują wybielać takie zachowania narażają się na
    śmieszność i tyle..
    Jaro.ja
  45. Ehh... Ludzie, CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM, lutnik nakleił logo Fender na
    SPECJALNE ŻYCZENIE znajomego, dla którego robił bas. A tak naprawdę to już
    przestępstwem jest sprzedawanie takowych naklejek, skoro są one podrobionymi
    znakami towarowymi.

    Więc nie czepiać się jakiegoś widzimisię kolesia, co zachciał mieć bas z
    takim logiem, tylko tych osób/firm, co produkują takie nalepy.

    E: Cieszę się bardzo, że masz takie zdanie, jednak proszę Cię,
    przeczytaj sobie wpis numer 39 w tym temacie i się do niego
    zastosuj.
    Jeśli naprawdę Cię kuje w oczy ta cała sytuacja z
    wlepką to sobie załóż własny temat i tam smuć się z powodu ludzkiej
    wredoty i tego, jak wszyscy wszystkich oszukują.

    A moderację proszę o przypilnowanie właściwego toru tego wątku.
    mariotd
  46. Tor jest właściwy, jak najbardziej, co więcej Jaro.ja ma rację,
    zamieszczanie loga, zwłaszcza zastrzeżonego jest nielegalne, nawet jak klient
    o to poprosi. Ale normalnym jest, że Fender nie będzie się sądził z
    każdym lutnikiem, który wklei owy napis na główkę swojego basu. I sam nie
    widzę w tym problemu, póki potem nie wciska ludziom, że to jest prawdziwy
    Fender.

    Sam mam lutniczego fretlessa w kształtach Jazz Bassa i przyznam, że główka
    bez napisu wygląda łysawo. Przy okazji remontu pewnie poproszę lutnika, czy
    nie mógłby dokleić napisu Fander z dopiskiem KOPIA, ewentualnie coś z
    większym jajem.
    Dante Morius
  47. No właśnie - ja bym szedł w stronę napisu, który wygląda z daleka tak
    samo, a jest inny.

    Nawet dziś "wielcy" zastosowali tę metodę - logo Tokai z daleka wygląda jak
    "Fender".

    Ja bym zastosował jakiś jajcarski, w tej samej czcionce. Widziałem już
    "Render", "Bender", "Tender"...

    Można dać coś w stylu "Frajer/Feler Precision Bass" na taką-se kopię
    precla, "Motherfucker" zamiast "Rickenbacker" itd.
    Immo
  48. Feler jest genialny :D
    Dante Morius
  49. genialny był Blender. Jaro.ja słusznie przytoczył filozofię Kalego. Ja się
    już od dyskusji odcinam, po prostu mnie bardziej cieszyłby Fender niż
    "Fender" a jeżeli już to wolałbym 7endera :D

    a dopiero teraz zauważyłem kolor gryfu od tyłu. Nieczęste rozwiązanie w
    tego typu wiosłach czyż nie?
    kububasek
  50. A ja mam w d*pie czy takie praktyki są zgodne z prawem czy nie. Wystarczy, że
    takie zachowanie to oznaka wieśniactwa. Dawniej kolesie na wsiach naklejali
    sobie na Jawy 350 i MZ 150 naklejki Kawasaki, Honda etc.

    Albo mnie stać i kupuję oryginał albo mnie nie stać i kupuję to na co mnie
    stać - zawsze mogę ewentualnie zetrzeć napis STAGG. A uciekanie się do
    takich tanich chwytów dla mnie żenujące. I tak w końcu kiedyś ktoś się
    skapnie że to nie Fender. Grać z osranymi gaciami w TV, że napatoczy się
    jakiś ekspert od Fenderów i zlustruje móją gitarę?

    Gitara ślicznie zrobiona. Pomysł na kolory też niezły. Główka zajebista.
    Już spisałem sobie namiary na tego lutnika. Jak wrócę do Polski może sobie
    zrobię podobną u niego tyle że z napisem na główce STEVE RONDEL.
    Steve Rondel