co Ci lepiej przeniesie drgania – 2 skręcone kawałki drewna czy 1 kawałek drewna? no właśnie…
Temat buł już poruszany na forum ale może się przydac zebranie tego wszystkiego do kupy… (decyzja nalezy do szanownego moda)
Wiec w telegraficznym skrócie wklejany gryf lepiej przenosi drgania co daje lepszy sustain i takie tam rózne inne historie… gdzies był swietny artykuł o tym niestety nie mogę go znaleźć…
Przeważnie to że lepiej drży czy rezonuje jeden kawał drewna.
Sustain jest większy, struna wybrzmiewa o wieeeele dłużej.
A zanim temat zostanie skasowany chce pozdrowić rodzinę.
@Dante Morius: co Ci lepiej przeniesie drgania – 2 skręcone kawałki drewna czy 1 kawałek drewna? no właśnie…
To jest nadmierne uproszczenie
Brzmienie zależy też od tego na jakiej powierzchni stykaja się te dwa kawałki drewna, iloma śrubami je skręcono
Czy pomiędzy te dwa kawałki drewna dano przekladkę z cienkiej blachy mosiężnej itp….
bolt-on ma na pewno jedna cechę na plus, łatwiej wymienić gryf, albo deskę osobno 🙂
duże uproszczenie – fakt – ale stawiam że jeden kawałek drewna i tak daje lepszy efekt niż skręcony sporą powierzchnią i sporą liczbą śrub
Jeżeli wziąść pod uwagę tylko fakt przenoszenia drgań zgadza się jeden kawałek drewna jest bezkonkurencyjny.
Jeżeli wziąść pod uwagę brzmienie instrumentu, sprawa się komplikuje
Ja też pozdrawiam rodzinę i znajomych
to wszystko jest takie ogólne pitolenie. To nie jest tak, że NTB są lepsze, bo „lepiej” przenoszą drgania. Przenoszą je INACZEJ. Brzmienie jest inne, a które lepsze…? Np Stanley Clarke gra na NTB, Marcus Miller na bolt-on. Z gryfem wkręconym 3 śrubami. Jego sound podoba mi się bardziej. Niektórym pewnie podoba się brzmienie Stanleya. Kwestia gustu. A jeśli idzie o różnice, to chodzi raczej o proporcje między atakiem i sustainem.
Mam basy wykonane obiema technologiami.
Po prostu brzmią inaczej
Nie ma prostej odpowiedzi co jest lepsze, pozostaja pickupy, struny, użyte gatunki drewna, ewentualna elektronika
wzmacniacz…
No to już wszystko wiem, dzięki za odpowiedzi
taaa, był taki temat. Bredzenie i operowanie wyssanymi z palca mitami.
Ja jeszcze myślę, że na lampie i tradycyjnych głośnikach taki np precel też da ładne mięcho (choć to bolt-on), może więcej niż NTB z ovangkolu na przykład…
Jak dla mnie gitary z ciężkich gatunków drewna, o ciemnym, ciepłym brzmieniu, szzcególnie piątki, szczególnie fretlessy, brzmią pełniej, głębiej i potężniej w konstrukcji NTB (jeszcze jak jest lampa i ferro głośnik to jest mięcho miodzio!). Bolt-on lepiej mi pasuje w gitarach lekkich, nowocześnie brzmiących, do klangu, jakiegoś numetalu pod neodymówki. Faktycznie – jak mówił SOD – w pierwszym przypadku wolę sustain, w drugim atak.
Pamiętam, że widziałem jeden post o jakimś minusie konstrukcji NTB dla piątki, ale nie przypominam sobie uzasadnienia.
Dlatego, jak widać, podkreślamy, że to kwestia gustu. JB modified z mudbuckerem może dać jeszcze więcej mięcha – akurat ja lubię JB i spodobał mi się taki pomysł.
Albo taki na przykład pomysł na fajne brzmienie – mazdah mi dał linka – przepomruk nie?
J&D, bolt-on da Ci INNY atak i INNY sustain, wcale nie krótszy (o ile mówimy o dobrych wiosłach) niż w NTB. Atak pochodzi z palca. Jak ktoś mizia struny jak siedemnastkę po myszce, to żadna konstrukcja nie da mu p*rdolnięcia jak Flea w dawnych czasach miał. Jeszcze mostek typu string-thru-body ładnie potrafi podkreślić cechy bolt-ona.
Słyszałem że neck-thru pozwala ustawić o wiele wygodniejszą akcję strun, na co mam przykłady na Youtube:
Pytanie do szczęśliwych posiadaczy wioseł NTB – czy tak jest faktycznie ?
Nie niewiadomoco tylko Tung czyli ten co zerżnął projekt mojego basu. I wcale nie są tak nisko, ja w swoim Langu mogę ustawić tak samo i niżej a mam bolt on. Kwestia jakości wykonania gryfu, szlifu progów i mozolnego kręcenia prętem i mostem 🙂
@schaqal: Słyszałem że neck-thru pozwala ustawić o wiele wygodniejszą akcję strun, na co mam przykłady na Youtube: Pytanie do szczęśliwych posiadaczy wioseł NTB – czy tak jest faktycznie ?
I tak i nie.
Nowoczesne baówki z gryfem osadzonym głeboko w korpusie manualnie praktycznie się nie roznia od N-T ,co za tym idzie można ustawic bardzo niska akcje strun unikajac brzeczenia. Jednak inaczej sprawa się ma do basów bolt-on typu Fender z płytko osadzonym gryfem ,tu faktycznie nie da się tak połozyc strun. Mi osobiscie to nie przeszkadza jednak faktem jest to ,ze fendery gorzej sobie radza w nizszych strojeniach.
Ponadto wg. moich obserwacji basy bolt-on posiadaja bardziej dynamiczne brzmienie.
EDIT:
Tu jako ciekawostka
Amerykanski spec NT
I dużo tanszy BoltOn
Mi zdecydowanie bardziej podoba się brzmienie BO ,Brzmienie NT pływa.
@schaqal: Słyszałem że neck-thru pozwala ustawić o wiele wygodniejszą akcję strun, na co mam przykłady na Youtube:
Pytanie do szczęśliwych posiadaczy wioseł NTB – czy tak jest faktycznie ?
Bo ja wiem? Mój Ibanez Musician nie ma zbyt niskiej akcji (około 3,5mm dla struny .125 i 2,5mm dla .060) i ciężko ustawić niższą. Przy czym trzeba zauważyć, że brzęczenie już się praktycznie nie zwiększa, a nawet nie występuje jako takie stukanie o progi, tylko struny w coraz niższych pozycjach zaczynają szybko gasnąć. Dziwna sprawa, bo jak chciałem sobie ustawić konkretny fretbuzz to nie potrafiłem. Przyznam, że progi nie są w doskonałym stanie, ale nie wiem jaki to może mieć wpływ w tym przypadku. Za to ten instrument jest dosyć podatny na setup, bo jak miałem płaski gryf to najgrubsza struna brzmiała kiepsko, teraz mam lekką łódkę i najcieńsza struna brzmi kiepsko…
witka. ja wcześniej miałem bolt on teraz mam ntb i różnica jest dla mnie kosmiczna tyle, że przesiadłem się z Yamaha RBX 375 na lutniczego customowego mayonesa więc to mówi samo za się:) ale zgodzę się z tym, że wiele czynników ma wpływ na brzmienie i to tylko i wyłącznie kwestia gustu co komu pasuje bardziej.
Też mogę wypowiedzieć się w tym temacie.
Otóż rzeczywiście w NTB można bardzo nisko ustawić struny i nie brzęczą, co najwyżej będą klekotać – jednak nie wiem czy to nie jest do końca kwestia samego wykonania instrumentu. Dynamika to swoją drogą. W NTB bardzo trudno uzyskać pierdzący, przesterowany, atakujący od silnego szarpania dźwięk. Trzeba naprawdę mocno uderzać. Za to sam z siebie posiada mruczący środek. Być może to kwestia mojego egzemplarza.
Co od razu się wyczuwa w NTB to miękkość podczas szarpania strun i wygoda. Czuje się bas w palcach, że po drodze gryfu nie tracimy drgań. Jednak by bas miał lepszy atak i tak trzeba mocniej szarpać. Takie są moje odczucia.
Co do wybrzmiewania to nie odczuwam różnicy – może trochę NTB wybrzmiewa dłużej.
A najbardziej pierdzący bas jaki miałem w rękach był akurat NTB, z palisandrowym gryfem i jednym humbem EMG – niski środek burczał aż miło, a sustain miał że przesada.
Jak zwykle nie można uogólniać, bo zawsze się znajdąjakieś wyjątki.
Tak niski pierdzący środek jak najbardziej NTB ma. Mój basik też. Ja mówiłem bardziej o takim uderzeniu w górce, rzęzenie o progi, przesterek. To ciężko uzuskać na NTB.
to fakt, że bolt on ma takie bardziej płaskie brzmienie, takie atakujące bardziej, miałem okazję nie tak dawno pograc na Flejmie właśnie bolt on i faktycznie dobry instrument do np. funkowego grania. ale w ntb bardzo mi się podoba to ze tak nisko można ustawić akcję strun, czego mi brakowało w boltonie. I brzmią (przynajmniej u mnie teraz) na całej długości gryfu, nic nie dzwoni nie brzęczy. Ja grywam różnymi stylami ale jednak ntb najbardziej mi odpowiada.
co Ci lepiej przeniesie drgania – 2 skręcone kawałki drewna czy 1 kawałek
drewna? no właśnie…
Temat buł już poruszany na forum ale może się przydac zebranie tego
wszystkiego do kupy… (decyzja nalezy do szanownego moda)
Wiec w telegraficznym skrócie wklejany gryf lepiej przenosi drgania co daje
lepszy sustain i takie tam rózne inne historie… gdzies był swietny artykuł
o tym niestety nie mogę go znaleźć…
Przeważnie to że lepiej drży czy rezonuje jeden kawał drewna.
Sustain jest większy, struna wybrzmiewa o wieeeele dłużej.
A zanim temat zostanie skasowany chce pozdrowić rodzinę.
To jest nadmierne uproszczenie
Brzmienie zależy też od tego na jakiej powierzchni stykaja się te dwa
kawałki drewna, iloma śrubami je skręcono
Czy pomiędzy te dwa kawałki drewna dano przekladkę z cienkiej blachy
mosiężnej itp….
bolt-on ma na pewno jedna cechę na plus, łatwiej wymienić gryf, albo deskę
osobno 🙂
duże uproszczenie – fakt – ale stawiam że jeden kawałek drewna i tak daje
lepszy efekt niż skręcony sporą powierzchnią i sporą liczbą śrub
Jeżeli wziąść pod uwagę tylko fakt przenoszenia drgań zgadza się jeden
kawałek drewna jest bezkonkurencyjny.
Jeżeli wziąść pod uwagę brzmienie instrumentu, sprawa się komplikuje
Ja też pozdrawiam rodzinę i znajomych
to wszystko jest takie ogólne pitolenie. To nie jest tak, że NTB są lepsze,
bo „lepiej” przenoszą drgania. Przenoszą je INACZEJ. Brzmienie jest inne, a
które lepsze…? Np Stanley Clarke gra na NTB, Marcus Miller na bolt-on. Z
gryfem wkręconym 3 śrubami. Jego sound podoba mi się bardziej. Niektórym
pewnie podoba się brzmienie Stanleya. Kwestia gustu. A jeśli idzie o
różnice, to chodzi raczej o proporcje między atakiem i sustainem.
Mam basy wykonane obiema technologiami.
Po prostu brzmią inaczej
Nie ma prostej odpowiedzi co jest lepsze, pozostaja pickupy, struny,
użyte gatunki drewna, ewentualna elektronika
wzmacniacz…
No to już wszystko wiem, dzięki za odpowiedzi
taaa, był taki temat. Bredzenie i operowanie wyssanymi z palca mitami.
Ja jeszcze myślę, że na lampie i tradycyjnych głośnikach taki np precel
też da ładne mięcho (choć to bolt-on), może więcej niż NTB z ovangkolu
na przykład…
Jak dla mnie gitary z ciężkich gatunków drewna, o ciemnym, ciepłym
brzmieniu, szzcególnie piątki, szczególnie fretlessy, brzmią pełniej,
głębiej i potężniej w konstrukcji NTB (jeszcze jak jest lampa i ferro
głośnik to jest mięcho miodzio!). Bolt-on lepiej mi pasuje w gitarach
lekkich, nowocześnie brzmiących, do klangu, jakiegoś numetalu pod
neodymówki. Faktycznie – jak mówił SOD – w pierwszym przypadku wolę
sustain, w drugim atak.
Pamiętam, że widziałem jeden post o jakimś minusie konstrukcji NTB dla
piątki, ale nie przypominam sobie uzasadnienia.
Jeszcze tu zerknij:
https://basoofka.net/forum/5213,ntb-czy-bolt-on/
Dlatego, jak widać, podkreślamy, że to kwestia gustu. JB modified z
mudbuckerem może dać jeszcze więcej mięcha – akurat ja lubię JB i
spodobał mi się taki pomysł.
Albo taki na przykład pomysł na fajne brzmienie – mazdah mi dał linka –
przepomruk nie?
Czyli bolt on da mi lepszy atak, tak?
J and D JD110, czw., 2008-02-21 16:35
Czyli bolt on da mi lepszy atak, tak?
Jeszcze tu zerknij:
https://basoofka.net/forum/5213,ntb-czy-bolt-on/
J&D, bolt-on da Ci INNY atak i INNY sustain, wcale nie krótszy (o ile
mówimy o dobrych wiosłach) niż w NTB. Atak pochodzi z palca. Jak ktoś mizia
struny jak siedemnastkę po myszce, to żadna konstrukcja nie da mu
p*rdolnięcia jak Flea w dawnych czasach miał. Jeszcze mostek typu
string-thru-body ładnie potrafi podkreślić cechy bolt-ona.
Słyszałem że neck-thru pozwala ustawić o wiele wygodniejszą akcję strun,
na co mam przykłady na Youtube:
BC Rich Warlock NTB
https://www.youtube.com/watch?v=Gewy30tgVts
Niewiadomoco z 6 strunami NTB
https://www.youtube.com/watch?v=Uj5luoLV2J8
Pytanie do szczęśliwych posiadaczy wioseł NTB – czy tak jest faktycznie ?
Nie niewiadomoco tylko Tung czyli ten co zerżnął projekt mojego basu. I
wcale nie są tak nisko, ja w swoim Langu mogę ustawić tak samo i niżej a
mam bolt on. Kwestia jakości wykonania gryfu, szlifu progów i mozolnego
kręcenia prętem i mostem 🙂
I tak i nie.
Nowoczesne baówki z gryfem osadzonym głeboko w korpusie manualnie praktycznie
się nie roznia od N-T ,co za tym idzie można ustawic bardzo niska akcje strun
unikajac brzeczenia. Jednak inaczej sprawa się ma do basów bolt-on typu Fender
z płytko osadzonym gryfem ,tu faktycznie nie da się tak połozyc strun. Mi
osobiscie to nie przeszkadza jednak faktem jest to ,ze fendery gorzej sobie
radza w nizszych strojeniach.
Ponadto wg. moich obserwacji basy bolt-on posiadaja bardziej dynamiczne
brzmienie.
EDIT:
Tu jako ciekawostka
Amerykanski spec NT
I dużo tanszy BoltOn
Mi zdecydowanie bardziej podoba się brzmienie BO ,Brzmienie NT pływa.
Bo ja wiem? Mój Ibanez Musician nie ma zbyt niskiej akcji (około 3,5mm dla
struny .125 i 2,5mm dla .060) i ciężko ustawić niższą. Przy czym trzeba
zauważyć, że brzęczenie już się praktycznie nie zwiększa, a nawet nie
występuje jako takie stukanie o progi, tylko struny w coraz niższych
pozycjach zaczynają szybko gasnąć. Dziwna sprawa, bo jak chciałem sobie
ustawić konkretny fretbuzz to nie potrafiłem. Przyznam, że progi nie są w
doskonałym stanie, ale nie wiem jaki to może mieć wpływ w tym przypadku. Za
to ten instrument jest dosyć podatny na setup, bo jak miałem płaski gryf to
najgrubsza struna brzmiała kiepsko, teraz mam lekką łódkę i najcieńsza
struna brzmi kiepsko…
witka. ja wcześniej miałem bolt on teraz mam ntb i różnica jest dla mnie
kosmiczna tyle, że przesiadłem się z Yamaha RBX 375 na lutniczego
customowego mayonesa więc to mówi samo za się:) ale zgodzę się z tym, że
wiele czynników ma wpływ na brzmienie i to tylko i wyłącznie kwestia gustu
co komu pasuje bardziej.
Też mogę wypowiedzieć się w tym temacie.
Otóż rzeczywiście w NTB można bardzo nisko ustawić struny i nie brzęczą,
co najwyżej będą klekotać – jednak nie wiem czy to nie jest do końca
kwestia samego wykonania instrumentu. Dynamika to swoją drogą. W NTB bardzo
trudno uzyskać pierdzący, przesterowany, atakujący od silnego szarpania
dźwięk. Trzeba naprawdę mocno uderzać. Za to sam z siebie posiada mruczący
środek. Być może to kwestia mojego egzemplarza.
Co od razu się wyczuwa w NTB to miękkość podczas szarpania strun i wygoda.
Czuje się bas w palcach, że po drodze gryfu nie tracimy drgań. Jednak by bas
miał lepszy atak i tak trzeba mocniej szarpać. Takie są moje odczucia.
Co do wybrzmiewania to nie odczuwam różnicy – może trochę NTB wybrzmiewa
dłużej.
A najbardziej pierdzący bas jaki miałem w rękach był akurat NTB, z
palisandrowym gryfem i jednym humbem EMG – niski środek burczał aż miło, a
sustain miał że przesada.
Jak zwykle nie można uogólniać, bo zawsze się znajdąjakieś wyjątki.
Tak niski pierdzący środek jak najbardziej NTB ma. Mój basik też. Ja
mówiłem bardziej o takim uderzeniu w górce, rzęzenie o progi, przesterek.
To ciężko uzuskać na NTB.
to fakt, że bolt on ma takie bardziej płaskie brzmienie, takie atakujące
bardziej, miałem okazję nie tak dawno pograc na Flejmie właśnie bolt on i
faktycznie dobry instrument do np. funkowego grania. ale w ntb bardzo mi się
podoba to ze tak nisko można ustawić akcję strun, czego mi brakowało w
boltonie. I brzmią (przynajmniej u mnie teraz) na całej długości gryfu, nic
nie dzwoni nie brzęczy. Ja grywam różnymi stylami ale jednak ntb najbardziej
mi odpowiada.