otóz mam pewnien problem z moim basem… mam 5-strunowego Ken Rose’a w którym
niestety srodkowa struna (ta A) strasznie brzęczy… mam dosyc sporo
podniesione struny na mostku i podnoszenie dalej struny A nie ma sensu…
zresztą i tak nie za bardzo się da… brzęczy tylko podczas gry na pustej
strunie…kiedy wsadziłem kawałek zapałki pod strune blisko siodełka
przestało brzęczec jednak nie wygląda to estetycznie :/… co może być
powodem tego… nie chce się bawic pretem regulacyjnym bo w sumie nie wiem czy
to może pomóc,… :// jakieś propozycje
Mam problem z brzęczeniem na moim basie, co może być powodem?
Czy ktoś miał kiedykolwiek problem z brzęczeniem na strunie A na basie Ken Rose?
Co zrobić, kiedy struna A na basie zaczyna strasznie brzęczeć?
Jakie mogą być przyczyny brzęczenia strun na moim basie?
Co można zrobić, aby zakończyć brzęczenie na moim basie?
Czy istnieją jakieś sposoby na zakończenie brzęczenia strun na moim basie?
Czy ktoś ma pomysł na zakończenie brzęczenia strun na moim basie Ken Rose?
Czy regulacja pretem na basie może pomóc w zakończeniu brzęczenia?
Czy brzęczenie na pustej strunie na moim basie Ken Rose jest powszechne?
Co radzicie, aby zakończyć brzęczenie na moim basie?
Wymień siodełko na nowe.
Możesz kupić takie bez wypiłowanych rowków na sruny i wtedy je sobie sam
zrobisz takie żeby nic nie brzęczało.
Ja też mam dosyć denerwujący problem z brzęczeniem struny… Mam 5-strunowy
bas Cort Action. Gitara jest „świeża”, ma dopiero 3 tygodnie. Wczoraj,
biorąc bas do ręki, zacząłem słyszeć takie ciche, charakterystyczne
brzęczenie na strunie E – takie piaszczyste, to chyba dobre określenie 🙂
Wyłączyłem piecyk i starałem się zlokalizować jego źródło. Na moje
ucho, to dochodziło ono z okolic mostka. Najbardziej wyraźne jest, gdy gra
się pustą strunę E, na progach trochę mniej to słychać (chyba wynika to z
mniejszej amplitudy drgań). Dodatkowo, najbardziej przeszkadza mi to gdy
ćwiczę sobię grę klangiem – struna wtedy najbardziej brzęczy 😕 Na
głośno ustawionym piecu tego tak chyba nie słychać, ale ja gram cicho, w
domu, więc strasznie mnie wyprowadza to z równowagi, bo zakłóca mi
brzmienie ;]]]
Trochę sama z siebie zaczęła brzęczeć, bo jak dotąd nic przy gitarze nie
majstrowałem, poza strojeniem 😛 Nie wiem czy mam się teraz brać za mostek
ze śrubokrętem 😉 ?
może to być wina mostka albo również siodełka.możesz mieć za nisko strune
w rowku. możesz sprubować podnieść delikatnie strunew mostku. może to być
też to, że młoteczki w mostku się stykają (czasami się tak zdaża i też
może brzęczeć).Jak będziesz uważał to raczej nieczego nie zepsujesz :):):)
próbuj.:):)
hehehe a ja proponuje zalozyc dobrze struny!efekt brzeczenia struny jest
spowodowany jej blednym zalozeniem!struny się zaklada tak żeby się zawijaly od
góry do dolu tylko tak zalozone struny maksymalnie dociskaja siodelko a co za
tym idzie nic nie brzeczy!proponuje przed korekcja strun leciutki roweczek o
grubosci około 0,05 mm szer. 0,05 mm głęb. wyciac w rowku w siodelku pod
kazda struna to spowoduje ze struna będzie bardziej stabilna!
POZDRAWIAM
zgadzam się z przedmówcą :)….a najlepsze są siodełka mosiężne !
Jak dla mnie to kwestia upodobań jak dla mnie mosiężne ma zbyt metaliczny
dźwięk.. Ważne jest żeby nie kupować plastiku. Jak pierwszy raz musiałem
wymienić siodełko to się zdziwiłem ponieważ ma one zaskakujący wpływ na
dźwięk nie mówiąc już o komforcie gry – nawet menzure łatwiej ustawić
jakmasz dobrze dopasowane siodełko. Ja zmieniałem w Mayonezie więc od razu
mi przypiłowali idealnie do gryfu co jest dość ważne 😀
Czy takie dociskanie i nacinanie rowków w siodełku pomoże jeśli struny
brzęczą nie tylko „na pusto”, ale również w pozycjach? Obawiam się, że tu
raczej coś jest nie tak z mostkiem albo gryfem.
podejrzewam ze struna podczas wibracji zachacza ci o progi i daltego tak
brzeczy, bo generalnie rzecz biorąc to za bardzo nie ma co brzeczeć jak jest
wszystko git………… tak mi się wydaje
skoro struna brzęczy na pozycjach to na pewno nie jest wina siodełka.
można takze uniesc struny i gryf jeszcze trochę przekrzywic „do wewnatrz nie
wiem jak to się fachowo nazywa, aj tak zrobilem i przestalo brzeczec
He he… To zawsze pomaga! Ale chyba nie o to chodzi, żeby struny wisiały
kilometr nad gryfem.
No cóż, ja w swoim Ibanez GSR 190 miałem tak przez jakiś czas. Po
dokładniejszym zbadaniu sytuacji okazało się, że 2 „młoteczki” w mostku o
siebie stukały. Najprosztsze wyjście – włożyłem między nie bardzo drobny
(taki na styk) kawałek kartki 🙂
Hmm może być wiele powodów, musisz dokladnie zbadać gdzie to tak stuka,
jeżeli przy mostku to właśnie jak kolega wyżej napisał, jeżeli się
obijaja, włoż ten kawałek papieru, albo może dobrze nastaw menzure, i
nastój dobrze gitarę, może problem zniknie?
No mnie też wydaje się, że w moim przypadku to od mostka zależy, bo struna
brzęczy zarówno na progach jak i pusta (tyle że na pustej brzęczy bardziej,
ale jak już mówiłem, to wynika raczej z większej amplitudy drgań :)). Tak
czy inaczej, do basu dotknę się dopiero pojutrze, bo przetransportowałem go
do miejscowości gdzie spędzam następne 2 tygodnie 😀 Już tam pokręce
trochę przy mostku i chyba niczego nie popsuję ;]]] A na razie jestem na tym
etapie, że z basem obchodzę się jak z jajkiem i czasem przesadnie dbam o
niego hehehe
No ja również ;).
Ja już pierwszego dnia się rzuciłem na regulację gryfu (powoli i
ostrożnie), następnego dnia zmieniałem strunki, po tym, jak z własnej
głupoty zerwałem E, a że były grubsze, to cza było menzurę ustalić…
Moim zdaniem wyszło mi to na dobre, bo się człowiek oswaja i trochę uczy. A
jedno, czego się na pewno nauczyłem, to to, że Washburn xb120 ma dodupny
mostek, ciężko go precyzyjnie wyregulować.