Wczoraj jadę sobie autobusem na próbę (muszę się nim tłuc co tydzień
prawie godzinę w jedną stronę), a tu nagle dzwoni perkusista i oznajmia, że
dzisiaj nie gramy. Ja pytam „dlaczego?” a on na to, że mu ropa z pępka leci i
nie może grać na perkusji. Zniszczyło mnie to na miejscu i tylko się
rozłączyłem. Skończyło się tym, że graliśmy tylko z gitmenem, za
niecały miesiąc mamy grać koncert, zostało może ze 4-5 prób, materiału
nie mamy prawie w ogóle zrobionego (bo skład się zmienił) i w ogóle klawo
Egon jak cholera. Do czego zmierzam. Otóż prawie pewnym jest, że nasz
wspaniały garowy po prostu pojechał do swojej lubej i nie chciało mu się
przyjść na próbę. A pytanie w „1 z 10” brzmi: Jakie są najgłupsze
wymówki członków Waszych zespołów? Hę? Bo ropa z pępka jest zabójcza,
zginało nas całą próbę z tej wymówki 😛
Czy ty też zdarzyło Ci się mieć dziwne wymówki dla niepojawienia się na próbie zespołu?
Jakie były najdziwniejsze wymówki, jakie usłyszałeś od swoich kolegów z zespołu?
Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek nie przyjść na próbę z powodu czegoś tak absurdalnego jak ropa z pępka?
Czy uważasz, że wymówki typu „ropa z pępka” są poważną przeszkodą w rozwoju zespołu?
Masz podobny problem jak opisany w tekście, a mianowicie niedostępność perkusisty z powodu głupiej wymówki?
Jakie wynikają z tego problemy dla Waszej grupy muzycznej?
Czy są inne osoby w Twoim zespole, które mają tendencję do wymyślania dziwnych wymówek?
Czy uważasz, że wymyślanie dziwnych wymówek to brak szacunku dla innych członków zespołu?
Czy udało Ci się kiedykolwiek przekonać kogoś z zespołu do odwołania swojej absurdalnej wymówki?
Jakie rady masz dla innych muzyków, którzy borykają się z podobnymi problemami?
Żartujesz?
Gdzie dużo nauki w gimnazjach i liceach?! Przecież to są lata największego
obijania się na okrągło.
Łżą jak psy i jeszcze myślą, że ktoś im uwierzy.
Dokładnie.
U mnie ciągle się maturą (!) zasłaniają. Ja tego nie rozumiem
(no może troszkę, ale bez przesady).
Jak się ma dużo nauki to niech się uczy, albo gra.
Albo trzeba być inteligentnym i znaleść czas na jedno i drugie
a nie na głupie opierdzielanie się a co.
e tam, ja mam maturę i jakoś znajduję czas na próby i nauke, czyli jak się
chce, to można wszystko pogodzić. I nie robię jakiś głupich wymówek :/
Ano widzisz, są ludzie i ludziska 🙂
No właśnie.
Nawet jak się nie chce to można, czego jestem żywym przykładem.
Tak więc gadanie o nauce to bullshit bullshit bullshit.
Gorzej z pracą i studiami ale też bez przesady. Też się da znaleźć
trochę wolnego żeby pograć. Kwestia czy komuś się chce i zależy mu na
tym.
Zgadzam się z kolegą Grzegosławem.
Dlatego między innymi kilku moderatorów, którzy nimi wcześniej byli,
obecnie nie pełnią tej jakże zaszczytnej funkcji.
Ramcel daj znaka, wpadnę kiedyś do Was na granie… wezme jabola;)
————————————————————
http://www.13poziomo.pl
Czy ja wiem, SESJA to doskonała wymówka. Sam jej używam kiedy tylko się
da.
co innego prywatne gimnazja i licea :/
Wokalista:
„Nie było mnie bo byłem u okulisty”
„Nie będzie mnie bo nie mam pozniej transportu na studniówkę”
„Nie nauczyłem się tekstu, b o mupsiałem załatwić sobie oceny”
I tekst roku:
„Nie kłam że były próby jak ich nie było, w c*uja mnie robisz, na poróbie
nie byłem tylko 2 razy” ehe, 2 miesiące
Słuchajcie, gramy prawdopodobnie w marcu koncert a ten as umie 2 teksty z
9…no ŻENADA
Spoko loko luz i spontan 🙂 ale to dopiero w lutym bo na razie musimy zrobić
program na koncert, a gitmen średnio wszystko umie, ale po koncercie (16 II)
jakiś jammik byłby jak najbardziej wskazany 🙂
herpetolog to chyba już czas na zmiane wokalisty
______________________________________________________________________________
Basista Brain Defect
Widze drogi Herpentologu że nie tylko ja mam problemy i mega-użerkę
z wokalistą :]
Współczuje ci serdecznie bo wiem co przeżywasz xD
No bo generalnie wokalista, który na niczym nie gra przeważnie ma wyjebane.
Rzadko bardzo zdarza się taki jegomość, który w zaciszu domowym szkoli
swój warsztat wokalny (przynajmniej jeśli chodzi o bandy w takim wymiarze, o
jakim rozmawiamy), a instrumentaliści muszą ciężko z*ierdalać, żeby to
jakoś wszystko brzmiało. Nie wkłada w to pracy, więc mu nie zależy i
tyle.
Zgadzam się, jeszcze w dodatku bywa zwykle tak, że na casting wokalistów jest
fura chętnych (wiadomo, każdy chce być frontmenem i wyrywać laski na
zespół ;D ), natomiast gdy przychodzi do układania własnych linii, pisania
tekstów, czy choćby ćwiczenia np. przepony, to zostaję ok 1 i 2/3 osoby
😀
Jak ktoś gra już w zespole na instrumencie to jest zwykle bardziej
zdeterminowany…
jutro próba… już wiem ze się jedna osoba nie stawi bo…nauka nom bywa i tak
A ja już z pol roku nie uzeralem się z zespolami :F Niedlugo trzeba będzie
poszukac ludzi z gdanska którzy potrzebuja basisty :D.
A co do tematu.. Mialem gitarmena w zespole… Moglem go zawiezc na próby,
udostepnic mu swoj sprzet (mam perkusje, i wzmacniacz do elektryka, oprocz sprzętu
do basowania), nawet browara jeszcze postawic a i tak się wykrecal jak mogl od
grania :F
I bądź tu k*rwa dobry. Najczestsza wymowka : nie chce mi się.
Najlepsza : muszę wytrzepac dywan.
No co ty nie powiesz? 🙂 Czytaj dokladniej moje posty.
Bardzo dokładnie przeczytałem. Za to ty chyba nie wychwyciłeś moich
intencji.
To nie był zarzut do ciebie ale do nich. Wsparłem twoje słowa.