Weekend podkusił mnie do założenia takiego topicu.
Co lubicie najbardziej z alkoholowych mieszanek?
Oto mój typ:
-czysta
-koncentrat cytrynowy w płynie
-Sprite
-szklanka z grubego szkła
Wlewamy jedną część wódki na dwie części Sprite’a doprawiamy
koncentratem cytrynowym (ciężko powiedzieć ile- około 1/4 tego co
wódki)
Całość przykrywamy szczelnie, np. opakowaniem od płyty CD (odradzam rękę)
po czym uderzamy o stół tak by się wzburzyła w szklance i pijemy duszkiem
póki gazuje.
Drink z opóźniaczem, tzn. nie czujesz, że pijesz, ale kopie po pewnym czasie
nieźle 😀
Wątek nie ma na celu zachęcania do picia alkoholu
Przesadzasz Baybus z tym spirytusem. Na drugi dzień po prostu chrypka jest i
tyle 🙂
Czy ja mówiłem o setkach? ja się bawiłem kieliszkami 0.025 i tak nie do
pełna nalanymi bo faktycznie tak bezmyślnie napisałem wcześniej, żeby
przypadkiem nikt się setkami nie bawił!!!!
kurcze, sumienie mnie ruszyło 😀
Ja tak po prostu mówie ze słyszałem już rózne historie i podchodze do tego
z dystansem 😀 Bo kiedyś przypadkowo się napiłem spiritu, a byłem pewny ze
butelke z wódką mam i było kiepsko bo dusiło cholernie ( a popity nie
miałem w poblizu) i właśnie nie chodzi o to ze pali itp. tylko dusi 😀 Wiec
żeby jakiś idiota czasami nie przeczytał i się nie udusił tak po prostu jak
to w zyciu przypadkiem bywa 😀
Baybus, po prostu mówienie o spirytusie jest fajne, a większość pewnie
myśli, że to jak wódka, tylko mocniej kopie 😛
Baybus uwierz mi, że można – znałem typa, który „na sucho” był wrakiem
człowieka, ledwo mówił, ledwo chodził. Otóż ten typ na moich oczach
wypił SZKLANKĘ spirytusu bez popitki i … Jakbyś mu Energizery włożył –
zaczął normalnie gadać, chodzić i w życiu byś nie powiedział (gdybyś
nie wiedział), że cokolwiek pił. Po prostu wymiatacz…
Raz waliłem spiryt z sokiem malinowym. Rzygałem po tym jak kot 🙂
no jej wiadomo ze się zdarzają ludzie którzy dadzą rade ;p ALe chodzi o tą
reszte która jest trochę nieprzystosowana 😀
Racja! zachłystniesz się spirytusem to tylko po karetkę dzwonić.
Jeszcze jedna zabawa, o której tylko słyszałem:
Siedmiopiętrowy akademik, na każdym piętrze setka i wyścig po schodach.
Na każdym piętrze trzeba wypić setkę, na siódmym stoi przepita. Podobno
ktoś kiedyś dobiegł 😀
Jak ktoś pije/pił/zamierza pić Yerba Mate, to polecam dodać sporą ilość
Jacka Danielsa, ciekawy smak, chociaż dodawać do czegokolwiek Danielsa
podchodzi pod zbrodnię, ale cóż, spróbować raz można.
A no tez słyszalem o tym biegu i piętrami w akademiku tylko jak jest więcej
pięter to się pije piędziesiątki 😀
I jeszcze można by w sumie zrobić taką sztafete z flachą żeby na koniec
drużyna przybiegala z pusta butelka 😀
ostatnio mi przypadł do gustu nowy drink. Absolut waniliowy z sokiem
pomarańczowym. Bombowy jest :D. Nie wiem czy ktoś już pisał o nim, nie
chciało mi się przeglądać wszystkich wypowiedzi. 😛
Moje zdanie jest takie, że najlepsze są miody pitne domowej roboty 😀
Te sklepowe też są ok 😀
Do tego, miody można mieszać ze wszystkim i nie ma efektów ubocznych 😀
Miód, miód, kobiety i śpiew 😀
Aż mi się imprezy historyczne przypominają 😀
Wczoraj z kolegą popijałem Amol. 😛 Słabe to i niedobre, nie polecam. 😛
Wczoraj (dziś) w nocy kumple mnie podpuścili i wypiłem na raz dwa kufle piwa
Faxe 10% z dosypanym Tigerem w proszku 😛 zapadłem w śpiączkę na 3 minuty
😀 😀
Oo
______________________
Żyj szybko, umieraj młodo!
No Klejpull, lecisz hardkorem Stary 😛
Ja chyba nie mogę w jeden wieczór pić szklaneczki ginu z tonikiem plus 3-5
piw, bo już drugi raz w ciągu miesiąca taki ciąg zrobiłem i drugi raz
miałem poważne problemy z wyjściem z klubu i dotarciem do domu. Co to się
dzieje na tym świecie 😀
hah pamietam te czas jak kupowalismy spirol od ruskich w plastikowych butelkach
i pilsimy w kubeczkach i przepijalismy cola z biedronki ahh ten aromat
benzyny
sex alkohol and metal
Manuel – brzmi znajomo 🙂
Black Russian <3
Johny z Colą <3
:]
—————————————-
http://www.myspace.com/handsresist
http://www.myspace.com/flisu
a etraz to sobie zrobilem w domowym zaciszu bimber z brzoskwin i u kumpla mam
ze 20 litrow swojskiego winka ah to jest dopiero smak
sex alkohol and metal
Omujborze, nigdy więcej piwa z Ukrainy. Nigdy! Nie co wypiłem, bo nawet nazw
przeczytać nie umiem. W każdym razie czego dotknąłem, to jakieś siury
były.
Robił ktoś w domowym zaciszu jakiś miód pitny?
Śledziu, a piłeś ukraińską gorzałę? Polecam się zapoznac z wódą pod
tytułem „Chlebny Dar”. Mistrzostwo po prostu.
@sledz
Ja nie miałem jeszcze okazji, ale się przymierzam do tego procederu 😀
Ale piłem …
Niebo w gębie 😀
Nie ma porównania z tym, co się w sklepach kupuje 😀
Szczególnie, jak się to pije wieczorem w trakcie Wolińskiego festiwalu
😀
Ale poważne, to ponoć miód to chyba najzdrowszy z alkoholi 😛
I można mieszać ze wszystkim i nie ma efektów ubocznych 😀
Klonky nie piłem na miejscu, ale obładowałem się nią po pachy (celnicy
mnie nie dorwali 😉 ), albowiem tania jest jako barszcz. Nie wiem co to za
wódka, ani też nie wiem jak wygląda flaszka „Chlebnego Daru” 😀
BORG jak przystąpisz do działania to daj znać. Albo sam za jakiś czas
będę do Ciebie bił po jakieś materiały teoretyczne (mniemam, że już coś
zgromadziłeś).
sledz
W sumie, sprzęt po nie udanym winie to chyba w domu mam 😀
To jak będę miał miodu, to się miodu nakręci 😀
Tylko najgorsze jest czekanie :/
Bo to mimo wszystko, trzeba czekać :/
Miód marki „Basoofka.net” 😀
I pojedziemy z tym na targi muzyczne xD i będziemy częstować, bądź
sprzedawać 😛
I na nowy, lepszy serwer będzie 😛
Na wódkę będzie!
Albo na miód pitny xD
a ja mam pytanie. bo wśród ludzi z czestochowy krąży mit o napoju sperma
szatana. widział ktoś może owy trunek? Podejrzewam ze to w woreczku niczym
dzban się mieści. Jak ktoś widział, to niech powie. 🙂
robie wino z winogron. Tj wrzuciłem wczoraj z dziewczyną do balona zalałem i
zasypalem. ot, co. ale i tak wina nie lubię.
Tylko nie zapomnij wyciągnąć dziewczyny jak będziesz rozlewał.
Radarro +100 😀
Rozbawiło mnie to 😀 Wina i dziewczyna to najlepsze co może być 😀 A jeszcze
taka dziewczyna w winie 😀 hehe 😀
Istnieje takie winko, ale w butelkach raczej. To nie mit!
Choć trudno jest to dorwać, i ja np. nie dorwałem, ale istnieje, istnieje
🙂
A ja właśnie rozkręcam małą, domową winiarnię 😉
Ciekawym drinkiem jest tzw. „sperma barmana” – do wysokiego kielona lejemy
spirytus, po czym wpuszczamy kilka kropel białka. Białeczko ścina się i
powstaje piękny glucik, a po jego przełknięciu nie zawsze jest wesoło,
często człowiek staje się wylewny :P. Słyszałem też o podpalonej wersji
powyższego drinka. Moje ulubione to pomimo młodego wieku i braku oznak
burżujstwa whisky z lodem lub z colą (albo spritem, stosunek 1:2) oraz wódka
z colą lub energy drinkiem (mile widziany lód i limonka). Smakuje mi też
cola lub herbata z rumem (ale raczej dla aromatu rumu niż zawartości
alkoholu).
mojito, ale tylko z baccardi i świeżą miętą. TO JEST SUUUUUUUUUUUUPER
jak bylem na castle party to napilem się czarnej mszy i zdechlem w barze
sex alkohol and metal
Piwo Tyskie ponad wszystkie 😛 Albo jakiekolwiek inne (chociaż żubr mi nie
wchodzi). Ostatnio miałem tylko nieciekawe przeżycia bo z kumplem tak
zabalowaliśmy że poszło 1,5l na dwóch. Najgorsze było że wszystko na
głodnego. Chyba nie trzeba dodawać że miałem małe problemy z
pamięcią.
A tak dla ciekawego efektu „szampan” a raczej wino musujące za 5zł. Niezła
jest też wóda którą kupiliśmy na Litwie ( nazwa coś z Kazachstanem).
A łyche to Ballantines z lodem (w posiadanie flaszki wszedłem kończąc 18
lat, a przy okazji dostałem jescze Johna Jamesona i Tequille Gold).
Ewentualnie Tequilla ale nie ze spritem jak piją niektórzy tylko z solą i
cytryną (jak się pije to takie nic ale po chwili robi się ciepło). A w
tanich winach nie gustuję chociaż wino z pluszem albo zdrowitem nie jest złe
(zaczyna musować).
Gin, tonik, cytryna i lód + mały skręcik z magicznego zioła:)
Picie to przyjemność, a nie kwestia honoru czy konwenansów. Zarówno drinki,
jak i czysta są dla chłopów.
Już nie róbcie z siebie takich twardzieli panowie.
Masz we wszystkim rację (no, poza magicznymi dodatkami :P).
Ja miewam długie próby (czasem nawet cały weekend trwające, z nocowaniem w
sali), a mam tendencję do zbyt szybkiego przyjmowania płynów ;p, więc na
próbach pijam zazwyczaj Colę z Amaretto – nie da się tym upić, a dobre i
słodziutkie cholerstwo jest…
Ewentualnie, jak absolutna trzeźwość na próbie nie jest w danym dniu
priorytetem pijam po biblijnemu wino z wodą (czerwone-wytrawne, woda z
bąbelkami lub bez) lub piwo z Colą.
Niemniej zniewieściałym gejem nie jestem i jak nas ostatnio napadło „aby
się piwka” w ramach próby napić to wytrąbiliśmy w czwórkę 1,5l.
żołądkówki, pijąc ją z gwinta, bo kielonków w sali nie było, a pleśni
z kubków nie chciało nam się zdrapywać…
😛
Moje dzisiejsze wynalazki:
Wesołek.
1 część ginu Lubuskiego
1 część „czarodziejskiego” soku babci z 2000 roku
Słodkie jak diabli, ale poprawia humor radykalnie – w sensie jak najbardziej
dosłownym, bo zacząłem się śmiać po pierwszym łyku.
Wesołek DeLuxe.
2 części ginu Lubuskiego
2 części „czarodziejskiego” soku babci z 2000 roku
1 część whisky
Mniej słodkie, bardziej dziwne, ale smaczne. I też śmieszne.
Odświeżam temat sylwestrowo 😀
Dobre ino mdli na dłuższą metę.
z*ebiście komponuje się z Coca Colą jako przepitką (chociaż można się
obejść bez niczego) 😉
Wino z woda mineralną? czyli tzw szampan dla ubogich:D
a tak na powaznie to gin z tonikiem i whisky z colą. Tylko
gin z tonikiem OK, ale paprać łiskacza? Z dodatków do łiskacza to tylko
szklanka i ew lód 😉
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
mówimy o drinkach:D a nie o gołych trunkach:) bo z takich cudów to kocham
Krupnik staropolski który wchodzi jak miód i Beherovke i Sliwowice i
żurawinową Finlandie…
no i grzechem byłoby nie wspomniec złotej Żołądkowej;)
Dobra, drink – Whisky/Whiskey z Lodem.
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Dobra, drink – Whisky/Whiskey z Lodem.
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Jestem w szoku. Jeszcze nikt nie napisał o Apsynth. A przecież co tak dodaje
weny jak nie zielona wróżka?? Jeśli chodzi o whiskey to dopuszczam myśl o
piciu z colą ale tylko w klubie, w domowym zaciszu lub w typowej posiadówce
tylko czysta. Polecam również Jägermeister+Cola
Pisałem o absyncie już dawno.
A tu przepis z mojego ostatniego sylwestra:
Absynt : amaretto : 3Cytryny
2:1:2
Na sylwestrze był taki zgon, że tylko ja bez szwanku wyszedłem… 😛
Jak to ujęła przyjaciółka: „Zielona wróżka to zdradliwa suka.”
absyncik się czasem pije podpalony xD jest rzecz ktorej tu nikt nie napisal.z
kumplami nazywamy go drinem śląskim i zamiennie lelo. przepis jest prosty i
srednio kostowny a dzialac cuda potrafi. najpierw o samym przepisie. wodka piwo
cola energetyk 1;1;1;1
sklada banalny zadnych szklanek lodow tylko dobre gary lub lodowka
turystyczna:) jeśli chodzi o funkcje:
1 to taka , że jest ogolnopolski ranking.lelo pije się z duzego gara w dobrych
zolnierskich kubkach 0.5 litorwych.wszystko na ex.czyli bez przerw. bez
odpoczynkow miedzy kolejkami.kolo 3 kubka przychodzi potrzeba oproznienia
pecherza i wtedy jest najwazniejszy moment: nalezy pociagnac jeszcze jedna
kolejke i jak najszybciej isc oddac mocz.po tym niecnym procederze zalamuje się
czasoprzstrzen i takie tam xDxD
2 dla sportowcow.zawarty energetyk pozwala pic dużo spac malo i mieć caly czas
sile. przejezdzilem na nim 2 tygodniu obozw instruktorskich na nartach i da się
wspolpracowac.daje zastrzyk energi w kryzysowych sytuacjach.
3 dobrze się nabiera kieliszkami z garnka i gra w alco chinczyka.
p.s wszystkie prawa zastrzezone :D:D:D
hehe j*bane:D moi koledzy pili Tigera z wódką na zawody komu pierwszemu
stanie… dopiero na drugi dzien się dowiedziałem ze to szydera, bo od picia
takiego drinka może stanąć serce… na markowych energetykach psize „Nie
mieszac z alkoholem” ja próbowałem i na razie żyje, kopie mocno to fakt ale
zalecałbym ostrożność…