Witam kolegów i koleżanki. Jakiś czas temu przypadkiem, pod palcem, czyszcząc bas wyczułem coś dziwnego, jak by rysę, czy coś. Patrzę i widzę. Te oto paskudztwo co jest na zdjęciach. Zrobiło się to, na froncie, za mostkiem w dół korpusu i jak jest jeszcze z tyłu, w miejscu łączenia gryfu z korpusem… Dokładnie w linii prostej, tak jak by korpus był robiony z dwóch kawałków, sklejany (tu się zdziwiłem, myślałem, że Mayo robi z jednego kawałka korpusy) i klej (czy co to tam łączy) zaczął puszczać. Może to coś innego i tylko moja wyobraźnia i strach o instrument podsuwają mi takie myśli? Martwić się i czym prędzej iść do lutnika? Dzięki za jakieś rady.
www.img69.imageshack.us/img69/1765/02032011017.jpg
www.img155.imageshack.us/img155/2945/02032011018.jpg
www.img233.imageshack.us/img233/9704/02032011019.jpg
Czy kiedyś mieliście podobną sytuację z rozwarstwieniem korpusu basu?
Co powinienem zrobić, jeśli zauważę coś dziwnego podczas czyszczenia swojego bassu?
Czy ktoś z was ma doświadczenie z klejem do sklejania korpuse?
Czy zawsze powinienem iść do lutnika, jeśli coś jest nie tak z moim instrumentem?
Jakie są objawy rozwarstwienia korpusu basu?
Czy Mayo robi korpusy basu z jednego kawałka, jak myślałem?
Czy ktoś ma wskazówki, jak zapobiec rozwarstwieniu korpusu basu?
Czy warto martwić się tym, co znalazłem podczas czyszczenia basu?
Czy ktoś z was ma sugestie, jak uniknąć rozwarstwienia korpusu basu?
Czy ktoś może polecić dobrą metodę naprawy rozwarstwienia korpusu basu?
tragedii jeszcze nie ma. …będzie jak Ci korpus na pół peknie …ale to tez
da się zalatwić. W tym momencie niewiele można zrobić, bo nie ma za bardzo
miejsca na wstrzykniecie kleju. Jak się powiększy do około 0.5-1 mm, wtedy
do lutnika. …albo kilka ścisków, nieco kleju Titebond i po 24h jest po
sprawie.
no fakt faktem nie ma miejsca na umieszczenie kleju…
no nic, więc póki co nie martwię się za bardzo, postaram się zwracać
uwagę na szczeliny i iść do lutnika jak przyjdzie pora 😉