Szukamy z zespołem jakiegoś lokum na próby. Najlepiej gdyby to było jakieś
pomieszczenie w kamienicy blisko centrum Krakowa lub jakaś stara opuszczona
hala.
Chcielibyśmy mieć ciepłe i suche pomieszczenie na wylączność w rozsądnej
cenie.
Znajomemu udało się załatwić miejsce na jednej z zajezdi MPK.
Znacie takie miejsca? Szukamy też ewentualnie zespołu z którym byśmy to
dzielili.
Gramy bardzo lekką myzukę 🙂
Miałem taki sam problem. Z moich poszukiwań mogę Ci powiedzieć przynajmniej
tyle: odpuść sobie raczej wszelkie Młodieżowe Domy Kultury – cena za
godzinę powala z nóg. My z kumplami na razie sobie chyba odpuścimy
(sesja…, wakacje na zmywaku w Londynie), ale na jesień ruszymy z całą
pewnością. Jakby co to mam nr do kolesia który wynajmuje przerobione garaże
na salki prób. Polecił mi go wokalista zaprzyjaźnionej kapeli Sadman
Institute. Tyle że nie sprawdzałem go z wyżej wymienionych przyczyn. Jak
chcesz to napisz do mnie na gg. A salka mieści się gdzieś koło Fiołkowej
chyba.
Nie wiem jak w Krakowie ale u mnie w mieście próby w MDKu kosztują jakieś
grosze 🙂
ale Grabuś wie jak w Krakowie. Nie wiesz, nie pisz –
mod
Nie wszelkie MDKi odpadają, zależy nam na przestronnym, suchym i ciepłym w
zimie pomieszczeniu.
Ważne, o ile nie najważniejsze, jest to, żeby było odpowiednie
zabezbieczone. Kłódki, najlepiej kraty na oknach, żeby nie trzeba było się
martwić o sprzęt.
Chcemy raczej sami urządzić salkę, żeby można tam było przesiadywać
dniami i nocami. :]
miejsce dla kapelki to zawsze był problem. w mnie w Lublinie brakuje miejsc a
kapel jak w brod.
Jak chcecie konkretów, to Wam podam cennik jaki mi podał dyrektor MDKu na
ul.Grunwaldzkiej. Za godzinę zażyczył sobie 40zł, a i to trochę po
znajomości, bo w tym czasie uczyłem się tam grać. Jak dla mnie –
porażka.
edit: A poza tym z MDKami jest ten problem, że strasznie boją się o sprzęt
jaki udostępniają. Tak więc ktoś by całą próbę siedział w pobliżu i
patrzył nam na ręce…
40zł za godzine ?!?!? śmiech na sali 🙂 I to się nazywa wspieranie młodych
muzyków 🙂
To jakiś ciężki absurd, bo we Wrocławiu salki w MDKach, ale takie nie w kij
dmuchał – duże, fajnie wytłumione, ogrzewane, to kosztują trochę ponad 100
zł za miesiąc, przy czym w ciągu tego miesiąca można sobie pograć dwa
razy w tygodniu przez kilka godzin. Poza tym wieeeeeeeele instytucji ma puste
lokale (szkoły, motele itd.) – z takimi warto się dogadywać, bo wynajem na
spółkę z innym zespołem może kosztować grosze (dzieląc to na członków
zespołu), a czas na granie jest wtedy praktycznie nieograniczony (tzn. to
zależy w sumie od instytucji).
Ten temat jest miedzy innymi po to, żeby spytać czy nie znacie jakieś
podobne miejsca w Krakowie, które wymienił Kapral.
Chodzi o pomieszczenie suche, przestronne ciepłe na zime, które miałoby
dobre zabezbieczenia typu kłódki, mile widziany alarm.
To może być cokolwiek: opuszczona hala, hurtownia, niezagspodarowana piwnica
w kamienicy. Jak znacie takie miejsca w Krakowie to piszcie na pw.
Kolega raczy być zbyt łatwowierny i nastawiony zbyt ufnie do ludzi. Nie
zostawia się sprzętu w nieznanych miejscach jak wymienione wyżej bo może
się to skończyć tragicznie; ludzie są różni.
A niestety Polak mądry po szkodzie.
Biednego więcej zaboli strata LDM-a niż bogatego Gallien-Kruegera.
Może mimo wszystko miejsce jakoś strzeżone …?
kalabim z Twojej wypowiedzi wynika, że macie swoją perkę, a to duuuużo
zmienia w temacie. My jesteśmy zmuszeni do szukania czegoś z perkusją. Tyle,
że nawet jak macie tak wiele tego sprzętu, to mimo wszystko chyba nie
zdecydowałbym się na pozostawienie go gdzieś. Aha i jeszcze jedno: zdaje
się, że w Loch Nessie wynajmują pomieszczenie mzespołom. Niestety nie wiem
za ile, bo tam nie ma perkusji, więc się nawet nie interesowałem. A Loch
Ness jeśli nie wiesz to taki pub na Warszawskiej niedaleko polibudy.
EDIT:
Sory za podwójnego posta, to przez jakiś serwer error 500
Da się go jakoś usunąć?
No i nie jesteśmy aż tak naiwni żeby zostawiać sprzęt pod „opięką”
kogoś innego,ale też nie można popadać w drugą skrajność 😉
Z mojego postu pewnie można było co innego odczytać, ale generalnie wiadomo,
że takie coś musi być porządnie zabezpieczone kłódka na drzwi nie do
sforsowania, gdzie tylko my mamy klucz i jak są okna to na pewno muszą być
kraty.
No i dobrze, żeby w okolicy kręciła się jakaś osoba godna zaufania typu
Pan Zdzichu – dozorca. 🙂
Teraz widzę, że ciężko o takie miejsce. Więc popytam się w Lochnesie
jeżeli nie zdzieraja i mają otwarte na wakację to pomyślimy :]
Arth, a kto gra w 120 letnim domu? ;P