Kolejny dziadek melduje się na pokładzie
Załączniki
Witam Basoofkową brać. Od dłuższego już czasu śledzę To forum (galerię
„nasze graty” obejrzałem wstecz ile tylko się dało), a do przyłączenia
się zmobilizowało mnie kilka postów powitalnych osób, które miały
dłuższą przerwę w graniu. Ja również dość długo nie grałem, a
instrument jedynie dumnie prezentował się na ścianie. Na szczęście
ostatnio zacząłem nieśmiało odświeżać sobie warsztat – niestety o ile
głowa nie zapomniała, to palce nie nadążają. Może z racji 40-tki na karku
impulsy nerwowe niosące informacje w kierunku kończyn (na szczęście nie
wszystkich) tracą na szybkości? 🙂 .Ja móją przygodę z basowaniem
rozpocząłem grubo ponad dwadzieścia lat temu, a „aktywną
działalność” polegającą na udzielaniu się w różnych składach
zakończyłem około dwanaście lat wstecz. Przyczyny jak chyba w większości
podobnych przypadków: rodzina, praca, brak czasu, a także przenosiny w tamtym
okresie wielu znajomych z którymi grałem na „Zieloną Wyspę”. Teraz
jestem „basistą domowym”. Gram (teraz właściwie bardziej pasuje
określenie brzdąkam) sobie na instrumencie „wystruganym” dla mnie przez
krakowską „manufakturę lutniczą” Hathor, którego zdjęcie i krótki
opis postaram się zamieścić.
Pozdrawiam.
Komentarzy: 7
- Witaj,ale nie jesteś najstarszy w tym gronie.lysy842
- Witaj - też miałem 12 letnią przerwę. Łatwo nie jest wrócić, ale i tak
radocha spora :)miklo - Prawda, powrót nie jest łatwy, ale jak się rozpędzisz, to ciężko będzie
zatrzymać ;)pinio - CześćHajaszek
- witaj, i udzielaj się na forum :)kububasek
- Witaj..
hiehie ja tak dalej pójdzie to i ja zacznę się za "dziadka" uważać
hiehiehiemrd - Witaj.Nie jest łatwo po latach ale jakoś idzie.Głowa do góryRob Flyn