myslalem czyto teoretycznie o basach w 'sredniej klasie cenowej’ 3200-3600 bo wiem, ze kiedys bede cos takiego sobie kupowal. pomyslalem ze to calkiem ciekawy temat na forum. ja akurat wybralem te dwa ktore mi najbardziej odpowiadaja. co powiecie o nich ? a moze tez jakies inne ciekawe propozycje (nie gadajmy o uzywkach bo to wiadomo – okazja) oto jak to sie prezentuje: MusicMan SUB X02 – 3459 u maczosa – Korpus: selekcjonowana topola – Gryf: klon – Podstrunnica: klonu / promień 11″ – Progi: 21 jumbo) – Mostek: heavy duty – Klucze: otwarte w układzie 3+1 – Pickup MusicMan Style w układzie H – Potencjometry: 1 x volume, 1 x treble, 1 x bass – Elektronika: aktywna – Skala: 34″ – Aluminiowa płytka (Diamond Plate lub Black Matte) – Waga: 4 kg – Wersja bezprogowa: podstrunnica wykonana z drewna Pau ferro – Made in USA. KLIK Fender Active Jazz Bass – 3553 (u maczosa) – Seria: Deluxe – wykończenie lakierem poliuretanowym – Korpus: olcha, klonowy gryf o profilu „C”, palisandrowa podstrunnica (promień 9.5” / 241 mm) – Maszynki: Standard – Progi: 20 Medium Jumbo – Pickupy: 2 U.S. Made Deluxe Humbucking Jazz Bass – Pokrętła: Master Volume, Pan Pot, 3-pasmowy aktywny EQ – Przełącznik przystawek: Pan Pot – Mostek: Standard Vintage Style – Osprzęt: chromowany – Futerał: Deluxe Gig Bag – Menzura: 34” (864 mm) KLIK no wiec jak ? 🙂
Czy jakiś z was miał do czynienia z basem MusicMan SUB X02 lub Fender Active Jazz Bass?
Planuję kupić bas w przyszłości i zastanawiam się nad tymi dwoma modelami, co o nich sądzicie?
Czy macie jakieś doświadczenia z basami w podobnej klasie cenowej?
Czy którzyś z was korzystał z basu MusicMan SUB X02 lub Fender Active Jazz Bass i może mi polecić któryś z nich?
Jaki byście polecali bas w sredniej klasie cenowej, jeśli nie MusicMan SUB X02 lub Fender Active Jazz Bass?
Czy któryś z was miał okazję zagrać na jednym z tych basów?
Który z tych basów jest lepszy dla początkującego basisty?
Czy moglibyście coś powiedzieć o jakości dźwięku na basach MusicMan SUB X02 lub Fender Active Jazz Bass?
Czy warto zainwestować w MusicMan SUB X02 lub Fender Active Jazz Bass w porównaniu do innych modeli w tej samej klasie cenowej?
Jaka jest wasza opinia na temat funkcjonalności basów MusicMan SUB X02 i Fender Active Jazz Bass?
Mi bardziej pasował by fender…
music man z racji przystawki raczej do ciezszych brzmien, chociaz Fender tez
się tam sprawdza (patrz basista opeth).
no i na jazz basie więcej roznych brzmien wydobedziesz, bo 2 przystawki.
takze wszystko sprowadza się do kwestii gustu – tłusty i potezny music man czy
selektywny jazz bass
To kwestia gustu i nic więcej. Ja bym brał Spectora Rebopa, albo Fender
Marcus Miller… Dlatego z tych wybrałbym jazz bassa, ale nie w takim
obciachowym kolorze 😀
jak już to nie kupoj SUB`a tylko StingRay`a, po drugie nie zgadzam się z
opiniią ze na MM nie ukręcisz brzmienia bo ma 1 przystawkę a Fender ma 2 to
ukrecisz więcej, a pozatym jak bys chciał faktycznie kiedyś kupić MM`a to
pomyśl o moim. pozdrawiam. P.S ja wybrałbym MusicMana 😀
Ja bym wziął Musicmana, ale raczej nie SUB. 🙂
Te wiosła mają swoje specyficzne brzmienie i jest to w dużej mierze kwestia
gustu.
EDIT: Tylko, że zarówno Musicmany jak i Fendery mają drętwe gryfy, więc
pewnie wolałbym jakiegoś lutnika :d
Taaa tylko stingray kosztuje TROSZECZKĘ więcej 🙂
Ja gdybym stanął przed takim wąskim wyborem to wybrał bym music-mana
którego tylko raz w życiu ogrywałem i jego możliwości naprawdę powaliły
(a propos to jak dla mnie mm-y sa najładniejsze w czarnym kolorze i klonową
podstrunnicą ;))
PS.
A tak w ogóle to za tę cenę to starał bym się ricka wyrwać 😀
stingray kosztuje +/- dwa razy więcej. niestety.
a za ile bys go mi puscil?
rick = bueeee :/
Z tych dwóch to brałbym MM! Ale gdybym dysponował taką kasa to bym się za
czym innym rozejrzał- jakimś lutnikiem albo używką np. StingRay :p
Nie mogę sięzgodzić tylko z m_herbu_traby który napisał ze „tłusty i
potężny” – bo uważam że i z JB da się to uzyskać – tylko że ja mówię
tu o fretlessie, wiec bierzcie na to poprawkę. Poza tym zgadzam się ze Fender
jest bardziej selektywny i baaardzo na nim słychać różnicę między starym
i nowymi strunami. (Osobiście nie lubię nowych – od dzwonienia są cymbałki
nie bas:P)
Ja właśnie z taką kasą idę do lutnika- 6 strunowiec z bartkami na
pokładzie… Kania za tą kasę zrobiłby ci wiosło na całe źicie 🙂
spluker 4-4,5 koła, tyle gdzies będę chciał.
1. Nie napisałem ze na MM nie ukrecisz brzmienia bo ma 1 pickup.
2. W fenderze, , który ma 2 przystawki jest więcej kombinacji brzmien niż w MM
, który ma tylko jedną. Pomijam tu kwestię preampów, efektów itd. – tylko
gitara->wzmacniacz.
W dodatku Fender ma 3pasmowe EQ, MM 2pasmowe.
Ale w MM można regulować balans pomiędzy połowami tej przystawki to jest
coś w stylu 2w1 :D. Z tymi połowami to niech ktoś użyje profesjonalnego
słownictwa i rozszerzy bo ja nie jestem do końca pewny mojej wiedzy 😉
chodzi tu o rozłaczane cewki ? to chyba w sterlingach jest i stingrayach 5
Ja tak, czysto teoretycznie, wybrałbym tę, która MI bardziej przypasuje po
obejrzeniu i ograniu.
fakt, można w MM kombinować między obiema cewkami, z tym że są one dość
blisko siebie, więc brzmią w zasadzie identycznie…
nie wiem, co bym wziął… jeśli MM to nie SUB, jeśli Jazz Bass to raczej
pasywnego japońca…
nie zgodzę się z Kapralem, że jedne i drugie mają drętwe gryfy – grałem
na co najmniej kilku egzemplarzach jednej i drugiej marki i wszystkie (poza
jednym tragicznie wyregulowanym przez koleżkę w sklepie) były bardzo
wygodne, szybkie etc. Oczywiście te gryfy są w większości wykonane z
jednego kawałka klonu, więc są bardziej podatne na zmiany temperatury,
wilgotności etc niż takie zrobione np z 7 kawałków klonu + 3 wenge + 5
mahoniu… czasem są też grubsze, ale to już kwestia gustu (ja lubię
GRUUUBY gryf). Jeśli chodzi o akcję strun – nie są gorsze od ibanezów,
yamah, spectorów…
Powiem ci że z moich doświadczeń mogę powiedzieć to samo co Kapral. Też
grałem na Fenderach oraz MM i muszę zdecydowanie stwierdzić że z gryfami u
nich cieniutko. Zdecydowanie wole takiego jakiego mam w swoim Ibanez i tu
porównując to jest niebo a ziemia. A faktycznie z takimi pieniędzmi to
udałbym się do lutnika, a nie tracił pieniądze na znaczek. A każdy kto
powie „lutnicze tracą szybko na wartości” niech się zastanowi czy kupując
bas chcemy inwestować czy grać.
Używane na ebayu stoją po 4 kilozłote więc źle nie jest.
A tak w ogóle to dam ci trochę głupią bo żartobliwą radę.
Pogódź jazza z MM i kup sobie Maruszczyka The Frog , który ma MM+JB. Stoi
właśnie za jakieś 4kzł.
Temat stary, ale bliski sercu memu : )
Mam i music mana suba (5str.) i jazz bassa (pasyw). Dobrze się
uzupełniają.
Suba używam do grania rocka i funku bo ma walnięcie. Sprawdza się na dużej
scenie.
Jazza używam do rhythmnbluesa i różnych innych pijackich jamów (jego wąski
gryf znam już na pamięć, mam go prawie 12 lat). Ma dobrą dynamikę, ale
przy głośnej grze już się zatyka.
Innymi słowy, z basami jak z samochodami – SUB w trasę, jazz do miasta.