Problem jest następujący.
Pewnego razu na mostku zerwała mi się struna. Niezrażony założyłem nową,
ale gdy ta też się zerwała przyjrzałem się mostkowi. Był na nim
odciśnięty kształt struny, a krawędź tegoż kształtu była dość ostra.
Przypiłowałem więc lekko mostek, aby temu zaradziś, lecz po jakimś czasie
to samo (ze struną) stało się na siodełku. W związku z tym mam pytanie:
czy jest to wina złej regulacji basu, czy po prostu mostek i siodełko są
zrobione z masła?
Jeśli przyczyną jest to drugie, to czy moglibyśmy polecić jakiś mostek i
siodełko, które wytrzymają nacisk struny? (może z utwardzanej, bądź
hartowanej stali) 🙂
Jakie problemy mogą wystąpić z mostkiem i siodełkiem basu?
Jakie konsekwencje spowodowane są zerwaniem się strun na mostku i siodełku?
Czy może to wynikać z niedostatecznej regulacji basu?
Czy problem ten może wynikać z niskiej jakości mostka i siodełka?
Jakie materiały będą najlepsze do zastosowania w produkcji mostka i siodełka basu, które będą wytrzymałe na nacisk strun?
Co powinienem zrobić, aby zapobiec zerwaniu się strun na mostku i siodełku?
Czy istnieją jakieś specjalne narzędzia, dzięki którym będę mógł właściwie wyregulować swój bas?
Czy możliwe jest, aby zrobić mostek i siodełko samodzielnie?
Jakie konkretne cechy powinienem przeszukać, aby wybrać najlepszy mostek i siodełko do mojego basu?
Ja bym na Twoim miejscu kowadełka w mostku oraz siodełko wymienił na
grafitowe.
Grafit taki wytrzymały jest?
Ej miałem podobny problem kope lat temu
https://basoofka.net/forum/849,wypadek-jak-to-sie-stalo-do-cholery/
„Rowek” na strunę w siodełku powinien być na tyle ciasny, by struna nie
latała na boki i na tyle luźny, by struna swobodnie przesuwała się w tym
rowku. Może masz rowki na tyle ciasno, że przy strojeniu naciągałes strune
głównie na odcinku siodełko-klucz? A nie zmieniałes strun na grubsze?
A jaki masz mostek? Może między zaczepem struny a jej podparciem na mostku
jest za duży kąt?
Kurcze, miałem różne wynalazki w życiu (od DEFILa począwszy), ale muszę
się przyznać, że jeszcze nigdy awarii tego typu nie miałem. A potrafie
czasami szarpnąć mocnawo.
Ja po zerwaniu kilkunastu strun obróciłem kowadełka w mostku (ze śladami
odciśniętych strun) na drugą stronę (da się, tylko trzeba trochę
posiedzieć). I? Porobiły się nowe odciski, struny dalej pękają 🙁
Tak, zmieniałem struny na grubsze, ale struna naciąga się na całej
długości, bo gdyby naciągała się tylko na odcinku klucze-siodełko to nie
dałoby się ich nastroić, a mnie zrywają się po jakimś czasie
użytkowania. Jak do tej pory zdarzyło mi się to 3 razy, ale na siodełku
tylko raz i to struna E. Pozostałe nie zerwały się ani razu. Mostek wygląda
tak:
Kąt nie jest zbyt duży, ponieważ akcję mam ustawioną nisko. Co to za
mostek jest, nie wiem konkretnie, bo bas odziedziczyłem.
No to by wychodziło, ze mostek jest ze zwykłego „żeloza” a nie stalowy. Albo
odlew staliwny. Ale to by tłumaczyło odciskanie.
Ale dlaczego się zrywają to już Cort wie.
Taki mostek (albo bardzo, bardzo podobny) to miałem w „Oleszkinie” z lat
80-tych. Z tego co wiem to był „produkowany” jako fucha przez pracownika
Ursusa. Tzn. tak twierdził sam Oleszkin.
Ale to nie świadczy, że Twój jest taki sam.
A tak na boku, to w mostku mojego 11 letniego Squiera nie widać żadnego
zużycia.
Z ciekawości zajrzałem. I rowki, w których leżą struny, są bardzo obłe.
Nie maja ostrych krawędzi.
Zrywają się, bo jest ostra krawędź.
Moglibyście polecić jakiś wytrzymalszy mostek i ewentualnie siodełko?