Jak powszechnie wiadomo, gryf powinien być delikatnie wygięty, aby struna na
pierwszym i ostatnim progu miała nieco luzu przy ~12 progu. Mam takie
ustawienie, jednak jest pewien problem:
Struny mam dosyć nisko, gdyż w moim brzmieniu ważny jest uderzanie struny o
progi. Do progu 14-15 wszystko jest w jak najlepszym porządku, tzn. przy
delikatnym szarpaniu nie ma klekotu, przy normalnym jest. Niestety, od 14 progu
nawet delikatne szarpanie powoduje nie tyle klekot, co dźwięk struny lekko
leżącej na kolejnych progach. Nie brzmi to zbyt fajnie, więc wpadłem na
pewien pomysł: na mostku podnieść kowadełka, by struny były wyżej, a gryf
odgiąć prętem nieco do tyłu. Wadą tego rozwiązania jest to, że zamiast
delikatnej łódki gryf będzie (niemal) płaski, jak stół. Dźwięk na
niskich progach byłby ten sam, a na wysokich byłby to po prostu czysty bass
bez klekotu lub tego „szurania”. Nie wiem, czy dobrze wyjaśniłem, może
lepiej przedstawię sytuację na rysunkach:
KLIK (kliknij obrazek aby powiększyć)
Rysunek 1: obecna sytuacja, luźna struna, siodełko nisko
Rysunek 2: obecna sytuacja, struna dociśnięta na wysokim progu, na czerwono
zaznaczone progi, o które struna trze po szarpnięciu.
Rysunek 3: prosty gryf, luźna struna, siodełko wysoko
Rysunek 4: prosty gryf, struna dociśnięta na wysokim progu, na czerwono zazn.
progi, o które struna trze.
I tu jest moje pytanie: czy iść za radą ogółu i starać się za wszelką
cenę uniknąć prostego (lub nawet delikatnie wygiętgo do tyłu) gryfu przy
wysokim ustawieniu siodełku, czy po prostu pokombinować i zrealizować swój
pomysł? Jakieś zagrożenia?
Czy powinienem regulować prętem oraz prosty/wygięty do tyłu gryf aby uzyskać lepsze brzmienie?
Czy ktoś miał podobny problem z dźwiękiem strun na wysokich progach?
Czy powinienem podnieść kowadełko na mostku i odgiąć gryf prętem aby uniknąć klekotu przy normalnym graniu?
Czy to prawda, że gryf powinien być delikatnie wygięty aby uzyskać lepsze brzmienie?
Czy jest ryzyko uszkodzenia bassu podczas regulacji prętem i gryfem?
Czy warto zajrzeć do sklepu muzycznego po poradę w kwestii regulacji bassu?
Czy wymagana jest specjalna wiedza i umiejętności do regulacji bassu?
Czy jest jakaś alternatywna metoda na uniknięcie klekotu na wysokich progach?
Czy ktoś mógłby pomóc mi z regulacją gryfu i pręta na moim bassie?
Czy podnoszenie kowadełka na mostku i odginanie gryfu prętem wpłynie na brzmienie bassu?
powiem ci ze ja tez mam dość nisko struny i tez miałem ten problem ze struny
leżały na progach… wtedy po prostu podwyższyłem akcje strun tak aby nadal
były nisko ale żeby nie leżały na progach (musisz znaleźć ta granice po
której struny będą leżały po naciśnięciu po 14 progu i jej nie
przekraczać;P) a jak nie to możesz spróbować tak jak to pokazałeś na
rysunkach i napisać nam jak ci poszło i czy pomogło;D
Najlepiej ustaw sobie gryf prawie na prosto ( ok 0,5 mm nad 8 pogiem gdy
docisakamy pierszy próg i ostatni) potem wyreguluj sobie wysokość
opowiednią do twoich oczekiwań. Struny bedą bardzo niziutko ale mi to bardzo
odpowiada bo nie trzba używać dużej siły do grania i lajtowo się gra z
kciuka. Też kiedyś szukałem własnych ustawień przez bardzo długi czas i
zmarnowałem mnóstwo czasu. Najlepiej mieć gryf prosty
Takiej granicy nie ma, bo do wyboru będzie albo fajne brzęczenie na całej
długości przy grze na niskich progach i d*pa na wysokich, albo git na
średnich i wysokich, ale słaby sound na niskich.
Michu: pokombinuję tak, jak mówisz. 🙂
Sativ Devan: Lubię się czepiać słów, więc i tu się przyczepię. Mostek a
siodełko:
ale to jest „klekot” z dechy czy po podlaczeniu?
Wydaje mi się, że Twój gryf nigdy nie będzie całkiem prosty. Z prostego
powodu.
Nawet gdy go odchylisz do tyłu, gdzieś tam za 12 progiem dalej będzie
łódka.
Przyjżyj mu się dokładnie. Pręt w gryfie nie sięga do samej deski.
Proponuję lekko zeszlifować ostatnie progi o które brzęczą struny.
Mr. Bean, fakt, też właśnie zauważyłem, że się pierdyknąłem. I to tyle
razy… ;x
Flageton: Zarówno klekot, jak i szuranie są z dechy.
Marku: Wiem, dlatego gdyby leciutko odgiąć gryf do tyłu, a struny na mostku
podnieść wyżej, uniknąłbym sytuacji, gdy na wysokich progach struna jest
bliżej gryfu, niż przy środkowych/niskich. 😉
Oczywiście, spróbuj. W końcu niczym nie ryzykujesz.
Ja mam prawie prosty gryf (0,2-0,3mm) i jeśli nie chcę
to nie brzęczy nigdzie, a jak chce to wszędzie 🙂
No ale progi (od ~15 do 24) musiałem delikatnie
przytrzeć papierem ściernym.
Moim zdaniem powinieneś pójść na kompromis – trochę wyprostować gryf i
lekko podnieść struny.
Jeśli po wielu próbach do niczego nie dojdziesz – można próbować
szlifować podstrunnicę (najpierw wyjąć progi i je potem nabić) lub same
tylko progi.
Można też próbować podłożyć coś w miejscu połączenia gryfu z deską
(rozumiem, że nie masz NTB) i w ten sposób zmienić kąt ustawienia gryfu
wzgledem deski.
Czyli w twoim przypadku podłożyć kawałek (lub dwa) papieru ściernego pod
zewnętrzne śruby mocujące gryf.
Po zmianie kąta prawdopodobnie nie obejdzie się bez prostowania gryfu
prętem.
Wygląda na to, że masz dość dobry gryf i taka korekta u lutnika też nie
wyniesie drogo.
Up to you !
Ja raczej nie zaryzykuję takiego tarcia w warunkach domowych, jak bym się za
to zabrał, to progi byłyby nierówne, a jakbym je najpierw oznaczył
markerem, to skok pomiędzy oznakowanymi, a nieoznakowanymi byłby kolosalny.
😉 Ale pomysł sam w sobie niezły, aczkolwiek najpierw pokombinuję z
ustawieniami _bardzo_ niestandardowymi.
Jaro: podkładanie czegoś pod gryf to już chyba dość ortodoksyjna zagrywka
będzie, ale jak nic nie pomoże – i tego spróbować trzeba będzie. Swoją
drogą, z tym dobrym gryfem, to nieźle dałeś: Squier Precision Bass. 😛
A jak to wpłynie na brzmienie? No właśnie.
Delikatnie mówiąc – c*uj je strzeli. Kontakt
gryfu z deską nie jest bez znaczenia.
Niestety, regulacja gryfu często nie działa poprawnie w wyższych pozycjach –
tu gryf się często prawie nie odkształca głównie ze względu na to, że
połączenie deski z gryfem usztywnia tego ostatniego, zamocowanie pręta też
może mieć duży wpływ.
Czasem w takim basie z gryfu można zrobić „S”, jak się człowiek pomyli i
wygnie gryf prętem w drugą stronę – na środku gryfu zrobi się garb, a przy
desce gryf nadal będzie prosty, lub nawet nadal wklęsły – wtedy jest „S” z
gryfu.
Gitara musi być odpowiednio zaprojektowana i wykonana, aby wszystko ładnie
się regulowało w ramach całego gryfu, w tańszych modelach jest to
przykładowo często olewane.
W moim Hohnerze na sprzedaż jest to dobrze zrobione i przy niskiej akcji strun
struny nie są wytłumiane w wyższych pozycjach ;P
Rozwiązaniem jest szlif progów.
Widzę, że często pojawia się taki motyw: „dół gryfu wyregulujesz, góry
nie ruszysz prętem”. Racja, dlatego regulację mam zamiar wspomóc kręceniem
śrubami na mostku, tzn. jeśli niskie progi pójdą w dół i zacznie osiadać
struna na wysokich, to wtedy zrobię kontratak mostkiem i powinno być git.
🙂
Filipiarz: perfidna reklama, prawie tak perfidna, jak ulotki wydawnictwa
angielskiego włożone pomiędzy strony arkusza na ostatniej olimpiadzie z
anglika. 😉
o, satil pisałeś? ja się dostałem do drugiego etapu 😛 😛 a reklama tych
ulotek perfidna!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://www.img142.imageshack.us/img142/336/rickminiwr6.jpgCannot the Kingdom of Salvation
Take Me Home
Ok, wygiąłem do tyłu, dalej nie będę prętem kręcił, bo zaczyna się
siłowanie. Okazało się, że bez podnoszenia strun wyszło całkiem git,
mniej więcej to, o co mi chodziło. 🙂