nie wiem czy było, nie znalazłem. Ale chodzi o to ze gdy gram w domu albo
próby nawet po 4 godziny to bez problemu. A jak przychodzi mi zagrać koncert
to palce mi drętwieją, ciezko mi co kolwiek zagrac, zwlaszcza szybszego. Po
jakimś czasie zaczynają strasznie boleć. Nie jest to raczej ze stresu, bo
czuję się dość wyluzowany. Nie wie ktoś co można poradzić? 🙂
Co zrobić, jeśli mam ból palców na koncercie jako basista?
Dlaczego moje palce drętwieją podczas koncertu, ale nie na próbie?
Jakie są sposoby na złagodzenie bólu palców podczas gry na basie na koncercie?
Czy to normalne, że po kilku godzinach grania na basie na próbie, nie odczuwam bólu, ale na koncercie tak?
Czy ktoś wie, jakie ćwiczenia lub sposoby mogę wykorzystać, aby zapobiec bólowi palców?
Jaki wpływ ma grę na basie na dłonie i palce?
Czy ból palców podczas koncertów jest powszechnym problemem wśród basistów?
Czy istnieje jakiś sposób, aby odczuwać mniej bólu podczas gry na basie na koncercie?
Jak długo powinienem grać na basie, aby uniknąć bólu palców?
Czy ktoś ma podobne doświadczenia i może polecić jakieś rozwiązanie dla bólu palców podczas grania na basie podczas koncertu?
Robisz sobie rozgrzewkę?
Nie, ale przed próbą też nie robię i nic się nie dzieje.
Czyżby próba/w domu na siedząco a koncert stojąco? To by wszystko
tłumaczyło…
hm.w domu siedze. na probach na zmiane. ale co to wlasciwie ma do rzeczy? 😛
Inne ułożenie stawów, mięśni i ścięgien – ot i cała
filozofia.
Spróbuj grać próby na stojąco to się przekonasz
ok dzięki 🙂
Na koncertach często gra się bardziej siłowo niż ćwicząc /
próbując.
Możliwe przyczyny:
1. Trema.
2. Słaby odsłuch / piec.
3. Pod sceną ktoś się bawi, złapałeś więc szatana za stopy i chcesz
rozpi…olić cały świat swoim rock and rollem 😉
Rozwiązania:
1. Odrobinka alkoholu przed graniem. Z czasem się przyzwyczajasz i trema
znika.
2. Wymienić.
3. Ćwiczyć kondycję i samodyscyplinę.
Dodatkowo – być może układasz partie basowe na skraju swoich możliwości.
Warto układać prostsze rzeczy, tak by na żywo mieć rezerwę i grać
wszystko na luzie. No i oczywiście ćwiczyć ile wlezie, żeby strefa luzu
zahaczała o coraz fajniejsze zagrywki.
U mnie taki problem spowodowany był rokendrolem na scenie. w końcu trzeba
robić szoł. A jak się szoł robi zapominając o oszczędzaniu paluchów no
to po godzinie koncertu mają powoli dosyć, tym bardziej jeżeli lubi się
przyłożyć na refren.
Nie spinaj się tak (tylko Ci się wydaje, że się nie stresujesz :D),
załóż nowe (dobre) struny na koncert, ustaw się głośniej.
Myślę że to stres, ale czasami też niska temperatura otoczenia powoduje że
palce robią się sztywne a struny nie do ruszenia.
Noszenie sprzętu przed koncertem też może na niektórych działać źle.
No i jak się nie słyszysz to też d*pa – walisz w struny jak w próżni.
No to chyba wszystko ma jakiś tam wpływ. Ale fakt, ostatnio grałem w knajpce
gdzie warunki byly słabe, nawet odsłuchów nie było i niezbyt cokolwiek
słyszałem.
Dzięki za pomoc, temat do zamknięcia 🙂
Ewentualnie zawieś bas wyżej.Co prawda nie będzie już tak kozacko
wyglądało,jak wtedy gdy wisi na poziomie jaj,ale przez to oszczędasz staw
nadgarstkowy i luzujesz mięśnie glistowate i międzykostne śródręcza
zyskując większą ruchomość paliczków przednich,co odpowiednio przekłada
się na komfort i precyzję gry.A w międzyczasie ćwicz i próbuj na
stojąco,aż bas znowu naturalnie zacznie smyrać Cię po jajach nie
masakrując jednocześnie Twoich rąk.
zawsze mam wysoko 🙂
Odradzam 🙂 Przyzwyczaić można się po n-tym koncercie i bez alkoholu, za to
nie jest dobrze przyzwyczaić się do samego alkoholu.
We wszystkich pozostałych punktach absolutnie się zgadzam.
Ja odkąd gram kostką stale mam ból w poduszce kciuka. Pierwszy set ból, ale
za drugim już nie boli. I żadne rozgrzewki przed pierwszym setem nie
działają.
myślę że twoje problemy mogą wynikać ze złej diety. Powinieneś jeść
więcej gorzkiej czekolady, orzeszków ziemnych no i przed samym koncertem
dobrze jest spożyć kaszankę i wino (najlepiej wytrawne). Taka dieta
uzupełni niedobory magnezu i spowoduje lepsze krążenie krwi we wszystkich
kończynach. Ponadto powinieneś zainteresować się uprawianiem jogi i
ćwiczeniami regulującymi oddech.
jogę można sobie odpuścić. A ból mięśni to możee faktycznie niedobór
magnezu, żelaza.
u kryspina to nadal jest wyczuwalny ból d*py…