Wigilia i dźwięki kolęd
Witojcie
Siedzę sobie samotnie w domu bo się rozchorowałem. Zapalenie gardla
przerodziło się w jakąś grype czy coś. Rodzinka jeździ od domu do domu i
skubią ości ryb wszelakich a ja słucham jak Pani Stenka śpiewa
kolędę.
Co mnie tknęło ? Sposób grania panów obsługujących insrumenty strunowe.
Graja powoli z czuciem i gracją. Dźwięki płyną i delikatnie pieszczą
zmysły. Teraz w ten wigilijny wieczór dotarła do mnie informacja, którą
przekazują nauczyciele uczący gry na basie czy gitarze “Graj powoli a
dokładnie. Jak zagrasz poprawnie powoli to granie szybkich partii nie sprawi
Ci problemu”.
Kurde coś w tym jest. Czasami lepiej uczyć się na błędach innych niż
swoich 🙂
Od jakiegoś czasu gram sobie pajączki i inne wprawki w tempie 70 -80.
Powiem Wam że 1,5 godziny ćwiczeń dziennie i po tygodniu łapa jest o wiele
mocniejsza a dźwięki płyną troszkę pewniej.
Dzięki Tubasowi i Wam może nawet nuty przełknę ?
A może znalazłby się jakiś śmiałek, który napisałby jakieś lekcje o
nutach.
Tak krok po kroczku, żeby zapracowani tatusiowie też nadążyli opanować
materiał ? 🙂
To tylko takie rozmysłania człowieka samotnego w wigilię.
Dużo zdrowia i Pięknych Świąt Wam życzę.
5 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Jak się człowiek nie rozwija to się cofa, więc dobrze czynisz. Co do nut –
jedź sobie dowolną szkółkę gry z nutami, powolutku czytaj i graj dźwięk
po dźwięku. Trochę czasu się w to włoży i można grać z przyzwoitą
prędkością a vista.
Zdecydowanie coś w tym jest. Ostatnio z radochą pogrywałem sobie do country.
Pom-POM do 3 akordów, jakieś durowe podejście i wszystko pięknie się
kleiło. Warto czasem zwolnić, szczególnie jeśli grało się w kapelach
punk, hard rock, a na ćwiczenia w domu coraz mniej czasu… 🙂
co do nauki nut polecam książkę “moja basówka” pana Grabowego:) jest to
rzecz świetna:)
Taaa, starość nie radość. Mam tą książke od kilku miesięcy i o niej
zapomniałem. Dziękuję za sugestię i już siadam do nauki nutek 😀
powodzenia!:)