Witam ,co sądzicie o tym sprzęcie?
www.maczosbass.pl/product-pol-235-Warwick-Streamer-Jazzman-4.html
Warwick Streamer Jazzman 4
Gitara basowa
– Konstrukcja: Bolt-on
– Korpus: jesion bagienny US
– Top: klon płomienisty AA
– Szyjka: ovangkol
– Podstrunnica: wenge
– Skala: 34″
– Progi: 24
– Pickupy: pasywne MEC J/MM z odsłoniętymi nadbeigunnikami
– Elektronika: aktywna MEC 3-pasmowa
– Klucze: Warwick
– Mostek: Warwick 2-częściowy
– Security locks Warwick
– Osprzęt: złoty
– Mostek: Just-A-Nut III
– Masa: 4,2 kg
Co myślisz o Warwick Jazzman 4?
Czy miałeś już okazję grać na Warwick Jazzman 4?
Jaki jest twój stosunek do sprzętu Warwick Jazzman 4?
Czy Warwick Jazzman 4 to dobry wybór dla basisty?
Jaki materiał korpusu jest użyty w Warwick Jazzman 4?
Ile pick-upów ma Warwick Jazzman 4?
Jakie są parametry elektroniki w Warwick Jazzman 4?
Czy wiesz, ile waży Warwick Jazzman 4?
Czy korzystasz z Warwick Jazzman 4 jako swojego głównego sprzętu?
Czy polecasz Warwick Jazzman 4 innym basistom?
Grałem na 5 strunowym. Świetnie wykonany ale brzmienie bez jakiegokolwiek
charakteru.
Brzmienie bez charakteru jak u IMHO wszystkich warwickow. Dlatego W tak bardzo
się lubi z SWRem. Ale jest to piekne/czyste/punktowe brzmienie bez wyraznego
charakteru. Twoj wzmacniacz i paluchy nadadza charakteru.
Jeśli jeszcze nie widziales, to zachecam do obejrzenia wideo-prezentacji tego
basu przez Ove Bosha. Przedstawia on kluczowe dla tego instrumentu, jak i calej
serii Warwick robionej w Niemczech, cechy.
https://www.youtube.com/watch?v=uK2ipdREYco
Wiecej informacji o tym instrumencie znajdziesz tutaj
Pozdrowienia!
Warwickowi? Nie sądzę.
Czemu nie?
Jedyny brzmiący Warwick IMHO to FNA z pickupem MEC i elektroniką aktywną
Basslines 3-band. Jazzman jest strasznie mdły, ma gruby ale płaski gryf.
Jeżeli szukasz warwicka to bez ogrania bym nie brał nawet po próbkach
Warwicka na youtube. Te próbki są tragiczne, basy za 12k brzmiące jak „jaki
bas do 1000zł”. Może rozwiązaniem byłby Warwick z inną elektroniką niż
MEC. Za 10k znajdziesz o wiele ciekawsze basy.
Dex, trzeba Cie zabrac do fabryki Warwicka zebys zobaczyl jak powstaja te
instrumenty oraz abys mogl ograc modele , które sa produkowane teraz. Mysle, ze
zmienilbys zdanie gdybys na wlasne oczy/uszy sprawdzil ile innowacyjnych zmian
zostalo wprowadzonych do procesu produkcji jak i samych instrumentow. Natomiast
wiadomo każdy ma swoje preferencje.
Jeśli ktoś będzie w okolicy to zapraszam 07 Wrzesnia na dni otwarte do fabryki
w Markneukirchen
https://basoofka.net/galeria/14982,jack-bruce/
A choćby temu – ze względu na renomę człowieka, który to napisał i
nazwisko, które padło w poście sądzę, iż dodatkowo uzasadniać już wiele
nie muszę. Nie jestem haterem. Po prostu tylko raz słyszałem jakiegoś
pasywnego Rockbassa, który się ładnie kleił z zespołem (i wpięty w
powermixer Yamahy z dwiema paczkami na 12″ gadał przyjemniej dla ucha niż MM
Bongo z combem 2×10 Markbassa). Każde inne podejście do Waszych produktów u
mnie kończyło się facepalmem, niezależnie, czy mowa o instrumentach, czy
nagłośnieniu. I przyznam, że chętnie zmieniłbym zdanie, ze względu na
popularność Waszej marki wśród ogółu grajków, i na to, że co jakiś
czas muszę tego słuchać. No ale to już nie ode mnie zależy ;-).
Kazdy ma swoje preferencje i oczywiście szanuje Twoja opinie jak i opinie
Alfika , który wspiera się rzekoma opinia Krzysztofa Scieranskiego. Wiec jak
najbardziej nie odbieram tego jako hejt 😉
Tym bardziej, ze basy Warwicka wybiera wielu basistow którzy nie graliby na
tych instrumentach jeśli nie brzmialyby one dobrze na scenie i w studiu. Steve
Bailey, Stuart Zender, Johny Chow (wymianiajac przyklady basitow roznych
stylow)
Czy to sa osoby , które brzmia zle? Czy ich basy nie siedza dobrze w nagraniach?
Kwestia gustu. Natomiast sa to właśnie muzycy którzy sposrod calej oferty
dostepnych na rynku basowek wybrali właśnie marke Warwick. Co więcej,
endorserzy Warwicka to w wiekszosci osoby wierne marce na tyle by zostac z nia
przez lata, wiec myślę, ze tez to o czyms swiadczy.
Jedynie co mogę zasugerowac to nie bazowac swojej opinii na postach z 2009 roku
a wybrac się do Markneukirchen, do fabryki Warwick i zobaczyc jak dynamicznie
zmienia się Warwick, oraz jaki nacisk kladziony jest na rozwoj marki oraz
samych produktow.
Pozdrowienia 😉
Raz, że Twoje argumenty zostały obalone już w podanym przeze mnie linku, to
raz (Przy okazji, rozejrzyj się po forum kim z zawodu jest ów Alfik ;-).), a
dwa, że od tych 4 lat nadal nie słyszałem dobrze brzmiącego Warwicka, a
kilka ich było. Niemniej, jak kiedyś przestaniecie wbudowywać fabrycznie w
swoje instrumenty i wzmacniacze „uśmiech Romana”, to może i je polubię, bo
wizualnie kilka modeli mi się podoba :-).
Warwicki to naprawdę zaj… bassy. Nie wiem co komus może w nic nie pasowac.
Typowe maszynki do jazzu/metalu – hardkorowa szklaneczka albo supermisiu.
Corvetta 4ka to dla mnie jeden z idealow bassowego soundu. I wg mnie W to tak
jak SWR – bardzo podatne na wszelkie efekty/wzmaki. No i chyba po fenderach i
rickach najlepiej wygladajace basiwa na swiecie.
Kolego Zieleny666 – nie wiem czy zauważyłeś, ale problem polega na brzmieniu
Warwicka w bandzie i generalnie w miksie. O tym pisał Alfik.
Ale tym tekstem – w mojej ocenie to zgrzeszyłeś niepomiernie:)
„No i chyba po fenderach i rickach najlepiej wygladajace basiwa na
swiecie.”
Kuźwa – dla mnie to może Streamer wygląda jako tako, a reszta jak dwa kołki
wstawione w korpus:)
Odpuść chłopie i wstydu oszczędź:)
Faktycznie brzydale;)))
Basy Warwicka, szczególnie te w wyższym przedziale cenowym, to zawodowy
sprzęt bez dwóch zdań 🙂 Fajne, nowoczesne brzmienie, do tego coraz lepsze
produkty na rynku. Sprzęt z pierwszego postu jak najbardziej polecamy i to nie
tylko chodzi o ofertę sklepu, ale przede wszystkim o fakt, że wydatek na
taką gitarę, to całkiem spora inwestycja i źle byłoby ją spieniężyć w
sposób nietrafiony.
Nie wiem skąd bierzecie ten wbudowany uśmiech romana, czy brak charakteru w
basach W. Mogę tylko przypuszczać, że bardziej chodzi tu o nieumiejętne
korzystanie z aktywnej elektroniki, lub krótkotrwałe ogrywanie w skrajnie
słabych warunkach. Byłem posiadaczem 2 basów Warwicka (corvetta i streamer),
a ogrywałem dużo więcej, ponieważ byłem częstym gosciem u ówczesnego
dystrybutora (GMR) i moje odczucia wynikające z długotrwałego posiadania,
oraz wielokrotnego ogrywania są zgoła odmienne. Bez jakiejkolwiek ingerencji
w korekcję basy te „jadą” środkiem i naprawdę trzeba się natrudzić, żeby
ten środek zgubić. Szyjka z wenge nadaje im wspólny „nazywany przez Romana z
GMR chrapliwym” charakter brzmienia i naprawdę trudno pomylić je z brzmieniem
innych firm. To moje prywatne zdanie oczywiście. Można
przecież opierać się na opinii Alfika, czy przytoczonego tu p. Krzysztofa
Ścierańskiego. Co do Pana Krzysztofa to pamiętam, że w latach 90-tych
często spotykałem w muzycznej prasie jego wypowiedzi o niecheci do basów
egzotycznych w ogóle, czy chociazby urządzeń korygujących dynamikę (nie
wiem zatem, czy Alfik został osobiście oswiecony przez Pana Krzysztofa, czy
nagle odkryl gluchość brzmienia Warwicków po przeczytaniu tych ogólnie
dostepnych artykułów), jednak nadal uważam, że brzmienie ma być takie,
jakie ja, czy ktokolwiej inny sobie wymarzy, a nie Alfik, czy Pan Krzysztof. Z
całym szacunkiem i podziwem dla Pana Krzysztofa to nie ukrywam, że „cienkie”,
nasycone glębokim chorusem brzmienie jego Kramera nie zawsze podobalo mi się,
o dziwnych historiach wypuszczanych z midibasu nie wspomnę. Tak więc nie
wiem, czy upodobanie pana Krzysztofa musi być wyrocznią dla reszty bassmanów.
Podobnie Alfik … z tego co widzę na forach przez jednych uwazany za
wyrocznię, przez innych za buca. Generalnie mam do niego obojetny stosunek,
jednak będąc człowiekiem w wieku podobnym do Alfikowego uważam, że nie
muszę nikomu nic udowadniać, czy narzucać. Każdy powinien opierać się na
swoich doświadczeniach z brzmieniem, a pisząc o tym uzywać zwrotu „moim
zdaniem”. Na koniec dodam, że jakośc wykonania Warwicków moim
zdaniem jest naprawdę bez zarzutu i ciężko spotkac tak starannie i
dokładnie wykonane instrumenty (żaden Fender, którego miałem nie był tak
dokładnie wypieszczony i w zasadzie każdy wymagał poprawek lutniczych).
Wykończenie w sensie powłoki zewnętrznej natomiast, to inny temat i uważam,
że woskowanie jest do d…py, a lakerowane egemlarze (takiego miałem
streamera) brzmia dużo lepiej i są bezproblemowe w eksploatacji. Dla mnie
największym rozczarowaniem jeżeli chodzi o brzmienie były: Fender Aerodyne i
Yamaha TRB 5 II, dla innych mógł być to oczywiście Warwick. Najważniejsze
to mieć swoje zdanie :). Pozdrawiam!
Do Zielony 666 :
Akurat dołączyłeś zdjęcie Streamera – a tego drugiego nie znam:)
Ale to na pewno nie jest seria ROCKBASS i na pewno nie Corvety:)
Pozdrock
Nie wiem skąd bierzecie ten wbudowany uśmiech romana, czy brak charakteru w
basach W. Mogę tylko przypuszczać, że bardziej chodzi tu o nieumiejętne
korzystanie z aktywnej elektroniki, lub krótkotrwałe ogrywanie w skrajnie
słabych warunkach. Byłem posiadaczem 2 basów Warwicka (corvetta i streamer),
a ogrywałem dużo więcej, ponieważ byłem częstym gosciem u ówczesnego
dystrybutora (GMR) i moje odczucia wynikające z długotrwałego posiadania,
oraz wielokrotnego ogrywania są zgoła odmienne. Bez jakiejkolwiek ingerencji
w korekcję basy te „jadą” środkiem i naprawdę trzeba się natrudzić, żeby
ten środek zgubić. Szyjka z wenge nadaje im wspólny „nazywany przez Romana z
GMR chrapliwym” charakter brzmienia i naprawdę trudno pomylić je z brzmieniem
innych firm. To moje prywatne zdanie oczywiście. Można przecież opierać się
na opinii Alfika, czy przytoczonego tu p. Krzysztofa Ścierańskiego. Co do
Pana Krzysztofa to pamiętam, że w latach 90-tych często spotykałem w
muzycznej prasie jego wypowiedzi o niecheci do basów egzotycznych w ogóle, czy
chociazby urządzeń korygujących dynamikę (nie wiem zatem, czy Alfik został
osobiście oswiecony przez Pana Krzysztofa, czy nagle odkryl gluchość
brzmienia Warwicków po przeczytaniu tych ogólnie dostepnych artykułów),
jednak nadal uważam, że brzmienie ma być takie, jakie ja, czy ktokolwiej inny
sobie wymarzy, a nie Alfik, czy Pan Krzysztof. Z całym szacunkiem i podziwem
dla Pana Krzysztofa to nie ukrywam, że „cienkie”, nasycone glębokim chorusem
brzmienie jego Kramera nie zawsze podobalo mi się, o dziwnych historiach
wypuszczanych z midibasu nie wspomnę. Tak więc nie wiem, czy upodobanie pana
Krzysztofa musi być wyrocznią dla reszty bassmanów. Podobnie Alfik … z tego
co widzę na forach przez jednych uwazany za wyrocznię, przez innych za buca.
Generalnie mam do niego obojetny stosunek, jednak będąc człowiekiem w wieku
podobnym do Alfikowego uważam, że nie muszę nikomu nic udowadniać, czy
narzucać. Każdy powinien opierać się na swoich doświadczeniach z
brzmieniem, a pisząc o tym uzywać zwrotu „moim zdaniem”. Na koniec dodam, że
jakośc wykonania Warwicków moim zdaniem jest naprawdę bez zarzutu i ciężko
spotkac tak starannie i dokładnie wykonane instrumenty (żaden Fender,
którego miałem nie był tak dokładnie wypieszczony i w zasadzie każdy
wymagał poprawek lutniczych). Wykończenie w sensie powłoki zewnętrznej
natomiast, to inny temat i uważam, że woskowanie jest do d…py, a lakerowane
egemlarze (takiego miałem streamera) brzmia dużo lepiej i są bezproblemowe w
eksploatacji. Dla mnie największym rozczarowaniem jeżeli chodzi o brzmienie
były: Fender Aerodyne i Yamaha TRB 5 II, dla innych mógł być to oczywiście
Warwick. Najważniejsze to mieć swoje zdanie :). Pozdrawiam!”
No kolego – problem polega na tym i ja to tak zrozumiałem, że chodzi o
brzmienie przy nagrywaniu basu w studio – i w tym temacie to wybacz, ale Alfik
jest kompetentny:) Nie odważyłbym się nawet na sekundę stwierdzić, że
jest bucem ( bo ktoś tak sądzi) równie dobrze mógłbym napisać, że
jesteś złodziejem bo ktoś tak sądzi) – Warwick zajebał temat budżetowymi
basami kilka lat temu – i dopiero od niedawna, przeprowadza mega ofensywę
reklamową i poprawę wizerunku:) Zresztą nie wierzę, że muzycy którzy tak
reklamują Warwicka to robią to społecznie:) a gdzie oni byli kilka temu?
Poza tym ktoś ulega czarowi Warwicka a ktoś np. czarowi Fendera.
Ja akurat jestem z zakonu Fenderowców i nie ma to żadnego znaczenia,
natomiast przy nagrywaniu płyty wszystko wychodzi.
A z tego co wiem to Alfik jest do k*rwy nędzy realizatorem i trochę szacunku
proszę:)
Vivaldi wez chlopie naucz się czytac i myslec – mowimy tu o bassie za 10k a ty
wyjezdzasz z Rockbassami.
No i typowo jak to na basoofce. Brylant pyta się czy warto kupić ten dojebany
bass nietani przeciez. Maczos mowi ze dobry, Warwick mowi ze dobry, Dex pisze
ze dobry, ja tez uwazam ze wart swej ceny i nagle wyskakuje parę osob z
konkluzjami
Konkluzja1) Warwick brzydki – i chodzi tej osobie o Rockbassa za 900zł a nie o
bas z tematu (za 11 razy tyle) – ktorego nie miał prawa na oczy widziec autor
postu
Konkluzja2) – ktoś kiedyś powiedzial na forum internetowym ze Warwicki
(WSZYSTKIE!) nie siedza w miksie i argument tej jednej osoby jest
ostatecznym.
Dzieki panie ze nigdy nie posluchalem opinni kolegow z forum;)
;-).
I jeśli Dex napisał, że dobry, to pozdrawiam :-D. Ponadto – napisałeś Ty,
napisał dystrybutor, napisał sklep. I to wy macie rację, a nie człowiek,
który nagrywa dziesiątki basów rocznie, który sam jest basistą, i na temat
brzmienia którego nie słyszałem jeszcze nigdy negatywnej opinii – pewnie to
przypadek, a nie wiedza i umiejętności ;-). Logiczne ;-). To, że mi się
coś nie podoba, to przy tym pikuś. Tutaj mówimy o realnej użyteczności. Bo
przykładowo kupić bas za ciężkie pieniądze, i musieć później poprawiać
nagrania na innym instrumencie, to chyba jednak „trochę” chore. Ode mnie tyle.
Zielony 666 napisał „Vivaldi wez chlopie naucz się czytac i myslec – mowimy tu
o bassie za 10k a ty wyjezdzasz z Rockbassami.”
Kolego Zielony666 nie rób z siebie takiego myślącego i czytającego – bo
zacznę Ci odpisywać odpowiednio do Twojego poziomu i skończy się ta słowna
plujawka.
1. Raz piszesz o Warwickach w ogóle – najpiękniejsze po Fenderach I Rickach,
potem jak Ci wygodnie – dowalić – o basie z wątku itd.
2. Są Warwicki w cenie ponad 20 000 tysięcy – sygnatura basowego z U2.
3. Można wymieniać pewnie i inne ceny tych wioseł.
4. Nie można wydać jakiejkolwiek opinii bez ogrania danego basu i o brzmieniu
nie dyskutuję.
Ja zwracałem uwagę do k*rwy nędzy NA MIX. I w tym względzie ufam w pełni
fachowcowi jakim jest Alfik.
Trzeba było ruszyć się na ostatni Grajmidół, gdzie Alfik pokazywał
ustawienia basów pomocne przy nagrywaniu basu i dobrym usadowieniu w
miksie.
Twoje uwagi czy ufasz opiniom kolegów z forum mam w głębokim poważaniu.
Choć pewnie nie wszystkich? Co DEX napisze jest cool rozumiem?
Poza tym nie pierwszy raz plujesz się na tym forum i mam wrażenie, że po to
aby dojebać komuś a nie doradzić czy pomóc.
Michal II napisał:
„I jeśli Dex napisał, że dobry, to pozdrawiam :-D. Ponadto – napisałeś Ty,
napisał dystrybutor, napisał sklep. I to wy macie rację, a nie człowiek,
który nagrywa dziesiątki basów rocznie, który sam jest basistą, i na temat
brzmienia którego nie słyszałem jeszcze nigdy negatywnej opinii – pewnie to
przypadek, a nie wiedza i umiejętności ;-). Logiczne ;-). To, że mi się
coś nie podoba, to przy tym pikuś. Tutaj mówimy o realnej użyteczności. Bo
przykładowo kupić bas za ciężkie pieniądze, i musieć później poprawiać
nagrania na innym instrumencie, to chyba jednak „trochę” chore. Ode mnie
tyle.
Zgadzam się z tym w 100%
Panowie nie ma się co klocic. Kazdy ma swoj ulubiony instrument i tego się
trzyma. Natomiast jak wspomnial zielony, czy Chaltoornik nie widze czemu Alfik
mialby być wyrocznia co jest dobre a co nie. Realizatorow jest mnostwo, sa
gorsi sa lepsi natomiast tak samo jak Wy lubicie dane brzmienie instrumentu,
tak samo będzie i z realizatorem. Realizator tez czlowiek i ma swoj gust, , który
promuje. Wspominanemu tu Alfikowi widocznie brzmienie W nie pasuje.
Jak wspomnialem, artysci którzy wybieraja W nie sa przeciez glusi czy
niedorozwinieci, wybieraja Warwicka bo pasuja im te instrumenty, oraz klimat w
panujacy w firmie. Ktos za chwile powie, tak na pewno Warwick im wszystkim
placi jakieś kokosy. Ile wydac trzebaby było pieniadzy żeby zebrac tylu dobrych
artystow jakich ma Warwick 😉 Wiekszosc endorserow wybiera Warwicka bo jest to
marka , która nie robi problemow z wszelkimi sprawami Custom Shop, jest
innowacyjna, i zwyczajnie odpowiada artystom zarowno jako firma z , która chca
się zwiazac oraz jako produkt.
Zreszta polecam obejrzec filmik z 30lecia:
https://www.youtube.com/watch?v=6qUDxMQY1VA
Lee Sklar ma biblioteke nagran sesyjnych, polecam zerknac na Wikipedie. Czy
wybralby te instrumenty gdyby nie dalo się nagrywac na nich w studio?
Robert Trujillo, ttoche koncertuje 🙂 Czy gralby na Warwicku gdyby bas slabo
siedzial w bandzie?
To sa tylko przyklady, na to ze niekoniecznie idzie to w parze z tym co
przytaczal w poscie Pan Alfik.
Wracajac do tematu, bo zrobil się tu maly offtop. Wybierajac bas produkcji
Niemieckiej, otrzymujecie z Warwickq instrument robiony w tej samej fabryce,
przez tych samych ludzi, z mozliwoscia tej samej specyfikacji na jakich graja
Artysci Warwicka.
*Jeszcze mala edycja, zapraszam wszystkich aby wybrac się do fabryki Warwicka,
można na prawde zmienic zdanie. Jak ktoś ogladal Discovery „Jak to jest
zrobione” to tak jest w Warwicku, tylko ze jeszcze lepiej. Ciagle dzieja się
jakieś innowacje. Nie znam drugiej takiej marki , która caly czas pracuje na
ulepszaniem swoich instrumentow, swojej fabryki. Za kazdym razem jak tam pojade
jest coś nowego. Nie wiem czy wiedzieliscie, każdy bas Warwicka robiony w
Niemczech ma teraz mastek , który wycinany jest z bryly mosiadzu. Takze mostek
jest z solidnego mosiadzu. Nie wiem czy ktoś zwrocil uwage tez jak robione sa
ostatnio progi w Warwicku? Wprowadzona zostala technologia Invisible Fret
Technology, gdzie podstrunnica nie jest rozcinana na calej szerokosci a jedynie
nacinane sa specjalne rowki na progi.
Takze polecam się sammemu przekonac i odwiedzic siedzibe w Markneukirchen.
Odnosnie Rockbassow, jeden z nowszych modeli Artist Line Rockbass Roberta
Trujillo:
https://www.youtube.com/watch?v=QTzZpwxneU4
Pozdrowienia!
Akurat ten egzemplarz mojego znajomego był ok, a nie że wszystkie. Chciał za
niego 1500zł. Warwick streamer lx 5 był straszny tak samo jak corvette 4.
Gdyby nie intensywna kampania warwicka i pewna stagnacja na rynku to sidemani
na pewno wybraliby inną markę. Millerowi Fender wystarczająco dużo płaci
aby nie grał na foderach 🙂
Wcześniej się rozpisałem ale przeglądarka mi padła i nie chce mi się
pisać całego mojego wywodu.
Dex prawi ciekawe rzeczy – serio, daje to dużo do myślenia.
A do Pana Warwicka – na miły Bóg – a jak ma Pan mówić, że Warwick to
shit?
Marketing, merkantylizm i pchanie siana dla endroserów:)
Mój szacunku godny Lee Sklar jeszcze niedawno do ręki nie brał Warwicka a
Dingwalla i Yamahę: i co nagle ” zmądrzał” kasa misu kasa:)
Swoją droga Warwick jest mega ofensywny a nie jest tak, że MONEY TALK?
A propos – ALFIK – nagrywał maga wiele różnych marek basów i Warwick nie
siedział:)
z*ebaliście drodzy Państwo swoją markę przez beznadziejne Rockbassy
robione w buszu i teraz naprawiacie szkody – ale życzę powodzenia:)
Reasumując nie dam za żaden bas więcej niż kilka tysi – wyleczyłem się z
nazwy i marketingu – wystarczy japońska kopia JAZZ BASSA z odpowiednim set
upem:)
A już sygnatura kolo z U2 toż to syf największej miary za ponad 20 tysięcy.
Totalnie przegięty snobizm kolesia który gra na basie jak wyrobnik bardzo
przeciętny, ale MONEY TALK:)
Ludzie nie dajmy się zwariować:)
A – zapomniałem o Wal basie i 5 Alembicu kolegi z forum z basówki z Warszawy
– zapomniałem nicka. Te basy są warte swojej ceny:)
Z mojej strony zamykam temat:
Pozdrawiam serdecznie
Tak jak mowilem, każdy ma swoja opinie, sa zwolennicy starych instrumentow, sa
zwolennicy nowych. Natomiast przed komentarzami typu, Warwick to shit, polecam
odwiedzic fabryke i przekonac się samemu, a teorie spiskowe pozostawic tam
gdzie ich miejsce 🙂
Ja sądzę, że znaczna część problemu związanego z basami firmy Warwick
jest taka, że jak do tej pory nie wypuścili grata, który „pokryłby” się
brzmieniem z jazz-bassem :D.
Jak nie podoba mi się znaczna większość soundów basów Warwicka, tak
śmiem twierdzić, że dla tego rodzaju brzmienia znalazłbym miejsce w
zespole:
https://www.youtube.com/watch?v=yjJJ921H88E
https://www.youtube.com/watch?v=QrYp8M5BHzI
Warwick napisał:
„Tak jak mowilem, każdy ma swoja opinie, sa zwolennicy starych instrumentow, sa
zwolennicy nowych. Natomiast przed komentarzami typu, Warwick to shit, polecam
odwiedzic fabryke i przekonac się samemu, a teorie spiskowe pozostawic tam
gdzie ich miejsce :)”
Źle zostałem zrozumiany:) Nie twierdzę, że Wariwicki to shit – tylko, że
sam Warwick nie będzie tak nigdy twierdził:)
Przecież nie kala się swego gniazda. Widziałem na YT fabrykę Warwicka i
wszystko cacy, tylko ważne co na końcu wyjedzie z fabryki.
Przyznam że pomyślałem o wyjeździe na CAMP WARWICKA ( to jest pomysł w
ogóle zajebocha) ale brak kaski:)
Kiedyś przy okazji nowych Rockbasów pisałem przychylnie o marketingu a
filmik z objazdem autobusem – świetna sprawa:)
Pozdrawiam
Zapraszam, jak będziesz miał okazje to 7 Wrzesnia (ostatni dzien warsztatow) sa
dni otwarte. Przez caly dzien będzie można zwiedzac fabryke, ogrywac
instrumenty, beda spotkania z artystami, koncerty. Jakbys się wybieral to
podeslij info na PW 😉
Zobaczylbys cala atmosfere jaka w Warwicku panuje, to zmienilbys zdanie. Tam
nie ma tak, ze artysci podpisza plakaty czy zagraja koncert a potem ida do
hotelu z haslem, wreszcie mam to k… za soba. Wiekszosc artystow Warwicka
podchodzi i do instrumentow i do firmy z duza dawka pozytywnej energii, stad
tez haslo Warwick Family Affair. Nigdy nie slyszalem zlego slowa od artystow o
instrumentach.
Pamietaj, ze Warwick nie jest korporacja. Nie ma zarzadu jak Fender czy Gibson
gdzie siedza Panowie i patrza co się sprzeda co nie. Tam jest Hans Peter i jego
zona którzy razem prowadza firme i dbaja o to żeby artysci czuli się dobrze
zarowno jeśli chodzi o samo egzystowanie w Warwicku jak i o to aby produkty
, które wypuszczaja byly najlepszej jakosci. Tak samo jest z kazdym instrumentem
, który Warwick wypuszcza ze swojej fabryki.
Brzmienie to już kwestia gustu. Wielu artystom pasuje, inni wola Fendera inni
stare Japonskie instrumenty, tego nie zmienisz, każdy ma inne preferencje i
oczekiwania. Natomaist nie zmienia to faktu, , że jest to jedyna, moim zdaniem,
marka , która tak mocno stawia na rozwoj jakosci swoich instrumentow i dba o to
aby caly czas ulepszac je pod wzgledem technicznym i brzmieniowym, a nie
wypuszcza nowa serie z sygnowana przez X bo X jest akurat na fali.
Takze jak masz okazje, czy ktokolwiek inny, to polecam wybrac się i zobaczyc
jak wyglada i pracuje fabryka 😉
Pozdrowienia!
Trochę pokory chłopcze. Nawet najbardziej profesjonalny i najszybszy na
świecie zawodowy muzyk ugryzłby się w język przed taką oceną, a najlepszy
realizator zesrałby się ze szczęścia, gdyby Clayton przyszedł do niego
nagrywać na tym swoim gównianym Warwicku. Taka wypowiedz mówi o tobie
wszystko. Nie stać cie nawet na wyjazd do Warwicka, a co dopiero na zawodowy
bass. Głowa do góry … stary japonczyk tez nie jest zly, a przynajmniej
niezbyt drogi.
Posiada konto przez
2 godziny 39 min.
pozdrawiam
kolobolo napisł:
„Trochę pokory chłopcze. Nawet najbardziej profesjonalny i najszybszy na
świecie zawodowy muzyk ugryzłby się w język przed taką oceną, a najlepszy
realizator zesrałby się ze szczęścia, gdyby Clayton przyszedł do niego
nagrywać na tym swoim gównianym Warwicku. Taka wypowiedz mówi o tobie
wszystko. Nie stać cie nawet na wyjazd do Warwicka, a co dopiero na zawodowy
bass. Głowa do góry … stary japonczyk tez nie jest zly, a przynajmniej
niezbyt drogi.”
Po pierwsze synku – chłopcze to możesz pisać do swoich kolobolków na swoim
podwórku.
Po drugie jesteś tu od niedawna i może brak u Ciebie pokory – swoisty
mentorski ton.
Po trzecie podtrzymuje wszystko to co napisałem o snobie z U2 bo mam takie
zdanie i nawet takie bolki jak ty tego nie zmienią.
Po czwarte: co ma obecnie brak kasy na wyjazd do Warwicka z zawodowym basem
bolku?
Jaką ty masz wiedzę na temat moich basów – kolobolku?
I w ogóle skąd ty się wziąłeś?
Proponuję zmienić nicka na wiesiobolek:)
A czy to coś zmienia ?
Oczywiście, że zmienia. Założył konto żeby zrobić z siebie buraka w
idiotycznej dyskusji. Jak to świadczy o nim?:D
Radziłbym wszystkim nauczyć się grać. Wtedy dobrze wykonany instrument nie
będzie wam przeszkodą…
Dyskusja na poziomie, na prawdę. PapaBear dobrze prawi. Jak ktoś potrafi to i
na DEFILu potrafi wymieść.
I to jest moment w którym do akcji wkracza moderator! :>
Chciałbym zauważyć, że kontaktowałem się z Warwick Distribution w
celu ściągnięcia ich na Graj(mi)dół i firma wyraziła chęć pojawienia
się na festiwalu w roku następnym, więc jeżeli nic się w materii tej nie
zmieni, każdy kto przybędzie do Zgierza w dniach 28-29 VI 2014 będzie miał
okazję sprawdzić co i jak z Warwickami. Nie jednym, a kilkunastoma mam
nadzieję. 🙂
Co do Alfika i jego zdania na temat W – musicie zdać sobie sprawę, że
Błażej ma swój gust jak każdy, ma też swój sposób pracy. Sam realizuję
dźwięk i mam mnóstwo szacunku dla fachowej wiedzy Błażeja, ale jest kilka
aspektów brzmieniowo-realizacyjnych w których się z nim nie zgadzam.
Szanuję jego podejście i filozofię, a jednocześnie mam swoją, bo też nie
jeden bas nagrałem/nagłośniłem/zrealizowałem/ograłem.
Idąc dalej do MERITUM – drogi autorze wątku, jeżeli kupujesz bas za
~10. 000zł zakładam, że grałeś na czymkolwiek wcześniej i potrafisz sam
wydać opiniię biorąc instrument do ręki. Jeżeli nie potrafisz, nie
potrzebujesz takiego instrumentu. Jeżeli nie grałeś wcześniej, nie
potrzebujesz takiego instrumentu. Jeżeli nie chcesz go kupić, nie
potrzebujesz opinii na forum internetowym, co my sądzimy o instrumencie na
którym grał 0,03% użytkowników tu zarejestrowanych (ja nie grałem na tym
modelu). Poza tym, kupując instrument za te pieniądze nie należy patrzeć na
model w zakresie jakiejkolwiek marki, a na konkretny egzemplarz.
Informuję, że kolejne przepychanki ad personam będą
kasowane bez względu na merytoryczność reszty postów.
Echhh… Wracając do meritum po 20 bezsensownych postach – Warwick Jazzman 4
to świetnie wykonany bass z najwyższej półki, który brzmi naprawdę jak
„żyła”;) i może mulić jak tona mułu ale też ucinać kawałki ciała.
Dużo bardziej hifi niż fendery. Każdy ma swój gust, ale pisanie że nie
siedzi w mixie albo że nie brzmi, kiedy ludzie nie mieli go nigdy w rękach to
żenada.
Zielonu666 już myślałem że zachorzałeś 🙂
Ty mi powiedz lepiej gdzie można ograć ten instrument?
Chyba tyko na campie Warwicka:)
Prawisz, że dużo lepiej zabrzmi to monstrum niż Fender?
Zabrzmi pewnie inaczej.
I to jest takie pitolenie – a wszystko to kwestia gustu i tego co porusza
strunę w naszych sercach – w moim Fender – może być japońska kopia
tegoż:)
Może Was zaskoczę – ale bardzo chciałem ograć Rockbassa Streamera
czwórkę.
Liczyłem, że będzie Maczoss – na Grajmidole – ale odpuścił:)
Cieszy to, że Warwick zauważył festiwal w Zgierzu i obiecał obecność w
przyszłym roku.
Mam nadzieję, że obalimy pewne mity – albo i nie ( Zielony666 mam nadzieję,
że się pojawisz:) i trzymamy za słowo:
Pozdrawiam serdecznie.
P.S.
Zakwasie – jak nagram płytę to podzielę się przemyśleniami – ale Alfik
zapodał na Grajmidole – wiele ciekawych, podstawowych wskazówek, że tak się
wyrażę – uniwersalnych niemal:)
I to jest wnoszaca coś do dyskusji wypowiedz 😉
Jak wspomnial Zakwas, jestesmy na dobrej drodze żeby pojawic się na Graj(mi)dol
w przyszlym roku. Takze mam nadzieje, ze każdy będzie mogl sobie przetestowac
wybrane modele, , które z nami przyjada do Zgierza. W miedzyczasie ponawiam
zaproszenie na dni otwarte w Warwicku, , które odbeda się 7 Wrzesnia 2013 w
Markneukirchen. Gdyby ktoś się z forum wybieral, proszę o kontakt/PW.
Wydarzenie bardzo niecodzienne, bo zbierze smietanke basistow, nawet tych
niezwiazanch z Warwickiem jak np. Victor Wooten.
Na ostatnich dniach otwartych można było zobaczyc, miedzy innymi, takie gwiazdy
jak ponizej:
https://www.youtube.com/watch?v=XHtkioEoB8o
Jeszcze raz podkreślę:
;-).
Nie przeglądam TO, ale jeżeli autor próbuje sprzedać tego W, to założenie
tematu o nim nie było chyba najlepszym pomysłem… 😀
https://www.youtube.com/watch?v=cBfEIdY3pso i tu wszelkie watpliwosci powinny
odejsc Warwick to bardzo dobra firma ich instrumenty sa bardzo dopracowane a
miałem już kilka i kilkanascie ogrywalem. Pitolenie typu Warwick to shit bo mi
sound nie lezy hmmm na moje dziecinne strasznie gusta sa rozne ja jako
nieliczny na pewno powiem ze mi nie lezy sound fendera co by to nie było brzmi
na moje po prostu slabo a Warwick dla mnie to jest właśnie to!! gusta sa rozne i
nie powinno się odradzac komus instrumemtu dlatego ze „mi sound nie lezy” no
ludzie czy my jestesmy w gimnazjum? i teraz pytanie do warwicka: czy tam będzie
ryan martinie bo jak tak to napewnon się tam pokaze!!!
Bardzo słaby post napisałeś Coguarze, naprawdę. Gimnazjalna argumentacja
przeciwko gimnazjalnej argumentacji :).
A ten filmik, który zlinkowałeś, kompletnie niczego nie dowodzi,
szczególnie, że brzmienie jakieś cudowne nie jest, ale to pewnie przez
technikę Martina, która jest cokolwiek specyficzna.
Coguar, potwierdzam, Ryan ma być na tegorocznych dniach otwartych. Takze
zapraszam.
KLIK
Oprocz niego maja pojawic się:
John Patitucci; Divintiy Roxx; Brian Fox; Adam Wooten; Victor Wooten; Chester
Thompson; Evan Brewer; Stuart Hamm; John B. Williams; Steve Bailey; Lee Sklar;
Chris Dekker; Victor Brandt; Gwenael Damman; Regi Wooten; Andy Irvine;
Antonella Mazza; Alphonso Johnson; Dick Lövgren; TM Stevens; Oliver Poschmann;
Peter Sonntag; Marcus Kössler ; Benjamin Hüllenkremer Damman Gwenael; Carles
Benavent; Paul Turner; Mark Saunders; Jon Thorne; Guy Pratt; Laurence Cottle;
Armand Sabal-Lecco; Dishan Abrahams; Andrew McKinney; Stefan Redtenbacher;
Stuart Zender; Scott Reeder; Ryan Martinie; Jeroen Paul Thesseling, Jonas
Hellborg
kapral sprzeczki przez neta sa na moje idiotyczne wiec nie odniose się do
twojego postu. Jak już napisalem gitara to rzecz gustu ja jestem zajarany
warwickem i nikt mi opinii nie spieprzy:) trolowaniem w necie.
Chciałem tylko zaznaczyć, że Twój post miał w części taki właśnie
charakter, do jakiego się w w/w poście odnosisz.
Dzień dobry.
Pozwólcie, że opowiem Wam pewną historyjkę…
Gram na basie od 18 lat. Przez moje łapy przewinęło się sporo instrumentów
– aktualnie mym głównym basem jest Alembic Essence 5, czyli wiosło, którego
absolutnie nie da się określić mianem „klasycznego” czy „konserwatywnego”
jak np. basy Fendera. Owszem, mam też takiego „klasyka”, konkretnie Jazza
model Geddy Lee (świetny!) a także 2 fretlessy: starego Ibaneza Roadstara i
piątkę o uroczej nazwie Malinek. Nagrałem kilka płyt, zagrałem już nie
wiem ile koncertów… Absolutnie nie jestem wirtuozem – do moich
umiejętności odnoszę się bardzo krytycznie, znam wielu młodszych i krócej
grających basistów, którzy masakrują mnie swoim skillem, ale doświadczenie
jakieś tam siłą rzeczy mam. Tak czy inaczej – kiedyś, lata temu, miałem
Yamahę BBG5S. Sympatyczna, niedroga piątka. Byłem podówczas fanem aktywnej
elektrowni, egzotyków itd. a Warwick był jednym z moich marzeń. I raz, gdy
ułamał mi się kawałek siodełka i musiałem zawieźć bas do lutnika,
potrzebowałem pożyczyć inny instrument na ważną próbę. A kolega miał
właśnie Warwicka, konkretnie Thumba BO 5. Borzesztymój, jaki ja byłem
podniecony. Podążałem na próbę myśląc, że zmiażdżę wszystkim mosznę
brzmieniem. Dotarłem na TO SAMO miejsce, w którym mieliśmy próby,
podpiąłem Thumba pod TEN SAM piec co zawsze, NIC nie zmieniałem w
ustawieniach… Zaczynamy grać. I… nic. Basu nie ma. Podgłośniłem. Z
głośników zaczął lać się muł. Pokręciłem gałkami w basie,
pokręciłem gałkami w głowie… Znów nic – tzn. jest jakieś buczenie w
tle, zero definicji, zero wyrazistości. Podbiłem środek i górę – bas
zrobił się słyszalny, ale strasznie brzydki. Okropna, sucha, odklejona
górka, środek sztucznie wyciągnięty (bo Thumb sam w sobie jej nie miał)…
coś strasznego. Przemęczyłem się przez tę próbę potwornie. Potem
odebrałem Yamahę od lutnika… i na następnej próbie znów było dobrze.
Niedrogi (ok. 1700zł jako nówka) tajwański basik ZJADŁ kilkukrotnie
droższe „butikowe cudo”. I nawet nie beknął. Potem miałem w rękach
dziesiątki, jeśli nie setki innych basów, sam od początku grania
posiadałem (licząc z 4, które mam teraz) 15. Wśród instrumentów, które
testowałem, było kilkanaście Warwicków. Różne modele, głównie Corvetty
(w różnych odmianach), kilka Thumbów… Żaden nie brzmiał. Wszystkie
miały wspólną cechę: straszliwie brzydką, suchą, odklejoną górę.
Zamiast mięsa – nieczytelna chmura, zaś jeśli środek to paskudny, nosowy.
Jedynym wyjątkiem była Corvetta mojego znajomego, ale ona dość się
wyróżniała – otóż miała jesionową dechę i klonowy gryf. Klonowy, a nie
z guwnolitu zwanego ovangkolem. I dlatego nadawała się do grania, choć
szału też nie było.
Filmik? Wspaniali muzycy, takie zagęszczenie talentu, że szczęka opada. Ale
nie zmienia to faktu, że każdy z tych wspaniałych muzyków, gości wprost z
basowego Olimpu, ludzi, którym należy się nieskończona ilość szacunku i
uwielbienia (piszę to bez miligrama ironii!) na tym filmiku brzmi
BEZNADZIEJNIE. Słychać nieprawdopodobne umiejętności muzyków, ale niestety
ubrane są one w nieznośny, suchy, pozbawiony soczystości i „kopa” sound
Warwicka. Aż się smutno robi…
Bardzo żałuję, że Warwicki nie grają, bo to bardzo ładne instrumenty,
szczególnie przepiękny Infinity (swoją drogą – z radością pograłbym na
takim, nie miałem jeszcze w rękach, a zastosowane drewna każą podejrzewać,
że może być lepiej). Ale niestety – ovangkol, bubinga czy wenge nadają się
może na ozdobny top. Ale struganie gryfu czy korpusu z tych drewienek skutkuje
tylko jednym: smutną brzmieniową porażką. Quod erat demonstrandum.
HANDLUJCIE Z TYM.
Sa to instrumenty , które Ci muzycy swidomie wybrali i których uzywaja na co
dzien. Tak jak wspomnialem wczesniej, mieli ku temu swoje powody. Kazdy ma
swoich idoli i swoj ideal brzmieniowy.
Pozdrawiam!
Z całym szacunkiem – podejrzewam, że dostali pieniądz za pogranie na tym czy
innym modelu. Częsta praktyka, przoduje w niej Fender.
Basstard ja jak pogralem u Alfa na twoim alembicu też się załamałem jak
fatalnie brzmi 🙂 i nie będę tu referatów pisał o jego bulowatosci i
gumowym ataku ale takie właśnie pozostawił po sobie wspomnienia.
No Basstard wreszcie Cie dorwałem:) Sorry za offtop ale wiesz dlaczego Cie
nienawidzę:) rozmawialiśmy ostatnio na Grajmidole.
Super, że teraz będę pamiętał Twojego nicka 🙂
Co do Warwicka – generalnie BRAK ŚRODKA!!!
Napisz mi na priveta jak sprawuję się Twój Ibanez bezpróg za którego też
Cię nienawidzę:)
Pozdrowionka:)
Vivaldi7
„Basstard ja jak pogralem u Alfa na twoim alembicu też się załamałem jak
fatalnie brzmi 🙂 i nie będę tu referatów pisał o jego bulowatosci i
gumowym ataku ale takie właśnie pozostawił po sobie wspomnienia”
Papa Bear każdy ma swoje zdanie, ale może miałeś zapalenie ucha:)
Kuźwa ten zakon basóofki zaczyna mnie śmieszyć – Ty zakochany w blondynach
1,2 może będzie jeszcze z 4 i 5.
Jedyny Alembic, który zostawia gruz i brakuje taczek do jego zabrania
kolego:)
Niedługo usłyszę, że Wal to wstyd. I tylko Sanberg Zakwasa to jest
coś?
Weźcie trochę na wstrzymanie. Ludzie kochani.
A swoją drogą to do czego pijesz kolego odnośnie Warwicka Jazzmana?
A przypieprzasz się do Alembica?
O co kaman:)