Witam was ponownie. Jak wiadomo sporo ludzi odprogowuje jakieś kiepskie basy
dla zabawy. Nie mam temu nic przeciwko, ale chcę załatwić sobie coś z
lepszej półki, ale niestety na nówkę kasy nie ma.
Od jakiegoś czasu chodzi mi GMR po głowie. Nie jakieś customowe modele, bo
po prostu nie mam kasy. Chcę „zwykłego” (o ile można tak powiedzieć o GMR)
Bassforca, jakiego można spokojnie wyhaczyć za 1,5 kafla. Fretlessa ciężko
dostać, a piątkę to już trzeba liczyć na cud. Jak już to customa :/.
Od razu was uspokajam. Nie mam zamiaru śrubokrętem czy innym lichajstrem
wyrywać progów z podstrunnicy. Chcę oddać bas do lutnika i zrobić nową
podstunnice.
Po pierwsze. Czy można uzyskać zadowalające efekty robiąc właśnie taką
operacje? Fretlessa miałem raz w ręce (i przypadł mi do gustu bardzo).
Myślę o całkowitym przerzuceniu się na fretkę. Czy drewno fretek i
nie-fretek różni się gatunkami lub np: sezonowaniem? Nie bierzcie pod uwagę
drewna na podstrunnicy, bo będzie i tak nowa oczywiście.
Po drugie. Czy osprzęt różni się w fretce? Ja widzę tylko taką
możliwość, żeby mogło coś być z pickupami, ale zawsze można je
sprzedać i kupić nowe. Wiadomo, że inaczej brzmią progówki i bezprogówki,
a co za tym idzie mogą być używane różne pickupy.
Po trzecie. Ile kosztuje zrobienie fretlessowej podstunnicy u lutnika?
(orientacyjnie)
Po czwarte. Czy są jakieś różnice w budowie fretlessa i progowca? Mam na
myśli np: gryf zamocowany pod delikatnie innym kątem do korpusu.
To by było na tyle. Pozdrawiam 🙂
Czy jestem jednym z tych ludzi, którzy chcą odprogować kiepski bas dla zabawy?
Czy chcę załatwić sobie lepszy bas z lepszej półki, ale niestety nie mam na to nówki kasy?
Szukam prostego, ale wydajnego basu Bassforca za 1,5 kafla, ale z fretlessową podstrunnicą.
Czy planuję oddać mój bas do lutnika, aby zrobić nową podstrunnice? Czy to jest dobry pomysł?
Czycham całkowitego przerzucenia się na fretkę i zastanawiam się, czy drewno fretek różni się gatunkami lub sezonowaniem od drewna nie fretków?
Czytaję o osprzęcie w fretce i zastanawiam się, czy różni się on od osprzętu w basie z progami?
Ile kosztuje zrobienie fretlessowej podstunnicy u lutnika? Czy to jest warte wydania dodatkowych pieniędzy?
Czy są jakieś różnice w budowie fretlessa i progowca, na przykład w kącie zamocowania gryfu do korpusu?
Czy myślę o przerobieniu swojego basu na fretlessa, ponieważ miałem go już raz w rękach i bardzo mi się spodobał?
Co do robienia samodzielnie – w sobotę położyłem żelazko na progi mojego
Corta i wyrwałem je w ciągu dwudziestu minut. Jeszcze muszę wyszlifować
wszystko i zapełnić pozostałości po progach, ale jeśli zrobiła taką
operację taka niemota jak ja, to zrobi ją każdy. Kładziesz, czekasz chwilę
(oglądałem Housea) i łapiesz za jakiś spłaszczony i osadzony gwóźdź lub
inne szachrajstwo. Cztery progi ałt, potem znowu żelazko (cztery progi to
był czas, jaki potrzebowała reszta nagrzana na ostygnięcie do granic
pozostawienia w spokoju i potraktowania żelazkiem).
Co do gitar – nie lepiej jakiegoś jazza z olchowym korpusem…? Fretka na
aghatisie się ładnie odzywa, jednak to nie jest jeszcze to, czego bym
oczekiwał. Może to wina strun, jednak drewno nie jest bez winy.
Co do osprzętu – poza progami różnić niet. Można wstawić most piezo,
pobawić się z charakterem pickupów, jednak jedyna różnica (taka
zauważalna) to brak progów.
Zrobienie podstrunnicy zależy od lutnika – w sumie od 150zł plus.
Zależy od drewna, wykończenia, renomy lutnika.
Na czwarte nie odpowiem, bo się nie znam. Mój Cort z wyszlifowaną kieszenią
i po wyrwaniu progów oraz regulacjach na moście ma 2-3 mm prześwitu (może i
mniej…) na 12 progu, co uważam za zacny wynik.
Tak, można.
W takim razie reszta to kwestia gustu jak przy każdym basie.
Przetworniki to też tylko i wyłącznie gustu. Co do osprzętu zalecam od razu
zainstalować siodełko z drewna. Najlepiej tego samego co podstrunnica. 😉
Z wymianą myślę, że koło 300zł.
Różnic nie ma, zasady są te same, ale po modyfikacji progowca na pewno
będzie potrzebna korekta.
allegro.pl/gmr-fretless-5ka-i1343798718.html
OMG?!!!?!?!?!?! CUD! Chłopcze, nie modź, tylko troszkę poszukaj na
allegro… (;
😀
ale potem jest
czyli nie jest źle :))
Zakwas, nie trolluj ;p z resztą przyjrzyj się podstrunnicy – wcale tak
tragicznie nie wygląda na tych zdjęciach.
Chodziło mi raczej o to, że to jest też przerabiany bas tak na prawdę, a
nie fretless od nowości. 😉
do tego ekhem:
a już pojarchana od roundów. 😛
Wiecie co? Nie mam zamiaru kupować przerobionego basu. Widziałem już kilka
nieudolnych przeróbek dużo łatwiejszych do zrobienia. Po tych
doświadczeniach uważam, że wszystko można zchrzanić 😀 Po za tym nie
wierzę, że zrobił to lutnik. Może jak zobaczyłbym bas to zmieniłbym
zdanie. Nie będę ryzykować. Wiecie jaki kit ludziom wciskają na necie (jak
SkyWay może być profesjonalnym wiosłem, to wszystko jest możliwe w
aukcjach). Dlatego chcę GMRa, który nie był przerabiany. Wolę trochę
przepłacić, ale spać spokojnie.
@bratekr – nie chcę jazza. Mówicie co chcecie. Wiem, że to dla was herezje w
czystej postaci, ale sam wygląd jazzów mnie trochę drażni. Może gdyby nie
było tych Squierów i innych podróbek jazz bassów to co innego. Swoją
drogą szkoda, że Fender nie zabronił kopiowania swoich wioseł tak jak
złobił to np: Rick. A jak zrobił to coś słabo tego pilnuje. A brzmienie,
które zrekompensuje wygląd mają dopiero Fendery, które są dla mnie za
drogie. A GMRy czymś się wyróżniają. Nie wyglądają przeciętnie, a
brzmienie mnie więcej niż zadowala. Może mam chory gust jak na basistę, ale
trudno się mówi.
Jeszcze dwa pytanka. Jak wygląda akcja strun w dobrze wyregulowanym
fretlessie? Jest mniejsza czy większa niż w progowcu? Czy obijanie się strun
o podstunnice (jak w fretbuzzie na progówce) jest bardzo słyszalne na piecu?
Cóż, nie będę komentował kupowania basu tylko ze względu na wygląd, ale
jest to wg mnie głupota. 😉
Anyłej:
Ja mam mniejsza – wygodniej się gra, łatwiej intonuje. 😉
Jest i to cała frajda – dlatego też mam tak nisko struny u siebie. 🙂 Tylko
musisz mieć świadomość, że takie obijanie ma zupełnie inny charakter niż
przy obijaniu o progi, nie tylko dlatego, że struna obija się o drewno a nie
o metal, ale też dlatego, że może się obijać tylko zaraz przy Twoim palcu
– dalej już raczej nie sięgnie do podstrunnicy żeby się obić, a nawet
jeżeli to uda się to strunie może z jeden raz. 😉
kupowanie basu TYLKO ze względu na wygląd faktycznie jest głupie. ale nie
wiem jak Tobie, ale mi bas musi cieszyć i ucho i oko :)) zresztą kolega
napisał że brzmienie GMRa bardzo go zadowala, więc nie ma problemu 🙂
Koledzy mnie nie zrozumieli. Nie szukam pięknego basu, tylko takiego co
będzie fajnie brzmiał i przy tym nie denerwował moich oczu 🙂 W wyborze GMRa
nie decydował wygląd. Moim zdaniem brzmi świetnie, a że przy tym dobrze
wygląda to jedynie dodatkowy atut. A nie podobają mi się np precle, jazzy i
kilka mało popularnych serii jak seria „pi” GMRa, czy niektóre Epi w
kształcie Gibola SG. Jeszcze raz powtarzam. Wygląd mi obojętny pod
warunkiem, że mnie nie drażni.
Dzięki wielkie za wszystkie odpowiedzi. Zakwas bardzo pomogłeś.