Symulowanie metronomu

Dyskusja na temat roli basisty w zespole, koncentrująca się na rytmicznym ruchu, takim jak kiwanie głową czy bujanie się, w celu utrzymania rytmu. Podnoszone jest pytanie, czy takie zachowania są korzystne, czy przeciwnie, rozpraszają i oddalają od skupienia na grze.

Cześć,

zarejestrowałem się właściwie po to by uzyskać odpowiedź na pewne
nurtujące mnie pytanie. Od jakiegoś czasu spieram się z gitarzystą w
zespole który ubzdurał sobie, że, ze względu na to iż mamy słabego
perkusistę, to w tej sytuacji basista powinien być metronomem zespołu. W
związku z tym, by inni mogli trzymać rytm, to basista powinien się ruszać
rytmicznie, czyli np. kiwać rytmicznie głową, bujać się, uderzać stopą,
cokolwiek… Tak jak robi to np. basista muse czy budki suflera(człowiek z
fontanną na głowie). Osobiście uważam, że jest w tym trochę sensu, nie
mniej jednak przede wszystkim powinna liczyć się muzyka prawda? Bujając
się, czy nawet machając delikatnie rytmicznie głową, przestajemy skupiać
się na grze i w tym momencie zamiast być metronomem zespołu, wszystko się
rozmywa…

Bardzo Was proszę o wypowiedzenie się w tej kwestii, jakie jest Wasze zdanie
na ten temat? Czy basista powinien w jakiś sposób symulować rytm? Czy też
może stać jak manekin albo kołek drewna i po prostu grać równo?

Wiadomo, że czasem fajnie jest poskakać pobawić się, nie mniej jednak kiedy
chcę zagrać idealnie, to stoję prosto i po prostu skupiam się na grze,
miast skupiać się na kiwaniu głową albo bujaniu się…

Proszę o pomoc 🙂

Czy powinienem symulować rytm jako basista w zespole?
Co myślicie o tym, czy powinienem się ruszać rytmicznie na scenie jako basista?
Czy mam być metronomem zespołu jako basista poprzez kiwanie głową, bujanie się lub uderzanie stopą?
Jakie jest Wasze zdanie na temat symulowania rytmu jako basista w zespole?
Czy powinienem jako basista stać jak manekin i po prostu grać równo, czy ruszać się rytmicznie?
Jakie są Wasze wskazówki odnośnie symulowania metronomu jako basista?
Czy uważacie, że basista powinien być metronomem zespołu z powodu słabego perkusisty?
Jak powinienem się zachowywać na scenie jako basista, aby trzymać rytm?
Co myślicie o tym, że basista powinien być metronomem zespołu?
Czy bujanie się lub kiwanie głową jako basista przeszkadza w grze na instrumencie?

Podziel się swoją opinią

14 komentarzy

  1. Lol 😀 to że perkusista nie umie trzymać rytmu to jego wina i Ty z racji tego
    nie powinieneś robić jakiś ekstra rzeczy, poza karceniem go, że gra źle.
    Trzymać rytm powinna cała kapela, a nie patrzeć na machanie głową jednego
    z Was.

  2. @Sokiej: Bujając się, czy nawet machając delikatnie rytmicznie głową, przestajemy skupiać się na grze i w tym momencie zamiast być metronomem zespołu, wszystko się rozmywa…

    A wiesz, że w rzeczywistości jest wręcz przeciwnie?

  3. czemu od razu lol?

    Jestem pewien że każdy z Was grając z kapelą o krótkim stażu miał
    niejeden taki czy nawet głupszy problem…

    Proszę o zrozumienie, nie każdy jest od razu Jaco Pastoriusem czy innym
    Pilichowskim.

  4. Powiedz gitarzyście, żeby on się nauczył grać w rytmie. To, że będziesz
    się gibał do rytmu to nie jest rozwiązanie IMO.

    W ogóle najlepiej, żeby każdy członek (hehe, „członek”) zespołu umiał
    grać nie patrząc na resztę zespołu. Mówię ofc o wcześniej ułożonych
    kawałkach, bo podczas jakiegoś tam jamu to musi być kontakt między
    muzykami.

  5. Ale to jest elementarne, to co Ty mówisz, to jakieś cuda są :D. Perkusista
    powinien grać w tajmie, cała reszta się na perkusji opiera. Tak jak napisał
    Dante, zespół powinien mieć wyczucie rytmu. Jakiekolwiek kiwanie głową czy
    tupanie to jest porażka kompletna (tupać to można dla siebie), nie
    wyobrażam sobie, żeby zespół Ci się na nogę patrzył, jak gracie koncert
    czy próbę :D. Bez kitu, to mnie tak poraża absurdem, ze inaczej niż „LOL”
    tego się skomentować nie da :D.

  6. Jedyny sposób w jaki basista może „zasymulować” metronom, to pilnować tempa
    bardziej niż perkusista. Wtedy to pałker jest prowadzony przez bas i musi
    słuchać tego, co grasz.

    Kolejną ważną rzeczą jest słuchanie ZESPOŁU.

    Dopóki każdy z muzyków nie uwolni się od syndromu „słuchania samego
    siebie” zespół nie ma szans dobrze zagrać. Pamiętaj, że ZAWSZE kiedy
    koncentrujesz się na tym żeby dobrze zagrać nie słuchając tego, co grają
    inni, grasz źle.

  7. aż mi się przypomniało jak grałem kiedyś z perkusistą-olewatorem w
    zespole prog-deathowym. gość technicznie niezły, ale nie ćwiczył w ogóle
    kawałków, przez co ich nie pamiętał. przy każdej zmianie metrum, bicia lub
    tempa gitarzysta machał mu nogą :DD

    pomysł idiotyczny. już lepiej weźcie do zespołu kogoś kto będzie klaskał
    😛

  8. WoWR – mój były perkusista mi pana Hala podesłał. Prawdziwy Nauczyciel
    przez wielkie N.

  9. No właśnie też teraz tak siedzę w pracy i słucham jego wykładów.
    Świetne są, bardzo pouczające.

  10. Ja bym proponował uderzać do rytmu perkusistę gryfem basu :] ja tak robiłem
    pianiście, ale zupełnie przypadkiem.

    Może Wy się po prostu nie słyszycie na próbach? Ja tak miałem z pierwszym
    zespołem podczas „koncertu” w szkole, piece były ustawione tak, że siebie
    nie słyszeliśmy, a nasze piosenki też średnio znaliśmy, więc musieliśmy
    kiwać do siebie przed refrenem i zwrotką, a zdarzyło się nawet, że
    perkusista (grał 3 dzień) zagrał przez całą piosenkę podkład pod
    zwrotkę, bo ktoś mu zapomniał kiwnąć 😀

  11. LOL, niech sobie gość kupi metronom wsadzi słuchawki zamiast stoperów i
    jazda, po co symulować. Jak już się złapał za perkusję to powinien
    wiedzieć co jest najważniejsze.

Możliwość komentowania została wyłączona.