Potrzebuję gitarę która ma trochę mniejsze odległości między strunami
ok. 15-16mm
Tak to mniej więcej wygląda w Jolanie Iris Bas, gryf jest jakby w ogóle
mniejszy i mi to bardzo pasuje.
Ile trzeba zapłacić za takiego Jazz bassa, tak żeby zagrał na „fenderowym”
poziomie ?
Czy można kupić sam korpus od jakiegoś Fendera i zamówić gryf u lutnika
?
No i przydałby się mostek z regulacją odległości strun bo sam nie wiem
dokładnie jaki rozstaw by mi pasował.
Większość klasycznych singli, jest zaprojektowana pod rozstaw 19mm. Więc
albo zdecydujesz się na pickupy sztabkowe, albo będziesz miał gniota
rodem z garażu pod względem estetyki (struny wypadać będą koślawo
pomiędzy nadbiegunnikami) przy rozstawie, jakiego oczekujesz… Chyba, że
jakiś HATHOR czy inny Merlin wykonają Ci na zamówienie pickupy o dobranym
rozstawie nadbiegunników pod te 15-16mm.
Porównywałeś sobie w ogóle komfort gry miedzy rozstawem 19mm (klasyczny
Fender) a mniejszym, czy bazujesz tylko na wrazeniu ogrania tego wąskiego?
Pytam, bo ostatnio kupiłem bas z rozstawem 19mm i gra mi się dużo wygodniej,
niż na moich pozostałych basówkach z rozstawem 17mm.
Z 1500zł? Uzyskać „rasowe” brzmienie jazzbassa jest w sumie bardzo
łatwo.
Problemem natomiast jest Twoja definicja „fenderowego” brzmienia – bo w
obrębie samych Fenderów Jazz Bassów jest tyle różnych modeli, że można
wybierać i wybierać (jak się ma kasę oczywiście), a nie można
potraktować jako pewnik, że kupiony jazzbass mia będzie brzmiał doskonale.
To może Ci zapewnić chyba tylko custom shop.
To taki dość śliski temat, bo wielu doświadczonych Ci powie, że słyszało
Squiery brzmiące lepiej od Fenderów :).
Receptą więc będzie dobry kawałek drewna na korpus, dobry kawałek drewna
na gryf i dobre pickupy :D.
Może wyjaśnię sprawę dokładniej.
Mam małą pamiątkę po zapaleniu stawów, jest to pewna sztywność i gorsza
ruchomość stawów nadgarstka i palców.
Porównując komfort grania na dwóch instrumentach które miałem okazje
posiadać dłużej (Fender Marcus Miller IV i Jolana Iris Bas),
wyraźnie lepiej znoszę grę na gitarze z mniejszym rozstawem strun, w tym
wypadku jest to Jolana.
To dość personalna sprawa, raczej trudno sobie wyobrazić tą móją
przypadłość.
Generalnie im mniejsza zakres ruchu palcami tym mniej męczy mi się dłoń czy
palce.
Marcus miał rozstaw 17mm, ręka męczyła się dużo bardziej niż na
Jolanie.
Są oczywiście minusy małego rozstawu strun (większe ryzyko błędu przy
graniu kciukiem) no ale i tak lepiej
niż granie sztywnymi z bólu paluchami.
Może to się komuś wydać dziwne, ale naprawdę dla mnie różnica jest
kolosalna.
Najlepszy byłby chyba bas z rozstawem 16mm i możliwością regulacji 0,5 mm
na mostku w obie strony.
Co do pickupów to w ogóle sprawa jest otwarta, tutaj byłbym skłonny
sporo zainwestować, tak żeby
uzyskać jak najwięcej brzmień.
Nie wiem czy to ma sens w ogóle (nie znam się), chyba najbardziej
odpowiadały by mi gitara z pickupami
w układzie P/J ewentualnie przy mostku Humbucker z możliwością
przełączenia na Singla.
Trochę daleko się robi od Jazz Basu, no ale w sumie jak robić gitarę na
zamówienie to niech będzie z bajerami.
Pytanie ile taka gitara z aktywną elektroniką może zakosztować.
Zdaje sobie sprawę że tego tanio się nie zrobi.
Wróżenie z fusów. Lutników pytaj, nie forumisiów.
Nie myślałem, że ten dzień nadejdzie ale sugerowałbym rozważenie
pięciostrunowego Warwicka Corvette. Miałem kiedyś takie coś i nie dość,
że rozstaw strun na dzień dobry był 16.5mm to jeszcze dzięki możliwości
regulacji rozstawu strun na mostu dało się zejść do ~15mm.
Żeby wyjaśnić sprawę oczekiwań co do brzmienia, to chodzi mi po prostu o
to żeby właśnie owa gitara brzmiała bardziej jak Fender niż sklepowy
Squier.
Miałem Fendera Marcusa i SX SJ75 (podobny do Squiera), mam więc dobre
porównanie.
Obie gitary grają ładnie, jednak to Marcus ma jakąś niesamowitą „głębie
dźwięku”, której SX nie ma.
Zapewne chodzi tu o drewno i jakość pickupów, tak jak napisałeś.
Więc jeśli zapłacę 3 czy 4 tyś za gitarę, chciałbym wiedzieć że
zabrzmi ona sporo lepiej niż SX.
Oferta Warwicka jest mi znana, zapewne to zupełnie przyzwoita gitara.
Kusi mnie jednak posiadanie basu własnego projektu.
Uderzaj do Adama Lewickiego z Inowrocławia. Koleś lubi wyzwania i jest bardzo
sympatyczny w kontakcie z klientem. O ile dobrze się orientuję, jest
również w c*uj konkurencyjny względem oferty lutniczej w Polsce jako takiej.
Robił wcześniej u GMR-a, także to nie jest lutnik, który wziął się
znikąd. Mam od niego fretlessa, wczesniej robił mi replike MM, oraz robił mi
wszystkie przeróbki lutnicze w pozostałych moich basach i gitarach. Zawsze
wszystko elegancko.
http://www.lewickicustomguitars.com/
(Hybryd i Bass A, to te wykonane dla mnie)
Pickupy polecam Joe Barden i mostek typu mono rail (np Hipshot lub ABM, to
zjedziesz spokojnie do 15mm z rozstawem):
http://www.jbepickups.com/product/j-style-bass/
Preamp najlepiej Audere:
http://www.audereaudio.com/
Z gotowców, to polecam Peavey Cirrus (one maja właśnie jakieś 15mm na
mostku) i to sa bardzo ładnie brzmiące basy.
Ewentualnie taki jazz bass, jak ma Scott Divine od Overwater (ale to może być
drogie) 😉
https://www.youtube.com/watch?v=QcMMJqreR-E
A no właśnie mi się zdawało że Scott ma taki trochę „miniaturowy” Jazz
Bass.
Pogadam z tym lutnikiem, wygląda na kogoś kogo właśnie szukam.