Wasze ulubione drinki

1055-sobieskivanilia1.

1327-grants_01.
Weekend podkusił mnie do założenia takiego topicu.

Co lubicie najbardziej z alkoholowych mieszanek?

Oto mój typ:

-czysta

-koncentrat cytrynowy w płynie

-Sprite

-szklanka z grubego szkła

Wlewamy jedną część wódki na dwie części Sprite’a doprawiamy
koncentratem cytrynowym (ciężko powiedzieć ile- około 1/4 tego co
wódki)

Całość przykrywamy szczelnie, np. opakowaniem od płyty CD (odradzam rękę)
po czym uderzamy o stół tak by się wzburzyła w szklance i pijemy duszkiem
póki gazuje.

Drink z opóźniaczem, tzn. nie czujesz, że pijesz, ale kopie po pewnym czasie
nieźle 😀

Wątek nie ma na celu zachęcania do picia alkoholu

Podziel się swoją opinią

209 komentarzy

  1. k*rwy, wino i pianino!

    @Szergiel: A ja sobie rozwaliłem żołądek przez picie, więc piję najwyżej miód pitny z cytryną 😛

    To niedobrze, bardzo niedobrze. Ja miałem rozwalony zanim pierwszy raz
    spróbowałem alkoholu. No i wątrobę też :E

  2. [quote=Jan Dżonattan Kwak]Generalnie to Kapral już wyjaśnił, ale pozwolę
    sobie napisać mój autorski przepis:

    Bierzemy szklankę z łychą, następnie wlewamy do niej jeszcze trochę
    łychy, a na koniec zalewamy delikatnie czystą łychą. Mniam!

    ps. Z colą to można pić River Queena albo Vat69 ale Jack Danielsa to już
    lepiej z lodem. Szkoda kasy na Danielsa skoro zabijamy smak colą.

    Daniels smakuje jak denaturat z mydłem (myślę, że tak smakuje denaturat z
    mydłem).

    Dlatego pijam Brandy!

    😛 😛 😛

    No i jeszcze dodam: Metaxa plus cola.

  3. Ja jestem zdania, że alkoholu nie pija się dla smaku, a by sponiewierał z
    leksza :P. Chociaż czasem fajnie się odchamić jakimś drinkiem na bazie
    dobrego alkoholu 🙂

  4. No proszę, Panoramix się spodobał 🙂 Łatwo zrobić, zabawa przy tym
    przednia a po wypiciu stajesz się prawdziwym, niepokonanym Galem.

  5. Szkocka z lodem, bądź z odrobinką wody (jak mawiają szkoci: „Do whisky
    wlewa się tylko dwie rzeczy. Wodę źródlaną albo więcej whisky”).

    Brandy też nie pogardzę. Maciux ma rację. Metaxa plus cola, bądź tonik –
    pychotka.

  6. hmm, mój ulubiony to smirnoff + sok żurawinowy + tabasco 😛 i bushmills z
    colą, co prawda smakuje jak pasta do zebow o smaku mild ale ja lubię ten smak
    😛

  7. Są rzeczy do których trzeba dorosnać jak włqsny dom, samochód, golonka i
    właśnie czysta łycha. Chociaż z rozrzewnieniem wspominam wcale nie tak
    dawne czasy wlewania w siebie każdej parszywej mieszanki która ma w sobie
    prąd. Najtańsze piwa mocne z pobliskiego marketu, jabole do sześcianu, wódy
    bez banderoli. Cholera z wiekiem kac się zaczyna i ochota na lepsze trunki.
    Kiedyś wychodziłem na impreze z 10 ziko w kieszeni. Eh.

  8. A mnie rozbawia każdy kto lansuje się na nowobogackiego bo pije jacka
    danielsa i umie wymienić jeszcze 4 inne gatunki z półek w hipermarketach, a
    nie wie nawet że to jest największy odpadek eksportowy nijak mający się do
    single malt. Nie wiem skąd się nagle wzięła ta moda. tyle mam do
    powiedzenia ; )

  9. Operujecie stereotypami tym stwierdzeniem, że driny są dla bab. Sam to rzadko
    uskuteczniam, ale takiego drinka wypić… Czasami człowiek musi (inaczej się
    udusi).

    Nazwa „Panoramix” jest mordercza, a ja wódki nie pijam, bo nie lubię. Chyba
    że to jest Żubrówka, to robię odstępstwa od swojej reguły 😉

    @sledz: k*rwy, wino i pianino!

    To teraz mi się przypomniała historia z zawodówki: nauczycielka pyta ucznia
    z równoległej klasy, jakie są jego zainteresowania, na co on odpowiada
    „dziwki, koks i wóda”…

  10. Falling, rozumiem że do mnie pijesz. 🙂 Zdrówko. Wydaje mi się że takiej
    mody nie ma wystarczy spojrzeć na komentarze przedmówców. Jeśli jest moda
    to na drogą łychę z colą właśnie. Nie ma w tym nic złego zresztą. Jack
    Daniels to już półka cenowa od której można pić czystą, nawet jeśli
    single malty są dużo lepsze. . To że się umie docenić smak łychy nie
    znaczy że trzeba chodzić w golfie i zmieniać imię na Steven czy Dennis,
    nie?

  11. Piwo przede wszystkim, też uważam ze drinki są dla bab ;] Do tego
    wódka.

    ______________________

    Żyj szybko, umieraj młodo!

  12. Kumpel podsunąłmi fajny pomysł:

    Bierzecie arbuza, robicie otwór, wlewacie flaszke, wkładacie do zamrażarki.
    Potem na imprezie kroicie i częstujecie towarzystwo 😀

    __________________________

  13. @FiszArt: Jack Daniels z red bullem… :p

    Ke? napisz coś więcej ; P

    Panie dżonatanie kwaku, niekoniecznie do ciebie, wielu ludzi napisało o tym.
    po prostu zauważyłem wśród znajomych i nowo poznanych ludzi lansowanie się
    na znawcę wshisky z najniższej półki można dodać ; ) aha, i tez lubię
    whisky z colą, wszystko mi jedno jaką whisky bo czystej nie lubię wcalei i
    dobrej o której nikt nie wie i perfumowanej której znawstwem chwali się
    ostatnio każdy ; )

  14. jeden znajomy na imprezach zawsze przygotowuje jakiegoś drinka, a to grog, a
    to kamikaze, a to wściekłe psy. małmazja 🙂 ale podstawą picia jest dla
    mnie, oprócz wspomnianego żubra to oto zacne piwo:

    http://www.kunter.pl/zasoby/gotyckie.jpg

    wspaniałości 😀

    obił mi się o uszy wisiel, czyli wino z kisielem. ponoc smaczne, pożywne,
    krzepiące i trzepiące. Niestety nie wdawałem się w szczegóły gdyż nie
    lubię kisielu ;> a wspomnianą kadarkę to można co jakiś czas nawet z
    dziewczyną wysączyc 🙂

  15. Ja podobnie jak Szergiel mam lekko uszkodzony żołądek, toteż nie mogę
    sobie już pozwolić na picie czystej… jeżeli chcę wypić wódkę, muszę
    ją rozcieńczać mocno sokiem (najlepiej o takim samym smaku jak kupowany
    Absolut:P), przez co mam więcej płynu do picia (i do wysikania :P) Piwo i
    winko wchodzą jak złoto i na szczęście nie wychodzą 😛 A a pierwszym
    miejscu stoi chorwacki Proszek (jeżeli ktoś miałby okazję przywiezienia
    sobie z dalmacji, zachęcam gorąco :P)

    Godny spróbowania jest Desperados (takie żółte, kukurydziane piwo), jeżeli
    się wrzuci w szyjkę butelki cząstkę cytryny 🙂

  16. Niezłe panoramixy wychodzą czasem jak się siedzi z kubkiem na woodstocku
    [czy każdym innym festiwalu] i każdy wlewa doń co ma pod ręką byleby
    miało prąd. Jednocześnie w tym samym kubku siedzą 3 rodzaje wina
    żołądkówa piwo i wóda itp, a gdy się kończy, to ci ziomek obok dolewa to
    co ma aktualnie w ręce. Rzecz nie ma każde gardło . Właściwie nie jest
    to żaden drin tylko sposób picia. Charakterystyczna dla tego typu wyrarów
    jest ogromna[!] moc obaleniowa [jednostka naj….a, promilokilogodzina]. Rzecz
    tylko dla największych degeneratów.

  17. @duck-o: Platon to najlepsze ścierwo jakie miałem w ustach.

    Zdecydowanie się z Tobą zgadzam.W swoim przedziale cenowym (3,50:))PLATON
    jest jak boska ambrozja.I jeszcze ta etykieta

  18. Z tanich win, to przede wszystkim „Wino”, czerwone ;]

    ______________________

    Żyj szybko, umieraj młodo!

  19. @Stachu1988: Z tanich win, to przede wszystkim „Wino”, czerwone ;]

    ______________________
    Żyj szybko, umieraj młodo!

    Teraz „Wino” to to samo co Komandos czy inne sprzedawane w Żabce.Kiedyś to
    było najlepsze, ale niestety już takiej siarki się nie robi.

  20. Z tanich win największym przebojem jest chyba „lipa z miodem” w litrowej
    obłej butelce, czyli popularny „nabój”. „Dzbańce Wina” w plastikowych
    woreczkach też są niezłe. Chociaż i tak najpopularniejsze są chyba
    komandosy z żabki, i prawda to ze wchodzą jak woda, ale mocy to one nie mają
    żadnej 🙁 .

  21. Kiedyś w jednym z programów telewizyjnych był wywiad z Robertem
    Makłowiczem. Podał on przepis na… wódę do jedzenia, w kostkach. Otóż
    robimy zwykłą żelatynę, dodajemy tylko do niej wódy. Po stężeniu –
    możemy kroimy w kostki i możemy robić koreczki 😀

    A co do win… Ech, jak się miało 16 lat to tylko to się piło, oprócz
    wódy… U mnie prym święciły wino Wino (czerowne), Granat (biały), i
    Byk… Stare dobre czasy… 🙂

    ____________________________________

    „Punk rock to nie rurki z kremem.”

  22. „wino marki Wino najlepsze jest na calym swiecie

    wino marki Wino za jedyne 4,10…”

    😛

    Hey! Ho! Lets go!

  23. Nie czytałem wszystkiego bo mi się nie chciało.

    A mój ulubiony drink to gorzała + kieliszek.

    Drinki są mizerne z prostego powodu- osoba godna pije do dna! A drinki się
    sączy i delektuje się nimi i pierdoły.

  24. A ja łoiłem swego czasu kamikadze dla prawdziwych kamikadze 🙂 a wygląda to
    tak:

    -bierzesz 4 lub więcej kieliszków (w zależności od poziomu
    hardkorowości)

    -2 szklanki

    -zalewasz kieliszki wódą

    -szklanki też:) (ale do połowy)

    -ustawiasz w kolejności: szklanka, kielor….. kielor, szklanka

    -pijesz (od lewej do prawej 😉 )

    – no i teraz możesz być świadom tego że piłeś prawdziwe kamikadze 🙂

    – popitka zakazana!!

    Ogólnie polecam tym którzy lubią szybko padać na imprezach 🙂

    koszt to koło 10- 15zł (prawie cała 0,5 idzie)

    za to reakcje ludzi po wypiciu? bezcenne 🙂

  25. Bierzemy trzy kieliszki:

    1 -woda

    2 -wódka

    3 -spirytus

    Delikwent siada przy stole, zamyka się mu oczy, miesza się kolejność
    kieliszków i musi wypić dwa kieliszki jeden po drugim. Jak wypije wódkę i
    przepije wodą to jest ok, ale jak wypije wódkę i przepije spirytusem to już
    reakcje są różne 😀 Zalecana jakaś przepitka stojąca w pobliżu:)

    Może trochę głupia zabawa ale śmiechu przy tym dużo 😀

  26. @spluker: browar + ganja

    lol, a nie lepiej coś słodkiego zamiast zwiększonej po wielokroć piwnej
    goryczki? :F

  27. GregOOs – co do kieliszków i szklanek, to chyba lepsze (bo wolniej
    działające i dłużej można pożyć) są zwykłe u-boat`y – kufel, najlepiej
    taki stary pijalniany, w środku najlepiej mocne piwko i na środeczek kufla
    zatapiasz setkę wódki. Wbrew pozorom po trzecim robi się już nieźle
    🙂

    Bleku_86 – słyszałem o tej zabawie, ale szczerze powiem, że jeszcze nie
    miałem okazji próbować, ruscy podobno preferują hardcore`ową wersję tej
    zabawy – zamiast wody jest bimber…

    Jan Dżonattan Kwak – Lipa z miodem! Boski nektar! 🙂 Ale jeszcze zależy o
    której wersji mówimy, bo np.w Poznaniu trafiłem tylko na takie w wysokich
    butelkach, strasznie rzadkie w konsystencji i słabe w smaku, a w lubelskim, z
    którego pochodzę, piło się lipę w mniejszych, pękatych butelkach, gęstą
    i słodką jak sam ch.. Jedna na łeb i byłeś zmulony jak nie wiem,
    dopijałeś czymkolwiek, byle nie słodkim 🙂

  28. @sledz: Platon to największe ścierwo jakie miałem w ustach.

    @Nihilist: Lipa z miodem! (…) w Poznaniu trafiłem tylko na takie w wysokich butelkach, strasznie rzadkie w konsystencji i słabe w smaku

    To także.

  29. @Maciux: Coś słodkiego? Po browarze i ganji to najlepiej czekoladę 😉

    (www.last.fm/user/maciux/?chartstyle=basicrt10)

    no to powodzenia. bleeh. po takim polaczeniu slodkie, fakt, ale jak muli!

    Hey! Ho! Lets go!

  30. Nie palę trawy, gdzie mam się z tym zgłosić?

    Z cyklu „zabawy z wódką” istnieją też „Schody do Nieba”, w które się nie
    bawiłem, ale kumpel mi opowiadał. Chodzi o to, że na każdym stopniu drabiny
    (zwykłej takiej) stawiamy kieliszek wódki. Uczestnik zabawy bierze się za
    bary z tym problemem poprzez sukcesywne osuszanie kielonków z kolejnych stopni
    ów drabiny, począwszy od najniższego. Jest tylko jedno „ale”: jakakolwiek
    popita znajduje się dopiero na szczycie, w związku z czym preferuje się
    dość wysokie drabiny.

  31. [quote=Kokoś]Z cyklu „zabawy z wódką” istnieją też „Schody do Nieba”, w
    które się nie bawiłem, ale kumpel mi opowiadał. Chodzi o to, że na każdym
    stopniu drabiny (zwykłej takiej) stawiamy kieliszek wódki. Uczestnik zabawy
    bierze się za bary z tym problemem poprzez sukcesywne osuszanie kielonków z
    kolejnych stopni ów drabiny, począwszy od najniższego. Jest tylko jedno
    „ale”: jakakolwiek popita znajduje się dopiero na szczycie, w związku z czym
    preferuje się dość wysokie drabiny.

    Dobra zabawa dla strażaków 😛 .

  32. no to teoretycznie można to wygrać w nietrudny sposób. chlusnąć jak
    najszybciej. Tylko ze wtedy szybki i zgoła niespodziany zgon jeśli drabina
    niemała jest 😀 no i nie do zabawy w zime tak mi się zdaje. Wole to ze trzy
    kielonki, woda wóda spiryt:)

  33. Ja tam olewam trawe i w ogole narkotyki itp.

    Tylko alkohol i fajki O !!!

    A co do picia spiritusu to najczesciej mówią o tym osoby które chyba w zyciu
    spiritu na oczy nie widziały. Powodzenia jak ktoś łyknie setke spiritu i się
    nie udusi 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.