Jack Bruce

Załączniki

Jack Bruce wokalista i basista zespołu Cream. Gra na Gibson’ie EB-3, Warwick’u
Thumb Signature i Warwick Jack Bruce CRB. Świetne brzmienie.

"white room-cream(bass solo 08 jack bruce)" solo

Ocena Społeczności :


Ocena: ☆ 5.0 Głosujących: 3

Wpisy są prywatnymi opiniami poszczególnych autorów.

Komentarzy: 18

  1. geniusz - w jego rękach nawet Warwick brzmi dobrze - cud
    Alfik
  2. rzeczywiście niezły, do tej pory go nie znałem ale pierwszy filmik mnie
    przekonał

    "white room-cream(bass solo 08 jack bruce)"
    witt
  3. @Alfik: w jego rękach nawet Warwick brzmi dobrze




    ze niby Warwick zle brzmi? xO
    Skipioza
  4. tak generalnie Warwicki brzmią głucho matowo i plastikowo... znikając pod
    kapelą ale jack bruce może grać nawet na kiju od szczotki i będzie brzmieć
    swietnie - palce i mózg.... Oczywiście zdarzają się wyjątki i koś może
    trafić na świetnego Warwicka - choć ja osobiście jeszcze takiego nie
    słyszałem
    Alfik
  5. pod kapela to znikaja ltd/esp, nigdy nie moglem się ich doslyszec xO Warwicki
    elegancko, nawet jak jada dolem to je slychac :P nie mowiac już o growlu
    Warwickowsko-thumbowskim :P piekne pelne brzmienie, zero w nim plastiku :P może
    pomylil ci się z rockbassem :P
    Skipioza
  6. Alfik ,z calym szacunkiem ale na jakich Warwickach grałes?

    Moze i tansze korwety na mecach dynamic corect brzmia glucho...

    Żadne basy nie leza mi tak w łapie jak W.

    PS.

    Jack Bruce wielkim basistą jest!
    SchyMan
  7. przepraszam za off top jeśli dyskusja ma się toczyć dalej załóżmy osobny
    temat.

    Warwicki są bardzo wygodne owszem zgadza się. Pierwszą osobą która
    zwróciła mi uwagę na ich głuchość był niejaki Krzysztof Scierański.
    Pamientam jak dziś kiedy zafascynowany egzotykami i akywną elektroniką
    zrobiłem wielkie oczy - miał niestety rację. W Sklepie i solo Warwicki
    brzmią świetnie w kapeli i w studiu jakoś nie bardzo. Odwiedzając Music
    Messe grałem praktycznie na wszystkim, co wystawiali zawsze z tym samym
    głuchym rezultatem. W studiu nagrywałem Stage I stage II thumba BO i NTB
    corvette Pro i Dolphina i jakiegoś double $$ - nie ja na nich grałem wiec
    odpada problem ze np mi te instrumenty nie pasują. Za każdym razem rezultat
    był taki sobie - jestem w stanie uzyskać w studiu dobre brzmienie basu
    praktycznie z każdego instrumentu, więc do kupy nagrania się obroniły, ale
    szału nie było - a miedzy dobrym a świetnyms soundem jest przepaść a
    rozmawiamy tu o bardzo drogich instrumentach.

    NP płyta zespołu Reverox była nagrywana powtórnie min. z tego powodu, że
    pierwszy materiał grany był na Warwicku Stage - bardzo słaby egzemplarz
    Stingraya zjadł go na dzień dobry. W naszym kraju panuje dziwny kult Warwicka
    i Spectora - zwłaszcza wśród basistów metalowych. Konstrukcje Obu tych
    firmy uważam za basy do specjalnych zastosowań, raczej niezbyt udane i na
    pewno niezbyt uniwersalne - ze względu na konturowe brzmienie i wybaczanie
    błędów artykulacji czesto wybierane przez amatorów i niedoświadczonych
    muzyków. Moim zdaniem NP wysokie modele ESP, Sandberga czy Laklanda w
    ciężkiej muzie sprawdzą się znacznie lepiej.
    Alfik
  8. Myśle, że pociągnięcie dyskusji na temat basu w studio, bardzo się przyda.
    Oczywiście nie ograniczając się do basów Warwicka czy Spectorów.
    Mortimer
  9. No cóż. Mistrz. I tyle.
    miklo
  10. Zajebisty fretless :D
    omen93
  11. @witt: rzeczywiście niezły, do tej pory go nie znałem ale pierwszy filmik mnie przekonał

    "white room-cream(bass solo 08 jack bruce)"




    Na początku trochę fałszuje, chyba, że to nagrania kiepskiego wina:/
    mihal277
  12. Wielkie dzięki Witt za umieszczenie Brucea w tym numerze.

    Już chciałem dać sobie spokój z graniem na basi, ale przywołałem
    wspomnienia - jak sam grałem i śpiewałem ten numer. Było to jakieś 15 lat
    temu.

    Nie poddaje się.

    Wielkie dzięki kolego i pozdrawiam.

    Do mihal277:

    Daj Ci Panie Boże tak zafałszować:) - gra serducho i każdemu może się
    zdarzyć.

    Prawdziwy live.

    Prawdziwy mistrz. Ave
    Vivaldi7
  13. Odkopię totalny staroć, ale muszę dla zasady - w intrze bas gra dysonansowe
    dźwięki, dla podkreślenia psychodelicznego klimatu, w studyjnej wersji,
    najlepiej to słychać, a nie wy już o fałszach.
    Musha
  14. Niestety, dziś umarł :(
    Immo
  15. ooo k*rwa!
    lechu555
  16. Bogowie powoli odchodzą ...
    glatzman
  17. Beznadziejna sprawa....
    Pan JJ
  18. Ja pier...

    Cream to jedyna okołobluesowa rzecz jakiej słucham i chyba jedna z
    najlepszych kapel tamtych lat.

    Ulubiony basista mego taty:(
    zielony666