Witam wszystkich Basoofkowiczów. Podczas trasy Japan Tour 09 z pewnym zachodnim zespołem odwiedzałem namiętnie sklepy muzyczne z gitarami , a bassami w SZCZEGÓLNOŚCI ! Na co się natknąłem w Tokyo ? Niech te foty bedą tego dowodem. Nasza Basowa Sztuka Lutnicza w kraju Kwitnącej Wisni ! I to w jakim towarzystwie ! Gratuluje szefowi GMR P.Romanowi Kocowi ! i dziele się tą nowiną z WAMI. Pozdrawiam
Czy byłem w trakcie trasy Japan Tour 09 z zachodnim zespołem?
Jakie sklepy muzyczne odwiedzałem w Japonii?
Czy polowałem na gitary czy bassy?
Co natknąłem się w sklepach z muzyką?
Jakie dokładnie foty się pojawiły?
Czy zauważyłem coś szczególnego w tokijskich sklepach muzycznych?
Co mogę powiedzieć o naszej Basowej Sztuce Lutniczej w Japonii?
W jakim towarzystwie znajdowała się Basowa Sztuka Lutnicza?
Czy gratulacje przekazane przez P.Romana Koca dotyczyły mnie?
Dlaczego dzielę się tą nowiną z innymi bass playerami?
To nie jest takie oczywiste Benek – zastanów się, przecież tacy Vai,
Satriani, Clapton itd., itp. grają niby na gitarach produkowanych przez
wielkie korporacje, ALE! W znakomitej większości przypadków są to Kustom
shopy (u Ibanez to się nazywa Prestige), które są robione zupełnie innymi
metodami, kosztują też odpowiednio więcej.
Dokładnie 🙂 Zresztą nie rozumiem czego ma dowodzić ten twój „test”.
Wyższości Fender nad lutnikiem? Moim zdaniem raczej popularności i
zapatrzenia w standardy, swoich idoli, kasa kasa kasa(advertisment) itd itp.
Twój problem polega na tym, że raz się naciąłeś i z pulsującą żyłką
na czole próbujesz na całym forum rozgłosić jakie to GMR i inne lutnicze
wyroby są do d*py. Opanuj się bo zachowujesz się naprawdę jak dziecko,
wyraziłeś swoje zdanie ale teraz przytaczasz śmieszne argumenty wyssane z
palca próbując na siłę wmówić wszystkim, że masz rację. Trochę to
żenujące…
Sam nigdy nie miałem w ręku wygodnego, brzmiącego i jako tako
wyglądającego GMRa. Nie odpowiada mi ani design ani używane materiały
(drewno najczęściej egzotyczne). Nie zmienia to faktu, że GMR prezentuje
bardzo wysoki poziom. Panu Romanowi zdarzy się bubel, Nexusowi, Mayo, Witwie
itd itp. Ale to jest jeden na kilkadziesiąt-kilkaset przypadków. A teraz idź
do fabryki Fendera, sprawdź właśnie wyprodukowane instrumenty. Założę
się, że nie mniej niż połowa poszłaby po takich oględzinach do kosza z
uwagi na liczne niedoróbki, z których ta firma jest znana.
Produkcja Jakubiszyna to była „loteria” . Podobnie jak z Polonezem ,niby taki
sam , ale każdy egzemplarz inny. Prawdą jest że wszystkie pomysły Leo to
rewelacja !! I to ONE dominują na światowym rynku. Można doskonalić Fender
/patrz – Sadowsky/ .Aczkolwiek mam foldery z lat 80-tych gdzie ceny wioseł
oscylowały pomiedzy 1000 – 1500 $ . Na całe szczęście właśnie dzięki
lutnikom ,którzy kreatywnie traktują budowe gitar pojawiły się takie
zjawiska jak ; Alembic = St.Clarke ; ZON = Michael Manring; F-Bass = Alain
Caron. MTD = Jimmy Haslip. Przykładów mogę podad więcej .I to że GMR
przytrafił się bubel to nie znaczy żeby firmę spuscic do kibla .
GMR jest móją 5tą gitarą. Ze swojego egzemplarza jestem bardzo zadowolony
choć zastanawiam się nad przeróbką u lutnika. Design, ergonomia i wygoda mi
pasuje ale chciałbym mieć tam elektrykę np bartolini z BTB 555. Pozdrawiam
wszystkich posiadaczy GMR!
W Prażmowie? Tym Prażmowie koło mnie? Niedaleko Łoś Angeles? 😀
Rychu – mała rzecz, a cieszy, 🙂
: na francuskiej stronie, mieszkaniec Waszyngtonu udziela lekcji slapu na GMR
🙂
http://www.slappyto.net/Cours/Voir-Cours.aspx?id=382