wiem że było już dużo tematów o tym basie ale mam zamiar kupić leworeczna
wersje fendera ze strony www.musiciansfriend.com i się zastanawiam czy jazz
bass to dobry wybór czy może wziąśc jakiegoś ESP’a. A może ktoś z Was
już grał na J basie i mi powie czy on będzie się nadawal do grania
punk-rock’a (typu sex pistols, rancid, ramones). stokrotne dzięki
tu są linki do basów które mnie interesują….doradźcie coś
www.musiciansfriend.com/product/ESP-LTD-B254-LeftHanded-Bass?sku=513722
www.musiciansfriend.com/product/Fender-Standard-Jazz-Bass-LeftHanded?sku=516044
www.musiciansfriend.com/product/Ibanez-SR300DX-Soundgear-Bass-with-Phat-Boost-LeftHanded?sku=519505X
Czy myślisz, że FENDER JAZZ BASS to dobry bas do grania punk rocka?
Jakie są Twoje wrażenia po grze na basie FENDER JAZZ BASS?
Jaki jest Twój ulubiony typ basu do grania muzyki punk rockowej?
Co myślisz o LTD B254 LeftHanded Bass?
Czy jesteś leworęcznym basistą i szukasz basu, który odpowiada Twoim potrzebom?
Czy SR300DX Soundgear Bass with Phat Boost LeftHanded to dobry wybór dla basisty?
Czy słyszałeś o Standard Jazz Bass LeftHanded i co myślisz o tym instrumencie?
Czy kiedykolwiek grałeś na ESPie? Jakie są Twoje wrażenia?
Jaki bas polecasz do grania muzyki punk rockowej?
Co myślisz o FENDER JAZZ BASS w porównaniu z innymi basami dostępnymi na rynku?
podales trzy zupelnie inaczej grajace kapele ale kij…
tak prawde mowiac grajac punka jak pistolsi brzmienie basu ani wygoda grania
niema zadnego znacznia. podobnie jest z ramonesami bo grali wyjatkowo prosto. z
rancidem niewiem dokladnie bo nieznam ich dokladnie calej dyskografii ale
wydaja mi się trochę tacy hmm amerykansko-c*jowi. prawde mowiac jeśli chcesz
grac punka i zalezy ci na brzmieniu to wydaje mi się ze wyjdzie z tego jakaś
kalifornijsko-amerykanska siara podchodzaca pod emo-obciach. kup bas taki na
jakim ci się będzie wygodnie gralo bo brzmienie i tak niema az takiego
znaczenia ( i tak nikt cie nie będzie sluchac-bas zlewa się z rifami a ludzie i
tak sluchaja tylko perkusji i tekstow :D)
dobra niewazne bo to już krzywa rozkminka na temat fajnosci modnego punka. tak
czy siak niewiem jak basista rancida ale sid grał na preclu i ten z romones
chyba tez. w kazdym razie w ogóle do grania takiego rocka najlepszy jest
precission bass + kostka.
znowu się rozgadałem. sory 😀
podsumowujac: czy w prawo czy w lewo niema znaczenia. ja zalecam precission
bass + kostka i do boju. i osranie amerykanskiej tandety.
Zapomnij o ESP.
a ja myslałem ze nie mówimy ze coś jest kupa, spluker nie lubisz punku to
watek na temat tej muzyki mogłeś sobie darować powiedziałeś jaka gitara i
starczy… ja mam swoje własne zdanie na temat punku i sadze ze bas też może
coś tam robić… (sory za offtop.)
Chyba do takiej muzy lepiej by pasowal precision. Brzmi bardziej vintege,ma
takie bardziej toporne brzmienie,mniej góry a poza tym to wybiez się do sklepu
i wyprobuj. Esp nie robi dobrych gitar basowych, nie polecam.
a kto powiedzial ze nie lubię punku ? 😀 moja pierwsza kapela grala
ortodoksyjnego p*ebanego punka. mam naszywke sex pistols na pasku od basu i
koszulke exploited (fajny jestem teraz nie ? :D) i gramy covery ramonesow i
w ogóle jest git. uwielbiam sham69 , analogsow , cockney rejects , defekt muzgó
itd itd. nie wazne. po prostu mowie ze amerykanska pseudopankowa siara nie jest
fajna. nie mowie o rdzennym panku. oczywiście ze bas może w punku robic dużo
jeśli się go gra z glowa. ale mowie ze tak naprawdę jego barwa wcale nie jest
wazna bo i tak jej nie slychac (najwyzej jeśli kawalek zaczyna sama
basówka).
i rownierz przepraszam za offtom ale jestem na tyle niedorozwiniety ze nie
potrafie się zrozumiale wyrazic.
na precisiona mnie nie stac….myślę jeszcze nad jazzem fendera…. i dzięki za
odpowiedz =)
jeszcze jedno pytanie…. obecnie gram na elektryku Epiphone i uzywam kostki
boss ds-2….. będzie się taki distortion nadawac do basu czy muszę kupić
kostke robiona pod bas ?
Broń Boże meksykańca nie kupuj 🙂
Dokładnie.. o mekskańskich gitarkach zapomnij, jeśli chcesz grać
[przyszłościowo] nawet jeśji dopiero zaczynasz grać, to niekupój sobie
maksyka, możesz się zrazić..
a co jest złego w meksykańskich gitarach ?
podobają mi się jeszcze ibanezy, który waszym zdaniem jest warty kupna ?
http://www.musiciansfriend.com/home/navigation/ibanez-guitars-pedals-gear?N=100001+201105&Ntk=All&Ntt=left+handed+bass&Nty=1&page=1
Najdroższy 😛
Do tego co wymieniłeś prawdopodobnie kup sobie tego Ibaneza
(www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=82&cat_id=3&prod_id=1550)
Wiem że korpus z aghatisu, no ale dobra elektronika, pickupy no i porządna
cena ( 1000zł).
P.S. Po co kupować drożej na zagranicznych sklepach?
nieno to już zamiast czegoś takiego to lepiej sobie OLP kup ew. te Squiery z
serii vintage modified dają rade podobno. i tam jest precision bass.
Do punk rocka nie ma to jak Precision i twarda kostka 🙂 (tak, tak punk rocka
tez gram :P) Jazz Bass jakoś srednio mi tu pasuje 😛
Co racja to racja, chociaz jazz z wylaczonym pickupem przy mostku tez
potrafi fajnie zagadac z kostki.
mexyki wcale nie sa takie zle, jak się dobrze trafi to tez potrafia fajnie
zagadac ale w necie bym nie kupowal wiosła chyba ze wiedzialbym już czego chce
i szukalbym już konkretnego modelu.
Jazz Bass nie do punka??A popatrzcie chociażby na Anti-Flag czy Rise Against.
(Nie jest to taki typowy punk, raczej jego modyfikacja).
To tak jak ze SkyWayem 😛
Kolega wymienil Ramones, Rancid i Sex Pistols – w kazdym przypadku basista
dzierzy w łapach precisiona.
Na jazzie gra(ł) tez basista Distillers.
Porownanie Fender mexico do SkyWaya to chyba cholerne naduzycie!!To obraza
prezydenta a za takie coś w tym kraju wsadzaja do pudla! Moim zdaniem
mexykanskie fendery sa lepsze od koreanskich ibanezow.
Wyluzuj, Panie 😀
Ostatnio kolega z forum się „chwalił”, że kupił SkyWaya. I o dziwo był to
udany egzemplarz: Zarówno brzmienie jak i jakość wykonania odbiegały od
większości tych gitar 😉
Więc coś w tym jest: Zdarzyła się tu dobra sztuka, to tam pewnie też… 😉
Mialem kiedyś 15-letniego 126p i chodzil kapitalnie w porownaniu z innymi, z
gorki wyciagal 130, ale czy to znaczy ze to był dobry samochod? Za Fender
mexico trzeba dac 2,5 – 3k i moim zdaniem sa tego warte- nie ma kosmicznej
roznicy miedzy usa a mexico…nie mowie ze nie ma w ogole- jest!! ale mexico to
nie sa zle wiosła a jak natrafisz na dobry egzemplasz z dobra elektronika to
pelnia szczescia.
ekhmm…
jazz bass – 339f:
http://www.guitarampkeyboard.com/en/fender-standard-jazz/525
precel – 319f:
http://www.guitarampkeyboard.com/en/fender-precision/3847
niewiem no albo coś przeoczylem albo kupowanie Fender mexico to skucha tego
stulecia. a na pewno nie za 2,5k – 3k
Mialem na mysli ceny w polsce
http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=32&cat_id=3&prod_id=492
http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=32&cat_id=3&prod_id=496
nieno jeśli te co ja tam dałem to sa fendery usa to kupowanie meksykancow to
istna paranoja. jeśli tamte sa meksiko to i tak się nie oplaca bo nie sa warte
zwykle tej kasy. już lepiej kupić Squiera tego wintydż costam. kosztuje 1200 a
ma przynajmniej pickupy wygladajaco obiecujaco. na napisiki na główce bym nie
patrzyl raczej.
pozatym i tak każdy wie ze OLP rządzi 😀
sex drugs rock&roll
hmmmm a u mnie w mozycznym jest Fender , który kosztuje 1200zł hmm dziwne
To wszystko wyjaśnia.
Co do meksykańców: Właśnie miałem w łapie jazzbassa za ponad 3k. Nie
brzmiał tak jak się można spodziewać po gitarze za tę cenę. Jak dla mnie
niewygodny – ale to już kwestia indywidualna. Staranność wykonania też
pozostawiała do życzenia…
Nie mówię że meksykańce są złe. Mówię, że nie są na tyle dobre, żeby
płacić za nie 2 tysiące zł (żeby tylko!).
Taka moja wola.
no właśnie o to chodzi ze zrobione są na ochłap ,pickupy w meksykach to
totalny kibel a kosztuja jakby byly dobre.
sex drugs rock&roll
ok wybaczcie za mój blad ale się zastanawiam co to był za Fender na necie nie
mogę znalesc nowli za taka cenę
yeah 😉
Im your source of self destruction…
OLPów leworęcznych niestety nigdzie nie widziałem =)
noto graj jak hendrix. zaloz sobie struny odwrotnie 😀
No ja ci mówię
albo to
(www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=153&cat_id=3&prod_id=2671)
albo to
(www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=82&cat_id=3&prod_id=1550)
(grałem w riffie na wszystkich tych fenderach jakie tam są. highway zdaje
się. powiem krótko: dawno nie trzymałem w łapach takiego syfu. Cort jazz
bass za pięćset złotych to przy tym naprawdę miodzio. nic nie pomogła
lepsza decha. abstrahuję od tego, że basy były nieustawione – mam pewne
doświadczenie i wiem co da się ustawić, a co nie. instrumenty te można
uratować raczej tylko cieńkimi strunkami, bo inaczej są mega toporne. z
dwojga złego – o dziwo; i w preclach i w jazzach – lepsze były zdecydowanie
meksyki. gram na kopii jazzbassu – nie jest to żadana rewelka, raczej tanie
wiosło: ale tamto!… to był szok. nigdy nie zdecydowałbym się zamawiać
fenfera przez net. poza tym, że można paść ofiarą oszustów, można paść
ofiarą siły tej marki. piszę jako zagorzały fan konstrukcji fendera, ale
jako przeciwnik tego chłamu, który stoi po niektórych sklepach… i które
ta firma wypuszcza, za niemałą kaskę)
((dodam jeszcze że był w tym sklepie, w poznaniu, także musicman – na nich
się nie wyznaję zupełnie więc nie wiem jaki model to był, ale kosztował
ponad pięć koła – dźwięk był tak krótki, a struny tak wysoko, że to
coś nadawałoby się pacyfikacji chińskiej klasy średniej niż do grania,
chyba że grałby pudzian ;)- tamto mówiłem a propos jazz bassu, ale to taki
offtop – ale szok jaki spowodowała ta wizyta w sklepie był ogromny,
wybaczcie)
Silne wzburzenie wybaczę, ale pogwalcenia regulaminu nie. EDYTUJ POSTY!!!
Fender będzie the best do punku
Po pierwsze
Ze wszystkich fenderów ogrywanych przeze mnie w polsce (parenascie gitar)
tylko jeden był fajny (nie jakiś ekstra tylko po prostu nadawal się do grania).
Natomiast ogrywałem tez roznorakie gitary w Oslo (spedzilem tam trochę czasu)
i na przyklad każdy standardowy jb taki w sklepie norweskim bil na glowe deluxa
w polskim sklepie.
Po drugie
Ostatnio bylem w pewnym sklepie muzycznym ogrywalem sobie parę gitar miedzy
innymi Fender 24 V (sunburst) na topie klon falisty, quarterpoundy itp.
Pierwszy kontakt fizyczny nie był zbyt mily, a gdy odwrocilem gitarę i
zobaczylem naklejke made in korea to szczena mi opadla. Gitara ta była
beznadziejna nawet do palenia w piecu się nie nadawala z powodu toksycznych
lakierow itp a kosztowala z tego co pamietam kolo 3tys zl.
Wniosek taki, że w polsce nie kupi się dobrego fendera! Chyba ze używanego na
maksa zdartego. Wiec jak chcecie sobie kupić fajnego Fender to pozostaje tylko
sprowadzenie go skadstam 😉
Moze mój wywod niebezposrednio laczy się z tematem ale mam nadzieje ze komus
się przyda.
Groove is in your soul!
Właśnie coś ostatnio słyszałem, że Fender przeniósł jakąś część
fabryk do Korei. Szkoda. Właściwie nie szkoda. Powinni dostać w d*** od
konsumentów, bo to powoli zaczyna być robieniem ludzi w balona. Oszwiście i
tak będą sprzedawali multum gitar.
Z drugiej strony jest nowa seria American Standard, którą Fender powrócił
do łask basistów w całych Stanach. Rzadko ktoś skarży się na jakość
wykonania tych gitar i dużo osób twierdzi, że można brać je w ciemno.
jetofuj, ale to w Stanach. Do nas chyba naprawdę trafiają najgorsze
egzemplarze… Ale mi to nie przeszkadza, bo na Fenderze grać i tak nie
zamierzam 😛
Nie wiem. Kupiłem w Stanach 2 basy Fendera. Classic 60s JB i sprzedałem go od
ręki, a teraz posiadam JB właśnie z tego roku i mój pedantyzm nie ma czego
się doczepić.
Jest jakaś prawda w tym, ze trafiają do naszych sklepów marne egzemplarze.
Miałem okazję grać na Squierze Jazz… przywiezionym z Norwegii który
brzmiał REWELACYJNIE. Byłem posiadaczem meksykańsiego Jazza który był
niedbale zrobiony i obydwa pickupy miał jednakowej wielkości, w tej
chwili jestem posiadaczem dwóch amerykańskich Jazzów: standart (97)i deluxe
z zeszłego roku.
Alek
Coś w tym może być, mam meksykańskiego jazza, ściąganego podobno z
Kanady. O ile wykończenie nie jest boskie, tak brzmienie pozytywnie
zaskakuje.. czego niestety nie mogę powiedzieć o jednym egzemplarzu Highway-1
który miałem okazję bezpośrednio do tego meksyka porównać
Z szyjki po pewnym czasie zrobiło się „śmigło ” i nową dorobił Witkowski.
Jedyną zaletą tego basu było świetne brzminie z „dechy”. Na awatarze
pierwszy z lewej.
Alek
Witam wszystkich w ten piękny dzień, w którym odkopuję kolejny stary temat,
gdyż moja sprawa dotyczy Fender Jazz Bass.
Myślę nad zakupieniem wyżej wspomnianego basu w przedziale cenowym do lub
ok. 3000zł. Na 100% będę go kupował na wyspach, jak mój obecny sprzęt,
więc w takim przedziale w grę wchodziłyby basy MIM lub MIJ/CIJ. I właśnie
tu kończy się moja wiedza i pojawia się moje pytanie, czy są jakieś
alternatywy? Jakieś inne serie Fendera, o których nie mam zielonego pojęcia,
a są warte uwagi? A może nawet nie Fender?
Basoofko, użycz mi swej wiedzy i udziel rady!
Zwroc uwage właśnie na Jazzy z Japanu. Wygladaja tak samo, sa tansze, a moga
niezle zagadac.
Na przyklad taki Geddy Lee ladnie wyglada a się za bardzo nie ceni. Mozna
czasami tanio wyrwac.
Calkiem niedawno kupilem japonca 94 za psi grosz, , który brzmieniowo bardziej mi
podszedl niż testowany w sklepie nowy „USA” za 1300€…
Zgadzam się z Aviatorem – MiJ/CiJ.
Na http://www.ebay.pl znajdziesz japońca nawet za połowę tych 3000zł, jak Ci
się poszczęści.
Myśl też nad Tokai Jazz Sound albo wyższą Arią (pilnuj, żeby był stary
rocznik).
Trochę już myślałem nad MIJ, więc mniej więcej wiem czego mam dokładnie
szukać, ale myślę, że na forum znajdę dużo lektury na temat japońców.
Lubię obgadywać basy, wiec jakbyś coś ciekawego na eBayu widział, zarzuć
linkiem na PW, to zrobimy analizę 😀
Polecam Jazz bass CIJ. Wg. mnie nie odbiega jakością od US. Stąd pewnie
decyza, że obecnie produkowane w Japonii
http://www.fenderjapan.co.jp/
moga być tylko sprzedawane na rynku azjatyckim (oficjalni dealerzy nie mogą
ich sprzedawać w europie :).
Używke kupisz za 2500zł w stanie bdb.Jeżeli chodzi o brzmienie Jazz bassa w
rocku, punku daje rade.
Przy czym lepiej jest kupić starego, sprzed 1999 roku, a najlepiej 86-94 😀