Witam.
Ostatnio zastanawiałm się czy w przyszłości zamiast kupować nową gitarę
(a byłby to prawdopodobnie Fender) nie lepiej byłoby zmienić korpus (ew.
+pickupy)…ale od początku.
Więc mam Squiera Jazz Bass z 94r. (?) w każdym bądż razie trochę latek już
ma, jestem jego drugim właścicielem (wczesniej był ogrywany w bardziej pro
zespole…) trochę nad nim się popracowało – struny są trzymane kluczami
Shallera, progi były szlifowane i ogólnie nie jest z nim źle.
Niedawno przyszedł mi do głowy pomysł, żeby nie zmieniać całej gitary
(no, wydatek 2000zł wiadomo) tylko sam korpus. Gryf jest prosty nic się nie
skrzywia itd.
I moje pytanie czy warto ? A i trzeba na poprawkę wziąć to, że musiałbym
go kupować na ebayu, sprowadzać z USA (z przesyłką, goły korpus to wydatek
ok. 500zł, z pickupami 700), albo robić u lutnika (?).
Wymien sobie pick-upsy na jakieś zajebiste Seymoury, czy EMG i tyle! Wymiana
korpusu nie wplynie Ci na brzmienie znaczaco.
A na zakupy z amerykanskiego eBaya uwazaj, gdyz wielce prawdopodobne, ze po
kilku dniach/tygodniach po zakupie dostaniesz wezwanie do zaplacenia podatku
VAT…
CHECK IT OUT!
Wymiana korpusu nie wpłynie na brzmienie?? No bez jaj 😀 Oczywiście, że
wpłynie, jak korpus będzie z dobrego drewna. Jeżeli ma pasywne pikapy to
drewno ma bardzo dużo do brzmienia. Oczywiście wymiana pickupów to też
bardzo dobry pomysł.
Chodzi mi bardziej, ze w wypadku tanich basów na brzmienie zasadniczo można
wplynac poprzez wymiane przetwornikow. Co Ci po dobrym korpusie, jeśli
pick-upsy i tak beda kiepskie?
CHECK IT OUT!
A co ci po dobrych pikapach jak drewno będzie do d..? No chyba żeby to były
aktywne pickupy dodatkowo z aktywnym eq, ale koledze petrq raczej nie
chodzi o tego typu brzmienie skoro się zastanawiał nad kupnem fendera.
Najlepiej się zorientować z jakiego drewna jest bas, jeżeli nie będzie z
jakiegoś agathiasu czy sklejki, tylko np. z olchy czy jesionu to wtedy warto
wymieniać pickupy. Jeżeli nie to najlepiej i to i to pod warunkiem, że
będzie ci się opłacać.
Dzięki za odp, zobacze, może poszukam coś ciekawego na ebayu (pickupy i
korpus). Bo całej gitary mi się nie opłaca wymieniać… Co do drewna,
właśnie nie jestem pewny -sklejka to to na pewno nie jest, a czy aghatis ?
Możliwe, ale głowy nie dam urwać – słyszałem Corta z tegoż drewna i
brzmiał gorzej…
–> Mimo wszystko skłaniałbym się do wymiany przystawek zamiast do
wymiany korpusu. Squier nie używa aż tak złego drewna ( choć to zależy od
modelu ). Polecam najpierw kupić Merliny ( bo i tak nawet jeśli kupisz korpus
Fender to to pickupy Squiera trzeba będzie wywalić ) ewentualnie używane
Ibanez Super P-4 ( z roadstarów, blazerów itp )
a ten Squier to japoński czy koreański? w 94 jeszcze nie robili korpusów z
agathisu… nie oni… w najgorszym przypadku jest to lipa (basswood), może
olcha. Jeśli to japoński bas, to korpus i pickupy masz tej samej klasy co w
meksykańskich fenderach (niektórzy twierdzą, że lepszej) i tylko ciut
niższej od fenderów japońskich. Moim zdaniem nie wymieniać.
From Korea.
nie wymieniałbym. korpus, który byłby wyraźnym upgradem kosztowałby Cię
ze 350$. PU-py za 200zł też nie będą lepsze niż Squierowskie. Lepiej kup
nowego bezprogowego jazza Squiera (wygląda jak pastoriusowski :D), wtedy masz
dwa niedrogie (i co z tego) i bardzo dobre instrumenty.
–> Kolego Such O Dolsky. Śmiem się nie zgodzić z tym coś napisał (
jako moderator nie mogę dosadniej napisać 😉
Etap „Squier korea” wymaga ażeby następny bass przynajmniej był o
klasę-dwie wyższy, to jeszcze nie ta półka, by sobie kupić drugi bass za
tą samą kasę 😉
Co do kawałka plastiku, magnesu i drutu to 200zł jest całkiem niezłą
ceną, tak sądzę.
Stawiam każdą kasę, że moje MEC Dynamic Correction, które kosztują 280zł
za komplet zdeklasują standardowe pickupy koreańskiego Squiera ( nawiasem
mówiąc, korci mnie od jakiegoś czasu, żeby je sprzedać, wsadzić jednego
Merlina pod most i grać pół roku z dziurą zbierając na drugiego Merlina do
kompletu 😉
Tak samo jak Merlin zdeklasuje MECa, gdyż te polskie pickupy możemy bez
wstydu postawić obok np Seymour Duncanów.
co do MEC-ów i Merlinów – pewnie masz rację. Tak się składa, że Pan
Zbyszek (Merlin) ma swój zakład 100m od mojego domu. Poszedłem do niego raz
z pytaniem o możliwość zrobienia PU-pów do mojego koreańskiego 😉 basu
(2xHB typu MusicMan). Powiedział, że nie zrobi, bo jego zdaniem wszystko jest
ok i gra fajnie…
a co do Squiera. Te nowe z serii Reissue są naprawdę bardzo dobrymi
instrumentami. Wiele z tych starszych też. Jeśli coś nie tego w instrumencie
tej klasy cenowej, to raczej należy wymienić instrument, nie jego element.
–> Z dziwnych i nie wiadomych nikomu pan Zbyszek nie robi i nie robił
pickupów typu MM, wczoraj była gadka o tym na iRCu , ale fakt – zbył Cię
iście nieprofesjonalnie. Ma chłop krechę u mnie.
Mimo wszystko nadal planuję kupić u niego pickupy do mojego GMRa, jak tylko
wykaraskam się z długów i odremontuję trochę graty to będzie się
myśleć bardziej serio. Mam pewność, ze jazz single i humbuckery robi 😀
O Squierach serii Vintage Modified bardzo dużo słyszałem, w większości
bardzo dużo dobrego, ale i Affinity nie były moim skromnym zdaniem złe.
Dziwią mnie tylko ceny Standardów ( Agathis .. może faktycznie jest lepszy
od Olchy z Affinity? ). Jak tylko będę miał możliwość ograć coś z serii
VM to z chęcią to uczynię, choć raczej już nie kupię 😉
nie tam, że nieprofesjonalnie… to była miła rozmowa, powiedział też, że
jak się uprę, to przezwoi mi te co mam – po prostu nie ma dostępu do obudów
i szpul tego typu. Tyle, że odradził, w sumie ma rację, basik gra jak
marzenie (choć niedrogi). Aha, i jeśli kupujesz bezposrednio u niego, to ci
je fachowo zaloży gratis i wyreguluje… tyle że masz daleko trochę…
To jest tak: gitara sama w sobie jest dobra, ma głębokie, mięsiste
brzmienie, swoją drogą najlepiej brzmi jak wszystkie potencjometry wykręce
na maxa, w innym przypadku jest ciut gorzej – ale słysząc Fendery (lubię te
Jazz Bassy)…- no trochę mu brakuje do nich…
W sumie to może poczekam z wymianą gitary, sam nie wiem…:) Tyle różnych
wypowiedzi tu przeczytałem 😛
wiesz, nie znam Twojego poziomu, ale kiedyś miałem ten problem – coś
brakowało w brzmieniu basu, myślałem o zmianie pickupów (a były to EMG
Select), korpusu (jesion), dodaniu aktywnego EQ (po co?!)…
ale że nie było kaski, skupiłem się na swoim brzmieniu z palca… pomogło
i mojemu graniu, i brzmieniu gitary, i portfelowi…